8 czerwca 2017 Obywatele RP wraz z przedstawicielami PO, Nowoczesnej, PSL oraz Unii Europejskich Demokratów ogłosili inicjatywę Zespołu Monitorowania Przestrzegania Praw Człowieka i Obywatela w Polsce. To rezultat naszego apelu w tej sprawie sprzed miesiąca
Chcemy wykorzystać możliwości, które mają parlamentarzyści, a których dramatycznie brakuje ruchom obywatelskim. Należy do nich zaplecze organizacyjne i finansowe partii, krytycznie potrzebne w organizowaniu pomocy represjonowanym. „Bilans otwarcia” jest nie lada wyzwaniem – w chwili powołania Zespołu ilość postępowań prowadzonych przeciw uczestnikom naszych akcji szacujemy na ok. 250.
Liczymy na poselskie immunitety, które umożliwią parlamentarzystom dostęp do blokowanych przez policję miejsc i wydarzeń w trakcie demonstracji, wstęp na komendy policji i dostęp do informacji o zatrzymanych. W naszej działalności to bezcenne.
Wsparcia potrzebujemy wszędzie tam, gdzie przydaje się ekspercka praca, co dotyczy pozwów przeciw policji, przeciw władzom telewizji, przeciw rozmaitym instytucjom państwa, które naruszają nasze istotne prawa, jak to ma miejsce choćby w przypadku Kancelarii Sejmu, która prawem kaduka wydaje zakaz wstępu na teren Sejmu, uniemożliwiając bez wyroku sądu realizację prawa uczestnictwa w kontroli parlamentu, w wysłuchaniach publicznych i w pracach sejmowych komisji. Na eksperckie zaplecze potrzeba pieniędzy i partie zwłaszcza na to powinny przeznaczać środki ze swych budżetowych subwencji.
Do współpracy zapraszamy związane z zagadnieniami instytucje państwa, na czele z Rzecznikiem Praw Obywatelskich oraz organizacje pozarządowe.
Największe nadzieje wiążemy jednak z poselską i obywatelską inicjatywą ustawodawczą w połączeniu z potencjałem obywatelskiego protestu. Zamierzamy w dialogu z jak najszerszym kręgiem organizacji prowadzących zgromadzenia publiczne, od prawicowych do lewicowych, oraz z organizacjami pozarządowymi opracować taki projekt prawa o zgromadzeniach, który określi równe prawo wszystkich obywateli w korzystaniu z tej podstawowej wolności człowieka, a zadania państwa jednoznacznie zdefiniuje jako ochronę tej wolności, a nie wyłącznie reagowanie na zagrożenia bezpieczeństwa.
Z prawa gwarantującego rzeczywistą wolność zgromadzeń chcemy uczynić wspólny i pierwszy, najpilniejszy postulat opozycji. To nie jest w Polsce najważniejsza sprawa w tym sensie, że od wolności demonstracji oczywiście nie odrosną nagle drzewa wycięte przez Szyszkę, nie zatrzyma się rozpad oświaty, demolka sądów, armii, międzynarodowego znaczenia Polski i niszczenie polskiej demokracji. Ale uczyniony zostanie wyłom w PiS-owskiej ofensywie, która posuwa się dotąd bez przeszkód. A uzyskany przyczółek może mieć strategiczne znaczenie, dostarczając nam narzędzi zmiany. Z zachowaniem proporcji wolność zgromadzeń jest dla nas dzisiaj podobnie ważnym i pilnym postulatem, jak nim niegdyś było prawo do niezależnych od władzy związków zawodowych.
Wolność zgromadzeń chcemy osiągnąć tu i teraz, nie czekając na wybory i zmianę władzy. Jesteśmy przekonani, że to jest możliwe i że jest w zasięgu ręki – w miesięcznice smoleńskie PiS-owski zakaz demonstracji faktycznie nie istnieje. Niewiele daje zakaz wstępu do Sejmu, który na nas wydano. Nie uznają tych zakazów obywatele. W tym oporze wystarczy wytrwać, on straszliwie kompromituje obecną władzę. PiS – na to liczymy – nie zechce umierać ani za miesięcznice, ani za nieustępliwość Marszałka Kuchcińskiego. Obie te bitwy da się wygrać.