Konstytucja Na 100. Nacjonalizm STOP!
11 listopada, 100 lat. Są różne propozycje. Można maszerować osobno. Kolorowo i radośnie. Można pojechać do Poznania, gdzie prezydent Jaśkowiak nigdy nie miał wątpliwości, że brunatnym trzeba się przeciwstawić osobiście. Są i inne możliwości
Ale trzeba by było postanowić nie widzieć, że w Warszawie będzie znowu tak, jak to widać na zdjęciu, a ono i tak jest tylko jednym z bardzo wielu spojrzeń – wcale nie takim, które mówi najwięcej i najbardziej boli. Trzeba by było udawać nieświadomość tego, że wobec tysięcy przestępstw z nienawiści, które są istotną treścią dorocznych manifestacji w Warszawie, żadna polska władza nie podejmuje żadnych działań. Że lękliwie umywają ręce wszyscy z policją na czele. Że wyniośle nieobecni są wybrani przez nas politycy, którzy przy innych okazjach chętnie biorą na siebie role przywódców.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Naprzeciw hordy nacjonalizmu stańmy 11 listopada z Konstytucją
Mam już swoje lata, bolą mnie kości i jestem cholernie zmęczony. Pamiętam dawne czasy, dawno minione, widzę jak wracają w karykaturalnie wykręconej postaci. W tamtych dawnych czasach nie musiałem pamiętać o rocznicy 11 listopada. Kiedy zapominałem, przypominała mi o niej SB, stukając do drzwi o 6 rano i wsadzając do aresztu na wypadek, gdyby mi się zachciało świętować. W aresztach spotykałem innych świętujących w ten sam sposób wspomnienie polskiej niepodległości. To byli ludzie bardzo różni od tych, którzy dzisiaj maszerują tłumnie z racami w dłoniach, z wrzaskiem o białej Polsce, której wrogom należy się śmierć. Mnie się więc też śmierć należy… Czym był ten mój patriotyzm wtedy? Ile jest wart dzisiaj?
Gdyby mi wtedy ktoś pokazał preambułę naszej Konstytucji, pewnie bym z niej nie zrozumiał wszystkiego. Ale nie miałbym cienia wątpliwości, że to deklaracja niepodległego państwa, manifest wolności, za którą wtedy – wydawało mi się – oddałbym wszystko. Miałem szczęście i oddałem nie tak wiele. Nie wiem, ile mam wciąż do oddania, ale dobra – jak nie wymawiałem się wtedy, tak nie wymawiam się dzisiaj. Trzeba dać się skopać? Trudno. Wolność zapisana w polskiej Konstytucji – tym najcenniejszym, co mamy w Ojczyźnie świętującej stulecie niepodległości – jest warta więcej niż mój własny komfort tego dnia.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Marsz Niepodległości. Realizuje się najgorszy z możliwych scenariuszy
Nie każdy tak musi, wiem. Nie da się tego wymagać od normalnych, porządnych ludzi, którzy po prostu chcą uczciwie żyć we własnym kraju. Na to, by stanąć na drodze tej grozie, której wszyscy chcielibyśmy uniknąć, stać niewielu. Każdy z nas ma swoje zobowiązania i własne odpowiedzialności, z których sam się zwalniam, bo akurat mogę. Np. za rodzinę, którą większość odpowiedzialnych ludzi zajmuje się przede wszystkim. Moją rodzinę moja obecność na drodze tego marszu będzie kosztowała więcej niż mnie.
Jedno chcę jednak powiedzieć twardo. Nie godzę się na pobłażliwość wobec politycznych przywódców, których 11 listopada zabraknie. To jest taki dzień, w którym się nie da udawać wariata. Trzeba zagrać własnym ciałem. Nikt z was – nieobecnych – nie jest niczyim przywódcą.
No, dobra. 11 listopada przed godz. 14 trzeba dotrzeć na Smolną koło ronda de Gaulle’a. Albo najbliżej jak się da dojść. Ech…
Paweł Kasprzak
[sc name=”wesprzyj” naglowek=” Walczymy, by nacjonalizm nie rozlał się po Polsce. Dołącz do nas albo nas wesprzyj!” tresc=” Twoje wsparcie pomoże nam działać! „]
Widać, że UBywatele RP i p. Kasprzak chcą zadymy na 11. listopada. Żeby miały o czym pisać osławione „zagraniczne media”.
Przemku, synku (mam 77 lat, więc mogę się tak do Ciebie zwrócić):
Jakiś Ty przeraźliwie płytki i nieskomplikowany. Żeby choć parę słów merytorycznie na ten temat. Widać, że nigdy nie zadałeś sobie trudu zapoznania się z Programem i Deklaracją Obywatelską Fundacji Wolni Obywatele RP (pod linkami O NAS i PROGRAM). Czy Ty rzeczywiście chcesz widzieć kroczących rozwrzeszczanych, butnych nacjonalistów-faszystów, nie znających historii i życia? Od roku zabiegamy o derejestrację ONR, MP et consortes, ale obecny rząd coś nierychliwy w tej materii. Nakazem chwili jest więc opór obywatelski przeciwko takim groźnym skrajnościom – dewiacjom moralnym. Gdybym nie mieszkał tak daleko od Warszawy, też stanąłbym 11. listopada na trasie ich marszu, by nie dopuścić do rozprzestrzenniania się i propagowania zarazy. Przeczytaj również programy i deklaracje rzeczonych organizacji. Otwórz oczy, oprzytomnij, wróć do normalności. Pozdrawiam z nadzieją.
Jawne namawianie do zatrzymania legalnej manifestacji. Jak to traktować, jak nie nawoływanie do zadymy.
Nikt nie bronił wam zgłoszenia kontrmanifestacji. Zbierzcie 100 tys. osób na Waszym zgromadzeniu i pokażcie światu waszą siłę w ten sposób, a nie prowokując rozróby.
PS. Wiek nie świadczy ani o mądrości, ani inteligencji, ani nie uprawnia Cię do nazywania kogokolwiek synkiem.
We Wrocławiu zapadł wyrok uniewinniający osoby, które policja oskarżyła o próbę blokowania legalnej manifestacji. Sąd uznał, że marsz nacjonalistów/faszystów nie podlegał ochronie prawnej, ponieważ nie był pokojowy, a ochrona prawna przysługuje tylko zgromadzeniom pokojowym.
Sugerujesz, że „normalni Polacy” nie są w stanie wytrzymać widoku niemiłych sobie transparentów bez uciekania się od przemocy? Skąd tak mało wiary w przymiotem rodaków?
Transparent to co innego niż „stanięcie na drodze marszu”. Teksty typu „faszyzm nie przejdzie” są obraźliwe i prowokujące. Nie bądź obłudny – każdego da się sprowokować. Na manifestacjach tzw. opozycji ulicznej nie brakowało osób agresywnych, wyzywających czy wręcz szarpiących policję.
A wyroki sądu wrocławskiego nie są obowiązującym wyznacznikiem dla innych spraw.
Super pomysł z tą „siłą”, w ten sposób można będzie wybierać np. Laureata Pokojowej Nagrody Nobla.
Paplam, więc jestem.
@WKKos
Może Pan podać choćby jeden powód, dla którego należałoby blokować marsz? Jeżeli uważa Pan, że marsz ten to przejaw odradzającego się w Polsce faszyzmu, proszę o podanie znaczenia, w jakim bierze Pan słowo „faszyzm” i przykłada do marszu i jego uczestników.
W przeciwieństwie do Pana i Innych Ubywateli RP jestem zwolennikiem wolności zgromadzeń i chociaż nie podoba mi się np. parada równości (ani powiązane z nią przesłanie) nie zamierzam jej blokować pod żadnym pozorem.
Widzę, że Pan i ludzie do Pana podobni chcecie zamykać usta myślącym i mówiącym inaczej. Tylko dlatego, że normę, którą akurat Pan uznaje, uznaje Pan za słuszną. Ale ktoś inny odrzuci tę normę i przyjmie normę inną, w której świetle to właśnie to, co Pan mówi, będzie nieakceptowalne.
Wszystkim Obywatelom RP, a więc: duchowym potomkom walczących z faszyzmem (i wrogami demokracji) pracowników trzeciego, drugiego, pierwszego pietra, wreszcie piwnic Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, radzę porzucić post-bolszewizm i przeczytać – chociażby raz w życiu! – rozprawę „O wolności” J. S. Milla.
„Programem i Deklaracją Obywatelską Fundacji Wolni Obywatele RP (pod linkami O NAS i PROGRAM).” – to są brednie, wypisywane przez ludzi, którzy naczytali się „Gazety Wyborczej” i przejęli intelektualnymi andronami Michnika, Blumsztajna i im podobnych intelektualnych oszustów i antydemokratów. Można tę deklarację wrzucić tam, gdzie jej miejsce – do kibla.
Widać, że Przemek jest trollem stosującym PiSowską retorykę o Ubywatelach i zagranicy. Widać też jak bardzo się boi, że to świętowanie niepodległości według środowisk marszu niepodległości pokaże po raz kolejny prawdziwą twarz środowisk narodowych. Twarz tak bliską faszyzmowi w symbolach, hasłach, strukturze i dążeniach. Żadna prowokacja do tego potrzebna nie jest, a nawet jej brak w mojej opinii wzmocni przekaz, bo będzie o wiele trudniej powiedzieć na przykład „no tak oni są agresywni, no ale tamci ich przecież blokowali”.
Po raz kolejny skompromituje się też PiSowska władza, chwaląca takie poglądy i zachowania, dająca im parasol ochronny. Ograniczająca policję do monitorowania z odległości i dokumentowania, z którego po roku czasu niewiele wynika.
Sam mam opory, czy 11 iść na Smolna, czy zignorować debili i pojeździć na rowerze, ale uwaga o tchórzostwie polityków na kanikulach w Poznaniu 11.11 bardzo do mnie przemawia. Lady Makbet przy nich to mała dziewczynka, ale raczej nie była recydywistą.
Pomijając na chwilę Pana dylematy, chcę zadać Panu pytanie – Panu, jak i innym UBywatelom RP:
Jeżeli w jakimś kinie będzie wyświetlany film, który Pan będzie uważać za głupi, niedobry, itp. to czy kupi Pan specjalnie bilet i przyjdzie na seans przeszkadzać tym, którzy przyszli oglądać ten film i będzie w trakcie seansu starać się odwieść ich od oglądania?
Zakładam, że nie zrobiłby Pan tego. Pytanie drugie brzmi więc: Dlaczego? Dlaczego by Pan tego nie zrobił?
Czyni Pan próby dyskusji, a wychodzi z Pana… No właśnie co? Dlaczego Obywateli RP nazywa Pan UBywatelami? Jakim prawem sugeruje Pan, że mają coś wspólnego z dawną UB? To ohydne, co Pan robi. Zdaje Pan sobie z tego sprawę? Nie wstyd Panu?
Nie dość, że obraża Pan ludzi, zwraca się do nich per „Ubywatele”, sugeruje jakiś związek z UB, to teraz im zadaje Pan pytanie o seans w kinie i marsz nazistów na 11 listopada.
Jeśli na moście Poniatowskiego to był seans o charakterze rozrywkowym i nie było przymusu na to coś patrzeć, to słowo „idiota” musiało wylecieć ze słownika polszczyzny, jako już nieopisyjace rzeczywistosci.
Dodajmy jeszcze jedno tytułem komentarza do zachęcającego do prowokacji i rozróby artykułu p. Kasprzaka: jedną ze zdobyczy naszej (europejskiej) cywilizacji jest tendencja do zastępowania argumentu siły siłą argumentu. Fizyczne blokowanie, okrzyk, tym bardziej pałki i kastety (których używa antyfaszystowska „Antifa”) – to ewidentnie argument siły. Tak pomyślana „walka z faszyzmem” (nawet jeżeli nakierowana na właściwy cel) jest czymś niedobrym, bo używa niewłaściwych środków. Elementarz języka naszej cywilizacji stanowią wszakże takie zasady, jak: cel nie uświęca środków, nie należy czynić złych rzeczy, aby wyniknęły z nich dobre, zło dobrem zwyciężaj. Paradoks polega więc na tym, że Obywatele RP chcą walczyć z zagrożeniem dla naszego społecznego środkami, które podważają ten ład.
Czym więc przekonywać? Argumentami, pokazującymi bezwartościowość, płytkość, fałszywość ideologii polskich nacjonalistów. Czy ktokolwiek z Obywateli RP zadał sobie trud, aby taki argument sformułować, tym bardziej, by zbadać i poddać krytyce („miażdżącej krytyce”, jak to kiedyś mawiano!) ideologię (lub ideologie) tego ruchu? Czy którykolwiek z Obywateli RP potrafi podać przykład
rzetelnej pracy naukowej, pokazującej słabości tego ruchu i potrafi wyrazić tę krytykę w sposób, mogący trafić do przekonania zwolennikom tego ruchu? Postawa antyfaszystowska uzyskana za sprawą nacisku, strachu, paragrafu kodeksu karnego, przez piętnowanie i ośmieszanie, a nie przez argument i dobry przykład – nie jest nic warta. Nie jest oczywiście także niczym trwałym.
„dla naszego społecznego” = „dla naszego ładu społecznego”
Panie Przemku terminy „ład społeczny” czy praworządność absolutnie nie należą do Pańskiego aparatu pojeciowego, o czym świadczy cała masa Pańskich wypowiedzi na tym forum.
Odpowiem z warszawska, bo nie znajduje nic lepszego: „Panie Szanowny, do kogo ta mowa?”
Skoro używam, to znaczy, że należą.
Szanowny Panie,
faszystów oglądać nie chcę. Chciałbym wziąć udział w demonstracji demokratów na cześć rocznicy tamtej niepodległości i w obronie niepodległości teraz zagrożonej. Gdzie ona będzie? Dlaczego nie wiem nic do tej pory o takiej demonstracji. Spotykanie się z faszystami to nie jest najlepszy sposób świętowania i obrony Ojczyzny przed faszyzmem. Najlepszym sposobem jest własna półmilionowa demonstracja, k†ora przykryłaby czapkami tamte narodowosocjalistyczne harce.
Gdzie i o której godzinie mam być na niej 11 listopada 2018?
Może mógłbym z Panem stanać gdzieś z dala od tych cymbałów? a Pan zamiast dać się aresztować Kulsonom, zechciałby z nami porozmawiać o przyszłej Wolnej Polsce? O to Pana proszę, dziękując za Pańskie wysiłki, skądinąd godne najwyższego podziwu i wdzęczności.
Jak można dyskutować z żulem, który na wstępie wyzywa współuczesników od UBeków? Takiemu żulowi należy się (już na wstępie) soczysty kop w parszywy świński ryj, a nie jakakolwiek polemika. To znaczy wirtualny kop w parszywy faszystowski ryj, to jedyna właściwa polemika.
Dzięki Bisnetusie, jak będziesz w Warszawie zapraszam na dobre wino.
Oczywiście w tym widzę chamstwo i prymitywizm, ale żebym się takich bał, to nie, tu się mówi „chcesz z nami zacząć, to se najpierw trumnę kup”.
No ale skoro sobie kilka razy z nich publicznie zadrwilem, to uważałem, że dla symetrii może parę kluczowych spraw da się sprowadzić na wspólną płaszczyznę i pogadać otwarcie. Ostatecznie nie powinno się sprowadzać kontaktów międzyludzkich do przerzucania się dyplomami, a są sprawy, które dotyczą wszystkich w Polsce.
Wynik jest tragiczny, tego się nie da zrobić. Oni się już umyslowo zasklepili na poziomie gubików. Chamstwo i ciągle odgrazanie się zastępuje im Panic Button, reagują natychmiast tracąc wiarygodność.
Ciekawe jest ich niemal rekurencyjne powracanie do pseudointelektualnej argumentacji. Przecież stosują pustosłowie i to jeszcze rynsztokowe. To jakby ludozerca szukal poklasku po zjedzeniu mózgu noblisty.
Smutny ten nasz Kraj.
@ Jurek
„na poziomie gubików” – chyba: „gupików”.
Jest Pan w stanie napisać jeden post bez błędu ortograficznego, za to z jakąś treścią, nad którą warto by się choćby przez chwilę zastanowić?
Nie wyzywam współuczestników, tylko nazywam ich UBwatelami, dla podkreślenia związku, o którym zresztą wielokrotnie pisałem. Polega on na tym, że tak zwani „Obywatele RP” to duchowi potomkowie UBeków. Pośrednikiem między jednymi i drugimi jest chora wyobraźnia Adama Michnika, której płodem jest ta „spontanicznie” powstała organizacja. Michnik jest duchowym UBekiem, tzn. wyrósł w środowisku pracowników MBP, a wiadomo, że czym skorupka za młodu, itd. Określenie „UBywatele RP” jest więc jak najbardziej adekwatne. Nie rozumiem, czego Pan nie rozumie – ?
Szanowny Panie, Pańskie łgarstwa zaczynają zdradzać znamiona łgarstw celowych — rozpowszechnianych z pełną świadomością fałszu. Oczekuję Pańskich sprostowań i rzeczowych wyjaśnień, uprzedzając, że zablokuję Pana w przeciwnym wypadku.
Proszę łaskawie zacząć od wyjaśnienia cudzysłowu przy słowie „spontanicznie”. Sugeruje Pan czyjeś zlecenie? Wynagrodzenie? Obietnicę korzyści? Wszystko to są łgarstwa wymierzone we mnie bezpośrednio, ponieważ to ja powoływałem ten ruch, znajdując na początek ledwie trójkę kumpli, a potem dalszych.
Proszę łaskawie przeprosić za określenie „Ubywatele” — potwornie głupie przede wszystkim, ale równiez obraźliwe — którego używa Pan w stosunku do kogoś, kogo SB zamykała, a nie kto sam zamykał.
Brednie o pałkach i kastetach, których mamy używać my przeciwko uczestnikom narodowych demonstracji? Zechce Pan wybaczyć, z tym się dyskutować nie da — korzyść dla Pana taka, że w tym miejscu wyjaśnień i przeprosin nie oczekuję.
Proszę się również nie zasłaniać żadnym własnym „nie rozumiem”. Można nie rozumieć z powodu ograniczeń intelektualnych. Nie każdy idiota jest jest dobrotliwy, bywają też tacy, którzy są podli. Bez wspomnianych wyjaśnień i przeprosin zostanie Pan uznany za człowieka, uprawiającego tu podły proceder i taką konkluzją się pożegnamy.
1. „Proszę łaskawie zacząć od wyjaśnienia cudzysłowu przy słowie „spontanicznie”.”
a) Sugeruję zlecenie, ewentualnie działanie spontaniczne, ale zupełnie po myśli środowiska „Agory” i z następującym w wyniku tej jednomyślności bardzo intensywnym poparciem medialnym. Wiele osób zakłada jakieś ruchy czy organizacje, ale rzadko kiedy trąbi o tym na prawo i lewo „Gazeta Wyborcza” i nie nadyma aż tak bardzo balona medialnego. Dzięki temu wsparciu medialnemu był Pan już we wszystkich telewizjach i wszystkich stacjach radiowych (może poza jedną telewizją i jednym radiem). Nie ma Pana obecność tamże żadnego oddolnego zapotrzebowania, o czym świadczą żałośnie małe garstki, jakich zbierają u dołu inicjatywy ORP. Niedawny materiał a Wrocławia pokazywał, że jedna z tamtejszych akcji zebrała sześć (!) osób na wielosettysięczne miasto. Poparcie społeczne dla ORP jest śladowe, praktycznie równe zeru. Jest więc oczywiste, że ruch ten utrzymuje się (w mediach) dzięki „górze”, a nie dzięki „dołom”.
b) Ponadto, Obywatele RP są finansowani m.in. przez G. Sorosa, o czym sam Pan mówił z jednym z wywiadów. Można więc wysnuć stąd wniosek, że nie będą robić niczego, czego nie życzyłby sobie Sponsor. „Walka z faszyzmem” to przykład takiego działania, któremu, G. Soros na pewno nie będzie przeciwny.
2. „Proszę łaskawie przeprosić za określenie „Ubywatele” — potwornie głupie przede wszystkim, ale równiez obraźliwe — którego używa Pan w stosunku do kogoś, kogo SB zamykała, a nie kto sam zamykał.”
Co z tego, że SB Pana zamykała? Gomułkę też wsadzali komuniści – czy oznacza to, że Gomułka miał rację? Twierdzę, że Obywatele RP to duchowi potomkowie UB – myśl jest wyjaśniona powyżej. Można tego dowieść na inny jeszcze sposób. Wystarcz zadać sobie pytanie: czy np. Stefan Michnik popiera ORP (albo poparłby, zapytany o to). Proszę Pana o publiczna odpowiedź, jak Pan sądzi, jaka byłaby odpowiedź S. Michnika.
3. „Brednie o pałkach i kastetach, których mamy używać my przeciwko uczestnikom narodowych demonstracji?”
Niczego takiego nie powiedziałem. Mówiłem generalnie o argumentach siły, a o pałkach i kastetach jako „argumentach” stosowanych przez „Antifę”.
„Nie ma Pana obecność tamże żadnego oddolnego zapotrzebowania, o czym świadczą żałośnie małe garstki, jakich zbierają u dołu inicjatywy ORP.” = „Nie ma na Pana obecność tamże żadnego oddolnego zapotrzebowania, o czym świadczą żałośnie małe garstki ludzi, jakich zbierają u dołu inicjatywy ORP.”
Pan Przemek łże nadal i lży ludzi, więc się z nim żegnamy, nie dziękując za dotychczasową obecność…
Duchowymi potomkami UB nazywa pan kobiety (Obywatelki RP), które miały odwagę stanąć na drodze faszystom na tzw. marszu niepodległości? Duchowymi potomkami UB są Ci młodzi dwudziestokilkuletni ludzie, których widzimy na demonstracjach? Pan się dobrze czuje?
Przy okazji przypominam, że Adam Michnik spędził w komunistycznych więzieniach wiele lat. To m.in. dzięki niemu może Pan teraz bezkarnie wypisywać te obraźliwe brednie.
Ciekawe jak długo opowieści o „kopach w parszywy świński ryj” będą wisieć na stronce obrońców demokracji i wartości europejskich. Mnie jako pisowcowi to specjalnie nie przeszkadza, uważam, że to idealna szczera autoprezentacja sympatyka Obywateli RP. Fajnie popatrzeć, jak niektórym puszczają nerwy. Opozycja jest w tak głębokiej defensywie, że zaczynacie fantazjować o przemocy fizycznej. Choć podobno Obywatele RP nie mają przemocy fizycznej w programie, więc jak to jest? Będziecie nas bić czy nie?
To był komplement a nie groźba karalne.
Chętni do bicia ludzi to są w pierwszej kolejności Pisowcy, ONRowcy i inni z ich grupy ideowej. Mimo to pan Bisnetus dał się w mojej opinii ponieść emocjom. Nawet jeśli miało to głębszy cel to i tak uważam, że pewna granica została przekroczona. Szkoda.
To nie emocje, a chłodno wykalkulowana metodyka w praktyce bardzo skuteczna i wielokroć wypróbowana.
Do kultury dyskusji należy również szybkie przerywanie dyskusji, gdy dyskusja staje się bezprzedmiotowa, bezcelowa a nawet destrukcyjna i szkodliwa. A każda dyskusja wymaga zachowania minimalnych konwencji, a jedną z takich minimalnych konwencji jest minimum respektu dla współdyskutanta. Jeśli jakiś żulik zaczyna dyskusję od plucia współdyskutatntom i gospodarzm w twarz, to powinien być on z towarzystwa natychmiast wypraszany w odpowiedniej dla sytuacji formie (grzeczne wyproszenie formalne, poszczucie psami, zrzucenie ze schodów, czy wirtualny kop w chamski ryj)
Najgorsze jest nieprzestrzeganie tych konwencji również przez opluwanych i obrażanych, np. poprzez kontynuowanie „dyskusji” z żulstwem. Prowadzi to do całkowitego upadku poziomy dyskursu publicznego, zatracanie jakichkolwiek zasad i konwencji, a w ostateczności do zatracenia możliwości jakiejkolwiek międzyludzkiej komunikacji. Zresztą w Polsce widzimy tego skutki w stanie dalece zaawansowanym. Stan komunikacji międzyludzkiej i debaty przypomina Warszawę w 1944 roku. Kiedyś, jak nastaną warunki dla odbudowy społeczeństwa i państwa, to będzie trzeba zacząć właśnie od restaurowania minimalnych konwencji i zasad oraz skutecznych form ich egzekwowania. PiSdzielstwo polega właśnie na metodycznym łamaniu wszelkich konwencji i zasad praktycznie w każdej sferze ludzkiego życia. A zywcięstwo PiSdzielstwa ma źródło m.in. w zaakceptowaniu i tolerowaniu łamania choćby minimalnych konwencji i zasad, a objaw tego zjawiska tutaj w tym wątku zauważyłem. Świadczy to o tym jak głęboko się już „urządziliśmy w dupie” i jak bardzo żulstwo, chamstwo, kibolstwo i PiSdzielstwo stało się dla nas codzinną „normalnością”. Plują ci w twarz i nawet tego nie zauważasz, alebo wydaje ci się, że deszcz pada.
Do zobaczenia, może spotkamy się na marszu. Chętnie sobie policzę tych złych nacjonalistów.
A ten Przemek, to pod który pkt się kwalifikuje ?
Charakterystyka większości ludzi głosujących na PiS:
1. Osoba stara, schorowana, niedołężna” – człowiek bez wiedzy, bez obycia, bez wykształcenia – za to z doświadczeniem życia w dawnym ustroju. Zazwyczaj nie potrafi pogodzić się z faktem, iż Polska od ponad dwudziestu lat jest państwem wolnym i demokratycznym. Taki człowiek musi ciągle szukać wrogów, jednoczyć się w obronie określonych „wartości” i jest gotowy oddać życie swoje i innych za jedynego, nieomylnego wodza, który stoi na czeleanty-systemowegoruchu. Zwykle są to osoby starsze i schorowane, które już dawno straciły umiejętność odpowiedniej percepcji polityczno-społecznej. Naiwni, zapatrzeni, niespełnieni.
2. „Młody, który chce zrobić karierę na obecnej koniunkturze” – zatwardziali karierowicze, którzy podstępnie próbują wykorzystać specyfikę obecnych warunków politycznych do wypromowania własnej osoby czy działalności. Bezideowi, puści, próżni.
3. „Człowiek określany mianem „P i T” – Piwo i Telewizor – osoba leniwa, która w życiu niczego nie osiągnęła, do niczego nie doszła własną pracą, przedsiębiorczością i kreatywnością. Siedzi całe życie przed telewizorem, narzekając na wysokie ceny, bałagan w urzędach i polityczne działania rządu. Nie chce się kształcić, uczyć, pracować – liczy, że państwo i rząd podadzą jej nowoczesne państwo, dobrą pracę i znakomite warunki życia na tacy. Osoba leniwa, niewykształcona, bez obycia. Malkontent, któremu życie minie na zapatrywaniu się i ocenianiu wszystkich dookoła. Pobiera zasiłek dla bezrobotnych.
4. „Katolik” – niemający nic wspólnego z wiarą chrześcijańską osobnik, który szuka tylko pretekstu do agresywnych zachowań. Polski odpowiednik Taliba, fundamentalista i radykał religijny. Ekstremista. Co niedzielę zajmuje miejsce w pierwszym rzędzie podczas mszy św., żeby zachować odpowiedni wizerunek i pozory. Człowiek, który nienawidzi innych, który potrzebuje jedności z większą grupą, który nie toleruje innych, który jest gotowy opluć, obrazić, zniszczyć, zabić. Wszystko w imię Radia Maryja, T. Rydzyka i J. Kaczyńskiego. Często podstępnie wykorzystuje sentymentalne wspomnienia o Janie Pawle II, Pismo Święte oraz naukę Kościoła, jako narzędzia do chytrej, cynicznej gry politycznej. Całkowite zaprzeczenie katolicyzmu. Jest zdolny do profanacji Krzyża i wartości religijnych. Zawistny, mściwy, wulgarny, agresywny. Doskonałe predyspozycje na członka sekty.
5. „Patriota” – pseudo-znawca historii Polski, który błędnie interpretuje pojęcie patriotyzmu. Wydaje mu się, że patriotyzm to ciągła walka i dążenie do wojny, a nie współpraca i jedność narodu. Ludzi dzielić ludzi, wskazywać tych, którzy według niego: Ruskami, Niemcami, Żydami, zdrajcami, agentami, złodziejami. Człowiek mały, zakompleksiony, niedouczony.
6. „Człowiek chory psychicznie” – osoba, która nie zdaje sobie sprawy z tego, co robi, regularnie przyjmująca silne środki farmakologicznie, które omamiają i otępiają. Człowiek taki nie jest zdolny do samodzielnego myślenia. Bardzo podatny na manipulację i sugestie. Nie należy ich winić za to, że głosują na PiS.
Psycholog
Poniżej mały „precedensowy” komentarz, a także memento do – daj Boże już zakończonych? – występów trolla Przemka na tym forum
https://euvsdisinfo.eu/figure-of-the-week-136000/
Doprawdy merytoryczny komentarz.