Klawisze z Sejmu. Z parlamentu nie da się nawet wyjść
Za sprawą Marka Kuchcińskiego gmach Sejmu stał się miejscem, do którego nie można wejść i z którego nie można wyjść. Czyli po prost u więzieniem – z marszałkiem i jego strażą w roli klawiszy – pisze Krzysztof Burnetko na Polityka.pl
Czytaj dalej