Rozmowy Obywatelskie. Jak walczyć z populizmem [WIDEO]
Najważniejsze jest to, żeby nie uprawiać wobec wyborców swoistego szantażu politycznego, jak nas nie wybierzecie to będzie koniec świata – mówi Katarzyna Pełczyńska – Nałęcz z Fundacji Batorego. Z Michałem Szymanderskim – Pastrykiem rozmawia o sposobach walki z populizmem
– Demokracja to system, który ma określone zasady funkcjonowania. I to, że w Polsce (ewentualnie) w kolejnych wyborach zwyciężą partie, które mówią „jesteśmy za demokracją”, to niestety to nie przesądza, że będziemy mieli w Polsce demokrację, zwłaszcza demokrację dobrej jakości. O demokracji decydują nie słowa, tylko czyny – dodaje Katarzyna Pełczyńska – Nałęcz.
PRZECZYTAJ o naszym projekcie Obywatele Mają Głos
Katarzyna Pełczyńska – Nałęcz: – Najgorzej się dzieje wtedy, gdy partie mówią „jesteśmy demokratyczne”, a zachowują się niedemokratycznie, używają populistycznych haseł w czasie kampanii wyborczej, obiecują rzeczy, które są niewypełnialne, albo wypełnienie których ma katastrofalne skutki. Efekt tego jest taki, że ludzie przestają wierzyć w demokrację. Jeżeli kampania wyborcza jest zbudowana na zachowaniach populistycznych, to tak samo te partie będą rządzić i efekt może być taki, że ludzie się rozczarują do demokracji, a na najbliższych wyborach historia się nie kończy i chciałoby się wygrać tę demokracje na długo.
Katarzyna Pełczyńska – Nałęcz: – Nie chcę jednoznacznie wyrokować, czy lepsza jest jedna koalicja, czy ileś list prodemokratycznych. Najważniejsze jest to, żeby nie uprawiać wobec wyborców swoistego szantażu politycznego, jak nas nie wybierzecie to będzie koniec świata. I tak naprawdę cały program sprowadza się do antypisu. W moim przekonaniu trzeba budować program. Elementem tego programu może być np. obietnica: „Teraz głosujcie na nas, dlatego że trzeba wybrać partie prodemokratyczne, ale obiecujemy, że jak dojdziemy do władzy to zmienimy ordynację wyborczą tak, żeby była ona bardzie reprezentatywna”. Już nie byłby to tylko szantaż, tylko pozytywna propozycja. Każda partia prodemokratyczna powinna mieć program, a koalicja partii prodemokratycznych powinna być budowana na jakiejś pozytywnej ofercie, a nie tylko na straszeniu PiSem.