Policja użyła nieuzasadnionych środków przymusu bezpośredniego
Przed Sądem dla m. st. Warszawy odbyło się w środę 10 stycznia ostatnie posiedzenie w związku z zażaleniem Adama Czerwońca (Obywatele RP) na zatrzymanie przez policję. Chodzi o zatrzymanie 1 sierpnia 2017 roku podczas marszu ONR
Policja nie reagowała na agresywne zachowania uczestników marszu ONR, legitymowała natomiast Obywateli RP. Kiedy Danuta Zawadzka (ORP) została przez policjanta brutalnie przyciśnięta do ściany, Adam Czerwoniec próbował rozmawiać z funkcjonariuszem, został jednak uderzony łokciem w brzuch, przewrócony na ziemię, skuty kajdankami i przewieziony na komendę policji przy ul. Wilczej.
Zażalenie na zatrzymanie przez policję. Sąd przesłuchał świadków
W środę sędzia Adam Pruszyński przesłuchał kolejnych świadków, którzy potwierdzili, że w czasie legitymowania policjant zachowywał się agresywnie, nie chciał podać imienia i nazwiska, ani podstawy prawnej legitymowania.
Mecenas Martyna Kęsy (kancelaria mec. Marka Małeckiego), pełnomocnik Adama Czerwońca, podkreśliła, że wobec Adama użyto przemocy, a nie środków przymusu bezpośredniego, do czego policja ma prawo w określonych warunkach. Działania wobec Adama cechowały się brutalnością, bo kiedy próbował rozmawiać z policjantem, został przez niego uderzony łokciem w brzuch.
Sędzia Adam Pruszyński orzekł, że zatrzymanie Adama było zasadne, ale nieprawidłowe – użyto nieadekwatnych do okoliczności, nad wyraz dotkliwych i niezasadnych środków przymusu bezpośredniego. Zachowanie zatrzymywanego nie wskazywało na to, że zasadne jest użycie jakichkolwiek środków przymusu bezpośredniego. Wbrew obowiązującym przepisom zatrzymywany nie został wcześniej uprzedzony o możliwości zastosowania takich środków.
Agnieszka Dzikowska
fot. Jerzy Kuta
I co teraz? Jakie dalsze kroki?
Jak uzasadnia sąd tezę, że zatrzymanie Adama było zasadne?
Jak w innych tego rodzaju sprawach: policja ma prawo zatrzymywać — dlatego zasadne. Musi jednak wypełnić kilka warunków — dlatego zatrzymanie było nieprawidłowe.