Laureaci konkursu na grafikę antyfaszystowską
Powody, które skłoniły mnie do udziału w konkursie to ciekawość, zazdrość, bunt i wyrzuty sumienia – wyjaśnia Elżbieta Chojna, zdobywczyni pierwszego miejsca. Wyróżnienie otrzymała ex aequo z Piotrem Koziołem
Pod koniec grudnia rozstrzygnęliśmy konkurs na grafikę antyfaszystowską. Jury w składzie: Andrzej Wendrychowicz – koordynator projektu, Elżbieta Krassowska-Modlinger, Katarzyna Kwiatkowska i Miłosz Kłosowicz postanowiło przyznać po dwa pierwsze, drugie i trzecie miejsca oraz wyróżnić 7 prac.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Wyniki konkursu na grafikę o treści antyfaszystowskiej
Nie chcieliśmy jednak ograniczyć się tylko do prezentacji zwycięskich/wyróżnionych prac i podpisania ich nazwiskiem autorki/autora. Zadaliśmy wszystkim laureatom pytania o motywację ich udziału w konkursie. Nie ograniczyliśmy treści, formy długości odpowiedzi. Przytaczamy je bez ingerencji redakcji.
Pierwsze miejsce jury konkursu przyznało ex aequo Elżbiecie Chojnie i Piotrowi Koziołowi. Oto ich prace i odpowiedzi na nasze pytania.
Elżbieta Chojna (www.chojna.net). Warszawianka. Z zawodu i zamiłowania grafik. W 1995 r. ukończona z wyróżnieniem Akademia Sztuk Pięknych w Warszawie (Wydział Grafiki).
Co Państwa skłoniło do udziału w konkursie?
Powody, które skłoniły mnie do udziału w konkursie, są chyba nietypowe lub mało chwalebne by o nich mówić otwarcie. Ja jednak jestem przekorna i się przyznam. Otóż skłoniła mnie do tego ciekawość, zazdrość, bunt i wyrzuty sumienia.
Ciekawość – co sama jestem w stanie wymyślić „w temacie”. Właściwie to ona jest kołem zamachowym mojej pracy i permanentnym ćwiczeniem wyobraźni.
Zazdrość – strasznie zazdroszczę, ale w sensie pozytywnym i twórczym, moim kolegom po fachu, którzy umieją stworzyć nośne idee funkcjonujące w świadomości zbiorowej. Z zazdrością patrzę nieraz na transparenty na przeróżnych manifestacjach – jakie są proste, dowcipne, mądre… Skusiłam się, żeby wyciągnąć z tej zazdrości to co najlepsze – motyw do działania i zmierzenia się z własnymi słabościami.
Bunt – choć chciałoby się powiedzieć dosadniej, a nie wypada. Nie mogę i nie godzę się na wynoszenie na piedestały i do rangi cnoty chamstwa, buty, głupoty i prymitywnej brutalnej/brunatnej przemocy. Rozumiem, że młodzi mężczyźni XXI wieku czują się sfrustrowani wobec silnych kobiet, zaradnych i lepiej wykształconych rówieśników, ludzi o otwartych umysłach, którzy zobaczyli trochę świata, rozumieją i akceptują jego różnorodność, znają języki i umieją się nimi porozumieć… ale nerwice i frustracje leczy się u specjalistów a nie na trybunach piłkarskich, nazistowskich wiecach i katechezach „księży Międlarów”.
Wyrzuty sumienia – że wciąż mi nie po drodze na kolejną manifestację – że czas, że zimno, że daleko… To nie jest strach przed policją, zadymą czy prokuratorem. To raczej lenistwo, niechęć do tłumu, bezpośredniego spotkania się z kimś po tej drugiej stronie, kogo spotykać nie chcę, bo mi z nim zupełnie nie po drodze.
Jedyne co owe wyrzuty sumienia może zagłuszyć, to mój bunt zdalny a jednak namacalny – moja praca, która może posłużyć tym, co mają odwagę zamanifestować i wziąć transparent do ręki. Może mój?
Na ile/dlaczego temat sprzeciwu wobec (neo)faszyzmu, nacjonalizmu …. jest dla Państwa ważny?
Niepokojące jest odradzanie faszyzmu, a jeszcze bardziej, z jaką siłą dzieje się to w Polsce. Gdzie jak gdzie, ale wydawałoby się w kraju, który tak ucierpiał z jego powodu, jest to zupełnie niemożliwe. A jednak. Wystarczyło jedno pokolenie wychowane w „wolnej Polsce” bez wbijania do głów od kołyski hasła „nigdy więcej wojny” i praca pokoleń poszła na marne. Reasumując: problem – coraz bardziej nabrzmiały, sprzeciw – obowiązkowy.
Co, Waszym zdaniem, powinniśmy wspólnie zrobić, żeby grupy/ruchy prawicowo-ekstremistyczne nie zyskiwały w Polsce na poparciu?
Edukować, edukować, edukować.
Naciskać na Państwo by wyprowadziło katechezę ze szkół.
Rzetelnie uczyć historii, przypominać fakty, uczyć wyciągać z nich wnioski, bo historia lubi się powtarzać…
I naciskać coraz mocniej na polityków opozycji, by otwarcie popierali antyfaszystowskie ruchy oddolne i stanowi prawo piętnujące i likwidujące ruchy ekstremistyczne/faszyzujące.
Pomysły utopijne, wiem. Ale z nowym rokiem warto pomarzyć.
Piotr Kozioł. W 1972 roku ukończył studia w Massachusetts Institute of Technology. Jako informatyk pracował w Stanach Zjednoczonych dla międzynarodowych firm komputerowych Digital Equipment Corporation, Compaq Computer Corporation oraz Hewlett-Packard.
Wrócił z emigracji do Polski w 2003 roku. Mieszka w Warszawie, która według niego z każdym rokiem staje się coraz piękniejsza. Od roku 2015 jest aktywny w różnych grupach „opozycji ulicznej” działających na rzecz poszanowania zasad Konstytucji i przywrócenia pełnej demokracji w Polsce. Zagrożenie faszyzmem uważa za jak najbardziej realne i wymagające zdecydowanego odporu.
[sc name=”wesprzyj” naglowek=” Buduj z nami patriotyzm obywatelski” tresc=” Twoja pomoc pozwoli nam dalej działać! „]
Jeśli chodzi o edukację, to proszę zacząć od siebie. Na razie coś z tym kiepsko, skoro cały czas czytam te same bzdury na temat nacjonalizmu i faszyzmu. Jeśli chodzi o zwolenników austriackiego akwarelisty, to można ich znaleźć również w Polsce, ale to jest margines marginesu. Nie przeszkadza to jednak Państwu w używaniu etykiety „faszysty” względem każdego, z kim macie na pieńku.
Przedstawi pan swoją definicję faszyzmu i nacjonalizmu i może też wyjaśni szerzej czemu pana przeciwnicy się mylą? Czy jak stronnik tej samej strony K.Michalski będzie pan stosował wybiegi, wymigiwał się, odwracał kota ogonem i ogólnie unikał precyzji w sprawie faszyzmu?
Faszyzm to pogląd, który można opisać zdaniem: „Wszystko w państwie, nic poza państwem, nic przeciw państwu!”.
Nacjonalizm zaś zakłada, że należy w pierwszej kolejności patrzeć na dobro swojego narodu. Wypaczeniem tego poglądu jest szowinizm, który głosi rzekomą wyższość jednych narodów nad drugimi, co oczywiście jest bzdury.
Z tego też powodu to żaden wstyd być nacjonalistą, ale od faszyzmu trzeba stronić.
@Nacjonalizm
„nacjonalizm [łac. natio ‘naród’],
przekonanie, że naród jest najważniejszą formą uspołecznienia, a tożsamość narodowa najważniejszym składnikiem tożsamości jednostki, połączone z nakazem przedkładania solidarności narodowej nad wszelkie inne związki i zobowiązania oraz wszystkiego, co narodowe, nad to, co cudzoziemskie lub kosmopolityczne; ideologia polityczna, wg której podstawowym zadaniem państwa jest obrona interesów narodowych, a jego zasięg terytorialny winien odpowiadać obszarom zamieszkanym przez dany naród.”
Źródło https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/nacjonalizm;3945094.html.
Dalej jest o tym, że często prowadzi to „do maksymalnego ujednolicenia jego populacji przez asymilację lub eliminację grup narodowo obcych”.
Pańska definicja wydaje mi się zbyt idealistyczna i pasująca bardziej do patriotyzmu niż nacjonalizmu zwłaszcza w jego skrajnie wrogiej formie reprezentowanej przez agresywne działania różnych polskich grup.
@Faszyzm
Czy przypadkiem to hasło z doktryny włoskiego faszyzmu nie komponuje się z przedstawioną przeze mnie wyżej definicją nacjonalizmu? Nie jest to przypadkiem wyjaśnienie roli państwa w koncepcji nacjonalizmu?
Nie komponuje się, ponieważ nacjonalizm nie zakłada, że państwo będzie faszystowskie. Owszem, wszystko zależy od definicji, jakiej się użyje i na to trzeba zwracać uwagę. Z pewnością zgadzam się z tym, że obrona interesów narodowych, zwłaszcza w kontekście prowadzenia polityki zagranicznej, to sprawa pierwszej wagi. Obecny rząd tego nie robi i stąd m.in. moja krytyka jego poczynań.
Nie jestem zwolennikiem państwa totalitarnego. O wiele bardziej przemawia do mnie koncepcja minimalistyczna, z prywatną oświatą i służbą zdrowia.
Praca nr 2… żenada
Pokazane prace są niezłe ale praca nr 1 jest niestety dla większości ludzi mało czytelna, zaś praca nr 2 wymaga, moim zdaniem, dopracowania. Zapewne były to najlepsze prace i wybór był ograniczony ale myślę, że pan Kozioł powinien jeszcze popracować nad swoją grafiką. Jest bardziej czytelna od poprzedniej, ale ma chyba zbyt wiele elementów i tło chyba niezbyt odpowiednie do tematu. Prace są eleganckie ale żadna z nich nie nadaje się na powszechnie używany symbol walki z faszyzmem.
Praca nr 2 jest niespójna i z pewnością niezrozumiała dla osób z poza Polski. Ponadto wykorzystuje logo wykorzystywane przez legalnie działające organizacje. Równie dobrze można połączyć etykietę denaturatu z logiem pis i grafika antypisowska gotowa.
Dla mnie praca pani Chojny super!
Tu się zgodzę. Czytelna i uniwersalna w każdym kraju europejskim.
Ja symboliki z pierwszej pracy też na pierwszy rzut oka nie rozumiem, ale symbole nie muszą być na pierwszy rzut oka zrozumiałe. Nowatorskie pomysły mogą nabierać znaczenia i symboliki, o ile są dobre i promowane. Dlatego nie mam do pierwszej pracy uwag.
Druga praca znakomita, ale wyraźnie „zepsuta” zgrzytem czarnego kwadratu w środku. W ogóle to nie harmonizuje. Być może ta trupia czaszka na tle oryginalnego tła wyglądałaby dużo lepiej. Po usunięciu tej wady idea byłaby fantastyczna.
Popieram opinię na temat drugiej pracy inna kolorystyka czaszki miałaby lepszą harmonię i wydźwięk. Może np. symbolika czaszki nawiązująca do trucizny. Obecna nawiązująca do symboliki pirackiej może mieć nawet efekt przeciwstawny.
Zachowania,symbole i wszystko co związane z faszyzmem jest w Polsce zabronione,więc chciałem zapytać tych którzy widzą wszędzie te przejawy faszystowskich zachowań,czy odradzający się faszyzm ile z Was mając twarde dowody zabronionych czynów powiadomiło odpowiednie służby (policję/prokuraturę) ?
Konstytucją w Polsce to obywatele mogą sobie tylko dupę podetrzeć, tak jak w komunie. Do tyczy to walki z faszyzmem jak i praw wyborczych obywateli.
Ale skoro w Polsce dla państwa, lewactwa i prawactwa Konstytucja absolutnie nic nie znaczy, to nie znaczy, że należy rezygnować z roszczeń do wypełniania jej postulatów. Przyzwoitość i prawda stoi wyżej niż gwałcona konstytucja.
Na pierwszy rzut oka pierwsza praca wydała mi się nieczytelna. Po chwili popatrzyłam ponownie i od razu zaskoczyłam. G e n i a l n e !!!