Na policyjnych nagraniach nie było obwinionych
W czwartek w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Śródmieście odbyła się kolejna rozprawa w tzw. „procesie trzynastu”, dotycząca wydarzeń przed Sejmem w nocy z 16 na 17 grudnia 2016 roku
Proces dotyczy wydarzeń, kiedy w Sejmie wprowadzone zostały przez marszałka Kuchcińskiego istotne ograniczenia dla dziennikarzy, wykluczony z obrad został posła Szczerba, okupowana przez posłów opozycji była sala plenarna, a głosowania nad budżetem przeniesione zostały do Sali Kolumnowej). W rejonie Sejmu zebrały się tłumy protestujących i przez wiele godzin uniemożliwiali posłom opuszczenie budynku.
Trzynaście osób: Mateusza, Arkadiusza, Piotra, Bartłomieja, Marcina, Jarosława, Karola, Jana, Kacpra, Kamila, Rafała Suszka oraz dwóch ObywateliRP Arkadiusza Szczurka i Jerzego Kozłowskiego obwiniono o to, że nie chcieli opuścić miejsca zgromadzenia po jego rozwiązaniu, co podlega karze grzywny (art. § 3 pkt 3 kw) i tamowali lub utrudniali ruch na drodze publicznej, co podlega karze grzywny albo karze nagany (art.90 kw). Rozprawie przewodniczy sędzia Łukasz Biliński.
W czwartek na sali rozpraw obecni dwaj obwinieni oraz pełnomocnicy części nieobecnych obwinionych. W roli oskarżyciela publicznego wystąpił podkomisarz Andrzej Jakubczyk. Na sali była też przedstawicielka Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka oraz ekipa telewizji TVN24.
W ciągu trwającego kilka godzin posiedzenia oglądaliśmy nagrania z nocy 16 na 17 grudnia przekazane przez policję jako dowody w sprawie. Na jednym nagraniu widać demonstrantów stojących przed Sejmem na ul. Wiejskiej i Matejki, widać scenę, z której przemawiają politycy, między innymi Joanna Scheuring – Wielgus, która pożyczyła od demonstrantów megafon, bo marszałek Kuchciński wyłączył głośniki posłom blokującym mównicę sejmową. Demonstranci skandują: „Wolna Polska, Demokracja, Solidarność”. Grupa Obywateli RP stoi z banerem „Naszych praw nie oddamy, zabrane odbierzemy”. Z Sejmu wyjeżdżają samochody na ul. Matejki, ludzie wchodzą na jezdnię przed samochody, niektórzy kładą się na jezdni i są z niej znoszeni przez policję. Na nagraniach nie można rozpoznać tych osób. Samochody poruszają się w stronę Alej Ujazdowskich w kordonie policji.
Proces za grudniową demonstrację pod Sejmem. Zeznają policjanci
Mecenas Jarosław Kaczyński, broniący Obywateli RP, zwrócił uwagę na fakt, że samochody te nie miały ani sygnałów świetlnych ani dźwiękowych. Poza tym na nagraniu widać, że ulica Matejki była zablokowana przez policję od strony Alej Ujazdowskich.
Kolejne dwa kilkugodzinne nagrania z kamery monitoringu Sejmu pokazują wjazd do Sejmu od strony Wiejskiej. Na szczęście oglądaliśmy je w tempie przyśpieszonym. Zapis zaczyna się 16 grudnia o godz. 16, koło godz. 20 przed wjazdem jest już całkiem spora grupa ludzi. Na kolejnym nagraniu widać jak grupa ta gęstnieje, po godz. 3 nad ranem (17 grudnia) policja rozpoczyna legitymowanie demonstrantów. Odległość kamery od miejsca zdarzenia nie pozwala na identyfikacje osób legitymowanych.
Na kolejne płycie jest ponad dwadzieścia plików. Po odtworzeniu pierwszych pięciu widać, że to materiały rejestrowane przez TVP, pokazujące jej reportera oraz posła Cymańskiego (PiS). – Jaki związek mają te nagrania z obwinionymi i zarzucanymi im wykroczeniami? – pytał sędzia Biliński. Podobnie jest w przypadku następnej płyty, przedstawiającej nagrania z Alei Na Skarpie, gdzie kordon policji brutalnie spycha demonstrantów. Tylko, że obwinionych tam nie było…
Wesprzyj nas, żebyśmy mogli działać dalej!
Zostały jeszcze trzy płyty do obejrzenia, ale sędzia najwyraźniej stracił cierpliwość i postanowił zobowiązać oskarżyciela publicznego, by do następnej rozprawy wskazał, które z plików znajdujących się na płytach dołączonych do akt sprawy mają być przedmiotem oględzin, jako nagrania dokumentujące okoliczności istotne dla rozstrzygnięcia w sprawie wniosku o ukaranie. Wszyscy odetchnęli z ulgą. Dobrze, że policja nie dołączyła jako dowodu nagrań z wszystkich kamer monitoringu Sejmu.
Następna rozprawa już w najbliższy wtorek 29 maja o godz. 10.30. Wygląda na to, że sędzia chciał już ogłosić wyrok, ale chyba się to nie uda. Mają być jeszcze przesłuchani świadkowie, no i mamy jeszcze oglądać nagrania. Miejmy nadzieję, że tym razem oskarżyciel wskaże nagrania istotne w tej sprawie.
Agnieszka Dzikowska