Wrocław. Obywatele RP pikietują przed sądem
Z transparentami „Wspieramy niezawisłych sędziów”, „Hańba łamiącym konstytucję” stanęliśmy rano przed gmachem sądu we Wrocławiu. Pikieta, zorganizowana w ramach akcji „Europo, nie odpuszczaj”, była gestem solidarności z Obywatelami RP blokującymi w Warszawie Krajową Radę Sądownictwa
– Prawnicy, którzy decydują się na uczestniczenie w upartyjnieniu Krajowej Rady Sądownictwa, łamią Konstytucję – mówi Ewa Trojanowska. – Zdecydowanie się temu sprzeciwiamy. Jednocześnie wpieramy niezawisłych sędziów, którzy orzekają na podstawie Konstytucji. Są tacy jeszcze w Polsce. Na przykład tutaj, we Wrocławiu, wyroki dotyczące naszych pokojowych pikiet przed komisariatem policji przy Trzemeskiej, zapadają w oparciu o prawa obywatelskie, konstytucję i wolność wyrażania poglądów – dodaje Obywatelka RP.
Przed sądem we Wrocławiu Obywatele RP stanęli również w geście solidarności z Miłoszem Kłosowiczem. Rano odbyło się bowiem posiedzenie sądu w sprawie umorzenia postępowania wobec niego. Miłosza obwiniony został za udział w pikiecie przed komisariatem policji przy ul. Trzemeskiej, w grudniu ubiegłego roku. Stał tam wśród innych Obywateli RP z transparentami: „Mamy Prawa, Prawa Fizyki, Prawa Logiki, Prawa Człowieka – Obywatele RP” i „Nie damy się zastraszyć”. – Zawsze wspieramy koleżanki i kolegów, Obywateli RP, przeciwko którym toczą się procesy – zapewnia Ewa Trojanowska.
To kolejny proces, w którym Miłosz Kłosowicz sądzony jest za udział w pikiecie przy ul. Trzemeskiej. Policja postawiła mu zarzut z kodeksu wykroczeń, uznała, że transparenty są reklamą wystawioną na widok publiczny bez zgody właściciela terenu. W ubiegłym tygodniu w podobnej sprawie sąd Miłosza uniewinnił.
Decyzja o umorzeniu sprawy ma zostać oficjalnie ogłoszona o godz. 13.
[sc name=”wesprzyj” naglowek=” Pomóż nam bronić polskiej demokracji. Dołącz do nas albo nas wesprzyj!” tresc=” Twoje wsparcie pomoże nam dalej działać! „]
Podziwiać policję za jej konsekwencję w dążeniu do ośmieszania się… A może policja jest kompletnie durna i nie wie, co czyni?
„Czasem miałem wrażenie, że naszym dowódcom zupełnie nie zależy, żebyśmy dobrze znali prawo, by w razie czego móc się nami zasłonić”.
Powyższy cytat jest fragmentem reportażu P. Agnieszki Żądło „Cztery lata w policji”. Jest tam więcej o mechanizmach selekcji do tej służby : „Wybiera się ludzi, których będzie można łatwo uzależnić i manipulować.”
Inne cytaty z tego reportażu:
” W oddziałach prewencji jest duży problem z wiedzą, gdy trafia się na kolegów, którzy niewiele potrafią. (…) Nie można też liczyć na pomoc większości przełożonych.
(…) Najłatwiej sterować pozamiejscowymi. (…)
O ministrze Błaszczaku: „Trochę słabo myśleć, że osoba pozbawiona wrażliwości jest twoim szefem. Gdy ministrem MSWiA został Joachim Brudziński, mówił, że Hitler był lewicowy i że zagrażają nam lewackie bojówki. Ale pierwsza zmiana w policji za rządów PiS to niepodawanie przez radiostację liczebności zgormadzeń. Liczne zgormadzenia były przez policję określane jako „niewielkie”. ” (…)
Policjanci uważali, że zbyt wielu osłania demonstracje. (…)
Widziałem, że kibice, narodowcy są lepiej traktowani przez policję niż inni. (…). Nie mogłem przełknąć tego, że na pokojowych demonstracjach eksponowano nas na każdym kroku, a na 11 lisopada chowaliśmy się po bramach, aby przypadkiem kogoś nie „sprowokować”. (…)
PiS łamie wiele praw, zmienia konstytucję ustawami.”
Ciąg dalszy:
„Z politycznymi demonstracjami był zawsze duży problem(…). Na przełożonych, którzy wydawali nam polecenia, nie można było nigdy liczyć. Coś się działo, a szefów nigdy nie było można nigdzie znaleźć. Zdarzało się, że wypierali się poleceń. Kilka lat temu jeden przełożony w sądzie twierdził, , że mówił „Gazu! Gazu!”, żeby szybciej szli, a nie żeby używać miotaczy gazu. Albo ktoś zatrzymywał na rozkaz przełożonego jakieś osoby, których nie powinien zatrzymać, chyba dziennikarzy, a potem w sądzie został z tym sam”.
Dalej jest m. in o wykorzystywaniu przez władzę. Akurat bohater reportażu mógł i zdecydował się zmienić zawód.
Absolutnie nie jestem za postawą mesjanistyczną wobec wszystkich policjantów. Trafiam na takich, którzy ledwo wytrzymują psychicznie realia służby. Awansują i dostają różne dobra ci, którzy donoszą na kolegów i koleżanki ze służby.
Znam też takich, którzy z lubością po cichu biją zatrzymanych i wprowadzają w błąd naprawdę niezgorszych przełożonych oraz takich, którzy wiedzą jak bardzo łatwo znawigować do awansu.
Są też tacy, którzy napiszą protokół zeznań tak, jak uważają za stosowne i na rózne sposoby będą perswadować stronie jego podpisanie.
Tak. Wierchuszka obywateli RP zawsze wspiera… znajduje frajerów, którzy „dla sprawy” ryzykują zatrzymanie i zarzuty za złamania grubych artykułów kk, po czym na stronie wypisze nazwiska i zapewni o swoim wsparciu. Jak któryś w końcu pójdzie za burdy siedzieć albo straci pracę (są wciąż zawody wymagające zaświadczenia o niekaralności) to się w końcu i ta garstka zapaleńców obudzi.
Jest takie powiedzonko… Gdyby głupi wiedzieli, że są głupi, to nie byliby głupi. Teraz ad rem: dlaczego czasem nie przyjąć, że czegoś się nie wie na 100%? Od razu gotowa motywacja żeby sobie to-i-owo sprawdzić. Np. o ObyPomocy poczytać i o tym skąd np. się biorą mecenasi reprezentujący obwinionych na rozprawach.
Na razie taka pomoc jest b. skuteczna. Zresztą stawiane zarzuty są absurdalne i w normalnej sytuacji nie ma jak zrobić z tego wyroku skazującego. Ale gdy Jarek/Zbyszek wezmą za pysk sędziów (takiego Zaradkiewicza nie będzie trzeba, bo już sam się za pysk wziął) to wtedy podyktuje się wyroki przez telefon, bez oglądania się na procedurę i sensowność zarzutów. I wtedy będzie jak mówisz: wszyscy krytykujący władzę w pierdlu. To dopiero będzie porządek jak w koszarach — istny raj dla umundurowanych narodowców wszelkiej maści.