Sąd umorzył sprawę o blokowanie marszu smoleńskiego

Warszawski sąd rejonowy nie dopatrzył się znamion wykroczenia i umorzył sprawę 23 osób obwinionych o blokowanie marszu smoleńskiego w czerwcu ubiegłego roku. – Z prawem do demonstracji wiąże się ściśle prawo do kontrdemonstracji – uzasadniał decyzję sędzia Łukasz Biliński
 
Posiedzenie obyło się w czwartek 26 kwietnia w Sądzie Rejonowym dla Warszawa Śródmieścia. Sprawa dotyczyła miesięcznicy smoleńskiej 10 czerwca 2017 r. Policja zarzuciła, że zakłóciło ją kilkadziesiąt osób, które na Krakowskim Przedmieściu usiadły na jezdni, by w ten sposób zatrzymać przemarsz uczestników marszu smoleńskiego. Kontrmanifestantów policja usunęła siłą.

Usłyszeli zarzut z Kodeksu wykroczeń (art. 52 par 3 pkt. 2 i art. 52 art. 3 pkt 2) dotyczący przeszkadzania w przebiegu legalnego zgromadzenia, a także zarzut niezastosowania się do poleceń przewodniczącego tego zgromadzenia. Grozi za to ograniczenie wolności lub grzywna.

Obwinieni to m.in: Kinga Kamińska, Paweł Kasprzak, Tadeusz Jakrzewski, Paweł Wrabec, Agnieszka Markowska (Obywatele RP) oraz Rafał Maszkowski, Tadeusz Świebodziński, Jerzy Szafraniec, Ewa Siedlecka, Katarzyna Chmielewska, Ewa Chwedeńczuk, Marta Lempart i Władysław Frasyniuk.
 

Protestując stabilizujemy porządek demokratyczny


W czwartek w warszawskim sądzie rejonowym stawili się licznie obwinieni, obrońcy, publiczność oraz media oczekujące przed salą. Mecenas Krzysztof Stępiński, jeden z obrońców, stwierdził, że występował wielokrotnie przed sądem w tym samym składzie i w wielu posiedzeniach w podobnych sprawach. Sąd zna więc już wszystkie jego argumenty w tej sprawie. Dodał, że ludzie przyszli na Krakowskie Przedmieście i korzystali z dostępnych im praw konstytucyjnych.

Obrońca Władysława Frasyniuka, mecenas Piotr Shramm podkreślał, że osoby obwinione w tym postępowaniu są „targane przez dzisiejszą władzę za realizowanie swoich wolności politycznych”. Argumentował, że Władysław Frasyniuk nie uczestniczył w zgromadzeniu smoleńskim, więc nie podlegał jurysdykcji Cezarego Jurkiewicza, przewodniczącego tego zgromadzenia. Zbijał też zarzut, że obwinieni, którzy uczestniczyli w proteście siedzącym, opóźnili przemarsz zgromadzenia smoleńskiego. – Zarzut ten jest chybiony, ponieważ przemarsz wyszedł z kilkuminutowym zaledwie opóźnieniem, a obwinieni zostali przeniesieni na bok przez siły porządkowe, kiedy zgromadzenie smoleńskie jeszcze się nie rozpoczęło. Nie ma koincydencji między tymi dwoma faktami. Nie można przeszkodzić w czymś, co się jeszcze nie zaczęło – argumentował adwokat.

W sądzie przed rozprawa o blokowanie miesięcznicy smoleńskiej 10 czerwca 2017 roku
Na korytarzu przed salą rozpraw, fot. Piotr Stańczak

Z kolei Obrońca Ewy Siedleckiej, adwokat Paweł Osik, stwierdził, że jej czyn był protestem wobec wprowadzonych nierówności: podjętym środkom, zabezpieczeniom, ochronie policyjnej wobec zgromadzenia cyklicznego. – Żadne inne zgromadzenie nie może liczyć na zastosowanie tego rodzaju środków – mówił.

Mecenas Michał Zacharski, obrońca pięciorga Obywateli RP i jednej osoby spoza ruchu, podjął temat obywatelskiego nieposłuszeństwa. Dla zilustrowania jego długiej tradycji przywołał Sokratesa (V wiek przed Chrystusem) w czasie rządów 30 tyranów w Atenach. Sokratesowi, który był przewodniczącym Wielkiej Rady w owym czasie, tyrani wydali polecenie aresztowania Leona z Salaminy. Sokrates uznał to żądanie za niesprawiedliwe i postąpił zgodnie ze swym głosem moralnym, nie wykonał polecenia tyranów.

Sami obwinieni również zabrali głos, między innymi Paweł Kasprzak, który nawiązał do wypowiedzi swojego obrońcy „Istnieje sens filozoficzny nakazujący sprzeciwiać się złu”. Kasprzak oświadczył, że jego zamiarem było właśnie sprzeciwienie się złu.
 
CZYTAJ TEŻ: Ewa Siedlecka: Obrona konstytucji nie jest czynem szkodliwym społecznie
 
W obszernym uzasadnieniu do orzeczenia sędzia Łukasz Biliński stwierdził m.in, że:
– Z prawem do demonstracji wiąże się ściśle prawo do kontrdemonstracji
– Spór w przestrzeni publicznej jest dozwolony. Daje prawo do wypowiedzi prowokacyjnej i nieprzyjemnej.
– Działania policji, polegające na zniesieniu protestujących były adekwatne do sytuacji. Wnioski o ukaranie nie mają już wystarczającego uzasadnienia.

Sąd umorzył sprawę nie dopatrując się w czynach obwinionych znamion wykroczenia.

Małgorzata Nowogońska

fot. Katarzyna Pierzchała


Walczymy o konstytucyjne prawa. Wesprzyj nas, żebyśmy mogli działać dalej!


Jeden komentarz do “Sąd umorzył sprawę o blokowanie marszu smoleńskiego

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *