Policja zatrzymała Obywateli RP na 2 godziny. Prokuratura umarza: policjanci nie mieli zamiaru przekroczenia uprawnień
Oświadczenie
Obywatele RP z niepokojem przyjęli decyzję prokuratury o umorzeniu przed wszczęciem śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień przez łódzkich policjantów interweniujących wobec 15 Obywateli RP 3 marca 2019 r.
Wówczas w Łodzi przy skrzyżowaniu ul. Pomorskiej i ul. Wschodniej Obywatele RP zaprotestowali przeciwko wznoszeniu nienawistnych haseł podczas Marszu Żołnierzy Wyklętych siadając na drodze marszu i kładąc przed sobą białe róże (relacja wideo: https://oko.press/narodowiec-zaatakowal-obywatelke-rp-w-lodzi-skandowali-hasla-ku-czci-burego-niesli-falangi/).
Mimo, że protest był pokojowy, łódzka Policja najpierw wylegitymowała uczestników spontanicznego zgromadzenia, po czym postanowiła przywieźć ich do komisariatu. Policja pozbawiła obywateli wolności na ok. 2 godziny. Na komisariacie zatrzymanych poinformowano, że zatrzymania (wbrew wcześniejszym deklaracjom) wcale nie ma, a na komisariat osoby blokujące przemarsz zostały doprowadzone w celu odebrania wezwań na przesłuchania.
Prokurator Marek Zylak z Prokuratury Rejonowej w Kutnie w decyzji z 25 października stwierdził brak znamion przestępstwa z art. 231 kk.
„Funkcjonariusze uczestniczący w akcji chcieli wylegitymować te osoby, ale z uwagi na obawy o zaognienie konfliktu z uczestnikami przemarszu kierujący akcją podjął decyzję o przywiezieniu ich do najbliższego komisariatu” — napisał w uzasadnieniu prokurator.
Jak dodał, w tej sprawie „funkcjonariusze zinterpretowali swoje czynności jako czynności nie zatrzymania, ale legitymowania”. „Co prawda dopuścili się deliktów dyscyplinarnych z ustawy o policji, ale w ich działaniach brak jest zamiaru zarówno przekroczenia uprawnień, jak i niedopełnienia obowiązków” — czytamy.
Wobec tych wniosków prokurator stwierdza brak działania policjantów „na szkodę konkretnego interesu zarówno publicznego, jak i prywatnego”.
W kontekście tej interpretacji podkreślić należy, że 16 sierpnia 2019 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi—Śródmieścia umorzył postępowanie wobec 15 obwinionych przez policję Obywateli RP. SSR Małgorzata Frąckowiak-Kalinowska podkreśliła, że „manifestacja może, a w zdrowym społeczeństwie — powinna spotkać się z reakcją ze strony innych osób i nie każda taka reakcja będzie bezprawna. […] Nie można zatem wyciągnąć od obwinionych negatywnych konsekwencji tylko dlatego, że w ramach kontrmanifestacji wyrazili swoje odmienne poglądy czy sympatie polityczno-historyczne”.
W przeciwieństwie do prokuratury, która wskazuje na „na zakłócanie przemarszu” przez Obywateli RP, wobec czego kierujący akcją policji „miał prawo podjąć decyzję o reakcji” — Sąd stwierdza, że „w przedmiotowej sprawie doszło do konfrontacji praw podstawowych należących do obu stron konfliktu”.
„Państwo musi spełniać swe pozytywne obowiązki w postaci ochrony prawa do zgromadzenia się obu demonstrujących grup, oraz powinno zastosować najmniej ograniczające środki” — podkreśla Sąd dodając, że „porażką demokracji jest bowiem sytuacja, w której jednostki boja się manifestować swoje poglądy z powodu możliwej reakcji drugiej strony lub państwa”.
Czy prokuratura w związku z tym nie myli „deliktów dyscyplinarnych” funkcjonariuszy z naruszeniem podstawowego prawa obywatela, którym jest wolność do zgromadzeń? Dlaczego pomyłkowa interpretacja czynności, których policja dopuściła się w związku z bezzasadną interwencją wobec Obywateli RP, ma być usprawiedliwieniem? Czy nie otwiera to drogi do kolejnych przekroczeń uprawnień przez policję, która może się wytłumaczyć brakiem „zamiaru przekroczenia uprawnień”? Czy w momencie interwencji policjanci mieli świadomość, że ochrona prawna należy się uczestnikom obu zgromadzeń?
Czy w końcu, rezygnacja obywateli z demonstrowania własnych poglądów, spowodowana bezprawną interwencją policji, nie powoduje szkód dla interesu publicznego?
Wbrew opinii prokuratora, zgadzamy się z Sądem: to nie tylko szkoda dla interesu publicznego, to wręcz porażka demokracji.
Obywatele RP składają zażalenie na decyzję prokuratury i zawiadamiają o tym rzecznika praw obywatelskich.
Obywatele RP