Protest 5 lutego
Protest się odbył, następne nadejdą. 5 lutego stanęliśmy przed pałacem na Krakowskim Przedmieściu i staliśmy tak przez nieco ponad godzinę. Transparent miał treść:
Pod tekstem następowały podpisy czwórki uczestników: Tobiasza Budzyńskiego, Tadeusza Jakrzewskiego, Pawła Kasprzaka i Pawła Wrabca. Policja poinformowała nas, że naruszyliśmy ustawę o zgromadzeniach (powinno zostać zgłoszone). W kwestii naruszenia Art. 135. oficer policji konsultował się z prokuraturą. Poinformował nas potem, że prokurator czeka w tej sprawie na oskarżenie prywatne – co świadczy o tym, że prokurator pomylił przepisy i ma na myśli Art. 216 kk, który mówi o znieważeniu osoby prywatnej. My znieważyliśmy prezydenta, co jest ścigane publicznie i o tym prokuraturę poinformujemy. Wydaje się, że prokuratura pojmuje logikę protestu, wie, na czym polega jego siła w tym przypadku i usiłuje uniknąć ciosu.
Czeka nas wobec tego recydywa i podobne wyjścia następnych protestujących.
Jest nas coraz więcej. Czas niedługo znów przypomnieć szanownemu Prezydentowi RP, który w obecnej osobie jest krzywoprzysięzcą, by pełnił swoje obowiązki.