Jakrzewski wyniesiony i wylegitymowany z powodu domniemania
W środę 25 kwietnia odbyła się szósta już rozprawa, w której Tadeusz Jakrzewski (Obywatele RP) oskarżony jest o to, że podczas kontrmiesięcznicy w maju 2017 roku stosował wobec funkcjonariusza policji groźbę bezprawną mówiąc: „Jeśli jeszcze raz to zrobisz, to dam ci w ucho” oraz o przemoc wobec policjanta, czyli o to, że chwycił go za rękę
Tadeusz Jakrzewski oskarżony jest o przestępstwo z art.224 par.2 kk, za co grozi kara pozbawienia wolności do lat 3 [karze podlega, kto stosuje przemoc lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia funkcjonariusza publicznego, albo osoby do pomocy mu przybranej, do przedsięwzięcia lub zaniechania czynności służbowej]
Cezary Jurkiewicz, organizator comiesięcznych zgromadzeń smoleńskich zeznał, że 10 maja na Krakowskim Przedmieściu zauważył w tłumie Tadeusza Jakrzewskiego. Znając go z widzenia, z zakłócania poprzednich miesięcznic, poprosił policję o interwencję i wylegitymowanie Tadeusza. Dalszy przebieg zdarzeń zna już tylko ze słyszenia.
Obrońca mecenas Jakub Bartosiak pytał, czy świadek znał jakieś wcześniejsze wyroki za wykroczenia oskarżonego. Jurkiewicz: – Nie, ale nie raz go widziałem, jak zakłócał miesięcznicę. Legitymowanie miało ostudzić emocje oskarżonego i odwieść go od zakłócenia zgromadzenia.
CZYTAJ TEŻ: Świadek: Dowódca wydał polecenie wyprowadzenia Jakrzewskiego ze zgromadzenia
Policjanci Bartosz Marciniak i Sebastian Kruczek opisywali przebieg zdarzeń z ich punktu widzenia. Opowiadali, że na prośbę Jurkiewicza, dowódca wydał im polecenie wylegitymowania mężczyzny w niebieskiej kurtce. Dopytywani przez sąd i obrońcę opisywali to polecenie jako „usunąć i wylegitymować” lub „wylegitymować”, a usunięcie z tłumu było tylko w celu spokojnego legitymowania. Oskarżony zastosował bierny opór i położył się na jezdni. Policjanci złapali go za ręce i nogi i wynieśli za kordon na ulicę Ossolińskich. Tadeusz pokazał im dowód osobisty trzymając go w ręku. Policjant Kubiak (poszkodowany) wyrwał Jakrzewskiemu dowód z ręki w celu sprawdzenia czy nie jest podrobiony. Dalej zeznania policjantów się różnią. Marciniak widział jak Tadeusz złapał Kubiaka za rękę i próbował ją wykręcić, Kruczek widział jak Kubiak złapał Tadeusza za rękę, by nie pozwolić mu się oddalić.
Tadeusz został zatrzymany, skuty za plecami, wsadzony do radiowozu i odwieziony na komendę policji przy ul. Wilczej. Żaden z przesłuchiwanych policjantów nie słyszał słów jakimi oskarżony zagroził Kubiakowi. „Podobno było coś o pstryknięciu w ucho” – mówili.
Sąd postanowił odroczyć rozprawę do 5 lipca do godz. 10 (sala 379).
Wezwany na świadka będzie policjant, do którego Jurkiewicz zwrócił się z prośbą o interwencję.
Piotr Stańczak
O proszędziękuję za informacje