Kto zrzuci polityków PO ze zbyt wygodnej kanapy

Skoncentrowany na tym by zejść z prowizorycznej sceny na Placu Konstytucji, przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej Joseph Daul mógł nie zauważyć konsternacji, jaką wywołał podczas Toastu za Wolność kończąc przemówienie życzeniem, by Platforma wróciła do władzy
 
Najwyraźniej ani wiceprzewodniczący EPL Rafał Trzaskowski, ani nikt inny z PO nie przygotował przewodniczącego Daula na spotkanie z „trzecim szeregiem” legionistów demokracji. Być może koledzy z PO zamknięci w partyjnych gabinetach, zagubieni na sejmowych korytarzach, zmęczeni zmaganiami z buldogami PiS, czy bieganiem po mediach, nie zauważyli, że sympatia demokratycznego elektoratu do PO stopniała jak lodowce w Alpach.

Nawet wśród najwierniejszych sierot po IIIRP, które gromadzą się co roku 4 czerwca przed legendarną kawiarnią Niespodzianka, bezwarunkowy powrót Platformy nie jest marzeniem, a co najwyżej wzbudzającym depresję brakiem alternatywy. Oczywiście, zdecydowana większość z nich to ludzie nad wyraz świadomi politycznie, rozumiejący, że polityka to najczęściej wybór mniejszego zła. Nikt nie ma wątpliwości, jak zagłosuje w chwili próby. Ale żeby wznosić okrzyki za powrotem do władzy Grzegorza Schetyny – co to, to nie? To nie jest wódz, na którego się czeka. To w ogóle nie jest wódz ani lider.

Nie była to jedyna smutna refleksja wyniesiona ze spotkania na pl. Konstytucji. Te same twarze, tylko co rok trochę starsze i coraz ich mniej. Jedni odeszli na zawsze, inni popadli w apatię, kolejnych odciągnęła organizatorka toastu pod oknami mieszkania Jacka Kuronia (spotkanie zwołane o tej samej godzinie). Jakby nam było mało smutku sami go sobie potęgujemy. Jedyną przewagą alternatywnego spotkania przy pl. Wilsona (pod oknem Kuronia) był brak prezydenta Bronisława Komorowskiego.
 
CZYTAJ TEŻ: Europo, nie odpuszczaj, broń Sądu Najwyższego
 
Podobnie jak wielu innych zgromadzonych na pl. Konstytucji odczułem dyskomfort, gdy na mównicy pojawił się ostatni prezydent III RP. Przegrał, co było nie do przegrania, i to w stylu nie przynoszącym chluby (dramatycznie słaby program, słaba kampania, chwytanie się żenujących tricków, jak choćby ten z referendum, rezygnacja z myślistwa tylko na pokaz itp.). Jeśli już były prezydent decyduje się przemawiać, to każde publiczne wystąpienie powinien zaczynać lub kończyć słowem „przepraszam”. A występ przed Niespodzianką wydaje się szczególnie niefortunny. Wszak w 1989 Komorowski kontestował okrągły stół i wolne wybory, swymi poglądami bardziej przypominał obecny PiS niż PO, czy dawną Unię Wolności.

Niestety, tak jak podczas prezydentury, tak i teraz Komorowski otacza się doradcami z klucza znajomości, a nie kompetencji. Trudno było zapamiętać choć jedno zdanie z jego przemówienia, no może poza przyciężkim bon motem o tym, że do toastu potrzeba alkoholu i prezydenta. Celem mojego wpisu nie jednak – wbrew pozorom – pastwienie się nad Bronisławem Komorowskim. Chciałem napisać, że w tym ciemnym tunelu, w jaki wjechała demokracja w Polsce, widzę światełko.


Wesprzyj nas, jeżeli popierasz nasze działania!


To przedstawiciele Wolnych Sądów. Nie tylko działają, ale pokazują też, jak można być kompetentnym, efektywnym, kulturalnym i komunikatywnym. To przyszłość nie tylko polskiej palestry, ale sądzę, że również polityki. Szlify zdobywają w ciężkiej walce z ministrem Ziobro i nie mniej trudnej współpracy z pozaparlamentarnymi organizacjami opozycyjnymi. Co nie przeszkadza im współpracować z rozsądnymi posłami PO i Nowoczesnej. Oratorskie umiejętności ćwiczą na wiecach, ale też w radiowych czy telewizyjnych studiach. Podziwu godna wszechstronność. Gdy ich słucham lub z nimi rozmawiam, pierwszy raz żałuję, że studia prawnicze potraktowałem per nogam, bo gdybym dziś był czynnym adwokatem, radcą czy sędzią, natychmiast bym do nich dołączył.

Przyglądam się działaniom Wolnych Sądów od dwóch lat i widzę, jak wiele zrobili, choć jest ich naprawdę garstka. Przy nich Obywatele RP to organizacja masowa.

W oparciu o swoje kompetencje, kontakty i coraz większe doświadczenie budują siłę zespołu. To chyba jedyna grupa spośród wszystkich opozycyjnych partii czy organizacji, która prawdziwie nie ma jednego lidera. A dokładniej wszyscy są liderami i wszyscy są działaczami.

Godne podziwu. Jest z kogo brać przykład.

Wojciech Fusek

Na zdjęciu: 4 czerwca 2018 r. Przed legendarną kawiarnią Niespodzianka, fot. Wojciech Fusek

18 komentarzy do “Kto zrzuci polityków PO ze zbyt wygodnej kanapy

  • 8 czerwca, 2018 o 09:05
    Bezpośredni odnośnik

    No kto to widział, aby ktoś życzył powrotu tej „faszystowskiej” PO do władzy, skoro rządzi taka nam przyjazna narodowo socjalistyczna partia PiS, która jako pierwsza stała się partią etosową, szczególnie z programem 500+, jak ten program zwykł nazywać lider ORP, Paweł Kasprzak. Jak ten Mr Joseph Daul śmiał życzyć swoim przyjaciołom ideowym sukcesu. Niesamowity skandal wręcz. 🙂

    A tak na serio, sierotą po III RP niech sobie szanowny autor nazywa kogo chce, ale niech pan Wojciech Fusek odpierdoli się ode mnie z takim nazewnictwem, bo byłem dumnym obywatelem IIIRP i jestem dumny z pokojowych przemian i osiągnięć 25-lecia wolnej demokratycznej Polski do 2015 roku.

    Nie chce mi się dalej dyskutować z szanownym autorem, który tytułem tego tekstu „Kto zrzuci polityków PO ze zbyt wygodnej kanapy” robi z siebie wspólnika Marka Kuchcińskiego i całej tej zorganizowanej politycznej grupy przestępczej PiS, która zamyka usta opozycji, bezustannie stosuje rodem z bolszewickich czasów represje wobec posłów tej partii. Nic tylko pogratulować panie Wojciechu Fusek. W tej swojej nienawiści do PO zatracacie Państwo resztki zdrowego rozsądku.

    Odpowiedz
    • 8 czerwca, 2018 o 10:18
      Bezpośredni odnośnik

      Zarzucanie autorowi, że jest wspólnikiem Kuchcińskiego i całego PiS jest nadużyciem. W pełni się zgadzam z Panem Fuskiem, że prezydent Komorowski powinien przepraszać, bo naprawdę bardzo się postarał, żeby przegrać te wybory. Sytuacja byłaby zupełnie inna, gdyby tego nie spieprzył. Myślę, że Pan Fusek też jest dumny z pokojowych przemian wolnej Polski. Ale oprócz dumy trzeba wskazywać słabości.

      Odpowiedz
    • 8 czerwca, 2018 o 10:48
      Bezpośredni odnośnik

      Od PO możemy i powinniśmy wymagać więcej. Mają demokrację na ustach i wodzowski styl rządzenia. Są największą polityczną siłą opozycyjną. Na nich liczymy, bo na kogo innego możemy? Ale oni też muszą pewne rzeczy zrozumieć. Że trzeba zacząć rozmawiać z nami, obywatelami i przestać nas traktować paternalistycznie. Tego tylko oczekujemy. Czy to aż tak dużo?

      Odpowiedz
    • 8 czerwca, 2018 o 11:46
      Bezpośredni odnośnik

      Stanowisko „twardego elektoratu” liberałów (?), które tu praezentuje oburzony Henryk, zaczyna mnie zdumiewać coraz bardziej. Idą wybory. W normalnej sytuacji od kandydujących „wyrywa się” z takiej okazji deklaracje. Jednakże w Polsce każda próba sformułowania jakiegokolwiek oczekiwania w tym rodzaju, wywołuje okrzyk oburzenia, wezwania do jedności i oskarżenia o ukryty sojusz z PiS. Wojtek natomiast — w tym akurat tekście — żądał raptem dwóch rzeczy, a każda z nich jest elementarna i kompletnie oczywista: stanowiska w sprawie Art. 7. i skargi przeciw Polsce do TSUE oraz przeprosin od coraz bardziej osuwającego się w groteskę Bronisława Komorowskiego. Ja bym „targował” znacznie, znacznie wyżej.

      Henryk ma inną optykę i najpewniej inną diagnozę tej sytuacji, która w 2015 roku doprowadziła do zwycięstwa PiS. Zgaduję — ten sukces PiS, był Henryka zdaniem efektem ordynacyjnego fuksa, elektorat PiS to radykalna mniejszość. 19% wyborców PiS (a wszyscy inni są, zdaniem Henryka, przeciw tej partii) dało się omamić kłamstwom pisowskiej propagandy. To po prostu ludzie głupi, roszczeniowi i krótkowzroczni.

      Moja diagnoza jest inna. Uważam, że chętnym adresatem pisowskich sloganów o rozliczeniu skorumpowanych elit jest w Polsce większość społeczneństwa. Uważam, że etykieta „populizm” była w Polsce historycznie nadużywana, że kończono nią dyskusję w momencie, w którym ona się właśnie powinna zaczynać, koncentrując się na istotnych wartościach, które polskie państwo ma realizować. Uważam, że klasa polityczna jest winna dramatycznemu spadkowi zaufania do polityki, demokracji i instytucji demokracji — nie tylko do sądów, w tym TK, ale również do partii, do mediów mainstreamu i całej struktury społecznych autorytetów, bo to właśnie ona się w Polsce zawaliła.

      Uważam — i tu być może jest jakikolwiek punkt styczny z Henrykiem — że obecne wybory nie przebiegają w normalnej sytuacji i w związku z tym nie czas w nich na targi i koncesje kandydatów wobec grup wspierających ich wyborców (w tym wobec mnie, czy Wojtka), że mamy głosować na wspólny front przeciw PiS. Tego frontu nie ma, bo osobno idzie choćby PSL i SLD, Henryk więc chce, żebyśmy o nich zapomnieli i głosowali na PO. Ja uważam to za nieszczęście.

      Skutkiem będzie w najlepszym razie kilkuprocentowa przewaga PO nad PiS przy zwyczajowo niskiej frekwencji. Zagrożenie populistami spowoduje, że obóz władzy „demokratów” przestanie już nawet pozorami przypominać demokrację — każde zaniechanie będzie tłumaczone zagrożeniem ze strony populistów i każda decyzja (np. kompromis aborcyjny) również. I to nie przyniesie trwałej stabilizacji polskiej demokracji — ten sam dynamit, który wybuchł w 2015, eksploduje znowu i teraz już nie Waszykowski, ale Winnicki będzie szefem polskiej „dyplomacji”.

      Ja się domagam szerokiego frontu i prawyborów, które de facto zbudują pluralistyczny parlament demokratów po naszej stronie i które umożliwią skutkiem oczywistych mechanizmów nie tylko sukces w starciu z PiS, ale być może również większość konstytucyjną, a ona będzie w Polsce niezbędnie potrzebna, kiedy przyjdzie odbudowywać z ustrojowych ruin, które PiS po sobie pozostawi.

      Henryku, to jest czas na wyobraźnię. Bez niej nie da się stawić czoła wyzwaniom, przed którymi stoimy. W 2015 roku PO przegrała wybory i od tego czasu wciąż traci zaufanie. Zasługuje na to. Obejrzyj statut tej partii. Znajdź w nim cokolwiek, co przypomina Ci demokratyczne standardy (porównaj ze statutem PiS i znajdź przewagi). Poczytaj nowe dokumenty programowe tej partii. Skomentuj racjonalnie choćby ten samorządowy postulat, by 100% wpływów z podatku dochodowego pozostawało w gminach. Jak to rozumiesz? Ma być wolny rynek gmin — z gminami bogatymiu i plajtującymi? Czy może janosikowe wyrówna te różnice, co z kolei oznacza, że ów zapis programowy jest nic nieznaczącym sloganem?

      Owszem, nie mamy alternatywy. Mamy wobec tego dwa możliwe wyjścia. Albo świadomie budujemy nową formację, która dokona zaniechanej przez PO diagnozy i wyciągnie wnioski, do których wyciągnięcia PO nie jest zdolna, albo zorganizujemy presję opinii publicznej, która tę refleksję i potrzebną demokratyzację działania wymusi na tych partiach i tych politykach, których mamy. Ja się opowiadam za drugim z tych wyjść. Ty opowiadasz się za bezrefleksyjnym brnięciem dotychczasową ścieżką PO. Historyczne doświadczenie — bardzo świeże — i nic innego pokazuje, że ten kurs jest samobójstwem. Nie wiemy tylko, kiedy nastąpi katastrofa. Jakiś sukces wyborczy jest rzeczywiście niewykluczony. Tyle, że on przyniesie katastrofę trudną do wyobrażenia, za to całkowicie pewną już w następnych wyborach.

      Odpowiedz
      • 8 czerwca, 2018 o 14:46
        Bezpośredni odnośnik

        Pawle drogi, dostrzegam trochę poważniejsze przyczyny wygranej PiS niż się Tobie wydaje. Nie jestem nadzwyczajnym analitykiem, ale aż takim głupkiem jak próbujesz to inteligentnie przedstawić, nie jestem :). Ale do rzeczy.

        PO PIERWSZE, za najważniejszą przyczynę wyniku wyborów postrzegam wielkie zmiany jakie dokonywały się od 1989 roku. Zmiany w każdym obszarze, polityczne, ekonomiczne, społeczne, kulturowe i nade wszystko bardzo szybkie jak na ćwierćwiecze. Szybkie, bo taka była konieczność, aby nie brnąć w marazmie przez dziesięciolecia. Za tymi zmianami, znaczna część społeczeństw nie nadąża, u nas również i nie widzę w tym nic nadzwyczajnego. Nowe zawsze budzi obawy i lęk, a gdy po upływie ćwierć wieku u wielu ówczesnych 30 – 40 latków, PESEL wskazuje 60+ lub nawet 70+, to następuje też naturalna tęsknota za tamtymi laty. Ludzie nie tęsknią do kolejek po papier toaletowy i kartkami na podstawowe artykuły, których i tak nie było, tylko tęsknią za młodością. Człowiek gubi się w takim podświadomym i irracjonalnym podejściu i traci zdolność do realistycznej oceny otaczającej nas rzeczywistości i to nie jest oskarżenie kogokolwiek, tylko uważam taką sytuację za normalną.

        PO DRUGIE, nikt nie może zaprzeczyć, że w latach 2007 – 2015 dokonał się istotny skok cywilizacyjny w Polsce, głównie w obszarze ekonomicznym. Spłycę ten skok cywilizacyjny do takiego prozaicznego przykładu. 12 – 15 lat temu jeździliśmy jak Polska długa i szeroka komunikacją z dziurami w podłodze, bez klimatyzacji latem, z zaspami śniegu w autobusach i tramwajach. Tak było, ale tak nie jest. Jeździmy nowym taborem jak Polska długa i szeroka, jeździmy normalnymi drogami, bez dziur tak jak 10 lat temu. Przykładów można by mnożyć, nie napiszę o autostradach, bo byś mnie wyśmiał Pawle, bo zadałbyś mi pytanie, kto jeździ tymi autostradami i użyłbyś wielu innych prześmiewczych argumentów, więc uznajmy że nie ma ani autostrad, ani tysiące km nowych dróg :). Ale jakość życia w latach rządów PO wzrosła i temu nie sposób zaprzeczyć. No ale jak wiadomo, w miarę jedzenia apetyt rośnie. Jest to naturalny niezmienna postawa społeczna, którą obserwujemy w innej skali również obecnie, w stosunku niektórych grup społecznych do władzy PiS. Aż się boję przytoczyć dane statystyczne i przypomnieć co się wydarzyło w 2008 roku, abyś mnie nie ukamienował swoją inteligentną żonglerką :). Ale stało się, był największy kryzys finansowy na świecie za naszego życia. Polska rządzona przez PO przeszła przez tą zawieruchę światową suchą stopą. W krajach UE wzrost PKB wyniósł w latach 2008 – 2015 niespełna 3%, a u nas w Polsce rządzonej przez tą okropną PO, która nie chce chodzić w workach pokutnych, wzrost PKB wyniósł w tym okresie ponad 25%. TO JEST FAKT!!! Mógłbym przytaczać więcej statystyk, twardych danych, ale wiem, że dla wielu osób związanych z ORP to jest albo propaganda, albo taka sobie gadka dla naiwnych. Pisały mi to niektóre Panie, które uważam za mądre i inteligentne istoty. Ale zostawmy te statystyki i ten aspekt wzrostu apetytu w miarę jedzenia.

        PO TRZECIE, ja pamiętam, bo uważnie śledziłem kampanię wyborczą w 2015 roku, tą prezydencką i tą parlamentarną. Nie pamiętam natomiast takiej ilości kłamstw powtarzanych po tysiąckroć przez Andrzeja Dudę i Beatę Szydło i całą resztę tej bandy złoczyńców politycznych. Oszukiwali w żywe oczy. Nie pomylili się ani razu, bo gdyby się w czymkolwiek pomylili to powiedzieli by prawdę. Dla Ciebie Pawle i dla wielu innych, w tym autora tekstu Wojciecha Fuska, pod tak „znakomitym” tytułem „Kto zrzuci polityków PO ze zbyt wygodnej kanapy”, ta podła kampania kłamstw nie istnieje jako jedna z przyczyn wygranej PiS. Można to spuentować powiedzeniem, nikt ci tyle nie da co PiS obieca. Zostaliśmy zrobieni nie tylko wszyscy w przysłowiowego konia, ale dokonano tą obrzydliwą kampanią w każdej sferze życia, w szczególności, anty uchodźczą, tyle zła, tyle podłości, tyle podziałów społecznych, że życząc Tobie Pawle i sobie 100 lat życia, to i tak nie dożyjemy odwrócenia tych okropności. To był ten trzeci czynnik zwycięstwa PiS i powstanie wiele doktoratów i habilitacji, jak już będzie można analizować swobodnie tamten podły okres kłamstw z kampanii wyborczej, kontynuowany do dnia dzisiejszego.

        PODSUMOWUJĄC, byłoby normalne, wręcz pożądane, aby w tak młodej demokracji i ciągle o jakości dalekiej od oczekiwanej, po 8 latach rządów jednej ekipy, zastąpiła ją inna opcja. Nie ma socjaldemokratycznej silnej frakcji na scenie politycznej, pomimo, że jest stały socjaldemokratyczny elektorat. Na prawo od PO jest narodowo socjalistyczny PiS, który gdyby był normalną chadecką partią, jak np. niemiecka CDU, to byśmy może wyszli raz albo dwa razy w roku na jakąś manifestację, albo i nie. Bo ani socjaldemokracja, ani chadecka partia demokratyczna, nie niszczyłyby państwa i nie dokonywałyby zbrodni społecznej jaką dokonuje PiS.

        Więc nie dziw się Pawle, że jak czytam, że Komorowski powinien zaczynać i kończyć słowem przepraszam, to mnie najnormalniej szlag trafia. Jak czytam te bezustanne ataki na PO, idące równo w sukurs represjom stosowanym w parlamencie wobec tego ugrupowania to piany na usta dostaje i nie poprzestanę brutalnie atakować ludzi, którzy piszą takie brednie. Zacznijcie pisać i atakować PO w czasach wolności i demokracji. Ja atakowałem PO jak rządziła, organizowałem List Otwarty do Donalda Tuska za złodziejstwo w OFE, jakiego dokonała tamta koalicja. Przez dwa tygodnie udało mi się pod tym Listem Otwartym zebrać zaledwie 64 podpisy. Zaznaczam, nie miałem w tym osobistego interesu, bo nie miałem ani złotówki w OFE, ale wiem czym są prywatne fundusze emerytalne i że OFE powinny być poprawione i to znacząco, a nie niszczone. Ja to wiem, bo żyłem w anglosaskim kraju, którego system emerytalny jest oparty na prywatnych funduszach emerytalnych. U nas OFE zaczęłyby pełnić swoją rolę dopiero za 35 – 40 lat, wówczas dopiero uwolnilibyśmy się od tego dziedzictwa komunistycznego, któremu na imię ZUS. TAK MNIE ZEŹLIŁA PO, ŻE GŁOSOWAŁEM NA NOWOCZESNĄ. Oczywiście pomyliłem się, bo lider .N okazał się chłopcem w krótkich majtkach. Schetyna nie da się lubić, ale jak zaczniemy oceniać go po sprawowaniu przez niego władzy, jako ministra spraw wewnętrznych, ministra spraw zagranicznych czy marszałka, to ta ocena lidera PO wyjdzie pozytywna. Tak powinniśmy oceniać polityków i partie, po programie i po tym jak się zachowali gdy mieli władzę, a nie po PR-owskim opakowaniu.

        Pozdrawiam serdecznie.

        Odpowiedz
        • 8 czerwca, 2018 o 17:34
          Bezpośredni odnośnik

          Skok cywilizacyjny w sensie materialnym i gospodarczym w III RP to mogą sobie przypisać praktycznie wszystkie polskie władze od 1989 roku. Zawdzięczamy to początkowym reformom Balcerowicza oraz szczęśliwemu dość mocnemu odseparowaniu sfery gospodarczej od polityki, co wynika z kolei z zrealizowania wysokich wymagań z zachodu a potem z przystąpienia do EU. Rządy PO to jeden z lepszych okresów tego cywilizacyjnego rozwoju, ale wynika to głównie z tego że przypadł na realizację długofalowych planów inwestycyjnych UE i setek miliardów europejskich transferów. Odejście PO w tym rozwoju też wiele nie zmienia i ten proces trwa i za PiS-u w najlepsze.

          Jednocześnie temu materialnemu rozwojowi cywilizacyjnemu towarzyszy śladowy rozwój cywilizacyjny a w wielu sferach nawet cywilizacyjna zapaść w zakresie życia publicznego, demokratycznego państwa prawnego i społeczeństwa obywatelskiego. W tym zakresie można mówić nawet o cywilizacyjnej katastrofie i zapadaniu się do postsowiecko-azjatyckiej dziczy. I w tym zakresie można obciążać winą całą „klasę” polityczną również po równo.

          III RP w efektywnym wyludnianiu Polski z Polaków prześcignęła już chyba Adolfa Hitlera. Większość Polaków rzyga na widok obcego sobie państwa. Państwo jest prywatnym chlewem uprzywilejowanych partyjnych świń. Główne instytucje publiczne są nadal sprostytuowane jak były za komuny. Media publiczne nigdy nie stały się publiczne, lecz zawsze były prostytutą służącą aktualnej władzy lub kolesiom z kręgów władzy. Za SLD, PSL, PO a dzisiaj PiS. Na pstryknięcie palcem wykonują swoje goebelsowskie zadania. Prokuratura w sposób stalinowski zawsze zorganizowana również na pstryknięcie palcem w sekundę przyjmuje swoje stalinowskie zadania bycia „zbrojnym ramieniem rządzącej partii”. Przez ostatnie 30 lat w jej strukturze i charakterze się nie wiele zmieniło. Podobnie jak w stosowaniu „aresztów wydobywczych”. Fasadowość niezależności sądownictwa i Trybunału Konstytucyjnego wykazał ostatnio dobitnie PiS. Ale PiS to tylko otwarcie pokazał a nie wprowadził, bo ta fasadowość była zawsze wkomponowana. W demokratycznym państwie prawa taka demolka bez wojskowego zamachu stanu byłaby po prostu niemożliwa. Partie stały zawsze ponad prawem, a sądownictwo w tym TK ten stan bezprawia chroniło.

          W końcu w całej tej III RP jako obywatel mogłem sobie Konstytucją co najwyżej tyłek podetrzeć. Również zapisanym tam biernym prawem wyborczym w wyborach do Sejmu oraz powszechnością i równością wyborów. Jako obywatel mam dokładnie ten sam wpływ na władzę jaki miałem w komunie. Czyli żaden. Dlatego tak jak w komunie nie jest to moje państwo. To jest dla mnie ruski kołchoz i prywatny chlew partyjnych świń. I to zawdzięczamy całej „klasie” politycznej III RP włącznie a nawet na czele z PO. PiS niczego nowego nie wymyślił. To jest parszywa kontynuacja. PiS tylko zrzucił szaty i pokazał bezwstydnie jakim te państwo w istocie jest.

          Odpowiedz
          • 9 czerwca, 2018 o 18:50
            Bezpośredni odnośnik

            Ja rozumiem, że wolność słowa, ale czy na profilu ORP można uprawiać taki chlew:

            „III RP w efektywnym wyludnianiu Polski z Polaków prześcignęła już chyba Adolfa Hitlera. Większość Polaków rzyga na widok obcego sobie państwa. Państwo jest prywatnym chlewem uprzywilejowanych partyjnych świń.”

        • 15 czerwca, 2018 o 22:38
          Bezpośredni odnośnik

          Całkowicie się z Panem zgadzam, jestem ekonomistką z wykształcenia, po starej dobrej Uczelni. Tym stekiem kłamstw , obłudy i rozdawnictwa za głosy wyborców Pis prowadzi gospodarku ku przepaści. dwa następne pokolenia nie wypłacą się z długów. Strat moralnych na arenie światowej nawet lepiej nie liczyć, bo z otwartegona świat kraju stalismy się zaściankową, prymitywną prowincją z rozbuchanym bezpodstawnie ego Wstając z rzekomych kolan ( ciekawe kto na nich był) wydaje się że z hukiem walnęliśmy w powałę i długo będziemy leczyć guzy . Należy położyć temu kres, kres niszczeniu Polski, społeczństwa i gospodarki. W sytuacji wyższej konieczności nie można kierować się sympatiami (Schetyna moją napewno nie jest), bądź antypatiami, nawet za cenę paktu z diabłem uwolnić kraj od niszczącej pisowskiej zbieraniny tupeciarzy, niedouków i gebelsowskich demagogów. Chodzi w tej chwili nawet tyko o mniejsze zło.

          Odpowiedz
    • 8 czerwca, 2018 o 16:25
      Bezpośredni odnośnik

      To że ofiara działań polityka oczekuje słowa przepraszam pan nazywa chamstwem i bezczelnością dla mnie to jest minimum przyzwoitości. Pan Komorowski ma w swoim życiorysie kart piekne ale tez wstydliwe. O nich napisałem. Niegdyś z jego ust nie padło słowo przepraszam, tak jak nigdy żaden kluczowy polityk PO nie przeprosił. I nie chodzi tu tylko o szacunek dla wyborcy ale tez o rozumienie tego czym jest skuteczna polityka. Zamiast tego prezydent wychodzi na mównicę i opowiada banialuki ( proszę mi powiedzieć jaki był przekaz jego wystąpienia, czym nas natchnął, co zaproponował). Demokracja polega tez i na tym, ze się krytykujemy i rozmawiamy a nie natychmiast obrażamy. Pozdrawiam serdecznie.

      Odpowiedz
    • 8 czerwca, 2018 o 16:38
      Bezpośredni odnośnik

      Wcześniej zobaczyłem drugi Pana komentarz, na który próbowałem odpowiedzieć rzeczowo i spokojnie. I dobrze, bo na ten wpis odpowiedziec sensownie jest trudniej. Szanowny Panie, pan nie polemizuje z moim wpisem. Ja nigdzie nie pisałem o faszystowskiej PO, cl więcej nie krytykuje całej partii tylko jej liderów. Zwrot „sieroty po IIIRP” Szybciej można odczytać pozytywnie niż negatywnie. Nigdzie tez nie napisałem, że nie jestem dumny z 25 lat przemian. Jestem, co więcej uważam, że dołożyłem malutką cegiełkę. Co nie oznacza, że uważam, że można wrócić do czasów sprzed PiS. Nie można, z tysiacąca powodów. Mogę to wszystko wytłumaczyć pobieżnym czytaniem i brakiem sympatii do mnie, czy ruchu ORP. Ale nazywanie mnie zwolennikiem Kuchcinskiego, to już jest poziom abberacji bliskiej pisowskim braciom. Brak, otwartości, brak cierpliwości, brak gotowości do dyskusji. Jak mamy wypracować nową jakość w polityce? Mimo wszystko pozdrawiam.

      Odpowiedz
      • 8 czerwca, 2018 o 23:02
        Bezpośredni odnośnik

        Mamy tu przykład typowej POPiS-owej kibolsczyzny i niestety PO postawiła wraz z PiS-em na naganianie swoich stad kiboli, którzy charakterologicznie się niewiele różnią. Nie jesteś z nami lub masz jakieś pytania, wątpliwości, to z automatu jesteś przeciwko nam, zdrajca, głupek, agent Putina lub agent tej drugiej strony kiboli.

        PO na tym kibolstwie się przejechała, bo jej „target” jest mniej skłonny do odmóżdżenia i kibolstwa. PiS ma tu dużo bardziej wdzięczny „target” do odmóżdżania i kibolstwa. Dlatego dzisiaj rządzi. Obywatele w tym kraju nie mają głosu i przedstawicieli.

        Odpowiedz
        • 9 czerwca, 2018 o 18:46
          Bezpośredni odnośnik

          Gdybym pisał anonimowo, tak jak Pan/Pani, to też bym pisał pewnie takie brednie o POPiSowskiej kibolszczyżnie. Również zdanie, że „PO na tym kibolstwie się przejechała…” świadczy o Pana/Pani odmóżdżeniu, braku kompletnego zrozumienia istoty demokracji.

          Odpowiedz
          • 9 czerwca, 2018 o 19:22
            Bezpośredni odnośnik

            Mój nick o brzmieniu „bisnetus” nie jest ani trochę gorszy niż nick pana o brzmieniu „Henryk Sikora”. Może jest nawet lepszy, bo się nie podszywa pod jakieś abstrakcyjne nazwisko.

            Poza tym proszę się zwracać do mnie z polemiką, jak będzie Pan miał coś konkretnego do powiedzenia. Kibolskimi pałowaniami nie jestem zainteresowany.

      • 9 czerwca, 2018 o 07:16
        Bezpośredni odnośnik

        Szanowny Panie, nie doczytałem tej Pana dumy z 25-lecia wolnej Polski, ale zostawmy to, bo to przeszłość. Ważne jest co w przyszłości. Otóż fundamentalnie nie zgadzam się z Panem i nie tylko z Panem, że nie ma powrotu do tego co przed PiS-em. Otóż wpierw należy wrócić do państwa prawnego i demokratycznego i nadal je doskonalić i budować wraz ze zmieniającą się świadomością społeczną, bo nie da się wprowadzić zmian rewolucyjnych wbrew zdecydowanej większości społeczeństwa. Teraz będzie to jeszcze trudniejsze, ze względu na niewyobrażalne podziały społeczne. Nikt o zdrowych zmysłach nie twierdzi, że ma być tak jak było, pomimo, że było nieźle jak na 25 lat po prawie półwiecznym totalitaryzmie. Zmieniało się społeczeństwo i zmieniały się standardy władzy. Proszę sobie przypomnieć tą masową wręcz korupcję w latach 90-tych i porównać to z Polską lat obecnego stulecia. Potrzeba zmian jest nieunikniona i zawsze następowały i będą następować. Nie potrafię tylko jednego zrozumieć, jak można budować wspólny front, aby uwolnić się od tej narodowo socjalistycznej zarazy, z taką zajadłą krytyką i to bezustanną, bo jeżeli nie Pan, to Paweł, jak nie Paweł to kto inny i w tej sposób najaktywniejsza grupa ORP alienuje się od szerszego poparcia, gdyż taką postawą wypieracie się jakiejkolwiek możliwości współpracy.
        Też pozdrawiam.

        Odpowiedz
  • 8 czerwca, 2018 o 09:27
    Bezpośredni odnośnik

    Zdanie autora Wojciecha Fuska „Jeśli już były prezydent (Komorowski) decyduje się przemawiać, to każde publiczne wystąpienie powinien zaczynać lub kończyć słowem „przepraszam”.”, jest już szczytem bezczelności i chamstwa.

    Odpowiedz
  • 8 czerwca, 2018 o 10:47
    Bezpośredni odnośnik

    Brawo, Wojtek! Zgadzam się z każdym Twoim słowem. I słysząc życzenia Daula, zbaraniałam, i przemowa Komorowskiego mnie zażenowała, i inicjatywę pani Kuroniowej uważam za niepotrzebne dzielenie opozycji. I ja także, o ile nie będzie lepszej alternatywy, zagłosuję na Platformę, acz bez entuzjazmu. A Wolnym Sądom przyjrzę się bliżej, jako że do Twoich rekomendacji mam zaufanie. Serdeczności!

    Odpowiedz
  • 8 czerwca, 2018 o 16:47
    Bezpośredni odnośnik

    W tym sporze jest oczywiści po stronie krytyków PO, ale zauważę też, że pan Daul jest przewodniczącym frakcji EPL, do której należy PO, a w życzeniu zwycięstwa swoim quasi partyjnym kolegom nie jest moim zdaniem niczym zdrożnym czy niestosownym. Jest raczej rzeczą zupełnie naturalną. Sprawa się skomplikuje, jak PiS przyjmą do EPL. Wtedy takie życzenia przestałyby być stosowne.

    Czy nie mamy my tutaj aby efektu przyjmowania sposobu myślenia od znienawidzonego przeciwnika? EU to zagranica, a Eurokołchoz bezczelnie się w sprawy suwerennego kraju wtrąca? Nie. EU to nie zagranica lecz nasza wspólnota. A EPL to europejska partia, która może jak najbardziej swoich członków i swoje interesy w każdym kraju członkowskim wspierać i popierać.

    Odpowiedz
  • 16 czerwca, 2018 o 20:19
    Bezpośredni odnośnik

    Partia Razem nie ma lidera. Wszyscy widzą, jak to się sprawdza w przebijaniu do telewizji i gazet (czyli czwartej władzy – tej, która ustala, kto ma szansę na zostanie wybranym, a kogo nie pokażą lub pokażą wybiórczo i nie będzie miał szansy przekroczyć progu).

    Polski system wyborczy jest ustawiony tak, żeby wszystkim poza dużym organizacjom ze sporym zapleczem finansowym i mocnymi wtykami w mediach było bardzo, bardzo trudno. Jeżeli Obywatele RP spróbują wejść w politykę na poważnie jako nowa siła boleśnie się o tym przekonają, niestety.

    Odpowiedz

Skomentuj Henryk Sikora Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *