Hajnówka. Sąd orzekł: Niewinni!
Kolejne osoby obwinione za „przeszkadzanie lub usiłowanie przeszkadzania w niezakazanym” marszu ku czci Rajsa Burego, który przeszedł przez Hajnówkę w lutym ubiegłego roku, zostały we wtorek uniewinnione
24 lutego 2018 r. przez Hajnówkę przeszedł pochód narodowców, którzy zjechali tam, by oddać hołd Romualdowi Rajsowi ps. „Bury”. Oddział Burego w 1946 roku zamordował kilkadziesiąt niewinnych ludzi podczas pacyfikacji okolicznych wsi.
W proteście przeciwko honorowaniu Burego, niedaleko cerkwi, Obywatele RP zorganizowali pikietę. Stanęli z transparentami „Tu są granice przyzwoitości”, „Moją Ojczyzną jest człowieczeństwo”, „Bury nie jest bohaterem”. Manifestację policja potraktowała jako zakłócającą demonstrację narodowców, funkcjonariusze w pełnym umundurowaniu bojowym otoczyli grupę z transparentami kilkoma kordonami. A zanim marsz osiągnął wysokość cerkwi, policjanci wynieśli kilkoro Obywateli RP, m.in. Ewę Trojanowską, działaczkę ruchu z Wrocławia, czy Leokadię Jung z Warszawy.
ZOBACZ TAKŻE: Obywatele RP zatrzymani w Hajnówce
Sprawa trafiła do sądu i we wtorek, podczas posiedzenia Sądu Rejonowego w Bielsku Podlaskim, Oddział Zamiejscowy w Hajnówce, zapadł wyrok uniewinniający wszystkich obwinionych, którym zarzucono wykroczenie z art. 52 par. 2 pkt.1 kw. tj. o przeszkadzanie lub usiłowanie przeszkadzania w przebiegu III Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Obwinieni to m.in: Leokadia Jung, Beata Geppert, Dawid Winiarski, Wojciech Kinasiewicz, Jerzy Kozłowski, Paweł Olejniczak i Ewa Trojanowska.
W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Adam Konrad Nowakowski wskazał m.in., że z zebranego materiału dowodowego nie wynika by zachowanie któregokolwiek z obwinionych wypełniło znamiona zarzucanych czynów, czyli mówiąc w skrócie nie ma dowodów na to, aby ktokolwiek z obwinionych przeszkadzał lub usiłował przeszkodzić marszowi, by ktokolwiek blokował go lub usiłował blokować, tym bardziej, że część obwinionych została usunięta przez policję jeszcze przed rozpoczęciem się marszu.
Co jednak istotne, sąd zdecydowanie potwierdził prawo obwinionych do organizowania pokojowych zgromadzeń i uczestniczenia w nich, wynikające bezpośrednio z art. 57 Konstytucji RP, a także art. 11 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności i innych wymienionych źródeł.
Sędzia stwierdził przy tym, że przebieg jednego zgromadzenia w przestrzeni publicznej nie wyklucza obecności innego zgromadzania w tej samej przestrzeni, oczywiście pod warunkiem braku kolizji zgromadzeń, czyli nienaruszania wolności do zgromadzania się uczestników poszczególnych zgromadzeń czy manifestacji. Naruszenia te w praktyce najczęściej polegają na utrudnianiu lub uniemożliwianiu organizowania lub przebiegu innych zgromadzeń, czego nie było w przypadku Obywateli RP.
Podsumowując: Stanie na chodniku z transparentem czy banerem podczas odbywającego się innego zgromadzenia, które porusza się jezdnią, nie może być uznane za wykroczenie, a stanowi realizację wolności do zgromadzania się i wyrażania poglądów, która przysługuje wszystkim obywatelkom i obywatelom. Pod warunkiem wszak, że stojący nie stoją na trasie marszu w taki sposób, że przebieg takiego marszu utrudniają lub uniemożliwiają.
Adam Furtak, obrońca z Wrocławia
[sc name=”wesprzyj” naglowek=” Buduj z nami patriotyzm obywatelski” tresc=” Twoja pomoc pozwoli nam dalej działać! „]
Super! Mamy nadal praworzadne sądy! I ich nigdy, żadnemu reżimowi nie oddamy.
A policja? Szkoda słów, tak się zeszmaciła (choć nie cała). Może kiedyś odbuduje swój wizerunek.
NIEWINNI, i słusznie. Ale ktoś jednak personalnie zawinił. Skoro Policja własnoręcznie „ewakuowała” osoby, które jak się okazało zgodnie z decyzją Sądu, były niewinne? Mniejsza o bandytów typu „Bury” na Podlasiu (ok. 80 osób cywilnych zamordowanych) czy „Ogień” na Podkarpaciu (ok. 370 osób zabitych). Ale już nie mniejsza o ONR (Obóz Narodowo Radykalny) widomy na filmach, który w II-ej dekadzie II RP nawet sanacyjne władze Polski uznały zasadnie zdelegalizować. A potem wódz przedwojennego ONR, Fuhrer Bolesław Piasecki był po II wojnie światowej członkiem Rady Państwa rzekomo lewicowej PRL (każdy może sprawdzić w wikipedia). I też nie mniejsza o to, że polska Policja państwowa aresztowała polskich patriotów protestujących przeciw marszowi polskich nazistów. Jak wynika ze zdjęć w Internecie i z uzasadnienia Sądu, nie było żadnej blokady marszu ONR. Dlaczego polscy Policjanci „zatrzymali” Obywateli RP? Czyli dlaczego chronili pseudo-polskich neofaszystów?