Wiec na zakazanej ziemi. Po co idziemy pod Sejm

Między innymi po przyzwoitość, prawa człowieka, wolne wybory. Po poczucie, że jeśli nawet nie obronimy Sądu Najwyższego, zrobiliśmy, co było w naszej mocy – Ewka Błaszczyk o tym, dlaczego 18 lipca trzeba pójść pod Sejm, i po co
 
Na 18 lipca zapowiedzieliśmy wiec na „zakazanej ziemi” – na ogrodzonym barierkami i policyjnym kordonem terenie wokół Sejmu. Tylko tam, nie chcemy dostać się do budynków. Sejm musi pracować w spokoju.
 
PRZECZYTAJ: Żądamy natychmiastowej realizacji zaleceń Komisji Europejskiej!
 
Wejście na „zakazaną ziemię” jest zgodne z prawem. Mamy w tej sprawie dwa prawomocne wyroki sądów RP. Na „zakazaną ziemię” wejdziemy w asyście parlamentarzystów. Jeżeli zostaniemy zatrzymani, będzie to oznaczało jawne łamanie prawa. Po co to robimy – wyjaśnia Ewka Błaszczyk:

Sejm. Po co?

Po Konstytucję i z Konstytucją RP. Najwyższe prawo Rzeczypospolitej nie jest doskonałe i nie zostało w 1997 roku przyjęte w referendum z powszechnym poparciem Polaków. Po wprowadzeniu wielu niekonstytucyjnych ustaw przez obecną władzę, jest jednak ostatnim strażnikiem naszych praw – praw człowieka i obywatela.

Po realizację jej zapisów gwarantujących nam wolność zgromadzeń, publiczny, pokojowy spór i wolność wyrażania poglądów.

Po żądanie cofnięcia bezprawnych zakazów wejścia na teren Sejmu, wydanych na mocy zarządzenia Marka Kuchcińskiego, wyegzekwowanie treści artykułów najwyższego prawa RP mówiących o tym, że wszyscy są wobec prawa równi, wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne i nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny oraz że każdy znajdujący się pod władzą Rzeczypospolitej Polskiej korzysta z wolności i praw zapewnionych w Konstytucji.

Po żądanie nowelizacji niekonstytucyjnych ustaw sądowych – o ustroju sądów powszechnych, o Krajowej Radzie Sądownictwa i o Sądzie Najwyższym.

Po wolne wybory.

Po gwarancję sprawiedliwego rozstrzygania skarg kasacyjnych.

Po apolityczną wykładnię zasad ustrojowych i wolną od nacisków jakiejkolwiek władzy kontrolę sądownictwa powszechnego.

Po bezstronne opiniowanie ustaw i innych aktów normatywnych, co staje się szczególnie ważne w sytuacji sprowadzenia Trybunału Konstytucyjnego do narzędzia obecnie rządzącej partii. TK de facto nie istnieje.
 
PRZECZYTAJ TAKŻE: Na zakazanej ziemi. Zwyciężyliśmy na Trzemeskiej, możemy zwyciężyć na Wiejskiej
 
Po przyzwoitość.

Po poczucie, że jeśli nawet nie obronimy Sądu Najwyższego, zrobiliśmy, co było w naszej mocy.

Po, jakkolwiek pompatycznie to brzmi, Polskę. To ostatni dzwonek, bo jeśli ta władza przeprowadzi ostateczną, polityczną czystkę w Sądzie Najwyższym i obsadzi go partyjnymi nominatami, nie będziemy mogli już mówić w naszym kraju o demokracji – ona nie istnieje bez prawa obywatela do sprawiedliwego, niezawisłego sądu.

Po prawa człowieka więc. To są nasze prawa – wszystkich i każdego z osobna.

Przyjdźcie. Po to wszystko.

Ewka Błaszczyk

**Bądź przed Sejmem 18 lipca od rana. Zostań do wieczora. Słuchaj wiadomości – obrady Sejmu mogą się zacząć jeszcze 17 lipca. Walka o praworządność z pewnością potrwa.

8 komentarzy do “Wiec na zakazanej ziemi. Po co idziemy pod Sejm

  • 17 lipca, 2018 o 22:23
    Bezpośredni odnośnik

    Sejm nie jest wasz, lecz wszystkich obywateli. W tym także tych, którzy głosowali na PIS, a to jest pokaźna ilość obywateli. Obywateli szanujących prawo i normy państwa demokratycznego.
    Mam nadzieję, że wypowiedź ministra uspokoi „nadmiernie pobudzonych” obywateli

    „Joachim Brudziński @jbrudzinski

    Nadmiernie pobudzonych zapowiedzią kolejnej awantury przez „demokratów”,którzy od trzech lat nie mogą pogodzić się z demokratycznym wyborem Polaków, uspokajam. @Policja_KSP jak zawsze zadba o porządek i bezpieczeństwo, wszystkich. Obywatela Kasprzaka też.”

    Jeżeli nie obchodzi was co mówi pisowski minister, to może słowa człowieka, który, podobno, jest dla was największym autorytetem, mają dla was znaczenie:

    „Władzę trzeba szanować, wybierać mądrze, brać udział w wyborach, organizować się. Ale potem: szacunek! Ktoś ich wybrał, to są przedstawiciele narodu, więc nie mogą pozwolić na opluwanie i bijatykę .”

    Odpowiedz
    • 17 lipca, 2018 o 22:38
      Bezpośredni odnośnik

      Jaruzelski też tak gadał odgrodzony od społeczeństwa zasiekami i płotami w Sejmie i komitetach jedynie słusznej i wybieranej przez 98,99 „wyborców” partii. Łgarstwa Urbana i podobnych Goebbelsów niewiele mu pomogły. PiSdzielcom też nie pomogą.

      Odpowiedz
    • 18 lipca, 2018 o 00:27
      Bezpośredni odnośnik

      I znów ta sama formułka powtarzana przez propagandę do znudzenia, więc znów pora się powtórzyć. Demokratyczna władza to nie wybieralny dyktator jak chciałby obywatel Piotrowicz. Władza w demokracji otrzymuje mandat ograniczony prawem i procedurami, gdy wykracza i łamie to prawo i procedury traci swój mandat do sprawowania władzy.

      Mowa o szacunku dla władzy, a ja zapytam gdzie szacunek do innych władz? Sędziów dla przykładu? Gdzie był szacunek w oszczerczej kampanii bilboardowej? Gdzie szacunek dla posłów opozycji? Ich też ktoś wybrał, to też przedstawiciele narodu, na nich też głosowała pokaźna ilość obywateli (i to większa niż na zjednoczoną prawicę).

      Nikt szacunku władzy nie odebrał, sama się go pozbawiła robiąc to co robi w taki sposób w jaki to robi.

      Odpowiedz
  • 18 lipca, 2018 o 01:19
    Bezpośredni odnośnik

    Zmiana ustawy o prokuraturze ma być w czwartek o 9.00.

    Wklejam obecne dane ze strony Sejmu (harmonogramu obrad):

    w dniu 19 lipca 2018 r. (czwartek)

    godz. 9:00 – 10:30 – Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy – Prawo o prokuraturze oraz niektórych innych ustaw (druk nr 2731) (5-minutowe oświadczenia w imieniu klubów i kół) (pkt )

    Jak to się ma do mobilizacji pod Sejmem?
    Może trzeba być w środę i czwartek?

    Odpowiedz
    • 18 lipca, 2018 o 01:26
      Bezpośredni odnośnik

      Pogróżki w mediach społecznościowych wobec P. Kasprzaka i innych Ob. RP wg mnie kwalifikują się jako art. 190 kk.
      Inna sprawa, że część z nich jest pisana przez jakże odważne anonimy.

      Odpowiedz

Skomentuj Anna Nowak Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *