W opinii sądu zachowanie protestujących było społecznie użyteczne
W Sądzie Rejonowym dla Warszawy Śródmieścia odbyły się w czwartek dwa posiedzenia, na których sąd rozpatrywał umorzenia postępowań w sprawie Obywateli RP. Tym razem chodziło o wydarzenia z nocy 21 lipca w okolicy Sejmu. To ciąg dalszy postępowań dotyczących lipcowych protestów w obronie sądów
W obu sprawach, łącznie, policja złożyła wnioski o ukaranie 19 osób o to, że siedzieli na jezdni blokując jezdnię. Policja uznała to za wykroczenie z art. 90 Kodeksu wykroczeń. Stawiennictwo obwinionych nie było obowiązkowe, jednak ci z nich, którzy przybyli na posiedzenia wnieśli o umorzenie postępowania stwierdzając, że 21 lipca zgromadzili się pod Sejmem po to, by wypełnić swój obywatelski obowiązek. Oświadczyli też, że nie przyszli tam z intencją blokowania ruchu tylko z intencją wyrażenia swoich poglądów.
Na sali nie było przedstawiciela oskarżyciela publicznego, czyli policji. Sędzia Łukasz Biliński po wysłuchaniu obwinionych wydał orzeczenie o umorzeniu sprawy. W uzasadnieniu napisał między innymi, że brak tolerancji władz wobec publicznego prawa do wyrażenia opinii i protestu jest wbrew art. 11 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.
Nadto stwierdził, że protesty z 21 lipca, jako zgromadzenie spontaniczne, spełniają kryteria art. 3 ust. 2 Ustawy Prawo o Zgromadzeniach, a zgromadzenie to nie zostało rozwiązane przez uprawniony do tego organ w oparciu o podstawę prawną. Wezwanie do „rozejścia się” nie jest w tym wypadku właściwą procedurą.
Sędzia uznał też, że norma prawna np. art. 90 KW nie może być rozpatrywania instrumentalnie w oderwaniu od kwestii społecznej szkodliwości. Brak społecznej szkodliwości czynu oznacza brak wypełnienia znamion wykroczenia. Przeciwnie w opinii sądu zachowanie obwinionych było społecznie użyteczne.
Postanowienie sądu nie jest prawomocne.
Małgorzata Nowogońska
Na zdjęciu: Protest pod Sejmem, 21 lipca 2017, fot. Katarzyna Pierzchała
ZOBACZ TEŻ: Obywatele RP przed sądem, czyli za co jesteśmy sądzeni