Polityka.pl: Sukces policji, czyli klęska państwa
W sobotę 23 lutego przez Hajnówkę przeszedł kolejny pochód narodowców czczących Romualda Rajsa „Burego”, tzw. żołnierza wyklętego. Maszerowali butnie pod opieką policji – pisze Piotr Pytlakowski na Polityka.pl
To był już czwarty taki marsz. Nacjonaliści skrzykiwali się od wielu dni. Ogłosili mobilizację, bo chcieli się policzyć. No i wyszło im słabo – blisko 250 uczestników wyglądało i zachowywało się, jakby brali udział w jakiejś operetkowej inscenizacji. Ci miłośnicy wielkiej Polski narodowej, białej siły i radykalnych rozwiązań, z wrocławskim palaczem kukły Żyda Piotrem Rybakiem na czele, deptali buciorami ulice Hajnówki, wrzeszcząc swoje „cześć i chwała bohaterom” i „Bury naszym bohaterem”. Byłoby to dość zabawne, gdyby nie fakt, że w tym mieście wciąż trwa pamięć o krwawym szlaku Burego i jego 79 cywilnych ofiarach, dzieciach, kobietach i mężczyznach – Polakach narodowości białoruskiej.
Prowokacja wobec mieszkańców Hajnówki
Marsze organizowane m.in. przez ONR to – jak oceniają lokalni politycy – prowokacyjne naigrawanie się z miejscowej ludności pochodzenia białoruskiego. Burmistrz Hajnówki Jerzy Sirak (to już jego trzecia kadencja) zakazał tego marszu. Organizatorzy odwołali się do sądu i ten przyznał im rację, orzekając, że zgodnie z ustawą o zgromadzeniach każdemu wolno maszerować. – Ta ustawa umożliwia najgorszemu złu wychodzić na ulice i nawoływać do nienawiści – mówi nam jeden z hajnowskich radnych. A burmistrz Sirak dodaje: – Wystąpiłem do polityków PiS o zmianę tej ustawy, ale nawet mi nie odpowiedzieli.
Nacjonaliści kroczą bezkarnie
Pod parawanem ustawy nacjonaliści kroczą bezkarnie, a prawo, według policji, łamią ci, którzy im się sprzeciwiają. Od trzech lat na drodze czcicieli Burego stają uczestnicy ruchu Obywatele RP. Przyjeżdżają z Warszawy, Łodzi, Wrocławia, Kalisza, Białegostoku, aby protestować przeciwko marszowi brunatnej hordy W tym roku przyjechało ich blisko setka. Dołączyło też grono sympatyków z różnych miast i kilkunastu mieszkańców Hajnówki i okolic.
Stanęli w poprzek ulicy Batorego, położyli na asfalcie 79 białych róż symbolizujących ofiary Burego i rozwinęli duży baner z napisem: „Bury nie jest bohaterem”. Potem usiedli na jezdni i w milczeniu czekali aż nadejdą narodowcy. Ale w sukurs marszowi spod znaku Falangi przyszły zwarte siły policyjne. Obywateli RP siłą zniesiono z jezdni i zatrzymano w policyjnym kotle. Przeprowadzona sprawnie akcja udrożniła ulicę i Piotr Rybak z triumfującą miną mógł poprowadzić swoich zwolenników obok pozbawionych chwilowo wolności osób symbolicznie manifestujących swój sprzeciw.
Policja ze zleceniem na Obywateli RP
Policja nie spodziewała się, że uczestnicy ruchu ORP w ogóle dojadą do Hajnówki, bo wczesnym rankiem funkcjonariusze uniemożliwili wyjazd z Warszawy wynajętego przez aktywistów autobusu. Ze swoich nasłuchów/podsłuchów wiedzieli, gdzie autobus ma być podstawiony i w jakim celu. W autobusie przeprowadzono niezwykle dokładną kontrolę techniczną, która wykryła niesprawność jednego (sic!) pasa bezpieczeństwa. Nic więcej, ale to policji wystarczyło, aby pojazd unieruchomić.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Przez Hajnówkę znów przeszli nacjonaliści. Na trasie ich marszu Obywatele RP z białymi różami
Ale jeżeli podwładni ministra Brudzińskiego liczyli, że w ten prosty sposób uniemożliwią wyjazd przeciwnikom faszyzujących nacjonalistów, przeliczyli się. Obywatele RP ruszyli bowiem do Hajnówki prywatnymi autami i zdążyli na czas.
Policja i nacjonaliści ku chwale ludobójcy
Policja odniosła doraźny sukces, ale w gruncie rzeczy państwo, któremu ta formacja mundurowa służy, poniosło kolejną klęskę. Pozwoliło na przemarsz przez Hajnówkę środowisk jawnie wyznających kult ideologii totalitarnej. Prokurator IPN uznał kiedyś czyny dokonane przez Burego zbrodnię ludobójstwa. Dzisiaj przy pomocy państwowej policji imię ludobójcy wysławiane jest przez nacjonalistów, a wszystko odbywa się na oczach dzieci i wnuków jego ofiar.
Piotr Pytlakowski
Tekst opublikowany został na portalu Polityka.pl
[sc name=”wesprzyj” naglowek=” Buduj z nami patriotyzm obywatelski” tresc=” Twoja pomoc pozwoli nam dalej działać! „]
HAŃBA !!!!!
Zwracanie się do PiS w sprawie faszystowskich marszy to czysta naiwność. PiS to partia utworzona przez ideologicznych spadkobierców PZPR-owskiej frakcji z odchyleniem nacjonalistycznym, czyli frakcji nacjonalistycznej, która powstała w 1948 roku na tzw zjeździe zjednoczeniowym z komunistycznej PPR, której liderem był Władysław Gomułka, „Wiesław” oraz z faszystowskiej ONR, która wraz ze swoim liderem Bolesławem Piaseckim wstąpiła do PZPR aby uniknąć odpowiedzialności za zdradę, tj współpracę z hitlerowcami rozpoczętą jeszcze przed wojną (pisał o tym Gunter Grass w Blaszanym bębenku) oraz za zbrodnie popełnione w ramach Narodowych Sił Zbrojnych na obywatelach polskich wyznania judaistycznego i prawosławnego a także na partyzantach BCh i AK oraz za uczestnictwo w hitlerowskich akcjach pacyfikowania polskich wsi. Narodowców z ONR przyjęto do PZPR pod presją sowieckiej KPZR, w której skład oprócz bolszewików także wchodzili rosyjscy nacjonaliści. ONR-owcy bowiem, wbrew temu co głosili i głoszą do dziś wcale nie walczyli z Sowietami, którzy wkroczyli do Polski w 1944 roku ale po prostu zmienili front i rozpoczęli kolejną zdradziecką współpracę, tym razem z Sowietami, przekazując sowieckiej Czeka (sowieckiej Czeriezwyczajce) informacje o członkach AK i BCh, co rozpoczęło w Polsce straszny okres czerwonego terroru. Do PZPR wstąpiła także Polska Partia Socjalistyczna, tworząc odrębną frakcję, zwaną w latach 70-tych XXw. frakcją socjaldemokratyczną. Po okresie czerwonego terroru Czeka, Urzędu Bezpieczeństwa i Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, w czasie którego wymordowano tysiące Polaków oraz po śmierci Stalina do władzy w PRL zaczęli aspirować komuniści wraz z byłymi członkami ONR pod wodzą Gomułki oraz socjaliści. Wygrali bardziej brutalni i popierani przez KPZR członkowie PZPR z frakcji nacjonalistycznej pod wodzą Władysława Gomułki. Rządzili oni w PRL aż do grudnia 1970 roku, popełniając wiele zbrodni na działaczach antykomunistycznej opozycji. Utracili władzę dopiero w 1970 roku, po zbrodniczym ataku czołgami na bezbronnych mieszkańców Szczecina. Wraz z nimi utracił władzę i znaczne wpływy członek Biura Politycznego Komitetu Centralnego PZPR Rajmund Kaczyński a jego synowie stracili pozycję czerwonych książąt. Władzę przejęli ich rywale z frakcji socjaldemokratycznej kierowanej przez Edwarda Gierka. Pomimo wysiłków i wspierania wojskowych w odsunięciu od władzy Gierka, frakcja nacjonalistyczna nie odzyskała już władzy w PRL. Po rozwiązaniu PZPR ONR się reaktywowało a bracia Kaczyńscy utworzyli partię Porozumienie Centrum, która wystąpiła do sądu o połowę majątku pozostałego po PZPR, jako partia wywodząca się z frakcji nacjonalistycznej PZPR, tj jej byłych członków, ich dzieci oraz wnuków. Po przejęciu połowy majątku PZPR (drugą połowę przejęło SdRP) bracia Kaczyńscy rozwiązali PC i utworzyli PiS aby w ten sposób zamaskować swoje PZPR-owskie korzenie. Tak więc w PiS, tak samo jak we frakcji nacjonalistycznej PZPR skupili się byli komuniści i faszyści, a politycznym zapleczem PiS stał się ONR oraz inne, utworzone przez Kościół organizacje faszystowskie, takie jak Młodzież Wszechpolska i NOP – Narodowe Odrodzenie Polski. PiS jest partią, której ideologiczną podstawę stanowi narodowy socjalizm, czyli po prostu faszyzm. W tej sytuacji jakiekolwiek apele do PiS o ukrócenie demonstracyjnych marszów nacjonalistów, zwanych też narodowcami a tak naprawdę polskich faszystów, mija się z celem. Te marsze są organizowane za pełną aprobatą PiS, ponieważ mają one zastraszyć społeczeństwo i zmusić je do uległości wobec rządów PiS. Polacy są świadomi faktu, iż organizacje uczestniczące w marszach posiadają paramilitarne bojówki, dobrze uzbrojone i wyszkolone m.in. przez serbskich nacjonalistów, których PiS zaprosił do Polski aby tu ukryli się przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości w Hadze. Bojówki te mają służyć PiS-owi do przejęcia władzy siłą, jeśli wyborcy postanowią oddać głosy na Koalicję partii prodemokratycznych. Na przykład marsz faszystów zorganizowany w Oświęcimiu był wyraźną groźbą wobec społeczeństwa, że po przejęciu siłą władzy przez PiS, przeciwnicy tej partii trafią do obozów śmierci, takich jak Oświęcim. Problemem jest nie tylko ścisły związek PiS z polskimi organizacjami faszystowskimi. Dwie z trzech głównych organizacji faszystowskich powstały za sprawą Kościoła a niemal wszystkie tego typu organizacje są finansowane przez Kościół z tzw Funduszu Kościelnego wymuszonego przez Episkopat od Sejmu RP. Możemy więc oburzać się z powodu tych faszystowskich marszy ale tak naprawdę jako podatnicy finansujemy ich uczestników. Nawet gdyby Koalicja wygrała najbliższe wybory parlamentarne, to pod presją klerykałów infiltrujących wszystkie partie w Polsce, nie zdobędzie się ona na wypowiedzenie Konkordatu i przestrzeganie konstytucyjnej zasady rozdzielności państwa od Kościoła, a tylko to umożliwiłoby rozwiązanie i delegalizację wszystkich faszystowskich organizacji oraz odcięcie ich od dotychczasowego finansowania. Istniejąca po paryskim Kongresie neonazistów w 2008 roku współpraca polskich organizacji faszystowskich z europejskimi neonazistami z pewnością znacznie osłabnie jeśli zabraknie im finansowania ze strony Kościoła. O przyszłości Polski i Europy rozstrzygnie wynik wyborów do Europarlamentu. Być może, wkrótce ulicami wszystkich europejskich miast będą butnie maszerowali faszyści pod czerwonymi sztandarami z triskelionem, przyjętym przez neonazistów zamiast hitlerowskiego hakenkreuza a dzwony katolickich kościołów będą triumfalnie biły, tak jak miało to miejsce po zwycięstwie faszystów gen. Franco w Hiszpanii. Demokrację oraz prawa człowieka i obywatela może zastąpić terror i zbrodnia, o ile Europejczycy dokonają złego wyboru. Tymczasem wydaje się, że Polacy nie do końca zdają sobie sprawę z zagrożenia, traktując ostrzeżenia z przymrużeniem oka.
Czy Waszą stronę obsługuje jakiś moderator merytoryczny?
To co wypisuje p. Krystyna po prostu przekracza granice Wszechświata!
Myli garść niepotwierdzonych nigdzie faktów ze swoimi fantazjami. Niech ktoś „życzliwy” to zacytuje.
Każdy przy zdrowych zmysłach powie na tej podstawie, że jesteście „czubki” i „czubkami” są ci wszyscy, którzy utrzymują z Wami kontakt.
Riposta nie poparta zadnymi dowodami i zrodlami.
Ad vocem, Magda, 24/02/2019 g. 18:23.
O jaką ripostę Pani chodzi? O polemikę z jakimi „dowodami i źródłami” – skoro p. Krystyna żadnych nie przytoczyła?!
Jeśli p. Krystyna dysponuje jakimikolwiek „dowodami i źródłami” na potwierdzenie tego co napisała, że (cytuję) istniał „członek Biura Politycznego Komitetu Centralnego PZPR Rajmund Kaczyński”, Ojciec obu Braci, których nie lubię – to byłaby bomba!
Ale tej „bomby” żadne znane dowody ani źródła nie potwierdzają. To po co pomówienia, nie tylko w tym zakresie? Wg mnie Pani Krystyna jest Osobą dwu-połowiczną: w jednej połowie wykształconą, a w drugiej, wymagającą pomocy psychiatry. Chyba, że jestem totalnym nieukiem (nie wykluczam).
Czekam Pani Magdo na dalsze rewelacje Pani i Pani Krystyny!