Portret pisany przez zwolennika „dobrej zmiany”

Obywatelki i Obywatele RP w proteście przeciw łamaniu przez PiS Konstytucji, przez dwa dni starali się blokować posiedzenie Krajowej Rady Sądownictwa. Zwolennicy dobrej zmiany nie rozumiejąc przyczyn tego protestu uznali, że to anarchia, terroryzm i frustrujący objaw słabości państwa PiS
 
Łamiący prawo PiS chce postawić Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej przed faktami, tak by ewentualne rozstrzygnięcie TSUE w sprawach, w których zwrócili się doń sędziowie legalnego Sądu Najwyższego, nie miały już znaczenia. Kandydaci zostaną wybrani, Andrzej Duda podpisze kolejną nielegalną ustawę. Dla twórców pisowskich reguł interpretacji prawa, ta wzięta z kodeksu kanonicznego „Nowogrodzka locuta, causa finita” [Nowogrodzka przemówiła, sprawa zakończona – red.], jest jedną z niewielu, których przestrzegają.

Obywatele blokując KRS protestowali przeciw trybowi i tempu, w jakim ten przesłuchuje kandydatów na nowych sędziów Sądu Najwyższego. Pierwszego dnia skuteczna blokada sali przesłuchań została przerwana, gdyż rektor SGGW, prof. Wiesław Bielawski, zachował się jak przestraszony urzędnik. Bez długich negocjacji wpuścił policję na podległy mu eksterytorialny teren łamiąc uzus uznający uczelnie za obszar wolny od działań aparatu opresji [w budynku SGGW znajduje się sala posiedzeń KRS – red.]. Dopasował się tym zachowaniem do pisowskich członków KRS. Prawników, którzy dla karier wspierają demolkę państwa prawa.
 

 
Oni ewidentny przykład obywatelskiego nieposłuszeństwa nazywają anarchią, choć właśnie blokada KRS ma anarchii stawić tamę. Sięga się po nieposłuszeństwo, gdy obywatel ma głębokie przekonanie łamania prawa przez władze, ale z szacunku dla niego godzi się ponieść konsekwencje. Dla prawnika PiS to zbyt finezyjne i wydumane.

Drugiego dnia obrad KRS wynajęta agencja ochroniarska Focus uszczelniła wejścia. Pozostało jedynie blokować wjazdy. Na ulicy Rakowieckiej policja użyła siły, by uwolnić przejazd dla rządowej limuzyny. Znów spisano kilkanaście osób, zapewne tym razem skończy się na kodeksie wykroczeń, dzień wcześniej protest podciągnięto pod naruszenie miru domowego, co podpada pod dużo ostrzejszy kodeks karny.
 

 
Dziś jednak nie o Obywatelach RP, ani o lękliwym rektorze czy sprzedajnych prawnikach chciałbym napisać, lecz o wpisach pod tweetem Krystyny Pawłowicz, z których można zbudować portret zwolenników dobrej zmiany. Ta znana z grubiaństwa i niechęci do demokracji posłanka, nie mogąc wejść na posiedzenie KRS, zamieściła wpis: „Bojówka zablokowała KRS. Rektor SGGW nie chce wezwać policji [niestety, okazało się to nieprawdą – red.]. Rozpoczęto dziś skoordynowaną akcje p-ko Polsce. TSUE właśnie orzekł, że wniosek zbuntowanych sędziów SN rozpatrzy teraz, a jednocześnie bojówka blokuje organy konstytucyjne. Czekam. Zatrzymują Państwo”.

Analiza jej tweeta nie ma sensu, bo jak na profesor prawa, to ścieżki jej myśl biegną zdecydowanie zbyt prosto: „skoordynowana akcja przeciw Polsce”. Tak od wieków polskie kołtuństwo tłumaczy wszelkie sprzeciwy, porażki, czy krytykę.

Pawłowicz ma 27 071 obserwujących, więc nie dziwi, że po 6 godzinach miała 288 komentarzy, 843 lajków i 360 udostępnień. Dziwi i smuci natomiast obraz, jaki z tych wpisów się układa.

„Czy ktoś wreszcie zrobi porządek z tą bandą darmozjadów” pisze zwolennik PiS chowający się pod pseudonimem Grzegorz Adam Ba. W kolejnym wpisie dodaje: „Pałki w ruch i będzie dobrze”. Szary Kot: „za wszarz i won na zbite mordeczki”. Nuleczka, jak na pseudonim przystało jest delikatniejsza: „powinna być ostra reakcja”.

Zwolennicy zawieszenia na kołku zasad demokracji nie poprzestają na marzeniach o zdecydowaniu władz. Recenzują rząd biorąc na swoje sumienie ewentualne zaostrzenie działań. Wymieniana już Nuleczka dodaje: „Fakt, trzeba z tym zrobić w końcu porządek, bo wyborcy takiej pierdołowatej władzy nie chcą”. Pani Brygida uważa, że „Wybrałam ich po to żeby realizowali moje i Twoje m.in. interesy”. Dostaje się samej Pawłowicz: „Pani lepiej przestanie pisać, bo tylko ciśnienie podnosi. Skoro poseł partii rządzącej pisze o 12 ruskojęzycznych okupantach, że zatrzymują państwo, to co mamy my o was sądzić…?
 

 
NonoriOjczyzna wzywa rzecznika KRS do działania. „Jest zbyt delikatny, chyba się ich bał, nie trzeba. Rzecznik musi mieć jaja. Inna sprawa, że nie wiadomo, czy ktoś go nie zaatakuje i rozumiem sytuację, ale pora działać i szybciej z wyborami”. Józef Czapiewski nie bawi się niuanse: „Wypierdolić ich, na co czekacie, aż nasrają wam na głowę/żądam, żeby PAŃSTWO zaczęło działać!!!!!!!!” Babka Moherowa mówi, jak ma być: „Meldujcie o sukcesach, a nie o bezradności”. Anonim: „Szok normalnie, że by kilku zadymiarzy takie cyrki robiło. Wszystkich do pierdla!” Krótko i treściwie Andrzej Holinka: „Lać ich było”.

Marcin Orlof ma rozwiązanie na bierną – jego zdaniem – postawę policjantów: „Policja się boi, to może kibiców zaprosić. Myślę, że dłużej niż 3 minuty by nie zeszło. A jakie widowisko by było. Później Rafał szyby by powstawiał” – kończy wykazując się wiedzą z obszaru toczącej się kampanii samorządowej. Rafał z wpisu to Trzaskowski, który w TVN opowiadał, jak w jednym z odwiedzanych mieszkań Ursynowian pomagał wstawiać szybę w drzwi.
 
PRZECZYTAJ TAKŻE: Cztery żółwie i jaskółka, czyli przepis na nasz rachunek
 
Ola.mka próbuje przenieść problem z relacji rząd demonstrujący na szersze, według niej, demokratyczne tło, bo ona tak demokracje postrzega: „Powiem więcej – dlaczego policja nie broni prawa do wyboru tych Polaków, którym odpowiada obecny rząd i wprowadzane zmiany? To nie jest tylko atak na PiS, to odbieranie praw części obywateli. Mam prawo, aby wybrani przez mnie politycy rządzili”. A jak wiadomo z wcześniejszych wpisów rządzenie to sprawne i szybkie używanie policji. Krzysztof Kłos, nad wyraz delikatny w słowach: „Pomimo, że szanuję pani pracę jako posła i lubię wypowiedzi muszę zaprotestować jako obywatel. Jeśli bojówka może zablokować organ konstytucyjny, to nie jest Państwo. Nie dlatego głosowałem na PiS z Rodziną. Pozdrawiam”.

Cywilizowanie w formie brzmi pani Iwona: „Jestem wyborcą PiS, ale z przerażeniem patrzę na waszą bezradność. Dlaczego nie skończycie z tą hucpą Kodu i Obywateli RP”. Kolejny rozczarowany też próbuje obudzić władzę: „Do budynku państwowej instytucji wtargnęła grupa ludzi nie sprawdzonych, wśród których mogą być terroryści. A służby śpią. Z taką władzą to np. ruskie by nas w ciągu paru godzin zajęli, a oni o jakichś wojnach mówią”. Leszek Dabrowa (ma na twitterze hasło: „Tradycja to też wartość”) proponuje: „Minister Gowin powinien zawiesić rektora SGGW z uwagi na drastyczne naruszenie prawa. Nie może być zgody na zajmowanie urzędów i instytucji państwa przez terrorystów”. Pan Andrzej Fajda idzie dalej: „Rektor dyscyplinarnie powinien zostać wywalony na zbitą mordę”.
 
PRZECZYTAJ TAKŻE: Obywatele RP zablokowali KRS. Rektor SGGW wezwał policję
 
Jak widać po dalszych wpisach propagandziści PiS szukali odpowiedniego słowa i uznali, że tym razem „terrorysta” będzie najtrafniej podnosił emocje i zakłamywał rzeczywistość. W kolejnych uwagach oraz na innych prawicowych serwisach, gdzieś 30-40 min od rozpoczęcia relacji spod KRS. słowa „terroryzm”, „terroryści” zaczynają pojawiać się z niezwykłą intensywnością. Wpisujący podjęli trop pisowskich trolli i ruszyli: „terrorystów się wyłapuje bez pardonu”, „wysłać na terrorystów jednostki specjalne, a nie przestraszonych krawężników”.

Oczywiście nadal znajdujemy przywiązanych do starej terminologii: te wdrukowane już w umysły epitety – „KODomici”, czy łagodniej, wręcz żartobliwie „KODziarze”, „UbywateleRP” – są jakby nazwą pierwotną, imieniem własnym. Bo przecież mówiąc wprost „Zgraja esbeków paraliżuje organy konstytucyjne”.

To określenie najlepiej pokazuje ogrom problemu. Wobec szczerych zwolenników dobrej zmiany (nie mówię o świadomych kłamstw cynikach) nie zadziałają żadne racjonalne argumenty. Ani dowód osobisty udowadniający, że gdy rozwiązywano SB protestujący mieli co najwyżej kilkanaście lat, ani odwołanie się do martyrologii i przyrzekanie, że za komuny roznosiło się ulotki, siedziało w aresztach, było pałowanymi. Nie pomaga też wyświechtany już argument dotyczący Piotrowicza, Kryże, czy Jasińskiego, czyli PZPR-owskich funkcjonariuszy w ich szeregach. Odporność na fakty jest większa niż pancerza czołgu na kule z pistoletu.
 
[sc name=”wesprzyj” naglowek=” Pomóż nam bronić polskiej demokracji. Dołącz do nas albo nas wesprzyj!” tresc=” Twoje wsparcie pomoże nam dalej działać! „]
 

Lud pisowski wie. „Niech ich piekło pochłonie. Służby PRL-owskie nie śpią. Jeśli ktoś myśli inaczej, to jest w wielkim będzie. Robią trepy wszystko, aby przewrócić porządek w Polsce i obalić rząd”. Trudno się więc dziwić łatwości, z jaką wielu wsadzałoby do więzień, biło, wywoziło za miasto, czy wręcz wyrzucało za granicę: „wsadzić ich w pociąg do Angeli, niech się nimi zajmie”. Tu oczywiście pojawia się natychmiast relatywizm ocen. Z jednej strony Unia Europejska i Niemcy są źli, ale z drugiej: „gdyby tu była niemiecka policja, to krew lała by się z nich strumieniami”, „uciekaliby skamląc o litość” .

Pojawiają się też oryginalni twórcy. Kroćpok Hetman Zbójnicki z „Beskidu Żywieckiego” zamieszcza zdjęcie jednego z blokujących i nie korzystając z podpowiedzi propagandy odnajduje w jego fizis to, co dla prostego górala, prawie zbójnika, najbardziej obrzydliwe – weganizm: „Najwyraźniej karmiony mizerią z ogórków na chudym jogurcie”. Za tym skojarzeniem a la Witold Waszczykowski podąża „ellanuami: „Co to za rowerzysta”. Co w prosty sposób uruchamia kolejne skojarzenie, aż dziw, że dopiero w następnym wpisie. Madame W, jak na madame przystało, zdradza: „Od razu pomyślałam, że dużo pedałuje”.

Brygida Naruniec próbuje zawstydzić kolegów i wyrwać ich z internetowej, komfortowej bańki. Tu po raz pierwszy odnajduję tony, jakie licznie towarzyszą też wpisom demokratycznej części Internetu. Brygida pisze: „A ty co zrobiłeś oprócz pisania? Zorganizowałeś lub wziąłeś udział chociaż w jednym proteście przeciwko tym szkodnikom? Odpowiedź jest błyskawiczna: „Tak, w jednym, jak poprosił o to Pan JK (Komuniści i złodzieje cała Polska z was się śmieje – takie było hasło tej manifestacji). Nadmienię, że mam 350 km do Warszawy”. Pani Brygida nie ma jednak litości i nawet 350 km nie zmiękcza jej serca. Jest rozczarowana: „Tylko w jednym, a ile protestów, marszów, manifestacji zorganizowali totalni KODomici oraz UBywateleRP?, I dopiero pod koniec 6. godziny wpisów pojawia się trop tak charakterystyczny dla rewolucyjnej umysłowości dobrej zmiany: „Mnie to zastanawia, skąd oni wiedzą gdzie iść i jakie drzwi blokować”.

Stąd już tylko krok, by rewolucja zaczęła pożerać własne dzieci. I to jest, jak na razie, jedyne światełko w tunelu.

Wojciech Fusek

fot. Katarzyna Pierzchała

8 komentarzy do “Portret pisany przez zwolennika „dobrej zmiany”

  • 28 sierpnia, 2018 o 16:07
    Bezpośredni odnośnik

    Biorę pod uwagę inwazję tzw. fabryk trolli. Facebook wział się za czyszczenie kont takich ludzi, Twitter niedwno też skasował znaczną ilość kont. Oczywiście powstaną nowe.
    Z prac niezależnych analityków mediów jasno wynika, że jest to celowa destabilizacja i dezinformacja na polecenie Rosji.

    Osobiście nie przejmuję sie nienawistnikami, lustruję ich posty w ramach zgodności z prawem, ponieważ niektórym przyjemnie jest kogoś bić i obrażać, zaś mniej przyjemnie ponosić konsekwencje swoich czynów.

    Intelektualnie ujmuje mnie to jako papka nasączona epitetami, tak, aby odbiorcę pobudzić do działania w słusznej sprawie, najlepiej maczetą. Autorzy wpisów wyrażających takie sprawstwo czują się na razie bezkarni.
    Przy tym natężeniu manipulacji emocjonalnej nie ma co ani jak odwoływać się do rozumu, zwłaszcza że przeciwnik najodważniejszy jest w grupie.
    Widzę brak wiedzy, chwytliwe porównania, nawoływanie do przemocy.

    Moim zdaniem warto napisać artykuł o manipulacji językowej i faszyzacji języka. Chyba u Orwella jest to, jak uczy się bronić narodu lub religii i tworzy się na tym tożsamość, takie procesy opisuje też Zimbardo: wyławia się dzieciaka z nizin społecznych, „daje” , a raczej wyrabia manipulacjami, osobowość fanatyka, który myśli, że broni religii, narodu.
    Dzieciak radośnie idzie na śmierć karmiony wizją raju pośmiertnego albo bohaterskiej śmierci w słusznym celu. Oczywiście jak w sektach pielęgnuje się go, by nie mógł zwątpić i zauważyć , że przygotowują go do rzeźni.

    Media stały się paskudnym graczem na emocjach. Wartości informacyjnej, niezideologizowanej czasami szukam długo.

    Faszyzację języka, a co za tym idzie, pojęć, widzę też w odwracaniu pojęć np. „terroryzm”, „konstytucyjność” w prostych przekazach, tak, aby odbiorca nie musiał myśleć, tylko czuć się po stronie słusznej moralnie, nawet jak będzie kogoś lał w zaułku i ścigał jak policja Ob. RP po jednej z demonstracji.

    Psychopaci w istocie swej wiedzą, że postepują źle, wbrew prawu , zasadom, dlatego zawsze będą tak reagować na krytykę i każdą formę stawiania im oporu.

    Odpowiedz
  • 28 sierpnia, 2018 o 19:15
    Bezpośredni odnośnik

    Pani Anno, naprawdę wyobraża sobie pani, że Obywatele RP maja w Polsce wyłącznie zwolenników, a wszelka krytyka pochodzi od ruskich trolli? Przyznam się, że trudno skomentować taki poziom naiwności. Obywatele RP bronią starego porządku i akurat takie mają poparcie, ile ludzi ten stary porządek ceni. Możecie sobie wierzyć w co chcecie i lewitować na marginesie życia społecznego – jak każda sekta. Kontakt z realem byłby dla Pani zbyt brutalny. Ilu „obywateli RP” zmobilizowaliście na ostatnią akcję? Piętnastu? To jest cała prawda o Waszej organizacji. Analizowanie tego, co o Was piszą szeregowi internauci na twitterku to akurat zajęcie w sam raz dla byłego zastępcy redaktora naczelnego największej polskiej gazety. Piętnaście osób bez jakiegokolwiek demokratycznego mandatu paraliżuje działalność organów państwowych. Może przeciwnie, naiwnością jest oczekiwać, żeby popierał Was ktoś inny niż pani Anna?

    Odpowiedz
    • 1 września, 2018 o 19:45
      Bezpośredni odnośnik

      Drogi wujku o imieniu Staszek
      ponieważ komentujesz na naszej stronie, to zapewne wiesz, że pisząc „Obywatele RP bronią starego porządku” ordynarnie kłamiesz. Zawsze mnie zastanawia, co może skłonić człowieka do bezinteresownego kłamstwa? Zakładam, że jest bezinteresowne, bo w końcu jest nas „piętnaścioro i lewitujemy na marginesie życia społecznego” i komu by się chciało zajmować tak nieważnym bytem? Ciekawy problem psychologiczny. Jak łagodzi swój dysonans poznawczy? Co myśli o sobie, wiedząc, że kłamie? Ciekawe.

      Odpowiedz
  • 28 sierpnia, 2018 o 19:20
    Bezpośredni odnośnik

    Kodomitami ja bym się nie przejmował, to już przeszłość. Ciekawe, czy tak samo szybko znikną Obywatele RP. W ramach szczerego pisowskiego komplementu powiem Wam, że Wasz lider prezentuje się nieco poważniej niż Kijowski 🙂

    Odpowiedz
  • 28 sierpnia, 2018 o 21:50
    Bezpośredni odnośnik

    Nie ważna jest w danym momencie ilość, bo ludzie pracują, są zajęci ale ci co przyszli mają rację i tak jak oni myśli bardzo dużo ludzi i demokratyczne państwa Europy . To że garstka Obywateli RP pokazuje oszustwa władzy i wzywa ich do opamiętania to ważny głos . Przykro, że PiS ( bo nie Polskę) muszą upominać też instytucje Europejskie, wstyd . A jak już chodzi o ilość to przypomnę, że na „marszu miliona” PiS szło 15 osób z 50 policjantami ochrony . Tak, to był sukces .

    Odpowiedz
    • 29 sierpnia, 2018 o 15:42
      Bezpośredni odnośnik

      Dzień dobry i dziękuję Panu.
      Właśnie tak jest jak Pan pisze: podobnie myśli bardzo dużo ludzi w wielu krajach .
      Naprawdę zaskakuje mnie, gdy znienacka w przypadkowej kolejce, tu, w kraju, zaczyna ze mną rozmowę człowiek żyjący za granicą i mówiący o tym ,jak dużo tamtejszych Polaków nie zgadza się na niszczenie Polski.
      Ludzie boją się mówić na głos, starają się rozczytywać rozmówców. Tworzone prawo potrafi nie odpowiadać pozornym beneficjentom tego prawa, bo widzą groźbę małych zarobków i uzależnienia od państwa.

      Zaiste sukces: na koszt państwa korzystać z ochrony policji. Wyjątkowy sukces mieć taką odwagę cywilną.

      Odpowiedz
    • 30 sierpnia, 2018 o 08:37
      Bezpośredni odnośnik

      Zgadzam się, że wobec jawnej pomocy okazywanej przez władze porządkowe ulicznikom z ONR, Młodzieży W. itp. liczebność opozycji jest przyzwoita, a może nawet dobra. To co widac to jednak czubek góry lodowej szybko rosnącego poparcia. Kiedyś wystarczyło jedno zdanie, jednego starszego pana: „Czy ty nie masz wstydu?” i skończyły się czasy E. McCarthy’ego.
      W Europie już nie patrzą na nas że złością, tylko z politowaniem. Dla nich PiS to tak samo niechciani imigranci, jak ci wysiadajacy z łodzi. Może nawet bardziej niechciani.

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *