Proces trzynastu. Sąd chce przesłuchać Mateusza Kijowskiego
Poniedziałkowa rozprawa w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Śródmieścia była dziwna i krótka. Sędzia Łukasz Biliński rozważał, czy wezwać na świadka Mateusza Kijowskiego, gdyż jak zeznał na wcześniejszej rozprawie jeden ze świadków, przewodniczył on zgromadzeniu odbywającemu przed Sejmem 16 grudnia 2016 roku
Sprawa dotyczy trzynastu osób, które są obwinione o to, że w nocy z 16 na 17 grudnia 2016 roku, podczas protestów przed Sejmem, nie chciały opuścić miejsca zgromadzenia po jego rozwiązaniu. Obwinieni to: Marcin, Jarosław, Karol, Jan, Kacper, Kamil, Rafał Suszek oraz dwóch Obywateli RP: Arkadiusz Szczurek i Jerzy Kozłowski.
16 grudnia 2016 roku w Sejmie wprowadzone zostały przez marszałka Marka Kuchcińskiego ograniczenia dla dziennikarzy, z obrad wykluczony został posła Michał Szczerba (PO), okupowana przez posłów opozycji była sala plenarna, a głosowania nad budżetem przeniesione zostały do Sali Kolumnowej. Przed Sejmu zebrał się tłum protestujących i przez wiele godzin uniemożliwiał posłom opuszczenie budynku.
Proces trzynastu rozpoczął się 3 października ubiegłego roku. Na jednej z pierwszych rozpraw policjanci zeznawali, że grudniowe demonstracje przed Sejmem były dobrze zorganizowaną akcją. Obywatele RP mieli własne środki łączności, koordynowali swoje działania z posłami opozycji, szybko i sprawnie przegrupowywali się w miejsca, skąd miały wyjeżdżać rządowe limuzyny.
Z kolei na rozprawie w maju sąd obejrzał policyjne nagrania z wydarzeń tamtego dnia i… nie było na nich obwinionych.
Na poniedziałkowym posiedzeniu, kiedy sędzia Łukasz Biliński rozważał, czy nie wezwać na świadka Mateusza Kijowskiego, obrońcy – mecenas Przemysław Iwan i mecenas Jarosław Kaczyński – stwierdzili, że nie widzą takiej potrzeby. Obwinieni brali udział w zgromadzeniu spontanicznym, a przegląd ławy obwinionych (od Obywateli RP po członków Młodzieży Wszechpolskiej) wskazuje, że nie było to jedno zgromadzenie.
CZYTAJ TEŻ: Proces trzynastu. Wyrok najprawdopodobniej w czerwcu
Jerzy Kozłowski (Obywatele RP) oświadczył, że przyszedł przed Sejm po informacjach znalezionych w Internecie i mediach, które mówiły o rozgrywających się tam wydarzeniach. Jego obecność nie miała związku ze zgromadzeniem KOD i Mateuszem Kijowskim. Pozostali obecni na sali obwinieni podtrzymali stanowisko Kozłowskiego. Również oskarżyciel, podkomisarz Andrzej Jakubczyk stwierdził, że i on nie widzi potrzeby przesłuchania Kijowskiego.
Sąd jednak uznał inaczej. Ogłosił, że zamierza wezwać Mateusza Kijowskiego po ustaleniu jego adresu zamieszkania i… zamknął tę 20. minutową rozprawę ustalając kolejny termin na 17 sierpnia (godzina 9.30, sala P37).
Piotr Stańczak
Ja nie lubię zwrotu „wezwać na świadka”. Brzmi on dla mnie rażąco i opresyjnie. Używam zwrotu „Poprosić o stawienie się jako świadek”. Spędziłem kilkadziesiąt lat w krajach anglojęzycznych i przywykłem do kultury w nich panującej. Jeżeli w polskim prawie istotnie jest przedmiotowy zwrot, to należy go zmienić – ku uwadze prawników. Chyba, że uważacie, iż do tego jeszcze nie dojrzeliśmy… I przy okazji wyrażam zdumienie, że polska policja jest aż tak durna. Niebywałe.
„Poprosić o stawienie się jako świadek” zdecydowanie ładniejsze 🙂
Pewnie ładne. Na balu, gdy się prosie damę do tańca. Ale podczas procesu, w którym decydują się losy prawdy, wolności i ludzi jest tak piękne jak pięść rzucona z mocą na czubek nosa.
A poprzednik, to co konfabuluje. Chętnie zobaczyłbym cytaty z krajów anglosaskich udowadniające, że tam sąd świadków do wstawienia do sądu „grzecznie prosi”.
Chętnie pomogę:
A subpoena or witness summons is a writ issued by a government agency, most often a court, to compel testimony by a witness or production of evidence under a penalty for failure.
A witness was summoned to a court, witness’ presence was requested, witness was subpoened (US)… tak się tam tych takich owakich wzywa do sądu.
Wszędzie się do sądu „wzywa”, a nie „prosi”. Prosić można o grzeczność. Stawianie się przed sądem w jakiejkolwiek roli to obowiązek.
Mówimy o formie zwracania się do ludzi. Tam gdzie sądy mają pewien aspekt cywilizacyjny utarło się całe słownictwo, subpoena bierze się z łaciny, pochodzi pod rygorem kary… ale chodzi o z mocy prawa wzywam, czyli summae. Karze się winnych.
Dzięki za wskazówki słownikowe. Akurat tych zwrotów nie znałem. Ale moim zdaniem te cytaty potwierdzają dokładnie moją tezę. Pojęcie „wezwać kogoś na świadka” jest całkowicie neutralne i typowe w zachodnim, również anglosaskim językiem prawa.