Precz z polskim faszyzmem. Donosimy na siebie i piszemy do minister Witek
Obywatele RP we Wrocławiu i Bydgoszczy złożyli na siebie autodonosy. W Warszawie przekazaliśmy list Elżbiecie Witek, minister spraw wewnętrznych i administracji. Trwają nasze akcje solidarności z Tomaszem Grabowskim
Tomasz Grabowski został zatrzymany przez policję podczas happeningu na rynku w Przemyślu. Piotr Tyma, prezes Związku Ukraińców usiadł tam przy okrągłym stole, naprzeciwko niego mógł przysiąść każdy, kto chciał porozmawiać o relacjach polsko – ukraińskich. Performens Anny Dąbrowskiej „Nie będzie innego” miał służyć wzajemnemu zrozumieniu i pojednaniu.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Zarzut obrazy narodu polskiego za słowa „Precz z polskim faszyzmem!”
Niestety, wydarzenie zostało zakłócone przez kilkanaście osób, które zagłuszały je głośną muzyką i prowokacyjnymi okrzykami „banderowcy”. Policja nie interweniowała. Podjęła natomiast interwencję wobec Tomasza Grabowskiego, który okrzykiem „Precz z polskim faszyzmem” przeciw takim zachowaniom protestował. Został skuty, wyniesiony, a po sześciu godzinach spędzonych w komisariacie wyszedł z zarzutem obrazy narodu polskiego.
W niedzielę w Warszawie i Łodzi odbyły się solidarnościowe pikiety z Tomaszem Grabowskim. W Warszawie Obywatele RP z napisami „Precz z polskim faszyzmem!” stanęli przed gmachem MSWiA, w Łodzi przed Komendą Wojewódzką Policji. Pikiety zorganizowane zostały także w Gdańsku i w Cieszynie.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Precz z polskim faszyzmem. Pikiety solidarnościowe w Łodzi i Warszawie
Dzisiaj akcja solidarności z Tomaszem Grabowskim zorganizowana została we Wrocławiu i Bydgoszczy. We Wrocławiu Ewa Trojanowska, Włodzimierz Komisarczyk, Paweł Wrabec i Jacek Zabokrzycki stanęli przed Prokuraturą Okręgową z transparentem z hasłami: „Precz z faszyzmem, precz z polskim faszyzmem, precz z każdym faszyzmem”. Hasła te głośno odczytali, po czym złożyli w prokuraturze autodonosy. Pikietę wspierał Wiesław Kułaga z KOD.
Ja, niżej podpisana/podpisany zawiadamiam, iż w dniu 24 czerwca 2019 r., we Wrocławiu, pod budynkiem Prokuratury Okręgowej, działając publicznie, dopuściłam się/dopuściłem się czynu opisanego w art. 133 kodeksu karnego, tj. znieważenia Narodu Polskiego poprzez publiczne wypowiedzenie słów „Precz z polskim faszyzmem” – napisali w zawiadomieniu o możliwości popełnienia przestępstwa. Oświadczyli równocześnie, że hasła te będę głosić nadal.
Obywatele RP z Wrocławia w piśmie do prokuratury wyjaśniają: „Wobec postawienia Tomaszowi Grabowskiemu zarzutu opisanego w art. 133 kodeksu karnego składam formalne zawiadomienie o możliwości popełnienia przeze mnie przestępstwa. Zwracam uwagę, że mój czyn powtarza, a nawet próbuje przekroczyć to, co uczynił w Przemyślu pan Tomasz Grabowski, któremu przedstawiono zarzuty o naruszenie wymienionych wyżej przepisów”.
Akcję składania autodonosów zorganizowali również Obywatele RP w Bydgoszczy. Publicznie słowa „Precz z polskim faszyzmem” wypowiedzieli, a potem złożyli zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa: Elżbieta Krajewska, Krystyna Malinowska, Magdalena Markiewicz – Michalska, Bartosz Wenzek, Dariusz Durau i Mariusz Pokora.
Z kolei w Warszawie przekazaliśmy dzisiaj w tej sprawie list Elżbiecie Witek, minister spraw wewnętrznych i administracji.
„W interesie dobra publicznego pytamy: – Dlaczego funkcjonariusze Policji nie reagowali na agresywne zakłócanie niezakazanego zgromadzenia przez nacjonalistów? – Czy uznaje Pani za prawidłowe postępowanie funkcjonariusza, który okrzyk „Precz z polskim faszyzmem!” potraktował jako podstawę zatrzymania ze względu na „uzasadnione podejrzenie” popełnienia przestępstwa z artykułu 133 Kodeksu Karnego? – Jakie kroki zamierza podjąć MSWiA w celu wyjaśnienia okoliczności tego zdarzenia, ukarania winnych i zapobieżenia w przyszłości podobnym ekscesom ze strony funkcjonariuszy policji godzących w wolność słowa i zgromadzeń i dających przyzwolenie na nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych? – pytają Obywatele RP w liście do minister.
Jednocześnie informują, że w niedzielę kilkanaście osób w Warszawie i Łodzi stanęło publicznie z kartkami z napisem Precz z polskim faszyzmem. „Domagamy się zatem albo wysunięcia wobec nas zarzutów z art.133, zgodnie z zasadą równości wobec prawa, albo wszczęcia przewidzianych prawem kroków wobec nadużycia władzy przez przemyską policję” – apelują Obywatele RP.
[sc name=”wesprzyj” naglowek=” Buduj z nami patriotyzm obywatelski” tresc=” Twoja pomoc pozwoli nam dalej działać! „]
Dziekuje serdecznie i podziwiam Was – Tomek
Jak mawiał stary cynik J. Fouche – to gorzej niż zbrodnia – to błąd. Po co Protestanci z ORP sami strzelają sobie w stopę? Po kiego grzyba składają samodonosy i potwierdzają, że znieważyli Naród czy RP? Gdy właśnie dokładnie Tomasz Grabowski tego nie zrobił! Odwrotnie – T. Grabowski bronił polskiej litery prawa. Występował przeciw faszyzmowi, a nie przeciw Narodowi czy RP. Czy Wy naprawdę wysmarkaliście logiczno-prawną część mózgów? Po prostu ręce opadają! Zamiast kwestionować zarzut, że T. Grabowski nie dopuścił się żadnej obrazy – a wręcz odwrotnie, bronił regulacji art. 256 KK – imbecyle przyznają się, nie wiadomo po co do zupełnie przeciwnego zarzutu z art. 133 KK. Vide deklaracja protestantów jak wyżej w artykule, z Wrocławia z 24/06. Nie czujecie subtelności prawnych Trudno, niech żyje PiS. Oby jak najkrócej. Ale imbecyle ułatwiają mu życie.
Kim jest Robert Dymkowski? Co robi dla obrony (a moze niszczenia) polskiej demokracji? Ja jestem „imbecylom” bardzo wdzieczny. Rok temu sam nalezalem do skladajacych samodonos za obrazanie narodu polskiego (w kontekscie ustawy o IPN). To, ze przed policja nie przyznalem sie do winy, to kwestia taktyki procesowej. TG
Drogi R., staram się zgłębić Twoja logikę bez smarkania. Myślę, myślę… no ni cholery.
Ja też uważam, że p. Grabowski nie tylko nie złamał prawa, ale właśnie działał zgodnie z jego literą. Tylko że o winie, przynajmniej mnie tak uczono, rozstrzyga sąd a nie podsądny, co chce sprowokować Rebeliant swoim postępowaniem.
Czy nie sądzisz, że oba możliwe rozstrzygnięcia (no chyba, że sąd użyłby triku z Korusem) bardzo byłyby nam na rękę?
Nie jestem pewien czy p. Fouché jest moim ideałem praworządności, ale skuteczności na pewno. Na szczęście był zbyt finezyjny by być drogowskazem dla niektórych w Polsce.
Najmocniej przepraszam za inwektywę „imbecyle” pod adresem autorów samo-donosów, którzy przyznają, że też obrazili Naród. Wynikło to ze skrajnej irytacji – gdy ktoś w ewidentnie słusznej sprawie działa w sposób przeciwskuteczny i przyznaje coś wbrew prawu, którego właśnie broni. Z ręką na sercu, moja irytacja i krytyka – fakt, że werbalnie obraźliwa – wynikła tylko z tego, że osoby działające w słusznej sprawie popełniają szkolne błędy. Przecież w ten sposób zamiast jednego niesłusznie zatrzymanego Tomasza Grabowskiego, wobec którego zarzut będzie absolutnie nieskuteczny – Prokuratura może mieć na widelcu X osób, które przyznają się do nie popełnionego przestępstwa. Dlatego napisałem, że ręce opadają. Nie mniej za inwektywy jeszcze raz przepraszam!
Panie Tomaszu, główny przyczynku tematu! Napisał Pan jak wyżej „Kim jest Robert Dymkowski? Co robi dla obrony (a może niszczenia) polskiej demokracji?”.
Po pierwsze jest mi przykro, bo jak wynika z moich komentarzy w 100% byłem i jestem po Pańskiej stronie. Zirytowały mnie tylko błędy taktyczne (sam Pan wspomina o taktyce) w działaniach Osób, które słusznie protestują w Pańskiej sprawie, ale robią to nierozsądnie. To niesprawiedliwe sugerować mi udział w niszczeniu polskiej demokracji zamiast przemyśleć życzliwe, racjonalne połajanki.
Po drugie – skoro Pan pyta kto zacz jestem, odpowiadam. Facet lat 58, chyba od urodzenia lewak. W czasach PRL – kiedy na „dołku” przebywało się dłużej niż 6 godz., a Służby nie wynosiły z demonstracji na rękach, a zdrowo łoiły ZOMO-wą pałą – współtworzył podziemne pisemka jak FRONT ROBOTNICZY, SPRAWA ROBOTNICZA; kolportował trockistowski INPREKOR, solidarnościowy TYGODNIK MAZOWSZE, PPS-owskiego ROBOTNIKA. Potem na przełomie transformacji m. in. biuletyn warszawskich związków zawodowych W POPRZEK i prywatne, już legalne czasopismo TYGODNIK ANTYRZĄDOWY. Chyba gdzieś w Internecie są jakieś ślady. To tyle tytułem odpowiedzi, Panie Tomaszu.
W sprawie ustawy o IPN ta takty się sprawdziła. Autodonosy pokazały jak absurdalna jest ustawa. Tutaj chodzi chyba też o to samo, że działania policji to również absurd.
Pani Jadwigo! Realne (bo są ponoć alternatywne) fakty są takie, że nowelę ustawy o IPN zablokowały nie protesty tylko interwencje Izraela i USA. Skutkiem czego PiS podkulił ogon. Ale to się raczej nie powtórzy w przypadku nowelizacji Kodeksu karnego. Ponad 150 osób ze świata nauki, o uznanym autorytecie, protestuje przeciw noweli KK. M. in. grono krakowskich profesorów i doktorów prawa (list otwarty do Prezydenta A. Dudy – artykuł „Ta ustawa przeraża”, tygodnik PRZEGLĄD nr 25, s.28-29). Prezydent mówi, że rozważy weto do 5 lipca br. A jeśli nie zawetuje, żeby nie wywoływać w PiS „wojny na górze” przed wyborami na jesieni, co może mu zaszkodzić w reelekcji w 2020? Albo zawetuje, ale PiS jakoś skleci 3/5 posłów w parlamencie do odrzucenia weta Prezydenta? Będziemy mieli najbardziej drakońskie prawo karne w Europie, ostrzejsze nawet niż na Białorusi czy w Rosji.
Dlatego warto uważać. Nie mam na myśli bać się, ale działać możliwie logicznie. Akcje solidarnościowe typu „ja też łamię prawo” mają sens kiedy obowiązuje złe prawo, zapadają niesprawiedliwe orzeczenia sądów, wadliwe decyzje administracyjne. To nie jest casus Tomasza Grabowskiego. Wręcz odwrotnie – gościu bronił litery prawa polskiego, art. 256 KK, który penalizuje propagowanie m. in. faszyzmu. Za to należy mu się order. A policjantom, którzy go zgarnęli i potem 6 godz. trzymali na komisariacie należy się co najmniej postępowanie dyscyplinarne. I wszystkim innym funkcjonariuszom publicznym, w tym prokuratorom i samorządowcom, którzy tolerują zgromadzenia POLSKICH FASZYSTÓW, którzy oprócz wznoszenia okazjonalnych bluzgów noszą tzw. odzież patriotyczną. Typu Krzyż Celtycki lub Totenkopf (trupia czaszka) i inne temu podobne ewidentne nośniki „symboliki faszystowskiej”, co każdy policjant czy prokurator może sobie sprawdzić w Wikipedii.
PiS podwójnie perfekcyjnie popisał się inteligencją sytuacyjną. Zaproponował drakońską nowelizację KK – czym przydusił skandal pedofilski w Kościele po emisji filmu braci Sekielskich – i na tej podstawie wypuścił gazy nowelizacji prawa karnego. Dwa w jednym! Ustawa o zmianie ustawy Kodeks karny i niektórych innych ustaw została przyjęta w trybie ekspresowym, co wskazuje, że była przygotowywana dużo wcześniej. Z dnia na dzień to niemożliwe, nawet jak na standardy PiS – zmianom podlega ponad 200 artykułów, ponad połowa KK. Tak szeroka nowelizacja Kodeksu karnego – obok Kodeksu cywilnego jednej z dwóch głównych regulacji prawa – została przegłosowana przez PiS-wskie większości w Sejmie i w Senacie wbrew jakimkolwiek zasadom sztuki legislacyjnej.
Dlatego próbowałem przestrzec przed byciem mądrym inaczej. Popierać hasło T. Grabowskiego „Precz z polskim faszyzmem” – jak najbardziej. To obrona polskiej litery prawa, art. 256 KK. Ale po co składać samo-donosy, że narusza się art. 133? Że (cytuję) „dopuściłam się/dopuściłem się czynu opisanego w art. 133 kodeksu karnego, tj. znieważenia Narodu Polskiego”? Nie wiem jak cwaniacko może rozegrać to Policja i Prokuratura, a co Sędzia będzie mógł zrobić z takim dictum? Ktoś expressis verbis przyznał się do przestępstwa. Na pewno za ostro – za co przeprosiłem – próbowałem wyjaśnić subtelność gry, która nas czeka. Wojny na paragrafy, gdzie każdy błąd będzie kosztowny. Długiej wojny, bo PiS wygra jesienne wybory, a Polska będzie miała najostrzejsze prawo karne w Europie.
Za to oberwałem trochę niemiłych i/lub niezrozumiałych komentarzy. Ale warto było, jeśli coś kogoś oświeci żeby działać, tylko w sposób optymalnie mitygujący zbędne ryzyka.