Sąd przyznał rację Obywatelce RP: jeżeli państwo narusza zasady prawa, jedyną formą jest zadośćuczynienie

Państwo praworządne to takie, w którym organy państwa przestrzegają zasad prawa. Tylko wtedy obywatel ma gwarancję, że prawo jest przestrzegane i tyko wtedy może czuć się bezpieczny. Każdy ma prawo do wyrażania swoich poglądów, również poglądów odmiennych. Na tym polega życie w państwie demokratycznym i praworządnym

W poniedziałek 8 lipca Sąd Apelacyjny w Warszawie w składzie potrójnym — przewodnicząca Dorota Tyrała, sędzia sprawozdawca Zbigniew Kapiński i sędzia Dorota Radlińska, — orzekł, że moje zatrzymanie 11.11.2017 roku było niewątpliwie niesłuszne i przyznał mi zadośćuczynienie w wysokości 4000 złotych.

O sprawie zatrzymań w tym dniu i wnioskach o zadośćuczynienie pisałam obszernie tutaj.

Wnioski o przyznanie zadośćuczynienia za niewątpliwie niesłuszne zatrzymanie złożyło do Sądu Okręgowego 9 osób, które przed sądem reprezentowała mecenas Katarzyna Gajowniczek-Pruszyńska i jej aplikantka mecenas Adriana Szymborska (7 osób), mec. Sakuła- Łuciuk i mec. Dzierzbicki.

Byłam jedyną osobą, w przypadku której Sąd Okręgowy oddalił wniosek o zadośćuczynienie.

Sędzia Dariusz Łubowski w swoim uzasadnieniu zajął się w dużym stopniu oceną mojego działania i motywów mojego działania w dniu 11.11.2017. Usłyszałam, że to ja łamię Konstytucję, naruszając prawo uczestników tzw. Marszu Niepodległości do wolności słowa, sumienia i zgromadzeń.

Poczułam się, jak obywatelka drugiej kategorii, bo gdzie w takim razie są te moje prawa? Czy wolność do wyrażania swoich poglądów jest dla wszystkich, czy tylko dla niektórych? Usłyszałam, że powinnam być tolerancyjna wobec osób głoszących inne poglądy.

„Tolerancja oznacza poszanowanie dla poglądów, z którymi się nie zgadzamy, wręcz oznaczać powinna tolerancje dla nietolerancji” — stwierdził sędzia Łubowski. Czy wobec tego ta tolerancja ma również dotyczyć poglądów ksenofobicznych, rasistowskich, czy wręcz faszystowskich, które wykrzykują uczestnicy tzw. Marszu Niepodległości?

W złożonej w moim imieniu apelacji, mec. Gajowniczek zarzuciła wyrokowi Sądu Okręgowego błędy w ustaleniach faktycznych, m.in. uznanie, że odizolowanie kontrmanifestantów służyło ich ochronie.

Kluczowym dla niniejszej sprawy pozostaje wywiedziona przez Europejski Trybunał Praw Człowieka zasada, że przeprowadzenie zgromadzenia bez uprzedniej autoryzacji ze strony organów władzy, nie powinno być powodem jego rozwiązania. W szczególności, gdy demonstranci nie dokonują aktów przemocy, Trybunał wymagał, by władze publiczne okazały pewien stopień tolerancji wobec pokojowych zgromadzeń, tak, by nie została pozbawiona całej swej istoty wolność zgromadzeń, zagwarantowana przez art. 11 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności — argumentowała mec. Gajowniczek w apelacji.

Sąd Okręgowy uznał, że apelacja jest zasadna. Nie można uznać, że zachowanie policji było na korzyść wnioskodawczyni i nie ma dowodów, na to, że działania policji były uzasadnione — stwierdził sędzia Kapiński. Państwo praworządne to takie, w którym organy państwa przestrzegają zasad prawa. Tylko wtedy obywatel ma gwarancję, że prawo jest przestrzegane i tyko wtedy może czuć się bezpieczny. Każdy ma prawo do wyrażania swoich poglądów, również poglądów odmiennych.

Na tym polega życie w państwie demokratycznym i praworządnym. Stwierdzenie Sądu Okręgowego o łamaniu przeze mnie Konstytucji było krzywdzące. Wnioskodawczyni nie powinna zostać w taki sposób potraktowana — mówił sędzia Kapiński. Obywatel, łamiąc prawo, ponosi za to przewidziane prawem konsekwencje. Jeżeli państwo, w osobie swoich funkcjonariuszy, narusza zasady prawa, to jedyną formą jest zadośćuczynienie — zakończył swoje uzasadnienie sędzia Kapiński.

Sąd Apelacyjny w swym wyroku, przypomniał, jakie jest właściwe spojrzenie na prawa obywatelskie gwarantowane w Konstytucji i pozwala mi wierzyć, że zasad państwa praworządnego i demokratycznego łatwo nie damy sobie odebrać.

Agnieszka Dzikowska

fot. Pixabay

[sc name=”wesprzyj” naglowek=” Dorzuć swoją cegiełkę do walki o demokrację i państwo prawa!” tresc=” Twoja pomoc pozwoli nam dalej działać! „]

2 komentarze do “Sąd przyznał rację Obywatelce RP: jeżeli państwo narusza zasady prawa, jedyną formą jest zadośćuczynienie

  • 12 lipca, 2019 o 09:19
    Bezpośredni odnośnik

    No to teraz dalszy ciąg… dyscyplinarki dla tych „policjantów” którzy dokonali zatrzymania i przełożonego, który im to „przyklepał” . Przypominam, ze zgodnie z Ustawą o Policji możliwe jest złożenie wniosku o wszczęcie takowego postępowania. jak jeden z drugim zostanie ukarany i dostanie po kieszeni to następnym razem mocno zastanowi się czy iść na taki numer…

    Odpowiedz
  • 12 lipca, 2019 o 10:05
    Bezpośredni odnośnik

    Niestety, koniecznie musimy zmienić zapis, który mówi o tym, że w demokracji każdy ma prawo do wyrażania swoich poglądów. Zdecydowanie brakuje w tym zapisie słów: „za wyjątkiem poglądów podżegających do nienawiści i pogardy wobec innych ludzi”. Kodeks Karny, wbrew opinii liberałów oraz wbrew sprzeciwowi Kościoła, również powinien zawierać kategoryczny zakaz podżegania do nietolerancji, nienawiści i pogardy pod bezwzględną karą 6 miesięcy aresztu i 200 tysięcy PLN grzywny. Ponadto wszelkie akty przemocy wynikające z nienawiści również powinny być karane i to surowo. Demokracja bez precyzyjnego określenia granic wolności słowa szybko staje się anarchią. Ogólnie biorąc w naszym systemie prawnym należałoby przyjąć, że nienawiść jest okolicznością dodatkowo obciążającą sprawcę przestępstwa, podobnie jak jest to w przypadku przestępstw popełnionych pod wpływem alkoholu czy narkotyków. Naruszenie obowiązującego prawa przez osoby działające w imieniu państwa powinno skutkować wyraźnie określonym w kodeksie zadośćuczynieniem w PLN. Są państwa gdzie w takich przypadkach zadośćuczynienie jest przyznawane poszkodowanym z urzędu, bez konieczności wnoszenia sprawy do sądu, jednak Polacy nie są chyba jeszcze na takim etapie praworządności. Mimo wszystko kwoty zadośćuczynienia przyznane poszkodowanym obywatelom powinny w całości lub w części obciążać bezpośrednich sprawców łamania prawa aby nie czuli się oni bezkarni, na przykład w formie dodatkowego podatku (domiaru). Praworządność sama z siebie nie nastąpi. Należy ją wymusić na państwie tak samo, jak na obywatelach odpowiednimi karami.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *