A Ty gdzie wczoraj byłeś, człowieku!

11 listopada przez Warszawę przeszło zło. Chronione przez policję, z przyzwoleniem rządzących miastem i państwem. Tolerowane przez prawie wszystkich. Widziałem, jak 10 bohaterskich kobiet stanęło przeciw temu złu twarzą w twarz. Nie miały szans
 
O godzinie 11 „Partia Zielonych” zorganizowała miting niepodległościowy pod Cytadelą, taka fantazja. Pod Grobem Nieznanego Żołnierza oficjałka. Garniturowcy w rzędach, defilujące wojaki, przebierańcy, rekonstruktorzy i Duda wykrzykujący (kto pisze te przemówienia?).
Jeden z odłamów pogrobowców Kijowskiego, chyba ten największy, zwołał protest na 12.00. Czemu? KOD raczy wiedzieć. Ta organizacja stała się „partią Razem” pozapartyjnej opozycji. Wszystko robi osobno, świadomie lub nie osłabiając inne działania.

Na 14.00. wyznaczono wspólną zbiórkę organizacji antyfaszystowskich „Zmowa Powszechna” na Placu Politechniki. Zapraszali: Antyfaszystowska Warszawa, Autonomiczna Przestrzeń Edukacyjna, Codziennik Feministyczny, Feministyczna Brygada Rewolucyjna FeBRa, Kolektyw Przychodnia, Kolektyw Syrena, Obywatele RP, Warszawski Strajk Kobiet, Opinia Bieżąca, Porozumienie Kobiet 8 marca. Pracownia Demokratyczna, Querr Solidarnie, Stowarzyszenie Wszyscy Razem, Warszawska Komisja Środowiskowa, OZZ Inicjatywa Pracownicza, Warszawski Chór Rewolucyjny, Żydowski Blok Antyfaszystowski. Długą listę podaję specjalnie, o czym niżej.

Od 12.30 na rondzie de Gaulle’a mieli zacząć się zbierać Obywatele RP. Niedaleko, podobną, żydowską redutę organizował Rafał Szymczak. Czytanie Tuwima przechodzącym obok narodowcom miało być formą protestu i edukacji. Tzw. Marsz Niepodległości zaplanował wymarsz – a jakże – z Ronda Dmowskiego, o godzinie 15.00. Mój naiwny plan zakładał: przed 13.00 wpadam na redutę, potem biegnę na plac Politechniki, skąd w pochodzie wracam na rondo de Gaulle’a, filmuję, zbieram informacje.
 

 
Gdy spóźniony wsiadałem do metra, zobaczyłem, że szykuje się bolesny dzień. Wszystkie wagony pełne. Fizjonomia, ubiór zdecydowanej większości wskazywały, że nie jedziemy w to samo miejsce. Sam siebie skarciłem za takie myśli fizjonomisty. Przecież wyglądam podobnie, a jak zdjąłem okulary… wtapiałem się 1 sierpnia w tłum narodowców i nikt mnie nie zaczepiał, gdy filmowałem marsz. Niestety, to o czym mówią i jak mówią nie pozostawiło złudzeń. Na stacji Centrum wszystko staje się jasne, wagony robią się puste. Na Metro Politechnika dojeżdżamy bez tłoku.

Pojechałem tam, gdyż już w drodze, na kanałach komunikacji Obywateli RP, zorientowałem się, że mój plan się sypnął. Dojście pod dawny Dom Partii zagrodzone. A przejście od strony Smolnej, gdzie gromadzili się Obywatele RP oznaczało, że na plac Politechniki nie dotrę. O 13.30 Warszawa została podzielona tak, by środkiem mogło pójść zło.

 


Popierasz nasze działania? Wpłać darowiznę!

 

Demonstracja na placu Politechniki, gdzie melduję się przed czternastą, robi przygnębiające wrażenie. Góra 500 osób, młodzi z Antify, na czarno, z zasłoniętymi twarzami, kilka flag KOD-Odnowa, pojedynczy dziennikarze. Ktoś wręcza mi gazetkę, główny tytuł atakuje…. Balcerowicza. Hasła z auta wzywają do tworzenia związków zawodowych, przeciwstawienia się liberalizmowi.

Zaciskam zęby czekając, kiedy zaczniemy skandować hasła, dla których tu przyszedłem. Pojawiają się pierwsi znajomi. Ruszamy, ludzi przybywa, jest już może tysiąc. Protest staje się tym, dla którego się tu zwoływaliśmy – krzykiem sprzeciwu wobec wzbierającej brunatnej fali. Jak na liczbę organizacji zapraszających, to frekwencja skromna. Obywatele RP usprawiedliwieni. Jest nas tylko kilkoro, reszta przebija się na Smolną lub już tam jest. Na jednej z platform koledzy z OSY – Kajetan i Maciek – zarządzają nagłośnieniem.
 

 
Idziemy: Nowowiejska. Tu na rogu z Waryńskiego przepychanki z pędzącymi na Rondo Dmowskiego. Przebijają się przez marsz szukając zaczepki, wulgarne okrzyki. Przeszli, policja, której pełno, odwraca głowy. Plac Zbawiciela, Mokotowska, plac Trzech Krzyży. Na komunikatorach czytam, że zaczyna się pacyfikacja Obywateli RP przy rondzie de Gaulla. 45 osób wywożonych na komendy. Jak się później okazało, za zakłócanie cyklicznie zorganizowanej uroczystości. Teraz już wiemy, po co PiS stworzył to prawo. Dwa najbardziej nienawistne, agresywne i brutalne marsze pod katolickim sztandarami mają uprzywilejowanie, wynikające z niekonstytucyjnego prawa.

Z telefonów, sms-ów i korespondencji na komunikatorach wiem, że koledzy już na komendach, nim tam pojadę podchodzę do reduty Żydowskiej. Niestety zepchnięta barierkami na wysokość Starbucksa nie może skutecznie razić Tuwimem. Dalej nie przejdę, policja, barierki.

A oni alejami idą. Idą w dymach, w płomieniach rac, w huku petard. Jak podała, policja było ich 60 tys. i moim zdaniem to skromne szacunki.
 

 

 

Z przerażeniem czytam nawoływania dziewuch, które tuż przed mostem w tłumie nacjonalistów rozciągnęły transparent. Szarpane, bite, popychane dzielnie stoją, dumne, odważne, szalone [zobacz – tutaj.]

Dopiero w niedzielę dowiaduję się o innym proteście w kościele św. Barbary, gdzie narodowy kapłan ział jadem i nawet nie przerwał swojego kazania, gdy wypychano z kościoła kobietę, która wstała z ławek, by sprzeciwić się słowom nienawiści.
 

Wyrzucona z kościoła za transparent ze słowami Jana Pawła II


 
Dokładnych relacji z marszów, z redut, z komend i spod komend pełno w całym Internecie, w telewizjach i radiach. Będą jutro w gazetach i tygodnikach. Moje peregrynacje po zgwałconym mieście nie różnią się od tych wszystkich.

Bartek Sabela, siłą swego talentu, opisuje to, co działo się na reducie i w komendach, Michał Szymanderski-Pastryk wrzucił na FB filmy. Paweł Kasprzak na pewno też coś napisze, podobnie jak Piotrek Pytlakowski z Polityki, który wylądował w jednej z „suk”. Zakończę więc moją relację zadając pytanie:

Co sobie myślisz Warszawiaku siedząc w ciepłym domu przed wielkim telewizorem lub w lokalnej, kafejce? Co myślisz bogaty Polaku-Europejczyku popijając w swej daczy na Mazurach wino, w ten ostatni wypadowy weekend? A ty, który oglądałeś maszerujących młodych antyfaszystów przez szyby restauracji, co myślisz? Co widziałeś? Obok żona, dzieci. Czy sądzisz, że ta czysta szyba, ten kelner z butelką wina gotową do otworzenia, ochronią twoich bliskich? Czy może masz już plan, że stąd wyjedziesz, wyślesz dzieci za granicę?
Co ci się w głowie roi, ty któryś głosował na PiS z wściekłości na nieudolne i leniwe PO. Nadal jesteś pewny swojej decyzji?

A wy posłowie PO, Nowoczesnej, PSL? Co sobie tam racjonalizujecie odpychając od siebie wyrzuty sumienia. Naprawdę musieliście być akurat dziś w swoich okręgach, bo tam są wasze głosy? Może raz do roku warto posłuchać głosu dzikiej ulicy, by zrozumieć, że zabawa w politykę skończyła się.

Donaldzie Tusku, zostałeś w Warszawie chwilę dłużej, by zobaczyć do czego prowadzą rządy lidera z ogromnym politycznym talentem i sprytem, ale bez porywającej wizji. Gdzie byłeś panie Schetyna w sobotę? Czy chociaż razem z kilkoma osobami na Rynku we Wrocławiu?

Panie Adrianie Zandberg, widziałem pana na placu Trzech Krzyży. Czuł się pan dumny, klikając w telefon, otoczony 50 swoimi zwolennikami? Pytam, gdzie te zmobilizowane waszą bezkompromisowością tłumy?

A wy, którzy uczciliście biegiem dzień 11 listopada. Waszym zdaniem to wystarczy? Czy może, jak większość sportowców, wolicie być apolityczni, bo tak wygodniej, szczególnie w opresyjnym państwie.
 

 
Jak biegły w sobotni wieczór myśli wasze, koledzy dziennikarze? Czy czujecie się współodpowiedzialni za to, że miastem przeszła brunatna masa? Albo choć za to, że wraz z nazistami, nacjonalistami szły całe rodziny obywateli, którzy sądzą, że wypełniają patriotyczny obowiązek?

Co sobie myślicie księża? Nie ci głoszący nacjonalistyczne kazania, a na pewno nie ty kapłanie z kościoła świętej Barbary. Pytam, co myślicie wy rozsądni, uduchowieni, głęboko wierzący i z kościołem związani. Ci, którzy mówicie, że kościół ma wiele twarzy. Czy pijane hordy z flagami pełnymi krzyży, które czasem łamią się w swastyki, krzyczące Chrystus Rex, to głosiciele chrześcijaństwa? Czy nadal będziecie milczeli?

Co sobie myślisz Wojciechu Fusku? Tak, ty też?

 
Ps. W niedzielę, na miejscu samospalenia Piotra Szczęsnego pod PKiN, jakiś patriota ułożył ze zniczy napis CHUJ. Tak się podpisał, taki znak zostawił w imieniu milionów Polaków. Tu doszliśmy po 27 latach?

22 komentarze do “A Ty gdzie wczoraj byłeś, człowieku!

  • 12 listopada, 2017 o 14:16
    Bezpośredni odnośnik

    Nigdy nie mogłem do końca zrozumieć jak rodził się w Niemczech w latach 30-tych faszyzm, pomimo znajomości historii tego okresu. Trudno było mi pojąć jak można było uwieść i zniewolić umysłowo prawie całe społeczeństwo. Teraz już wiem, bo widzę to każdego dnia. Każde wystąpienie fuhrera Kaczyńskiego i jego zastępy różnych oberstgruppenführerów poszerzają faszyzację państwa i społeczeństwa. Będzie tylko gorzej.

    Odpowiedz
  • 12 listopada, 2017 o 16:36
    Bezpośredni odnośnik

    Dzieki za podsumowanie. Przyjechalam wczoraj z Lodzi do Wawy I sama nie wiedzialam czy kosciol (100% ateistka), pkin, rondo czy cos jeszcze. Skonczylo sie na pl. Defilad i antyfaszystowskiej. Wracalam wieczorem I myslalam ze nie udalo sie nic zrobic co zatrzymaloby ich. Dzis brat mi wytlumaczyl: dobrze ze sie wogole ruszylismy I nie udajemy ze jest normalnie.

    Odpowiedz
  • 12 listopada, 2017 o 16:57
    Bezpośredni odnośnik

    Ja tam byłam, wracałam z manifestacji KOD gdzie garstka ludzi cichutko i bez przekonania zaśpiewała o tym, że „wszyscy ludzie będą braćmi” i rozpierzchła się czym prędzej. Nie wiem co robić, bo żadne cywilizowane zachowania już mi nie przychodzą do głowy. Od dwóch lat chodzę na wszystkie demonstracje, działam w opozycyjnej partii, pisze posty i gadam do utraty tchu do znajomych i nieznajomych – co więcej w tej przerażającej obojętności można jeszcze zrobić

    Odpowiedz
    • 12 listopada, 2017 o 22:00
      Bezpośredni odnośnik

      To może warto więcej słuchać, a mniej mówić? Ja robię swoje, ludzie nie giną. Chodzę do pracy, ludzie nie giną. Jadę pociągiem, ludzie nie giną. Mogę być dla Pani faszystą, nazistą i nacjonalistą (tego akurat nigdy się nie wypierałem), ale nie mam krwi na rękach – ten prawdziwej i tej wymyślonej. Obserwuję sobie z boku te igrzyska. Czasami się uśmiechnę, a czasem pokręcę głową. Cały czas jednak nie dostrzegam rzekomego końca świata. Pantha rhei.

      Odpowiedz
  • 12 listopada, 2017 o 17:28
    Bezpośredni odnośnik

    Wiele gorzkiej racji w Twoich pytaniach. W kwestii zaś faktografii – KOD na pl. Politechniki był, nie za dużo, lecz był. – Ten zwykły, co przyszedł z pl. Zamkowego. A jeśli pogrobowców Kijowskiego pragniesz szukać, to w Odnowie (nie ma KOD-Odnowa).

    Odpowiedz
  • 12 listopada, 2017 o 18:24
    Bezpośredni odnośnik

    A czemu Obywatele RP, Zieloni, Kod, Razem, Zmowa Powszechna nie stawili się razem o 14 na placu Politechniki? Po prostu, po ludzku, bez Tuwima i blokad, zarejestrować przemarsz i pójść wszyscy razem? Tak do niczego nie dojdziemy. I trudno wymagać od Warszawiaków, żeby myśleli za liderów 🙁

    Odpowiedz
  • 12 listopada, 2017 o 19:44
    Bezpośredni odnośnik

    Ja, jako bezpartyjny obywatel czuję odrazę do faszystowskiego PiS-u. Ale z tak zwaną „opozycją” też nie chcę mieć nic do czynienia. Wolę już siedzieć przed telewizorem lub zrobić grilla niż wchodzić w ustawki wojny kibolsko-kibolskiej urządzanej sztucznie przez siły polityczne i media.

    A na wybory nie chodzę. My bezpartyjni i tak nie mamy prawa wolnego uczestniczenia w wyborach do Sejmu (sprzeczne z konstytucją i podstawami demokracji pozbawienie wszystkich obywateli biernych i czynnych praw wyborczych, czyli monopol władzy dla odgórnie koncesjonowanych partii).

    Prawa polityczne bezpartyjnych obywateli nikogo nie interesują, również tak zwaną „opozycję” nie interesują. PiS teraz nawet w samorządach w wyborach do rad samorządowych te podstawowe prawa obywatelom odbiera.

    Jak bezpartyjni odzyskają prawa wyborcze, czyli uzyskają prawo zgłaszania i wybierania swoich kandydatów, to wtedy będę miał jakiś wpływ na życie i będę miał odpowiedzialność. No i zacznę się do polityki wtrącać. W swojej gminie, powiecie, województwie. Nie włączając telewizora.

    Dzisiaj aktywność polityczna nie ma najmniejszego sensu. Wolę sobie telewizję pooglądać, albo grilla w gronie przyjaciół urządzić.

    Samo palić też się nie będę. Ale pana Szczęsnego doskonalę rozumiem i wielce szanuję. Jako bezpartyjny obywatel pozbawiony realnych wolności wyborczych odczuwam podobną jak u niego frustrację, niemożność i bezsilność oraz całkowity brak wartości, jako obywatel. Jednak nie zdobyłbym się na jego formę emigracji. Mnie stać co najwyżej na wewnętrzną lub zewnętrzną emigrację.

    Odpowiedz
      • 13 listopada, 2017 o 09:45
        Bezpośredni odnośnik

        Proszę mi oszczędzić czytania pustych frazesów. Jak się nie ma co do powiedzenia to lepiej nie pisać. Wyraźnie pisałem, dlaczego obywatele bezpartyjni nie mają możliwości wpływu i uczestniczenia w oddolnych procesach demokratycznych. Jako lekturę dodatkową polecam przeczytanie (ze zrozumieniem) Kodeksu Wyborczego zwłaszcza w zakresie ordynacji wyborczej do Sejmu.

        Odpowiedz
  • 12 listopada, 2017 o 20:32
    Bezpośredni odnośnik

    A ja uczestniczyłem w Marszu Niepodleglości. Widziałem ludzi młodych, dzieci i starców. Ani ja ani oni nie są faszystami. Ani ja ani pewnie nikt inny z uczestników Marszu mię życzy sobie aby ich ktokolwiek nazywał faszystami. Pozdrawiam.

    Odpowiedz
    • 12 listopada, 2017 o 21:34
      Bezpośredni odnośnik

      Marsz Niepodległości jest organizowany przez organizacje faszystowskie, m. in. ONR, który jawnie do faszyzmu nawiązuje. Sam około roku 2010 na licznych forach dawałem linki do sklepików ONR, w których sprzedawano nie jakieś substytuty swastyk lecz oryginalne hitlerowskie swastyki i nie substytuty „rzymskich pozdrowień” a jednoznaczne hitlerowskie pozdrowienia i pochwały Hitlera. Przyznam, że po pewnym czasie te sklepiki i żelazne dowody z sieci zniknęły. Widać, że sami stwierdzili iż jest to rzecz zbyt kompromitująca. Ale geneza tych organizacji jest oczywista i wiadoma.

      Nie każdy jest naziolem, kto bierze udział z hitlerowskim w nazistowskich marszach. To jest kwestia pewnej wrażliwości, wyczucia i świadomości polityczno-historycznej. Przyzwoity i świadomy człowiek wie z kim się zadaje i trzyma się od faszystowskich imprez i organizacji z daleka. A jak tego nie robi, to staje się wspólnikiem naziolstwa. Głupota i nieświadomości nie zwalnia od odpowiedzialności.

      Powinien się pan wstydzić udziału w czymś co jest już na świecie uznawane za największy legalny faszystowski marsz w Europie a nawet na świecie (za Independent i Die Zeit)

      Odpowiedz
      • 12 listopada, 2017 o 22:29
        Bezpośredni odnośnik

        Tak. Opinia świata. Może zacytuję pan,podobnie jak wyborcza, arabską telewizję? Ciekawe czy te cytowane przez pana media zauważyły zamieszki w Brukseli,gdzie kilkuset świętujacych awans na mundial Marokańczyków zrobiło budy, na skutek których rannych zostało ponad 20 policjantów a nikogo nie zatrzymano. Proszę nie uczyć mnie ani wrażliwości ani historii. Proszę nie zarzucać mi głupoty czy też niewiedzy. Nie zna pan mnie ani innych uczestników marszu.

        Odpowiedz
        • 12 listopada, 2017 o 22:50
          Bezpośredni odnośnik

          Dlaczego mam nie uczyć, skoro Pan wykazuje wyraźnie niedorozwój wiedzy na temat organizatorów faszystowskiego marszu w Polsce i historii Polski?

          A burdy wywoływane prze marokańskich lub brytyjskich kibiców z okazji jakiegoś meczu nie mają żadnego związku z nobilitowaniem i rozgrzeszaniem w Polsce również przez władze państwowe niemieckiego i polskiego faszyzmu i w sposób faszystowski pojmowanego patriotyzmu.

          To że uczestniczy pan aktywnie w procesie odradzania się nazizmu w Europie i to w tak doświadczonej przez nazizm Warszawie musi napawać troską. Lepiej podejmować próby reedukacji i uświadamiania umysłów zarażonych nazizmem przed katastrofą, niż po katastrofie jak to było w 1945 roku. Dlatego proszę przyjąć moje próby jako akt życzliwości i dobrej woli.

          Odpowiedz
          • 12 listopada, 2017 o 23:45
            Bezpośredni odnośnik

            Proszę nie bawić się nauczyciela. Podejrzewam,że na wspomniane tematy mam wiedzę co najmniej równą pańskiej,ale nie będę się bił na dyplomy. Powtórzę po raz ostatni. Nie mają państwo monopolu na wiedzę oraz słuszność głoszonych poglądów,a nazywanie innych faszystami czy też nazistami jest rownoznaczone z obrażaniem innych. Pozdrawiam

          • 13 listopada, 2017 o 09:42
            Bezpośredni odnośnik

            Jeśli ma Pan wiedzę, jak twierdzi, to:
            a) zna pan faszystowski charakter przedwojennego i współczesnego ONR-u
            b) wie Pan, że tego typu organizacje są twórcami i głównymi organizatorami Marszy Niepodległości
            c) zna pan skalę spustoszeń i zbrodni jaki przyniósł Polsce reżim nazistowski
            d) wie Pan, że faszyzm i nazizm jest napiętnowany powszechnie w świecie cywilizowanym jako ideologia nieludzka i zbrodnicza

            Mimo tej wiedzy uczestniczy Pan w marszu organizowanym przez ruchy faszystowskie i promujący treści nazistowskie.

            Przyjmując to wszystko do wiadomości nazwanie Pana nazistą lub faszystą nie jest obrazą, lecz stwierdzeniem stanu faktycznego. Kogoś, kto świadomie uczestniczy w nazistowskich marszach jest po prostu naziolem.

  • 13 listopada, 2017 o 10:56
    Bezpośredni odnośnik

    Proponuję powrót do szkoły. Teraz już wiem, że moja wiedza w tym temacie przewyższa pańską. Nie można nie widzieć różnicy pomiędzy doktryną polskiego nacjonalizmu z okresu 20-lecia międzywojennego a doktryną nazistowskich. Sama definicja „nazizmu” wydaje się być panu, i innym protestującym przeciwko faszyzmowitaj, obca.

    Odpowiedz
  • 13 listopada, 2017 o 19:46
    Bezpośredni odnośnik

    „Jeden z odłamów pogrobowców Kijowskiego, chyba ten największy, zwołał protest na 12.00. Czemu? KOD raczy wiedzieć. Ta organizacja stała się „partią Razem” pozapartyjnej opozycji. Wszystko robi osobno, świadomie lub nie osłabiając inne działania.” – to tylko pięć krótkich zdań. Przeczytaj drogi Wojtku je jeszcze raz i pomyśl, ile w tych zdaniach zawarłeś pogardy – przecież nie do organizacji, bo organizacja to ludzie – ale do zwykłych ludzi, którzy być może przelotnie identyfikują się z hasłem obrony demokracji, którzy szli, być może w głupich, bo nie było bardziej mądrych, marszach. Pomyśl o tym.

    Odpowiedz

Skomentuj K. MICHALSKI Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *