Olsztyn. Nie będzie zarzutu za banana w biurze PiS
Dziś rano na posterunku policji w Olsztynie przesłuchany został Jerzy Dramowicz, Obywatel RP. – Prokuratura jak i policja poznała się na manipulacjach PiSu i odmówiła postawienia mi zarzutu – relacjonuje na Facebooku
Pod koniec kwietnia Jerzy Dramowicz z bananem przyszedł do olsztyńskiej siedziby PiS. Owoc był dla radnego Dariusza Rudnika. Dramowicz przywitał się, na biurku asystentki złożył banana, którego kupił w pobliskiej Żabce, powiedział dla kogo jest przeznaczony, a następnie pożegnał się.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Jerzy Dramowicz będzie przesłuchany w sprawie banana
Ale według asystentki Jerzy miał być agresywny, miał rzucić bananem i trzaskać drzwiami podczas ucieczki. Asystentka tak się wystraszyła, że złożyła zawiadomienie do prokuratury.
Jerzy Dramowicz miał się stawić na policji w charakterze osoby „co do której istnieje uzasadniona podstawa do sporządzenia przeciwko niej wniosku o ukaranie do sądu” za popełnienie wykroczenia z art. 51 §1 kodeksu wykroczeń (Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny).
Przesłuchanie odbyło się we wtorek 28 maja. – Zostałem poinformowany w trakcie wizyty, że zmieniono powód mojej obecności na policji i nie jestem już podejrzany ani oskarżony, jak to było napisane w zawiadomieniu, natomiast jestem zaproszony do rozmowy jako świadek. – relacjonował Jerzy Dramowicz na Facebooku. Opowiedział policjantom o przekazaniu banana w siedzibie PiS. – Sprawa jest zamknięta. Prokuratura, jak i policja poznała się na manipulacjach słownych PiSu i odmówiła postawienia mi zarzutu – dodaje.
Banany stały się symbolem sprzeciwu wobec PiS po tym, jak dyrektor Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie zapowiedział usunięcie zdjęć Natalii LL jedzącej banana.
[sc name=”wesprzyj” naglowek=” Dorzuć swoją cegiełkę do walki o demokrację i państwo prawa!” tresc=” Twoja pomoc pozwoli nam dalej działać! „]
No i dobrze, że bananowa „młodzież” pozostanie na wolności.
Zobaczymy jak radny D. Rudnik odniesie się do skrzynki i/lub zawartych w niej pomarańczy.
Jurek, serdecznie pozdrawiam! I radzę Ci zmienić owoce cytrusowe, z powodu starego dowcipu, który Ci wyłuszczę jak się spotkamy – RD.
Dzięki za waszą solidarność.
#presjamasens
Tak sobie myślę, że w dniu wolności podatkowej, który będzie teraz wypadał w końcu grudnia możnaby zanieść Panu Radnemu figi. Na pewno się ucieszy.
Najpierw stylizowany rzeczownik „kONsTYtucJA”, potem symbol przymierza Boga z ludźmi – tęcza, następnie wizerunek tropikalnego owocu – banana. Jak bezgranicznie durni są ci wyznawcy PiS-u! Czegoś takiego w historii tego gatunku jeszcze nie było. Żal, że niby w końcu rodacy, ale rozmawiać z nimi się nie da. Sami muszą przejrzeć lub sczeznąć.
W szkolnych czytankach było coś o pieczonym ptaku serwowanym z buraczkami. Jak to teraz możnaby latoroślom przekazać w sposób niebrażający uczuć, bo pewnie prawie każdy sposób jest zagrożony karą?
Tak jest. Zwłaszcza tęcza wokół Matki Boskiej plus wagina na patyku w pseudo procesji. Po prostu plebs nie rozróżnia symboli miłości i musi szczeznąć. Ta retoryka przynosi porażkę „sił demokratycznych” w 4 z rzędu wyborach, a Wy obywatelu dalej swoje…
A dlaczego wagina na patyku kojarzy się Panu z procesją? Każdy przemarsz z czymś na patyku jest w tym kraju procesją? Czy grupa ludzi z Marzanną na patyku też będzie procesją? To jakieś kompletne szaleństwo.
K. Michalski ma rację, że my tu o pierdołach – „a ja (Polska), Panie Pogorzelski, gore!”.
Tylko chyba nie a propos tego zdarzenia – winny trwać myśli, wymiany zdań.
Kolega Jerzy po prostu uczynił siurpryzę. Nie-„banalne” podejście.
Zostawmy już ten wątek happeningowy.
Miejmy nadzieję, że po transferach w ramach 500+ we wrześniu i w październiku i totalnym zwycięstwie PiS-u w sklepach bananów nie zabraknie. „Opozycji” pozostanie obciąganie bananów, jako realizacja głównego punktu swojego programu.
Ciamniaki ze wsi mają bardziej wysublimowane cele i bardziej przyziemne ambicje.
Ciamniaki ze wsi mają bardziej wysublimowane cele i bardziej przyziemne ambicje.—> KASSSA, a cała reszta gdzieś w polu
Jak się ma do wyboru kasę i możliwość seksualnego molestowania banana, to wybór jest prosty. I wybór prostego chłopa ze wsi i profesora 5 fakultetów uniwersytetu będzie podobny (zakładając minimum rozumu i pragmatyki u obu)
🙂 zgadzam się,
To chyba jest inaczej, tak sobie myślę: Bartosz Głowacki, Wincenty Witos i paru takich tam, ale ci się obłowili.
Jak ktoś jest prosty, zapracowany i/lub podpity to pewnie nie rozstrząsa dylematów światowej polityki, zagadnień strefy euro tylko zgoła inną materię… i to po polu. Zabierze głos, gdy to zapytają, a w pytaniu może być już zawarty schemat myślowy lub nawet odpowiedż. Posunięto ludziom takie właśnie pytania, gdy o zupełnie o inne rzeczy chodziło. No to mamy.
– Chcesz forsę?
– No, tak! Czemu nie?
Zamiast:
– Czy mamy przeksięgować Twoje podatki ze szpitali i hospicjów na proboszcza?
– Czy pragniesz oszczędzać na stare lata w złotówkach, czy raczej w euro,
O czy na pewno w KRUS ?
– Czemu w Polsce zawsze jest większa wiara w Parlament Europejski niźli krajowy?
– Jak kupujesz maszyny rolnicze, to jaką markę wybierasz najchętniej i gdzie zaciągasz ktedyt złotowkowy?
Niestety, nasi zadawali – o ile w ogóle zadawali – pytania, na które spodziewali się odpowiedzi „sympatycznych”, takich z repertuaru odpowiedzi dla elit.
Ja trochę, choć przyznam z obrzydzeniem, obserwowałem dopiero co skończoną kampanię „wyborczą” do Europarlamentu i mówiąc szczerze nie zauważyłem, aby ktoś tam rozstrząsał dylematy światowej polityki, zagadnienia strefy Euro, tylko zgoła inną materię, raczej w klasie tutaj przytoczonej i przysłowiowej już kwestii obciągania banana w randze racji stanu. Pewnie te typki z wizji też proste, zapracowane i/lub podpite.
Wśród chłopów też są oczywiście prymitywy i głupki, ale sam po części pochodzę z chłopstwa i wiem, że z bardzo wieloma dałoby się poważnie na właśnie takie tematy pogadać. Może nawet głębiej niż z miastowymi. Chłopi to w sumie przedsiębiorcy, inwestorzy, hodowcy, plantatorzy, handlowcy, mechanicy, którzy muszą naprawdę łączyć kompetencje z przeróżnych dziedzin wiedzy. By przetrwać. Niektórym mieszczuchom się to w pale nie mieści, a na gospodarce własnej po pół roku by z głodu zdechli.
🙂 zgadzam się,
Chyba za dużo wpisów na temat, że Jurek wziął banana.
Merytoryczne teksty P. Kasprzaka powodują mniejsze wzmożenie (co do ilości).
Może „Kura” J. Kurski ma jednak rację? Mówiąc o „ciemnym ludzie”, ale nie tylko z prowincji?