Wyświetlił napis na murze, krzyczeli „kłamca”. Teraz są sądzeni
Przed sądem Arkadiusz Szczurek (ORP/OSA) i Maciej Bajkowski (OSA). Zarzuty: zakłócanie uroczystości 7. rocznicy katastrofy smoleńskiej oraz wyświetlenie napisu na Pałacu Prezydenckim. Rozprawy w czwartek 22 lutego. Przyjdź, wesprzyj obwinionych!
W Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieście odbędą się w czwartek dwa procesy. Pierwszy to kolejna rozprawa Arkadiusza Szczurka i Macieja Bajkowskiego (godz. 9.30, sala 379), którzy są obwinieni o zakłócanie porządku publicznego podczas miesięcznicy smoleńskiej 10 kwietnia 2017.
W tym dniu odbywały się państwowe obchody rocznicy katastrofy smoleńskiej. Obywatele Solidarni w Akcji (OSA) mieli legalnie zgłoszone zgromadzenie. Kiedy pod Pałacem Prezydenckim zaczął przemawiać Jarosław Kaczyński, Arkadiusz Szczurek i Michał Bajkowski zaczęli krzyczeć przez megafony: „kłamca! kłamca!”. Rzucili się na nich ludzie ze smoleńskiego tłumu. Policja niespiesznie interweniowała.
Teraz Szczurek i Bajkowski sądzeni są z art 51 par.1 kw – ”Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny….” Grozi im areszt, ograniczenie wolności albo grzywna. Oskarżyciel we wniosku o ukaranie argumentował: „głośno krzyczał i używał urządzeń nagłaśniających, czym wzbudził zainteresowanie uczestników uroczystości, przez co zakłócił jej przebieg”.
Arkadiusza Szczurka i Macieja Bajkowskiego broni mecenas Krzysztof Stępiński.
W drugiej sprawie – o godz. 13.30, również w sali 379 – sądzony będzie znów Maciej Bajkowski.
Tym razem obwiniony jest o to, że 10 marca wyświetlił na Pałacu Prezydenckim napis: ZDRADZA OJCZYZNĘ TEN, KTÓRY ŁAMIE JEJ NAJWYŻSZE PRAWO. Według policji jest to wykroczenie z art. 63a par. 1: „Kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny”.
Spotykamy się przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Śródmieście, ul. Marszałkowska 82 (wejście od ul. Żurawiej).
Przyjdź, wesprzyj obwinionych!
fot. Katarzyna Pierzchała
Tragicznie zakończy sią eksperyment pisowskich rządów bezprawia i niesprawiedliwości.
Tak używane prawo… jest złą grą: k o g o tu teraz złapać? Zawiadomienie przez policję…o tym, że ktoś UMIESZCZA w miejscu publicznym COŚ jest w a ż n i e j s z e, niż to, JAKA TREŚĆ została ukazana ewentualnym widzom, manifestantom, spacerowiczom? A t r e ś ć jest poważna i tragiczna: zawiadamia świat o łamaniu prawa!!! I NIE MA INSTYTUCJI, która może z tym zrobić porządek. WIADOMO KTO ŁAMIE PRAWO. Jednak ważniejsze jest to, że się u m i e s z c z a … I tu kolejny problem- techniczny: NIKT nie umieścił czegoś na miejscu publicznym, bo ani namalował, ani wydrapał, ani przykleił, a wtedy coś JEST NA MIEJSCU. Wyświetlenie tekstu jest happeningiem i czymś ulotnym… Nie pozostawiło śladu na m i e j s c u. Zostawiło ślad w pamięci, w myślach… Czyli paragraf jest niestosowny…Pan M. Bajkowski jest wspaniałym obywatelem, nie przestępcą. Taka jest prawda.
Na niebie mogli wyswietlic; moze by dotarlo do tych wiecznie rozmodlownych faryzeuszy…