Sprawiedliwy sąd i kontrola rozproszona. Instrukcja obsługi

Prawo do sądu, tak w ujęciu konstytucyjnym jak i konwencyjnym, to nie tylko prawo do jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd. To także, a może przede wszystkim, prawo do rozpatrzenia sprawiedliwego Proces karny, w ujęciu systemowym, jak i proces karny prowadzony w konkretnej sprawie, ma być sprawiedliwy. W obu wypadkach jego celem jest sprawiedliwe rozstrzygnięcie sprawy, po wcześniejszym rzetelnym jej rozpoznaniu

Jeżeli sprawiedliwość jest zasadą i celem procesu karnego, wyrokiem sprawiedliwym będzie wyrok zgodny nie tylko z wymogami sprawiedliwości legalnej i proceduralnej, ale przede wszystkim spełniający postulat sprawiedliwości materialnej. Sprawiedliwość jest aksjologiczną podstawą i sensem prawa.

Kodeks postępowania karnego i Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia, tylko w jednym wypadku wprost odwołują się do pojęcia sprawiedliwości. Pozwalają sądowi odwoławczemu na zmianę lub uchylenie zaskarżonego wyroku na korzyść osoby oskarżonej, gdyby jego utrzymanie okazało się rażąco niesprawiedliwe. Z jednej strony założyć zatem trzeba, że prawo przewiduje możliwość wydawania przez sądy wyroków niesprawiedliwych. Niezaskarżone uzyskają walor prawomocności. W wypadku zaskarżenia i sformułowania nieprawidłowych lub nieskutecznych zarzutów odwoławczych, sąd drugiej instancji utrzyma je w mocy tak długo, jak miara niesprawiedliwości nie przekroczy granicy rażącej. Z drugiej strony jednak, rażąco niesprawiedliwe utrzymanie wyroku jest z punktu widzenia systemu prawa nieakceptowalne do tego stopnia, że sąd ma obowiązek rozważenia rażącej niesprawiedliwości z urzędu nawet w wypadku cofnięcia środka odwoławczego.

Pojęcie rażącej niesprawiedliwości nie jest utożsamiane z samym orzeczeniem, ale z oceną skutków jego pozostawienia w obrocie prawnym. Choć w większości wypadków taka ocena wynika z dostrzeżenia konkretnych uchybień, utrzymanie wyroku w mocy będzie uznane za rażąco niesprawiedliwe także pomimo uznania zarzutów strony za nietrafne. Wyrok sądu, oceniany przez kryterium sprawiedliwości, nie jest badany wyłącznie za pomocą instrumentów prawnych. Oceniając wyrok w kontekście jego sprawiedliwości nie zawsze zastanawiamy się nad tym, czy uchybia on przepisom, czy fakty zostały prawidłowo ustalone, czy kara jest adekwatna. Ocena utrzymania w mocy wyroku jako rażąco niesprawiedliwego odbywa się nie tylko poza katalogiem przewidzianych prawem przyczyn odwoławczych ale także na podstawie kryteriów pozaprawnych.

Nieposłuszny obywatel przed sądem państwa prawnego. Instrukcja obsługi

Sprawiedliwości rozstrzygnięcia zakłada istnienie punktu odniesienia, do którego sąd będzie odnosił swoją ocenę. Takim punktem odniesienia są aksjologiczne podstawy prawa, społeczne poczucie sprawiedliwości, wartości uznane za ważne, wartości konstytucyjne, wartości systemu prawa. Poczucie sprawiedliwości odwołuje się do ocen prawnych, ale przede wszystkim do ocen etycznych, moralnych, nawet politycznych, tak długo jak przez politykę rozumiemy nie tylko weberowskie dążenie do udziału we władzy ale przede wszystkim czerpiącą z Arystotelesa roztropną troskę o dobro wspólne. Punktem odniesienia dla sprawiedliwości są zatem takie wartości jak prawda, wolność i przyrodzona godność człowieka oraz wynikające z nich reguły i zasady na których opieramy system prawa.

Jeżeli sprawiedliwe rozstrzygnięcie sądowe ma uwzględniać wartości, standardy i zasady a nie opierać się jedynie na koncepcji sprawiedliwości legalnej, stosowanie przez sądy rozproszonej kontroli konstytucyjności prawa nie jest niestandardowym ekscesem orzeczniczym. To działanie konieczne dla osiągnięcia postulowanego stanu sprawiedliwości. Rozproszona kontrola konstytucyjności to ważny sposób realizacji roszczenia jednostki do słuszności prawa i sprawiedliwości rozstrzygnięcia.

Nie chodzi o ostateczny i najbardziej radykalny przypadek, odmowę zastosowania normy niedającej się pogodzić z regułami lub zasadami konstytucyjnymi w związku z przekonaniem, że jej użycie jako podstawy rozstrzygnięcia w jednostkowym przypadku prowadziłoby do wydania orzeczenia niesprawiedliwego. Takie sytuacje w wypadku norm prawa karnego mają charakter wyjątkowy.

Stosowanie Konstytucji w wypadku spraw karnych to najczęściej używanie przez sądy wynikających z niej wartości, reguł i zasad w procesie wykładni i stosowania prawa. Efekt takiej wykładni nie musi prowadzić do odmowy zastosowania normy. Może natomiast – zawsze w indywidualnej sprawie i w konkretnym stanie faktycznym – ograniczać zakres jej zastosowania, eliminować taką możliwość jej interpretacji, która nie daje się pogodzić z Konstytucją, wreszcie skutkować uzupełnieniem normy o znaczenie wprost niewyrażone w przepisie a wynikające z wartości, reguł i zasad tworzących akceptowalny aksjologicznie porządek prawny – porządek konstytucyjny.


[sc name=”newsletter” naglowek=” Bądź dobrze poinformowany!” tresc=” Najnowsze informacje o nas, analizy i diagnozy sytuacji w kraju trafią prosto na Twoją skrzynkę!”]

Nie ma przecież niczego niekonstytucyjnego w przepisie przewidującym odpowiedzialność za tamowanie lub utrudnianie ruchu na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu. Co do zasady, nie wywołuje także aksjologicznych wątpliwości możliwość pociągnięcia do odpowiedzialności za przeszkodzenie lub usiłowanie przeszkodzenia w organizowaniu lub w przebiegu niezakazanego zgromadzenia.

Wartości, reguły i zasady porządku prawnego może natomiast naruszać – w konkretnej sprawie i z uwagi na jej okoliczności – proste stosowanie norm zawartych w tych przepisach dla ścigania uczestnika pokojowego i nie rozwiązanego w zgodzie z prawem zgromadzenia, w szczególności takiego, które w sprawach publicznych wyraża stanowisko nie cieszące się aprobatą władzy lub jej zorganizowanych w inne zgromadzenie sojuszników. W takich wypadkach sądowa ocena czynu nie będzie prawidłowa bez uzupełnienia normy prawnej mającej stanowić podstawę odpowiedzialności o reguły i zasady przyjęte jako punkt odniesienia dla wolności uczestniczenia w zgromadzeniach. Rozważenie, czy – w konkretnej sprawie i z uwagi na jej okoliczności – właśnie przepisy Kodeksu wykroczeń będą stanowić proporcjonalny, konieczny i przydatny sposób ograniczenia korzystania z konstytucyjnych wolności i praw, jest elementem koniecznym dla realizacji postulatu sprawiedliwego wyroku.

Przypisanie do ustalonego stanu faktycznego odpowiadającego mu przepisu nie jest wystarczające, by wyrok uznać za sprawiedliwy. Koniecznym warunkiem jest spełnienie postulatu sprawiedliwości materialnej. Jeżeli proces karny ma realizować postulat sprawiedliwości, wyrok taki powinien być słuszny. Oderwany od wartości, reguł i zasad – nie będzie.

Radosław Baszuk

**Radosław Baszuk, adwokat, wspólnik w warszawskiej kancelarii „Baszuk Czernicka Baszuk adwokacka spółka partnerska”. Specjalizuje się w prawie karnym i dyscyplinarnym. Od kwietnia 2018 roku współpracuje z zespołem ObyPomocy. Reprezentował między innymi obwinionych za próby blokowania Krajowej Rady Sądownictwa w kwietniu 2018, Marszu na cześć Żołnierzy Wyklętych, który odbył się 1 marca 2018 w Warszawie, a także obwinionych za protesty lipcowe pod Sejmem w lipcu 2017 i protesty pod Sejmem w grudniu 2017. Komentuje bieżące wydarzenia z perspektywy teorii i praktyki prawa na blogu Radek Baszuk. Tak to widzę.


[sc name=”wesprzyj” naglowek=”Bronimy niezawisłych sądów! Jeżeli popierasz nasze dziełania to dołącz do nas albo nas wesprzyj!” tresc=” Twoja pomoc pozwoli nam dalej działać! „]

2 komentarze do “Sprawiedliwy sąd i kontrola rozproszona. Instrukcja obsługi

  • 14 marca, 2019 o 21:18
    Bezpośredni odnośnik

    Tok rozumowania dość niebezpieczny, bo może być obosieczny. Zarówno za, jak i przeciw demokracji.
    Co to jest „sprawiedliwość materialna”? Chyba nikt nigdy takiej „materii” nie widział i nie zobaczy.
    To oczywiście prywatno-przyczynkowa polemika z tezami artykułu mec. R. Baszuka, ale opowiadam się za normatywizmem (pozytywizmem) prawniczym – w Austrii H. Kelsen, w Polsce S. Ehrlich – ten ostatni niestety doktoryzował J. Kaczyńskiego.
    Teza o „sprawiedliwości materialnej” niepokojąco zbliża do dwóch tzw. „funkcjonalnych” szkół prawa. Pół biedy jeśli to realizm prawniczy (jurysprudencja socjologiczna) w wydaniu N. R Pounda czy O. W. Holmes’a Jr. Ale skrajnie niepokoją poglądy głównego ojca kierunku K. N. Llewellyna.
    W uproszczeniu, poniekąd w ślad za reizmem (konkretyzmem) T. Kotarbińskiego (filozofa z innej branży) twierdził, że prawem jest to, co urzędnicy, sędziowie lub adwokaci robią ze sprawami. A to już jest przez płot lub bez, z teorią decyzjonizmu C. Schmitta, idola J. Kaczyńskiego. Wszystko co zrobi Państwo, jest prawnie legalne.
    Mając do wyboru sprawiedliwość FORMALNĄ, MATERIALNĄ czy FUNKCJONALNĄ – głosuję za Kelsenem i Ehrlichem. Jednocześnie zauważę, że szukanie i „Prawa i Sprawiedliwości” źle się kończy.

    Odpowiedz
  • 15 marca, 2019 o 14:02
    Bezpośredni odnośnik

    Ocena przez sąd dotyczy tylko sytuacji, gdy interwencja służb ma charakter jawny. Odnosi się tak naprawdę tylko do działań policji. W praktyce władze wykorzystują całą gamę innych środków, które potrafią być dotkliwe, lub co najmniej naruszają sferę prywatności, a nie mają szansy nigdy podlegać ocenie sądu. W tym sensie władza się wyspryciła.

    W pewnym sensie można powiedzieć, że działania policji, są w dużej mierze transparentne i nie są prawdziwym zagrożeniem. Mają charakter przewidywalny, ciężko być zaskoczonym np. spisaniem po zajęciu pasa ruchu, podlegają instancyjności, lista przepisów jest jawna i nie ma charakteru arbitralnego.

    Dlatego, żeby uniknąć tego kłopotu władze przesuwają działania w sferę nieujęta w te ramy. Policja wespół z ABW zaczyna budować bazy uczestników protestów. Konsekwencje działań, uznanych za zagrażające, zaczynają mieć charakter coraz bardziej uznaniowy, nie oparty o kodeks. Np. piętnowanie i pokazywanie twarzy uczestników protestów i ich miejsc pracy w TVP. Dlatego warto by się skupić nie tylko jak walczyć z zeszłorocznym śniegiem czyli spisywaniem i ciąganiem po sądach przez policję, ale też z ewoulującymi zachowaniami służb. Te drugie są często dużo większym zagrożeniem i niosą dużo gorsze konsekwencje niż grzywna, zwykle niewielka, za wykroczenie.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *