Opór ma sens. Sprzeciw ma sens
10 sierpnia 2017 roku na pl. Zamkowym zostałem zatrzymany przez policję, wożony w radiowozie po Warszawie, ostatecznie wysadzony z niego przed komendą na Dzielnej. W drugim radiowozie podobną trasę odbył Rafał R. Suszek, z tą różnicą, że on swoją podróż zakończył na komendzie
A wszystko dlatego, że po zakończeniu kontrmiesięcznicy, policjanci koniecznie chcieli obejrzeć zawartość plecaka Rafała, nie dopełniając podstawowych procedur. Usiedliśmy wraz z nim na chodniku, nie pozwalając funkcjonariuszom na bezprawne działania. Zostaliśmy wyniesieni, dosłownie wrzuceni do dwóch radiowozów i wywiezieni. To wtedy moja kochana żona stanęła dzielnie w mojej obronie, domagając się od policji wyjaśnień, gdzie i dlaczego mnie wywożą. Zgromadzeni na placu obywatelki i obywatele dłuższy czas blokowali wyjazd radiowozu, który miotał się wśród ludzi po placu, jak ranny wilk. W końcu ktoś wpadł na pomysł otwarcia barierek i wóz ruszył z oszałamiającą prędkością Krakowskim Przedmieściem w podróż po Warszawie w bliżej nieznanym kierunku.
Jak się ostatecznie okazało, po przystanku na Wilczej wylądowaliśmy na Dzielnej. A wszystko podobno dlatego, że nie chciałem się wylegitymować. Nie chciałem, bo policjanci nie podawali żadnej formalnej podstawy. Kiedy znalazł się jeden bystrzejszy, który po moich podpowiedziach jednak znalazł w zakamarkach pamięci odpowiedni artykuł, otrzymał w zamian dowód. To zdarzyło się jeszcze na placu Zamkowym, w radiowozie.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Nie mogę uwierzyć, że to się dzieje w moim kraju
Po mojej skardze sąd uznał, że zatrzymanie było niezasadne i nieprawidłowo przeprowadzone. Ale to nie koniec, policja skierowała przeciwko mnie wniosek o ukaranie.
„Wojciech Kinasiewicz został obwiniony o to, że w dniu 10 sierpnia 2017 roku około godziny 21.40 w Warszawie przy pl. Zamkowym 1 wbrew ciążącemu na nim obowiązkowi, nie udzielił legitymującemu go funkcjonariuszowi policji dokumentu oraz informacji co do tożsamości własnej, a także informacji co do miejsca zatrudnienia, tj. o wykroczenie z art. 65 par. 2 kw w zw. z art. 65 par. 1 i 2 kw.”
Sąd Rejonowy wydał wyrok uniewinniający, ale to policji nie wystarczyło. Wniosła apelację do Sądu Okręgowego. I tu spotkała się ponownie z twardym odporem sądu. Tym razem w wykonaniu sędziego Krzysztofa Chmielewskiego. To ten sędzia, który z kolei uniewinniając Rafała i mnie prawomocnie z zarzutu naruszenia miru domowego Marka Kuchcińskiego nawiązał do tragicznego protestu Piotra Szczęsnego, który 19 października 2017 roku podpalił się w centrum Warszawy, w proteście przeciwko rządom PiS, łamaniu konstytucji i ograniczaniu swobód obywatelskich; zmarł dziesięć dni później nie odzyskując przytomności.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Pierwszy prawomocny wyrok w sprawach Obywateli RP jest uniewinniający
„Ta śmierć (…) mogłaby wywołać dyskomfort u tych, którym się wymknął i nie będą mogli mu postawić zarzutów za tę formę protestu” – mówił sędzia Chmielewski, oceniając działania prokuratury pod obecnymi rządami (za OKO.press, 30 października 2017 roku).
Sędzia podtrzymał uniewinniający wyrok, ale najciekawsze jest uzasadnienie. Poniżej kilka cytatów dających do myślenia:
-
• „Podnoszona w apelacji argumentacja w zakresie oceny zeznań Grzegorza Ś. (funkcjonariusz policji – red.) nie zasługuje na uwzględnienie. Konfrontacja zeznań świadka złożonych w toku czynności wyjaśniających, z tym co zeznawał świadek przed sądem, nie pozwalała na jednoznaczne odtworzenie przebiegu zdarzeń z dnia 10 sierpnia 2017 roku, a dokładnie momentu wystosowania żądania podania danych personalnych. Depozycje świadka obarczone nie są nieznacznymi sprzecznościami, jak próbuje to sugerować apelujący. Trudno też zaakceptować twierdzenie, że pierwsze z zeznań, jako bliższe czasowo zdarzeniom objętym wnioskiem, były bardziej wiarygodne i odpowiadające rzeczywistemu przebiegowi zdarzeń, w sytuacji, gdy zeznając przed sądem świadek w sposób bardzo rozbudowany relacjonował zaistniałą sytuację. Zauważyć też należy, że dopytywany o dokładny moment zapytania o dane osobowe zatrzymanego Wojciecha Kinasiewicza wskazał przed sądem, że uczynił to dopiero w okolicach radiowozu i było to uczynione po raz pierwszy. Zauważyć należy, że świadek nie potrafił wskazać dokładnych przyczyn interwencji, kto ją zainicjował, na czyje polecenie dokładnie miała być podejmowana, jakie były jej podstawy faktyczne i jaki miał być jej cel. Świadek nie potrafił wskazać, w którym momencie poprosił o okazanie dokumentu tożsamości, i czy w ogóle to uczynił wobec obwinionego. Świadek nie potrafił uzasadnić, czym miała być podyktowana interwencja wobec Wojciecha Kinasiewicza, a przede wszystkim nie potrafił wskazać dokładnego momentu żądania podania danych personalnych. Niejasności występujące w zeznaniach świadka (kluczowego dla poparcia tezy wniosku o ukaranie),pomimo podejmowania prób ich wyjaśnienia, nie mogły stać się podstawą przypisania sprawstwa czynu z art. 65 par. 2 kw.”
- •„Kwestią podlegająca rozważeniu i refleksji jest to, czy interwencja, której „efektem” jest przedmiotowe postępowanie, nie stanowiła nadużycia jako przejaw braku rozsądnego i racjonalnego rozwiązania zaistniałej sytuacji. Oceniając bowiem zaistniałą sytuację nie można oprzeć się wrażeniu, że zainicjowanie postępowania w sprawie o wykroczenie było próbą instrumentalnego wykorzystania przepisu art. 65 par. 2 kw.”
Na koniec kilka refleksji:
Czy policjanci wiedzą, co czynią naginając (co najmniej) prawo? Czy zeznania świadka (funkcjonariusza policji, który ma stać na straży prawa) są jedynie niewiarygodne? Być może uda się to sprawdzić również przed sądem. A póki co, siostry i bracia funkcjonariusze, miarkujcie, miarkujcie. Czyny wasze są spisywane. I będą pamiętane.
Opór ma sens. Sprzeciw ma sens. Dopóki istnieją niezależne i niezawisłe sądy, mamy szanse.
Sędziowie, ta „obrzydliwa kasta”, jako jedyna grupa zawodowa powiedziała autorytarnej władzy stanowcze NIE. To ONI są prawdziwą elitą.
Wojciech Kinasiewicz
fot. JohnBoB & Sophie Art
[sc name=”wesprzyj” naglowek=” Buduj z nami patriotyzm obywatelski!” tresc=” Wesprzyj nas. Twoja pomoc pozwoli nam działać! „]
Jestem pod wielkim wrażeniem postaw sędziów. W zdecydowanej większości pokazują nam, że ,aja ogromne poszanowanie dla prawa i polityczne, partyjne gierki ich nie dotyczą. Że ich dotyczy KONSTYTUCJA. Bardzo to budujące.
Ja również dziękuję sędziom za zachowanie normalnej postawy profesjonalnej. Nie jestem w stanie pojąć, dlaczego niektórych razi słowo KONSTYTUCJA. Może to tak, jak z tym diabłem, który podobno boi się święconej wody, bo taka woda może (no właśnie, może co?). Cała ta szajka pisowska jest oszalała i wymaga unicestwienia. U nich brak profesjonalizmu, brak dobrej woli, brak empatii i w ogóle… brak rozumu. To jest coś niebywałego, czego jeszcze nigdy wcześniej na taką skalę w tym kraju nie było. Plus antyszczepionkowcy, plus antyaborcjoniści, plus faszyści, plus dewoci, plus… szok i mroczne średniowiecze. Jednak nie pozwolimy się stłamsić, zdominować, pognębić. W ostateczności powalczymy na ulicy, ale wtedy to już bez pardonu.
Ulica wam pokazała już 11 listopada stosunek sił. Wyjdź i na ulicy zwyzywaj wyborców pisu tak jak w internecie bohaterze.
Coś w tym jest bardzo głębokiego, bo w Australii jest więcej owiec niż ludzi i jest wyższy standard życia niz Polsce …. ale dla ludzi.
Moją wagę zwrócił opis zachowania policjantów. Po pospiesznych czystkach przeprowadzonych w policji po objęciu władzy przez PiS przyjęto do policji bojówkarzy z ONR i Młodzieży Wszechpolskiej a dodatkowo także zwykłych kiboli. Nic więc dziwnego, że nie są oni przyzwyczajeni do tego aby przed zatrzymanymi uzasadniać swoje działania. Co do sędziów, to naprawdę należą się im słowa podziwu za ich odwagę. Podobno niektórym sędziom grożono. Jednak opór ma sens jedynie wtedy gdy jest w jakimś stopniu zorganizowany. Należałoby powołać coś w rodzaju ekipy ratunkowej. Osoby podejmujące jakieś działanie w ramach protestu powinny zgłaszać takiej ekipie gdzie i co będą robić. Inaczej może się zdarzyć, że zatrzymani przez policję ludzie zaczną znikać w niewyjaśnionych okolicznościach. Takie wożenie zatrzymanych po mieście mogło być częścią opracowywania przez policję takich niebezpiecznych pomysłów. Ekipa ratunkowa powinna znać nazwiska zatrzymanych i natychmiast rozpoczynać akcję poszukiwawczą we wszystkich komendach. Dobrze byłoby gdyby w poszukiwania włączyli się posłowie. Pozostawienie inicjatywy w rękach policjantów może wkrótce stać się groźne dla zatrzymanych. Należy pamiętać, że naruszanie zasad praworządności jest dla PiS podstawową metodą działania, która z biegiem czasu będzie się rozszerzać na wszystkie szczeble ich władzy. Jak pokazuje niedawna historia podobnych PiS-owi rządów w Ameryce Łacińskiej, pogarda dla prawa w sferze politycznej szybko prowadzi do zbrodni popełnianych wobec obywateli przez policję i wojsko. Spontaniczny sprzeciw może się wydawać romantycznym porywem ale na dłuższą metę jest mało skuteczny. Rząd konsekwentnie buduje aparat przemocy i w pewnym momencie może dać mu wolną rękę. W takiej sytuacji nawet najbardziej pokojowe protesty muszą być zorganizowane a ich uczestnicy asekurowani przez dużą grupę kompetentnych osób. Takie partie jak PiS liczą na to, że uda się im wyłapać część przeciwników a pozostałych zastraszą, np zaginięciem zatrzymanych. Dlatego tylko dobrze zorganizowany sprzeciw ma naprawdę sens, bo staje się niezniszczalny, co z kolei podkopuje wiarę rządzących we własne siły.
Nie masz pojęcia o rekrutacji do Policji i bredzisz, obrażając przy tym funkcjonariuszy, którzy każdego dnia narażają zdrowie i często życie. Jak ktoś cię napadnie albo okradnie to nie dzwoń po policję, bo kibole przyjadą. Weź dzrzyj się „konstytucja”, może przybiegną kompetentni koledzy na pomoc.
Oczywiscie, to powyżej jak najbardziej jest prawdą, konkretniej prawda trzeciego rodzaju wg. Tischnera. Zawsze łatwiej i bezpieczniej z punktu widzenia funkcjonariusza jest narażać zdrowie a często i życie osób postronnych, a nie własne. Kluczowa jest sprawa poziomu przyzwoitości w danej sluzbie i bodźców kierowanych w stronę funkcjonariuszy. Czas pokaże jak długo jeszcze policjanci będą kojarzyć słowo KONSTYTUCJA z treścią przysięgi, którą składali. A rokowania tutaj są raczej złe.
Weź na wstrzymanie bo nie wiesz o czym piszesz. Krótko – jestem blisko tych służb. Prawdę, o której piszesz, to przyswajasz w TVN i wyborczej, potem zalega ci we łbie i wyłazi uszami. Żegnam.
Że jesteś blisko tych służb, to nie budzi tutaj niczyich wątpliwości. Nie musisz się tłumaczyć, my to rozumiemy.
Co mi „zalega we łbie”, tego nie mogę sam ocenić, ponieważ używam ten sam instrument do oceny własnego „łba”. W takim razie zdam się na Twoją, jakże światłą ocenę mojej sytuacji.
W normalnym kraju policja przysięga na konstytucję, więc nie widzę żadnego braku spójności
czy wewnętrznej sprzeczności w tym co napisałem, a już na pewno okrzyk „konstytucja” powinien być miły zarówno dla opozycji, jak i dla policji. Jeśli już nie jest miły, to albo mamy złą opozycję, albo złą policję….
Problem jest dużo poważniejszy, bo system praworządności wymaga, by funkcjonariusz wyznawał te same (lub nieco wyższe) wartości co prawi obywatele. Ja funkcjonariuszy widziałem i takich, i innych…. tych lepszych zdecydowanie więcej, raz mi dwóch uratowało moje bardzo cenne cztery litery przed zakusami dwóch krzepkich faszystów (lub jakkolwiek ci bandyci się sami nazywali).
Natomiast czy Ty wyznajesz te same wartości, tego nie jestem pewien, dość brutalne rzeczy tutaj piszesz , a poziom tolerancji na poglądy innych ludzi masz zerowy (każdy jest świnią, choćby za oglądanie TVN, wykształcenie ponadpodstawowe itd. itp). Bo w Twoim przypadku, a tutaj nie jesteś odosobniony, wiele zależy od tego czym różni się to, co zalega „w Twoim łbie” od tego co zalega u Ciebie dużo poniżej „łba.
Taką zorganizowaną pomoc już od długiego czasu organizuje biuro pomocy prawnej Obywateli RP ObyPomoc https://obywatelerp.org/obypomoc/.
Przed każdym ważnym protestem zbierane są dane części uczestników. Pomoc adwokatów organizowana jest na bieżąco, już po zatrzymaniu. Późniejsza ich pomoc w sądach jest nieoceniona.
Poświęcają swój czas i doświadczenie. Dziękuję im wszystkim serdecznie w imieniu wszystkich targanych przez policję po sądach.
Jurku – dopowiadasz do moich wypowiedzi krytykę wykształcenia itp. Otóż nie krytykowałem nigdy nikogo za wykształcenie ani mityczne „tym podobne”. Jak chcesz coś napisać to się bardziej wysil, a nie zarzucasz rzeczy wyssane z palca. Podaj przykłady albo milcz. A wziąłeś może pod uwagę, że ja w tych służbach pracuję, że mam wyższe wykształcenie, że mimo tego co twierdzą elity, nie jestem prymitywem, choć nie popieram Obywateli RP?
Świadomie nie zwracam się do ciebie z wielkich liter, bo twoje wypowiedzi uznaje za obraźliwe, miejscami wręcz chamskie. Także te kierowane bezpośrednio do mnie.
Widocznie mam zły łeb i coś mi wypływa między uszami, co nie jest obraźliwe dla mnie, ani Obywateli, a tylko obiektywną oceną scen przekazywanych do centrali prosto z moich terminali.
Odpowiedzi kieruję do Tych, co zadali pytania lub wyrazili swoje głęboko przemyślane opinie na mój temat. Forma jest pochodną pierwotnej (sic!) wypowiedzi.
To może jeszcze raz, co twierdzą „elity” na temat funkcjonariuszy z wyższym wykształceniem, bo ja oglądający TVN i Eluze Michalik, oprocz kanalow zagranicznych, ze wzgledu na praktykę obcych języków, jestem głąbem i z pewnością nie wiem?
Mnie imputowaleś niechęć do osob wykształconych. Nie będę silił się na głębsze przemyślenia wobec tendecyjnych tekstów kierowanych wobec policji.
Na każdym kroku obywatele RP i dziennikarze pokroju wspomnianej wyżej pani oraz jej goście budują obraz, na którym tylko zwolennicy ich idei są inteligentni, wrażliwi itp. Resztę obrzucacie inwektywami. Pan również chełpi się swoją wiedzą, a to już jest śmieszne i nudne zarazem.
Lepsze niż bycie obrażanym, tylko po to by być oskarżonym o rzucanie inwektywami.
Nie jest prawdą, że my mamy tylko złe opinie o policji. To kolejna retroinwektywa. Sam dałem przykład, że czasami są bardzo pomocni.
Jeszcze jedno, przykładów swojej wrażliwości wyjątkowo nam poskapiles
Mój wpis dotyczył wpisu Krystyny. Zarzucasz mi słowa, których nigdy nie użyłem. A pani Krystyna napisała bzdury odnośnie np. rwkrutacji do Policji i na to odpowiedziałem.
Też uważam, że Pani Krystyna przesadziła. Każdej służbie jednak grozi epidemia zupactwa i w tak diabolicznie rozdartym społeczeństwie zagrożenie jednak jest. Chyba nikt nawet nie udaje, że postęp który się dokonał w policji nie jest godny podziwu, ale to można łatwo zmarnować, a i to społeczeństwo jest takie sobie, a narażać się za nie trzeba.
Ależ skąd.
Do policji , zwlaszcza teraz, jest rekrutowana sól ziemi polskiej i wybitni absolwenci nauk prawnych, wszak często można to zauważyć. Postęp iście kopernikański. Odeszli ci najmniej wartościowi.
Zdrowie i zycie narażają. Swoje. Ojej. Nie oszukują przy protokołowaniu. Ojej. Pomoc adwokatów zupełnie zbędna przy profesjonalnym i apolitycznym działaniu służb.
Bijmy staruszków z kwiatami, mandatujmy sprzedawców natki pietruszki, dygajmy przez umięśnionymi i pod wpływem. Ole!