Narodowcy idą po samorządy. Obywatele RP zapraszają jutro na wykład
Zapraszamy jutro na wykład o skrajnej prawicy i jej dążeniu do władzy. Prelegentką będzie dr Anna Tatar ze Stowarzyszenia „NIGDY WIĘCEJ”, która opiera się na danych zebranych w Brunatnej Księdze. To dokumentacja z monitoringu przestępstw popełnionych przez neofaszystów i skrajną prawicę na tle rasistowskim i ksenofobicznym
Już wkrótce wybory samorządowe. Do obsadzenia jest blisko 50 tys. miejsc w radach: gmin, miast, powiatów i sejmikach wojewódzkich, a także niemal 2,5 tys. stanowisk: wójtów, burmistrzów i prezydentów. Wśród kandydatów są przedstawiciele skrajnej prawicy – organizacji nacjonalistycznych i ruchów neofaszystowskich. Startują z listy Ruchu Narodowego, ale także z list Kukiz’15 i PiS.
ZOBACZ TAKŻE: Pierwsze środy miesiąca. Spotkanie z dr Katarzyną Kasią
Wejście w struktury samorządowe jest jednym z dwu głównych celów strategicznych Ruchu Narodowego. Drugim jest wyprowadzenie Polski z Unii Europejskiej. I o tym m.in. będzie mówiła dr Anna Tatar.
Spotkanie odbędzie się 12 października (godz. 19) w siedzibie Obywateli RP przy ul. Wolskiej 46/48 w Warszawie. Poprowadzi je Piotr Pytlakowski, dziennikarz śledczy, redaktor tygodnika Polityka. Wykład będzie także transmitowany on-line na Facebooku Obywateli RP i kanale Włodzimierza Ciejki.
Zapraszamy!
Obywatele RP
Brunatna Księga to obszerne opracowanie danych na temat przemocy ksenofobicznej („hate crime”) w Polsce, z którego często korzystają media i organizacje międzynarodowe. Stanowi dokumentację monitoringu przestępstw popełnionych przez neofaszystów i skrajną prawicę na tle rasistowskim, ksenofobicznym i aktów dyskryminacji na terenie Polski. Brunatną Księgę prowadzi Stowarzyszenie „NIGDY WIĘCEJ” od 1996 roku.
[sc name=”wesprzyj” naglowek=” Pomóż nam bronić polskiej demokracji. Dołącz do nas albo nas wesprzyj!” tresc=” Twoje wsparcie pomoże nam działać! „]
Super, że będzie transmisja on-line. Obejrzę z wielką ciekawością
Nacjonalizm i samorządność to jak ogień i woda. Jakbym chiał walczyć z naziolstwem, to wysłałbym nazioli do samorządów. Tam się liczą sprawy przyziemne a nie centralistyczne umysłow odjazdy nacjonalistyczne.
Po pierwsze nie wierzę, że naziole pchają się do samorządów. Po drugie nie rozumiem, dlaczego antynaziści są przeciw.
W samorządach i nacjonaliści, i lewacy i PoPiS dostaną po dupie. Znowu pewnie w 80% wygrają lokalni obywatele bezparyjni. To nadurzywanie samorządów, gdzie są jeszcza nikłe ślady demokracji, przez centralistycznych politykierów z „warszawki” jest obrzydliwe.
Aby skontrować parademarsche narodowców nie wystarczy kontrdemonstracja. Powinniśmy organizować cyklicznie przemarsze korowodów muzyczno tanecznych z kwiatami przypinanymi do ubrania, nawiązujące zarówno do korowodów starożytnych Greków jak i do karnawałowych parad z platformami w Rio. Na przynajmniej jednej platformie winny być takie lśniące postacie jak Statua Wolności, Solon, twórca greckiej demokracji oraz np Tadeusz Kościuszko w sukmanie, Józef Piłsudski, jako ten, za którego władzy Polska była demokratycznym państwem wielonarodowym i wielokulturowym, a także Abraham Lincoln jako jeden z twórców amerykańskiej demokracji, co mogłoby uniemożliwić pisowskiej władzy zakazanie organizowania takich korowodów i zapobiec atakom bojówek narodowców, bo taki zakaz czy atak na amerykańską Statuę Wolności czy na Lincolna z pewnością nie spodobałby się Amerykanom. Takie radosne korowody wolności i demokracji w polskich miastach wyraźnie pokazywałyby różnicę między mającymi zastraszyć obywateli marszami narodowców a swobodnymi korowodami idącymi tanecznym krokiem w kierunku wolnej i demokratycznej Ojczyzny. Korowód mógłby się kończyć w takim miejscu gdzie dałoby się zorganizować zabawę taneczną, na której do tańca graliby muzycy, a wokół handlowcy postawiliby swoje budki z kiełbaskami, lodami napojami. Takie festyny wolności i demokracji powinny odbywać się co najmniej raz w miesiącu, przed wyborami i w czasie narodowych świąt, tak aby kojarzyły się nawet najbardziej niezorientowanym z radością, wspólną zabawą i swobodą. Dodatkowo ponawiam propozycję cotygodniowej parady okien, czyli wystawiania wieczorem w ciemnych oknach dużych kwiatów z bibułki podświetlonych lampami, na znak poparcia dla działań mających przywrócić w Polsce demokrację, praworządność i obywatelskie wolności. Im bardziej demonstracja na rzecz demokracji będzie przypominała zabawę, tym więcej osób weźmie w niej udział, mimo działań PiS usiłujących zastraszyć wszystkich przeciwników ich rządów. Niechaj ponura powaga i wrogość pozostaną symbolami PiS i narodowców a taneczny korowód i radosna zabawa staną się symbolem Polski demokratycznej, Ojczyzny wolnych obywateli. Poza Warszawą Polska utraciła ostatnimi laty ochotę do zabawy. Powinniśmy ją przywrócić jako jeden z celów naszych działań.