11 listopada – akcja!
Tegorocznemu Marszowi Niepodległości postanowiliśmy się sprzeciwić. Marsz organizowany przez środowiska narodowe, głównie ONR, jest bandycką demonstracją siły faszystowskich bojówek. To jedno, wielkie przestępstwo rokrocznie odbywające się na ulicach centrum Warszawy. Rasistowskie hasła, depczące ludzką godność zniewagi, mowa nienawiści, groźby karalne i akty fizycznej przemocy – wszystko to są przestępstwa od lat w Polsce tolerowane, a ostatnio otwarcie aprobowane przez przedstawicieli władz państwa. Z okazji tegorocznego Marszu Minister Spraw Wewnętrznych pozwolił sobie grozić organizatorom obchodów innych niż narodowe.
Urząd Miasta Warszawy otrzymał kilkanaście naszych zgłoszeń „blokujących”. Część z nich leży na trasie Marszu ONR, a część „blokuje” inne punkty w mieście, na które narodowcy mogliby mieć ochotę, jeśliby udało się wymusić zmianę ich trasy. Zgłoszenia są podwójne. Zgłosiliśmy zgromadzenia rozpoczynające się w czwartek, 10 listopada wieczorem i trwające do wieczora 11 listopada. Te nasze zgłoszenia z pewnością wyprzedzą zgłoszenie, które na 30 dni przed terminem (maksymalne wyprzedzenie określone w ustawie) prześle Stowarzyszenie Marsz Niepodległości. Prawo wyraźnie stanowi, że w przypadkach kolizji decyduje kolejność zgłoszeń. Jesteśmy pierwsi i de jure Marsz Niepodległości organizowany przez ONR nie powinien się odbyć.
De facto będzie z pewnością inaczej. Zwłaszcza policja nie będzie chciała zakazu demonstracji narodowców, ponieważ łatwiej jest kontrolować demonstrację legalną niż dzikie zamieszki kiboli w mieście. Tę logikę jesteśmy w stanie zaakceptować — pod warunkiem zawarcia porozumienia, w którym organizatorzy Marszu Niepodległości zobowiążą się do odpowiedzialności za legalność działań uczestników. Negocjacje w tej sprawie nastąpią w terminie wyznaczonym przez Urząd Miasta. Poinformujemy o nich i wezwiemy do udziału w pikiecie pod siedzibą Biura Zarządzania Kryzysowego. Legalny marsz to taki, w którym nie ma:
- płonących rac;
- transparentów i okrzyków w rodzaju „Polska dla Polaków”;
- transparentów i okrzyków określających czyjąkolwiek narodowość, religię, orientację seksualną, płeć i rasę;
- żadnych przyśpiewek o komunistach i kimkolwiek wiszącym zamiast liści i żadnych okrzyków o czerwonej lub jakiejkolwiek hołocie;
- zniewag i słów obraźliwych.
Pod tymi warunkami oraz wtedy, kiedy uczesnicy marszu ONR zobowiążą się respektować nasze prawo do niezakłóconego zgromadzenia, powstrzymać zagłuszające nas okrzyki i jakiekolwiek wyrazy agresji — zgodzimy się na to, by Marsz przeszedł w naszym sąsiedztwie.
Będziemy tam stali by demonstrować swój sprzeciw wobec nacjonalizmu i by reagować na promocję faszyzmu i łamanie prawa.
Miejsca naszych zgromadzeń podamy natychmiast, kiedy je ustalimy w negocjacjach.
Hasłami naszych demonstracji będą:
Wolny kraj to ten, w którym wolność i prawa mają obywatele.
Wolność to nie to, co wam daje wódz – wolność to coś, czego my nie pozwolimy sobie odebrać.
Zdradza Ojczyznę nie ten, kogo linczuje tłum – a ten, kto łamie jej najwyższe prawo.
Wypełnij, jeśli zgłaszasz akces
Twój wpis i dane będą widoczne wyłącznie dla administratorów tej strony i nie będą przetwarzane — posłużą jedynie utrzymaniu kontaktu z uczestnikami w celu zapewnienia im oraz innym uczestnikom bezpieczeństwa.
Brawo! Wielkie dzięki i wyrazy podziwu z mojej strony za Waszą determinację, spryt i odwagę! Jestem cholernie ciekaw, co z tego wszystkiego wyniknie. Będę czekał na instrukcje 🙂
Do haseł proponuję dorzucić coś w stylu: Polska nie podległa faszyzmowi, rasizmowi i pogardzie.
Punkt trzeci i piąty mogłyby potrzebować komentarzy/uszczegółowienia. Teraz rozumiem intencję, jednak:
– Nie ma nic przestępczego w określaniu siebie – Polak, lewak, chrześcijanin, gej, patriarcha. Innych etykietować nieelegancko a czasem nielegalnie.
– Znieważaliśmy i my (nieskutecznie, A D_da już był niepoważny). Dla nas ważny jest świadome i jawne działanie na tej drodze. Tego możemy wymagać.
Przestępstwem jest ekskluzywny, jawnie dyskryminacyjny charakter — nie widzą go sądy i prokuratury, ale one nie usłyszały w Bydgoszczy „a na drzewach zamiast liści będą wisieć syjoniści”, a w mowach Międlara nie widziały niczego niestowonego.
Fajny pomysł z tą pikietą pod Biurem Kryzysowym. Trzeba będzie ją mocno promować.
Niezupełnie się da. Wiemy, że negocjacje odbędą się pomiędzy 24, a 27 października. Ale termin poznamy np. z dwudniowym wyprzedzeniem… A będzie to w roboczy dzień i w roboczych godzinach. Spróbuję ogłosić wydarzenie i może mi naród wybaczy tak niedokładne określenie terminu.
Zadam głupie (?) pytanie: co było niestosownego w kazaniu ks. Międlara?
W odpowiedzi proszę o konkrety, bez pustego pisania o „faszystach”, który to zarzut często spotykam na tej stronie.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia,
dPo2S ( dodatkowe pozdrowienia dla zorientowanych)
Skoro mój komentarz został odrzucony, to byłbym wdzięczny za zamieszczenie jakiegoś wpisu, który pokazywałby na przykładach, jakie treści można u Państwa zamieszczać. Tak, zapoznałem się z tutejszym savoir vivre i nie złamałem go, dlatego doszedłem do wniosku, że muszą istnieć jakie dodatkowe kryteria oceny, które nie są mi znane. Nie jestem trollem/faszystą/wyborcą PiS, chcę podjąć dialog, chociaż najbardziej minimalny. Chyba nie powiecie mi Państwo, że to niemożliwe?
Tutejszy savoir vivre nie odnosi się do trollowania i innych form „dialogu międzykulturowego”. Ta strona zresztą nie jest po to, żeby uprawiać dialog — choć oczywiście nikt tutaj go nie wyklucza. W tym przypadku — wie Pan, poszukiwanie sensów w tekstach Międlara… Pan wybaczy, trochę nie mam głowy, może za jakiś czas…
Cieszę się, że dane mi było ujrzeć własne wpisy na tej stronie.
Mnie czasami na tym dialogu zależy, bo przecież głupio byłoby do siebie strzelać, tak „Polak do Polaka”. Akurat słuchałem kazania, o które było tyle szumu. Szczerze? Może się komuś nie podobać, ale żeby zaraz do prokuratury i „faszystowska retoryka”? Zresztą, strasznie faszyzmem/nazizmem doprowadzi tylko do tego, że jeśli ten faktycznie przyjdzie, to nikt nie usłyszy ostrzegawczego wołania – każdy je zlekceważy. Podobne zarzuty, tak samo jak terror, należy stosować „rozsądnie i z umiarem”.
Życzę miłej nocy,
dPo2S
Czekam niecierpliwie na kontakt.
Cześć! Dzięki za rejestrację! Mam Twój numer i adres e, więc jesteśmy w kontakcie. Się dobrze zastanów. Będziemy się prawie na pewno bujać na rondzie de Gaulle’a już w nocy z 10 na 11 (zwłaszcza, że o 10 wieczorem będziemy się zwlekać ze smoleńskiej miesięcznicy). Stanowisko będziemy zajmowali i budowali wbrew policji, która póki co wyłącznie nas nęka, usiłując skłonić do rezygnacji. Więc nie wiadomo nawet dobrze, kiedy zaczniemy. W mieście zacznie się robić coraz mniej bezpiecznie od jakiejś 12.00. Wtedy już raczej powinniśmy stać wszyscy. Narodowcy ruszają 0 14.00. Nie da się powiedzieć, kiedy zejdziemy. Narodowcy przejdą — prawdopodobnie nie później niż o 16.00, natomiast nikt nie wie, kiedy się zjawią ich „grupy szturmowe”. Można się spodziewać, że na tyłach ich marszu będzie tego towarzystwa sporo. Trzeba ich będzie jakoś wytrzymać i zejść tak, żeby nic się nikomu nie stało.
No, scenariusz jest więc nie dość, że nieznany, to jeszcze ciężki.
Zdaję sobie sprawę.
No niestety i tu mamy problem, bo nieznajomość prawa szkodzi, Źle sformułowane te żądanie wobec onr i innym, otóż 11 listopad jest jednym bodajże w 6 dni w roku gdy prawo zezwala na legalne odpalanie środków pirotechnicznych w miejscach publicznych. no i jeszcze jedno nikt na żadnym marszu nie bierze odpowiedzialności na to co dzieje się poza nim, nawet u mnie na kodzie. Oni mają chyba swoją straż czy coś takiego i generalnie pilnują aby w marszu nie dochodziło do burd, to co się dzieje na uboczu to inna historia.
PS. często w swoim życiu zawodowym stykałem się z racami, flarami itp. i nie są to niebezpieczne środki, np. pamiętam jak na jednym szkoleniu instruktor wsadził racę pomiędzy ramiona dwoch osób
😉 Formułowaliśmy już żądanie, żeby min. Gliński zechciał powstrzymać się od organizowania wystaw i koncertów na miejscu naszych demonstracji. Do czego miał prawo i co wyłączałoby interesujący nas teren spod działania ustawy o zgromadzeniach publicznych. Żądać można również powstrzymania działań zgodnych z prawem. Zwłaszcza, kiedy się ma środki nacisku. Tym razem nasze były najwyraźniej za słabe — zobaczymy, jakie będą po 11.11.
Z ciekawości spytam — cóż to za szkolenie było z tą racą między ramionami?