Proces o blokadę marszu ONR. Policjanci nie pamiętają, co zabezpieczali
Sprawa za blokowanie przemarszu ONR przez ulice Warszawy toczy się w Sądzie Rejonowym Warszawa Śródmieście już od jesieni zeszłego roku. W czwartek (29 marca) sąd zapoznał się z filmami – policyjnymi dowodami z tego wydarzenia
Obwinionych zostało 17 osób (jedna z nich z uwagi na stan zdrowia została wyłączona ze sprawy). Wśród nich jest sześcioro Obywateli RP: Jan Wójtowicz, Kinga Kamińska, Michał Szymanderski-Pastryk, Lucyna Łukian, Monika Dąbrowska i Arkadiusz Szczurek. Zarzucono im, że przeszkadzali lub usiłowali przeszkodzić w organizowaniu lub w przebiegu niezakazanego zgromadzenia, co podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny (art. 52 par. 2 pkt 1 kw).
Wnioski o ukaranie wysłała policja, która te osoby wylegitymowała, spisała po uprzednim wyniesieniu z jedni i otoczeniu ścisłym kordonem na czas przemarszu narodowców. Na filmach, które w czwartek oglądał sąd, to właśnie było widoczne. Najciekawsza jednak była druga część rozprawy, na której sąd przesłuchiwał świadków. Zeznawali policjanci, którzy dowodzili akcją „zabezpieczania” na ul. Nowy Świat.
Krzysztof Telak – ekspert wydziału operacyjnego zeznał, że nie pamięta jakie zgromadzenie wówczas zabezpieczał. Nie pamięta żadnych haseł, flag i oznakowań uczestników owego marszu. Nie pamiętał też, czy i jakie ulice były wyłączone z ruchu. Dostał przez radio informację od przełożonych o możliwości blokowania przemarszu. Pognał wozem na sygnale na róg Świętokrzyskiej i Nowego Światu. Tam zobaczył osoby „wrogo nastawione” do uczestników legalnego zgromadzenia, czyli marszu ONR.
– Na czym polegała ta wrogość? – Na wykrzykiwaniu haseł.
– Czy to były epitety, groźby, obelgi?- Świadek nie pamięta.
Na prezentowanych podczas rozprawy filmach słychać było, że okrzykiem „wrogo nastawionych” było hasło: Warszawa wolna do faszyzmu.
Sędzia Łukasz Biliński pytał, czy na czas przemarszu ONR nastąpiła zmiana organizacji ruchu, czy ul. Świętokrzyska była zamknięta? Zarówno ten świadek, jak i kolejny – nadkom. Roman Maciejewski tego nie pamiętali. To dość istotne dla sprawy, bo obwinieni w tym procesie otrzymali zarzut z art. 90 Kodeksu wykroczeń, w którym jest mowa o tamowaniu ruchu na drodze publicznej.
Policjanci zeznali, że nie uczestniczyli bezpośrednio w akcji znoszenia z jezdni osób protestujących, nie uczestniczyli w siłowym ich przyciskaniu i otaczaniu kordonem policji oraz nie uczestniczyli w legitymowaniu. Oni dowodzili odcinkiem. Całą akcją zaś dowodził – prawdopodobnie, nie pamiętają tego dokładnie – Robert Szuster lub Tomasz Znajdek z KRP Warszawa I.
Roman Maciejewski, dowódca ds. taktyki działań podczas tej akcji, zeznał: – W pierwszej kolejności naszym zadaniem było umożliwienie przejścia legalnego, zgłoszonego zgromadzenia i niedopuszczenie do konfrontacji ewidentnie nastawionych do siebie antagonistycznie grup osób.
Wobec niemożności ustalenia zbyt wielu faktów i z uwagi, że świadkowie niewiele pamiętają, sąd postanowił wezwać na kolejny termin rozprawy starszego aspiranta Roberta Szustera – zastępcę naczelnika sztabu policji KRP I oraz młodszego inspektora Tomasza Znajdka, zastępcę komendanta rejonowego KRP I, a także funkcjonariuszy, którzy uczestniczyli w akcji.
Sędzia postanowił też zwrócić się do Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy z wnioskiem o wskazanie wszystkich zgromadzeń zgłoszonych w dniu 29 kwietnia 2017 r., ze wskazaniem terminu zgłoszenia, osoby zgłaszającej, a także wskazanie decyzji odmownych oraz zakazów wobec zgłoszonych zgromadzeń.
Kolejna rozprawa odbędzie się 17 maja o godzinie 9.30 w sali 379.
Obwinionych w czwartek reprezentowali między innymi: adw. Marta Seredyńska, adw. Katarzyna Gorgol, adw. Ewelina Zdunek.
Małgorzata Nowogońska
Na zdjęciu: Zeznaje Krzysztof Telak, fot. Michał Szymanderski-Pastryk
Zapoznaj się z Kalendarzem naszych przesłuchań i rozpraw
Popierasz nasze działania? Wpłać darowiznę!
