Przedstawiamy pierwszego kandydata do obywatelskiego Senatu. Apelujemy: wyłońmy ich wspólnie!
W najbliższy piątek, 12 lipca, Obywatele RP przeprowadzą wspólną konferencję prasową z Pawłem Cegiełką, który jesienią startuje w Lublinie jako niezależny kandydat do Senatu
Wyraziliśmy poparcie dla Pawła Cegiełki, ponieważ zgodził się on poddać prawyborom bądź wysłuchaniom obywatelskim w celu wyłonienia jednego demokratycznego kandydata w okręgu jednomandatowym do Senatu.
Nie wystawiamy własnego kandydata — apelujemy o wyłonienie go w ramach demokratycznej procedury.
Paweł Cegiełko jest pierwszym kandydatem, który zadeklarował poparcie dla naszej propozycji.
Zwracamy się do innych kandydatów we wszystkich regionach Polski: wyłońmy kandydatów wspólnie, nie zostawiajmy losów kraju partyjnym liderom!
Równocześnie apelujemy do opozycji demokratycznej i do środowisk obywatelskich o wystawienie w wyborach do Senatu jednego kandydata w każdym z okręgów wyborczych. W tym celu chcemy jak najszybciej poznać różnych kandydatów, tak, żeby wyłoniony przez wyborców wspólny kandydat demokratów miał mandat społecznego zaufania.
Obywatelski Senat — to jeden z postulatów programu Obywateli RP pt. „Deklaracja na jesień”. Wysłaliśmy naszą propozycję demokratycznym partiom — w tym PO, .Nowoczesnej, SLD, Wiośnie Roberta Biedronia, PSL. Program Obywateli RP jest szerszy i nie dotyczy jedynie wygranej w wyborach: żądamy ustrojowej reformy kraju.
Obywatele RP
fot. ORP
No to ma niebywałe kwalifikacje, bo poddał się prawyborom grupy zwanej ORP, którzy myślą, że mają monopol na scenie publicznej.
Ja naprawdę szanuje Waszą działalność, bardzo szanuje, ale Wasza megalomania mnie wkurza, a Wasze działania wokół procesów wyborczych wkuria..ą mnie. Nie mogę nawet wygooglować sylwetki pana Pawła Cegiełki i Wy chcecie, że by Wasz kandydat był jedynym na liście. Trzeba być analfabetą politycznym, aby posuwać się do takich propozycji. Apeluję o OPAMIĘTANIE.
Pozostaje z niezmiennym szacunkiem i serdecznie pozdrawiam wszystkich ORP.
Henryk Sikora
Czy przypadkiem nie obowiązuje teraz cisza wyborcza?
Przed zarządzeniem wyborów nie można prowadzić kampanii wyborczej. Kampania wyborcza może być prowadzona dopiero od zarządzenia wyborów i mogą ją prowadzić wyłącznie komitety wyborcze. Wtedy też zostaną zgłoszeni kandydaci w wyborach. Na obecnym etapie niedopuszczalne jest drukowanie jakichkolwiek materiałów (ulotek, plakatów, banerów) zawierających określenie „kandydat na posła/senatora”, a także prowadzenie agitacji wyborczej (zachęcanie do głosowania na „kandydata”).
Czy takie same standardy obowiązują partię PiS? I czy pod agitacje podpada to co PiS od dawna robi? Pana wypowiedź jest tak napisana, że nasuwa się odpowiedź „nie”. Czy to tylko kruczki i naginanie prawa, czy celowa manipulacja?
I pytanie dodatkowe kto osądzi i ukarze gdy PiS albo kościół znów będą łamać „ciszę wyborczą” i jak dotkliwe będą to kary w porównaniu do wygrania wyborów nielegalnymi metodami i kolejne lata samowolki?
Nie, zdecydowanie nie jest to manipulacja.
Polecam tylko być rozważnym i ostrożnym w ramach obowiązującego prawa wyborczego.
Jeśli PiS łamie prawoi to nie jest to powodem aby robić to samo w środowisku dbającym i walczącym o praworządność. To wszystko. Drugiego dna nie ma.
Nie „jeśli” tylko „gdy” to i tak nie ponosi, żadnych realnych szkód, a w porównaniu do korzyści to jest to czysty zysk.
Co do meritum to ja osobiście nie widzę tu niczego czym miałoby się prawo wyborcze zajmować nawet w rozumieniu przez Pana przedstawionym, jako, że to nie jest kandydat do sejmu/senatu to jest kandydat na kandydata, że tak się wyrażę. Można było faktycznie użyć innego słowa niż kandydat np zdanie
Paweł Cegiełko jest „pierwszą osobą”, który zadeklarował poparcie dla naszej propozycji. Ale to trochę czepianie się słówek. Czy warto?
Na pewno Pana rada ostrożności jest warta uwagi i przemyślenia, bo dyktatura pisowska wykorzysta każde najmniejsze potknięcie. Ona jest nietykalna nawet gdy robi grube przekręty i ordynarnie łamie prawo. Jej przeciwnicy natomiast za błahostkę mają ogromne nieprzyjemności. To przy jest pewnym potwierdzeniem, że istotnie do czynienia mamy z dyktaturą.
Uważam, że Obywatele RP stanowią na tyle reprezentatywną grupę Polaków o szerokim spektrum pomysłów na demokratyczną Polskę, iż mogą przewodzić społeczeństwu w formułowaniu propozycji oczekiwanych przez większość Polaków reform. Kongres Obywateli RP pokazał, że Polacy potrafią się porozumieć nawet w najtrudniejszych kwestiach. Być może, do porozumienia udało się dojść dlatego, że osoby uczestniczące w Kongresie nie miały z uchwalanych wspólnie propozycji żadnych osobistych korzyści. Oznacza to, że porozumienie między polskimi partiami jest tak trudne do osiągnięcia, z uwagi na tzw podział stołków i korzyści, czyli wszelkie sprawy dotyczące państwa i życia obywateli schodzą na dalszy plan wobec osobistych interesów ważnych członków tych partii. Dobrze się więc stało, że Polacy na Kongresie Obywateli RP podjęli się stworzenia propozycji niezbędnych reform, w tym również reform dotyczących wyłaniania kandydatów na swoich przedstawicieli do Senatu. Nie jest to żadna próba narzucania społeczeństwu czegokolwiek ale propozycje obywateli naszego kraju angażujących się w sprawy polityczne i społeczne. Propozycje te są proponowane partiom, które moim zdaniem powinny z nich skorzystać, bo to partie kształtują życie w kraju. Popieram inicjatywę Obywateli RP choć nie wszystkie proponowane przez Kongres reformy mi odpowiadają. Uważam, że jeśli większość proponowanych reform mi odpowiada, to muszę się pogodzić z tym, że w niektórych przypadkach propozycje są zbyt mało precyzyjne lub wręcz sprzeczne z moimi oczekiwaniami. Nie można mieć wszystkiego. Mam też nadzieję, że coraz więcej osób będzie się angażować w życie polityczne a ruch Obywateli RP stanie się trwałym elementem polskiego państwa obywatelskiego, dążącym do poszerzania demokracji oraz poprawy warunków życia w Polsce. Aby mieć jakiś wpływ na realizację proponowanych zmian, ruch Obywateli RP powinien mieć swoich przedstawicieli w Senacie. Będą to pierwsi w naszym kraju ewentualni senatorowie, którzy będą odpowiadać za swoje działania wyłącznie przed wyborcami. Do tej pory senatorowie odpowiadali jedynie przed swoimi partiami a ocena ich działań przez większość wyborców w ogóle się nie liczyła. Stąd w Sejmie i Senacie zasiadali po wielekroć bardzo źle oceniani przez społeczeństwo posłowie i senatorowie reprezentujący interes swoich partii a nie Polaków i Polski. Kandydaci obywatelscy wybrani przez nas do Senatu będą tam reprezentować interes społeczeństwa, zwykłych polskich obywateli, co stanowi pierwszy krok w kierunku rozszerzania demokracji i państwa obywatelskiego, w którym znaczna część obywateli jest aktywnie zaangażowana pro publico bono w życie polityczne kraju. Musimy zmienić wieczne krytykowanie na aktywne działanie, bo nikt nie będzie o nas dbał, jeśli sami nie zadbamy o siebie i swój kraj. Trzeba jednak zwrócić uwagę na słownictwo, bowiem niezależny kandydat i kandydat obywatelski to dwa różne pojęcia. Jeśli Paweł Cegiełko zdecyduje się być kandydatem obywatelskim odpowiedzialnym za swoje działania w Senacie przed wyborcami, a w tym przed ruchem Obywateli RP, będzie to musiał publicznie ogłosić, czyli uzyska poparcie Obywateli RP w zamian za zrzeczenie się niezależności. Osobiście uważam, że obywatelscy lub niezależni kandydaci na senatorów powinni w zamian za udzielane poparcie podpisywać formalną umowę z ruchem Obywateli RP, wskazującą główne kierunki działania przyszłych obywatelskich senatorów, w oparciu o uchwalone przez Kongres Obywateli RP propozycje reform. W ten sposób obywatelscy senatorowie będą dokładnie wiedzieli czego się po nich spodziewamy i za co będą odpowiedzialni przed wyborcami. Niedotrzymanie któregokolwiek punktu umowy umożliwi Obywatelom RP pociągnięcie do odpowiedzialności przed sądem danego senatora po zakończeniu kadencji Senatu. Na taki warunek, jak umowa z wyborcami nie każdy kandydat się zdecyduje, co pozwoli dokładnie sprawdzić kandydatów. Słowne deklaracje i obietnice wyborcze najczęściej są przez kandydatów zmieniane zaraz po wyborach. Aby tego uniknąć konieczna jest pisemna umowa. Ciekawe czy Paweł Cegiełko zdecydowałby się na podpisanie takiej umowy. Jeśli tak, Obywatele RP mieliby pewność, że popierają właściwego kandydata. Wspólna konferencja prasowa, a nawet udział w prawyborach jeszcze niczego nie gwarantują. Obywatelskich senatorów będzie niewielu więc przynajmniej powinni to być ludzie, którym będziemy mogli w pełni ufać.
Moim zdaniem woda sodowa Wam uderzyła do głowy. Środowisko, które, bądźmy szczerzy, nie istnieje (większość wpisów tutaj zbiera od zera do dwóch komentarzy, wpisy konta Obywatele RP czy nieformalnego lidera Obywateli na twitterze – najczęściej zero komentarzy) popiera jakiegoś kandydata? Przecież to gwarancja porażki. Nie rozumiem Was. Może dlatego, że głosuję na PiS. Jak chcecie dotrzeć do społeczeństwa z informacją o Waszym kandydacie? Przez tę stronkę, gdzie komentują trzy osoby na krzyż? „Wyraziliśmy poparcie” – jesteście niepoważni. Kogo obchodzi poparcie Obywateli RP? Dla przykładu KOD Mateusza Kijowskiego to był masowy ruch z ogromnym poparciem. Kijowski miał ogromne poparcie, natomiast „nieformalnego lidera Obywateli RP” nikt nie zna, z wyjątkiem wąskiego grona pasjonatów polityki po obu stronach
Zastanawiające jak często na tej stronie pojawiają się komentarze w styku „…Środowisko, które …… nie istnieje…”, „… nikt nie komentuje…”, „…nikt was nie zna…”, …na nic nie macie wpływu…”.
Zwykle do znudzenia powtarzają je znane tutaj konta pisowskich trolli, ale ostatnio doszły nowe „osoby” („osoby” bo mam silne podejrzenie, że trolle w końcu odkryły, że nie trzeba podawać tego samego nicka za każdym razem).
Częstotliwość tych wypowiedzi jest pewnym zaprzeczeniem tez w nich zawartych. Skoro ruch ten jest tak mały, nie ważny, nie znany, to po co w ogóle wchodzić na jego stronę i komentować cokolwiek, zwłaszcza gdy ktoś przedstawia się jako „Zaciekły_pisowiec” czyli w domyśle osoba najbardziej zainteresowana nieistnieniem wszystkiego poza pisem.
Czy sympatycy opozycji tak samo wchodzą na konta/strony partii Gowina i Ziobry? Partii, których poparcia, żadne sondaże nie badają, partii, które mam wrażenie istnieją tylko na papierze i nawet zawodowi komentatorzy polityczni muszę się chwilę zastanowić by przypomnieć sobie ich nazwę.