Obywatele RP nie przyznają się do winy. Policja nie przypomina sobie

Wtorek 5 grudnia. W Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieście odbyła się druga rozprawa w procesie, wytoczonym przez policję siedmiu osobom. Policja zarzuca im blokowanie na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie legalnego zgromadzenia 10 marca

Obwinieni to Monika Dąbrowska-Kuchna, Tadeusz Jakrzewski, Cezary Paweł Kasprzak, Wojciech Kinasiewicz, Michał Korczak, Marek Madej-Sierski i Paweł Wrabec – w większości Obywatele RP. Zarzuty postawione wszystkim dotyczą próby zablokowania manifestacji smoleńskiej (artykuł 52 paragraf 2 punkt 1 kodeksu wykroczeń). Dodatkowo Paweł Kasprzak jest obwiniony o używanie w miejscu publicznym słów wulgarnych (artykuł 141 kodeksu wykroczeń).

We wtorek swoje oświadczenia wygłosili Paweł Wrabec i Tadeusz Jakrzewski. Podobnie jak reszta obwinionych potwierdzili popełnienie zarzucanych czynów, ale nie przyznali się do winy. Obszernie wyjaśnili, że na taką formę protestu zdecydowali się z powodu uniemożliwienia im odbycia legalnej manifestacji w zgłoszonym miejscu.
 

 
Przypomnijmy, że marcowa kontrmiesięcznica odbywała się jeszcze pod rządami starej ustawy o zgromadzeniach. Obywatele RP jako pierwsi zgłosili w urzędzie miasta demonstrację na chodniku przed Pałacem Prezydenckim i 10 marca 2017 mieli prawo tam być. Niestety, miejsce to zostało wygrodzone metalowymi płotami, a policja uniemożliwiała dostęp do niego. Manifestacja ORP została zepchnięta na przeciwną stronę Krakowskiego Przedmieścia i otoczona przez kordony policjantów. W proteście siódemka obwinionych usiadła na jezdni Krakowskiego Przedmieścia, przed nadchodzącą kolumną marszu smoleńskiego. Zostali zniesieni stamtąd przez funkcjonariuszy policji.
 

 
Paweł Wrabec i Tadeusz Jakrzewski byli ostatnimi z obwinionych, którzy składali oświadczenia. Sąd mógł zatem przejść do postępowania dowodowego. Rozpoczęły je przesłuchania świadków.

Jako pierwszy zeznawał aspirant Paweł Kuck. 10 marca dowodził kompanią oddziału prewencji policji, zabezpieczającą teren przed Pałacem Prezydenckim. Zarówno Wysoki Sąd, jak i obwinieni zadawali mu bardzo wiele szczegółowych pytań. Chcieli wyjaśnienia, kto właściwie tamtego dnia łamał prawo: podsądni, próbując zablokować marsz smoleński, czy policja nie dopuszczając Obywateli RP na przynależne im miejsce legalnej manifestacji. Niestety, aspirant Kuck bardzo niewiele pamiętał z tych wydarzeń – na zdecydowaną większość pytań odpowiedział „Nie przypominam sobie”.
 

 
Podobnie niewiele pamiętali kolejni zeznający policjanci z oddziału prewencji: Rafał Karniarz (uczestniczył bezpośrednio w znoszeniu Obywateli RP z jezdni Krakowskiego Przedmieścia), Marcin Wójcikowski (stał w kordonie od strony ulicy Ossolińskich), Radosław Gos (stał w kordonie odseparowującym marsz smoleński od manifestacji ORP, wzdłuż Krakowskiego Przedmieścia). Mimo to Wysoki Sąd i obwinieni wytrwale, licznymi pytaniami do świadków, próbowali ustalić rzeczywisty przebieg wydarzeń.

Rozprawa trwała wiele godzin, ale i tak kilku świadkom, którzy zostali wezwani, sędzia tylko podziękował za stawiennictwo. Będą przesłuchani na następnej rozprawie. Ze względu na nadchodzący okres świąteczny, noworoczny i feryjny termin kolejnej rozprawy został wyznaczony na 8 lutego 2018 na godz. 9.30.
Zeznawał będzie między innymi inspektor Sławomir Piekut – głównodowodzący akcją policji 10 marca.

Katarzyna Szumniak

 


Popierasz nasze działania? Wpłać darowiznę!

 

Jeden komentarz do “Obywatele RP nie przyznają się do winy. Policja nie przypomina sobie

  • 6 grudnia, 2017 o 18:24
    Bezpośredni odnośnik

    Czy tak zbiorowa amnezja nie wskazuje raczej na zbiorowe działanie w zmowie i w porozumieniu? A może zostali odpowiednio poinstruowani, takie biedne biedaki „ja nie winien, ja po mleko”.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *