EDUKACJA NIEPODLEGŁA.(Krótka) historia zachodniego antyfaszyzmu

Każdego 19 kwietnia, w rocznicę oswobodzenia obozu koncentracyjnego Buchenwald, żyjący jeszcze byli więźniowie szesnastu narodowości ślubują: „Zaprzestaniemy walki dopiero wtedy, kiedy ostatni winny stanie przed sędziami narodów! Zniszczenie nazizmu wraz z jego korzeniami jest naszym hasłem. Zbudowanie nowego świata pokoju i wolności jest naszym celem”  

W tym przypadku antyfaszyzm, to ponadpartyjny, międzynarodowy, zorganizowany ruch społeczny przeciwko nazizmowi i jego skutkom. Im dalej od wojny, tym trudniej było definiować pojęcie antyfaszyzmu. Inaczej go rozumieli komuniści, inaczej konserwatyści. Podejmowane są próby ustalenia „antyfaszystowskiego minimum”. Brytyjski historyk Nigel Copsey widzi antyfaszyzm jako „myśl, postawę albo uczucie niechęci do ideologii faszystowskiej i jej propagandystów”, której można się przeciwstawiać aktywnie, pasywnie, na różne sposoby, na przykład za pomocą prawodawstwa, mediów, programów rządowych, czy NGOsów. Z kolei amerykański historyk, Mark Bray, zdecydowany przeciwnik Trumpa, w swoim „Antyfaszystowskim podręczniku” nawołuje do stanięcia do ogólnoświatowej walki z prawicową ekstremą. Warto podkreślić, że liczba prac naukowych i innych opracowań, analiz  o faszyzmie jest wielokroć większa niż o antyfaszyzmie.         

Wszystko zaczęło się we Włoszech. Pierwszą organizacją, przeciwstawiającą się Benito Mussoliniemu i jego ruchowi była Arditi del Popolo, stworzona przez Argo Secondari, złożona z anarchistycznych, komunistycznych, socjalistycznych i republikańskich weteranów wojennych. Chociaż było to 140 lokalnych milicji z 20.000 członkami, to jednak ulegli wielokroć liczniejszemu Fasci di combattimento Mussoliniego. Włoscy komuniści bardzo aktywnie zaangażowali się tworzenie podziemnych wydawnictw zwalczających faszystowski reżim Mussoliniego.

W roku 1923 władze Kominternu, międzynarodówki komunistycznej, po raz pierwszy dyskutowały nad stanowiskiem wobec faszyzmu.  Dla tego gremium faszyzm i socjaldemokracja (mieli wtedy na myśli niemieckie SPD – Socjaldemokratyczną Partię Niemiec w Republice Weimarskiej) to były „dwie strony tego samego narzędzia w rękach wielkokapitalistycznej dyktatury”. W odwecie socjaldemokraci uznali faszyzm i komunizm za takie samo zło.  Antyfaszyzm był dla komunistów zawołaniem w walce z siłami politycznymi tworzącymi faszystowskie, burżuazyjne państwo.

W Niemczech pojęcie antyfaszyzmu pojawiło się po raz pierwszy w roku 1923 w dokumencie  utworzonej przez Komintern i Czerwoną Międzynarodówkę Związkową, Światowej Ligi  Antyfaszystowskiej. Komintern przełożył ten dokument na wiele języków, określając pojęciem faszyzm wszystkie nacjonalistyczno-autorytarne ruchy w Europie, w tym niemiecki narodowy socjalizm. Niewątpliwie to ten dokument umiędzynarodowił antyfaszyzm.  Niemieccy socjaldemokraci zaczęli tworzyć własne organizacje robotnicze skierowane przeciwko NSDAP. Pierwszą z nich był Żelazny Front (1931)  do obrony demokracji i Republiki Weimarskiej. Komuniści mieli utworzony rok wcześniej Związek Walki z faszyzmem oraz założoną przez Ernsta Thälmana  Akcję Antyfaszystowską, mającą zbrojenie walczyć z faszyzmem i wzniecić rewolucję na rzecz zwycięstwa dyktatury proletariatu. 

O porozumieniu, współpracy socjaldemokratów z komunistami nie mogło być mowy po tym, jak ci drudzy zagłosowali razem z narodowymi socjalistami za rozwiązaniem pruskiego Landtagu (parlamentu).

W Austrii, w roku 1926, socjaldemokrata Julius Deutsch, szef komisji antyfaszystowskiej  w Socjalistycznej Międzynarodówce Robotniczej, określił antyfaszyzm jako wspólną ponadnarodową walkę ruchów robotniczych z faszyzmem. Podobną koncepcję, w ramach Kominternu, sformułował w roku 1927 francuski komunista Henri Barbusse. W swoim „Apelu do wolnych umysłów”, skierowanym do światowych intelektualistów, w tym do indyjskiego poety Rabindranatha Tagore, prosił o wsparcie walki „przeciwko barbarzyńskiej nawale faszyzmu”.  

Próby porozumienia. Po zakazie działania wszystkich partii opozycyjnych i masowych represjach reżimu Mussoliniego w roku 1926 i dojściu Hitlera do władzy w roku 1933, działalność antyfaszystowska w obu tych krajach przeniosła się na emigrację. Wszystkie lewicowe i lewicowo-liberalne ugrupowania dojrzały konieczność współpracy. Włosi podjęli taką próbę w roku 1927 w Paryżu i stworzyli Concentrazione d’azione antifascista. Po jej rozwiązaniu, w roku 1934, komuniści i socjaliści nadal podejmowali wspólne aktywności.

Z kolei kierownictwo zakazanej niemieckiej SPD w opublikowanym w roku 1934 w Pradze manifeście podjęło próbę stworzenia Frontu wszystkich sił antyfaszystowskich. Kiedy Komintern na swym VII światowym kongresie w roku 1935 wycofał się ze zrównania socjaldemokracji z faszyzmem, powstała szansa stworzenia takiego frontu, ale podejmowane wysiłki spaliły na panewce.   

We Francji i Hiszpanii zdołano w latach 30-tych stworzyć rządy porozumienia narodowego, które podjęły walkę z faszyzmem we własnych krajach. Dzięki temu udało się wspólnym wysiłkiem francuskich komunistów, socjalistów i związków zawodowych zapobiec w lutym 1934 zamachowi stanu, wzorujących się na włoskich faszystach, prawicowo-ekstremistycznych krzyżowców (Croix-de-Feu), którzy przypuścili atak na budynek parlamentu. To były narodziny francuskiego antyfaszyzmu.

Do podobnych wydarzeń doszło w Wielkiej Brytanii.  W roku 1936 faszystowska British Union of Fascists (BUF) Oswalda Mosleya przegrała bitwę uliczną na Cable Street z aktywistami organizacji robotniczych, do których dołączyło też wielu Żydów zaniepokojonych nasilającym się antysemityzmem. Wspierały ich liberalne media. Lejberzystowski rząd uchwalił Public Order Act przeciwko faszyzmowi i w roku 1940 zakazał działalności BUF.   Można śmiało powiedzieć, że te wydarzenia sprawiły, że w Wielkiej Brytanii faszyzm nie powstał.

W Hiszpanii w 1934 doszło do puczu generała Franco. W obronie demokracji stanęli  solidarnie socjaliści, republikanie, komuniści i liberałowie z Katalonii. Hiszpańska wojna domowa była punktem kulminacyjnym zarówno międzynarodowego faszyzmu, jak i antyfaszyzmu. Po stronie Franco walczyli włoscy faszyści i niemieccy naziści. Po przeciwnej ochotnicy z 50 krajów (byli wśród nich także Polscy antyfaszyści, głównie komuniści), którzy mieli nadzieję, że po klęsce demokracji w Niemczech uda się w Hiszpanii zatrzymać faszyzm. Nie udało im się to także dlatego, że nie dostali wsparcia od francuskiego lewicowego rządu Leona Bluma, uprawiającego politykę neutralności. Podobnie zachowali się brytyjscy lejberzyści, którzy kurczowo bronili demokracji, nie angażując się w żadne konflikty europejskie. 

Rysującemu się w wyniku wojny domowej w Hiszpanii szerokiemu porozumieniu i współpracy socjalistów z komunistami nie pomógł Stalin, mordując w pokazowych procesach w latach 1936 – 1938 krytykujących go towarzyszy, przez co komuniści stracili na wiarygodności. Ostatecznym ciosem dla europejskiej współpracy antyfaszystowskiej był pakt Hitlera ze Stalinem z sierpnia 1939.  Dopiero po napadzie Niemiec na ZSRR w 1941 zaczęły się odradzać antyfaszystowskie ruchy oporu we Włoszech, we Francji i w niewielkim stopniu także w Niemczech. Rodzący się wspólny europejski front antyfaszystowski na nowo zahamowała powojenna zimna wojna. Powróciły też dawne oskarżenia, że komuniści i faszyści to jedno zło.

Antyfaszyzm po 1945. Heroiczny antyfaszyzm lat 20-tych i 30-tych związany był głównie z szeroko pojętą lewicą. Wydawało się, że koniec wojny, to także koniec faszyzmu, stąd próby wyznaczenia antyfaszyzmowi nowych celów przy budowie nowego powojennego ładu. Próby te nazywane są „Projektem generacji 45.” Przyjrzyjmy się tym próbom w poszczególnych krajach.

We Włoszech, po wyjściu w roku 1943 z „osi” z Berlinem, zaczął się organizować ruch oporu „dobrych Włochów” przeciwko faszystowskim niemieckim okupantom. Utworzony po wojnie rząd koalicyjny omal wszystkich partii (poza neofaszystami i monarchistami), od chadeków po komunistów, doprowadził do uchwalenia w roku 1948 pierwszej demokratycznej konstytucji. 25. kwietnia 1945 Włosi wyzwolili się spod niemieckiej okupacji. Dzień ten ustalono świętem narodowym i jego coroczne obchody były okazją do manifestowania antyfaszyzmu. Po nastaniu Zimnej Wojny kolejne centrowo-prawicowe rządy były już bardzo powściągliwe w manifestowaniu antyfaszystowskich postaw. Robiła to nadal żywiołowo włoska ulica i lewicowo nastawieni obywatele.  We wczesnych latach 90-tych mocno nadwyrężył się dotychczasowym konsens antyfaszystowski. Antyfaszyści musieli się coraz mocniej przeciwstawiać narastającemu anty-antyfaszyzmowi. Ta nowa sytuacja była mocno związana z osobą Silvio Berlusconiego a także neofaszysty Gianfranco Fini. W istotny sposób zmieniła się  kultura polityczna, a społeczeństwo coraz mocniej  dryfowało w prawo. Zaczęto na nowo pisać historię Włoch (skąd my to znamy?), wedle której (wszyscy) Włosi heroicznie walczyli z Niemcami. Zaczęto wrzucać do jednego worka faszystów i walczących z nimi antyfaszystów. Otwartą, nieprzepracowaną raną pozostaje też los włoskich Żydów podczas wojny.


[sc name=”wesprzyj” naglowek=” Buduj z nami patriotyzm obywatelski” tresc=” Twoja pomoc pozwoli nam dalej działać! „]


Niemcy.  Tuż po wojnie z powodzeniem działał antyfaszystowski konsens wszystkich sił politycznych z komunistami włącznie. Bardzo dobrze ilustrowało go przytoczone na wstępie Ślubowanie Buchenwaldzkie. Sprzyjały temu także ustalenia z Poczdamu (1945) w sprawie Niemiec: denazyfikacja, demilitaryzacja, demokratyzacja, decentralizacja. Wielu Niemców (szczególnie młodych), intelektualiści i reemigranci mieli nadzieję na nowy początek, na pluralistyczną koegzystencję, humanizm, tolerancję i świeckie państwo. Te nadzieje rozwiała Zimna Wojna; obie części Niemiec, RFN i NRD poszły w różnych kierunkach. 

Na polecenie  ZSRR (przypomnijmy: NRD to była radziecka strefa okupacyjna, a RFN to połączone strefy okupacyjne; amerykańska, brytyjska i francuska) rząd NRD uczynił z antyfaszyzmu mit założycielski nowego państwa i wprzągł go w walkę ideologiczną z kapitalizmem i imperializmem Zachodu. Rząd Adenauera uważano za faszystowski.

Trzeba przy tym przyznać, że w enerdowskich środowiskach obywatelskich, humanistycznych przetrwało przesłanie antyfaszyzmu, jako odwagi cywilnej, tolerancji, międzyludzkiej solidarności, samodzielnego myślenia i wspierania demokracji.  

Z kolei po zachodniej stronie Niemiec, nawet wielu aktywnych uczestników ruchu oporu porzuciło swoje antyfaszystowskie doświadczenia i tradycję i podporządkowało się obowiązującej doktrynie państwowej, czyli antykomunizmowi. Uczyniła tak też SPD, największa partia robotnicza w RFN, chociaż w jej szeregach działała (istniejąca do dzisiaj) grupa robocza prześladowanych przez nazistów socjaldemokratów. W czasach rządów Adenauera ważniejsze było pryncypialne stanowisko przeciwko bolszewizmowi, niźli zajmowanie się najnowszą niemiecką przeszłością. W kręgach naukowych próbowano jedynie badać socjoekonomiczne przyczyny faszyzmu i nazizmu. Te dość mizerne próby marksistowski filozof i publicysta, Wolfgang F. Haug, nazwał „bezradnym antyfaszyzmem”. Dopiero przemiany społeczne lat 60-tych, a szczególnie ruch protestu „68” spowodowały krytyczne zajęcie się własną historią najnowszą. W kręgach władzy, jako pierwszy, prezydent Richard von Weizsäcker, w swojej mowie z okazji 40 rocznicy zakończenia wojny, 8 maja 1985, powiedział o narodowosocjalistycznej dyktaturze jako systemie bezprawia i pogardy dla ludzi.

Nadal jednak dominowała retoryka antykomunistyczna. Tylko organizacje obywatelskie występowały przeciwko prawicowemu ekstremizmowi, rasizmowi i neofaszyzmowi, za co ich aktywiści byli pod obserwacją Urzędu Ochrony Konstytucji (odpowiednik polskiego ABW). Nawet po upadku muru berlińskiego antyfaszyzm wydaje się być naprawdę ważny głównie dla lewicowych i lewicowo-ekstremistycznych organizacji oraz dla partii „Die Linke” (Lewica). Jakby wróciła sytuacja z lat 20-tych, kiedy to przekonani demokraci zawsze byli w opozycji do ruchów faszystowskich, a antyfaszyści nie koniecznie byli przekonanymi demokratami.          

W przeciwieństwie do Włoch i Niemiec, we Francji od roku 2009 istnieje jednolita, narodowa koncepcja antyfaszyzmu, odwołująca się do hiszpańskiej wojny domowej, do układu monachijskiego z 1938 roku (aneksja przez Niemcy części Czechosłowacji za zgodą Włoch, Francji i Wielkiej Brytanii) i wojny algierskiej, a także przeciwstawiająca się  faszystowskiemu  Front National, stworzonemu w roku 1983 przez Jean-Marie Le Pena

Antyfaszyzm w Wielkiej Brytanii profesor Nigel Copsey nazywa „trwałym fenomenem” ze wzmożeniami w latach, 30-tych, 70-tych i wczesnych 90-tych, kiedy to protesty dziesiątek tysięcy ludzi skutecznie doprowadzały do klęski radykalnych prawicowych ugrupowań. Większość Brytyjczyków uważało II Wojnę Światową za walkę z faszyzmem w obronie demokracji i była to ich narodowa samoświadomość. Początkowo akcje antyfaszystowskie ograniczały się do Londynu, ale w latach 70-tych stały się fenomenem ogólnonarodowym, kiedy to neonazistowski National Front (NF) zaczynał przenikać do środka społeczeństwa. Stworzona w roku 1977 przez umiarkowane i radykalne lewicowe ugrupowania  Anti-Nazi League skutecznie zablokowała poczynania NF. Od tamtej pory akcje antyfaszystowskie skupiają się głównie na walce z  British National Party w kampaniach wyborczych. Jest nadzieja, że wydarzenia wokół Brexitu spowodują kolejne wzmożenie antyfaszystowskie.

Andrzej Wendrychowicz

Korzystałem z: Jens Späth, Antifaschismus. Begriff, Geschichte und Forschungsfeld in westeuropäischer Perspektive – Zentrums für Zeithistorische Forschung Potsdam

2 komentarze do “EDUKACJA NIEPODLEGŁA.(Krótka) historia zachodniego antyfaszyzmu

  • 13 grudnia, 2019 o 15:05
    Bezpośredni odnośnik

    Uprzejmie przypominam, że faszyzm to nie jest prawica. Już lepiej napisać, że to „trzecia droga”.

    Odpowiedz
  • 29 grudnia, 2019 o 03:21
    Bezpośredni odnośnik

    Nazizm i bolszewizm to były bliźniacze, antyludzkie i zbrodnicze totalitaryzmy, aczkolwiek wobec siebie śmiertelnie wrogie. Odwoływanie się do ideologi bolszewickich w walce z nazizmem przypomina gaszenie pożaru benzyną, czy wchodzenie z deszczu pod rynnę. Np. takie DDR nie było zaprzeczeniem nazizmu, lecz w pewnym sensie jego kontynuacją, co zresztą do dzisiaj we wschodnich regionach Niemiec daje się odczuwać.

    Odcinanie się od nazizmu bez odcinania się od innych form totalitaryzmów wydaje się płytkie, przeciwskuteczne, niewiarygodne, słabe.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *