Obywatele RP proszą o chwilę uwagi
Chodzi o wydarzenia związane z „godziną policyjną”, które w sylwestrową noc miały miejsce w Warszawie, Łodzi, Wrocławiu, Kaliszu i w Białymstoku, gdzie nieliczne grupy obywateli zdecydowały się zbojkotować zakaz przemieszczania się i organizowania zgromadzeń.
Niewątpliwie nie była to najważniejsza dla Polski sprawa, chodziło o wydarzenia drobne. Niemniej chcemy wyjaśnić, dlaczego one są ważne i dlaczego dotyczą spraw bardzo zasadniczych. Mamy nadzieję, że po latach walki, które mamy za sobą – walki, której sens i cele nie zawsze były rozumiane – wolno nam prosić o chwilę namysłu nad tym, co w trudnej polskiej rzeczywistości jest ważne i jak tę rzeczywistość da się zmieniać.
Dlaczego drobiazgi są ważne
Zakaz poruszania się i gromadzenia łatwo uzasadnić – jednak wprowadzono go bezprawnie z naruszeniem Konstytucji. Nie istnieje żaden powód, dla którego rygorów walki z pandemią nie da się wprowadzać ustawą, nie ma też żadnego powodu, by nie ogłosić w Polsce stanu nadzwyczajnego. Widać w tym zakresie wyraźną premedytację władzy – chodzi właśnie o to, by wszystko to robić bezprawnie. By wymuszać na to zgodę politycznej opozycji i obywateli. W ten sposób bezprawie staje się normą. Przyzwyczajamy się doń – już się przyzwyczailiśmy.
Obywatele RP zawsze uważali, że ilekroć władza ogranicza wolności obywatelskie choćby w najdrobniejszej sprawie, obowiązkiem świadomego obywatela jest stanąć właśnie tam, gdzie mu się stać zabrania, a nie tam, gdzie na to jeszcze łaskawie zezwalają. Nieważne o jak drobną rzecz chodzi – społeczna uległość w każdej z tych spraw uczy ludzi władzy, powoduje ich kolejne kroki, dalsze zamachy na wolność i praworządność, rosnący rozpęd aż do momentu, w którym walec niszczący państwo i prawo wydaje się niepowstrzymany. Dlatego nie ma spraw nieistotnych.
Realny opór jest możliwy
W sylwestrowy wieczór przeciw „godzinie policyjnej” stanęła w kilku miastach Polski nie więcej niż setka obywatelek i obywateli. W Warszawie większość z nas odmówiła policjantom okazania dowodów osobistych, twierdząc – a słuszność tych naszych twierdzeń potwierdzają nie tylko przepisy Konstytucji RP, ale również kilkadziesiąt zebranych przez nas orzeczeń sądowych wydanych już w czasie pandemii – że policja nie ma prawa legitymować uczestników pokojowych zgromadzeń, a każde działanie przeciw nim jest bezprawiem również wtedy, kiedy nikt nikomu nie łamie kości. Twierdziliśmy również, że żaden rozkaz nie usprawiedliwia policjantów postępujących w ten sposób, że każdy z nich ma obowiązek odmowy wykonania rozkazu naruszającego prawo.
W policyjnym kotle spędziliśmy sześć godzin. My odmawialiśmy okazania dokumentów, policja uniemożliwiała nam – bez żadnych podstaw prawnych, a więc łamiąc prawo – opuszczenie miejsca zgromadzenia. Sześć godzin to niezbyt wielki wysiłek. Niemniej postępowanie policji można kwalifikować jako stosowanie tortur. Niczego nie zmienia fakt, że byliśmy na te działania przygotowani i sprowokowaliśmy je świadomie. Po sześciu godzinach policja ustąpiła: kordon został wycofany, uczestnicy „zakazanej demonstracji” rozeszli się w spokoju, niezaczepiani, niewylegitymowani. My zaś w najbliższych dniach złożymy zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez policjantów i ich mocodawców.
W tej drobnej sprawie odnieśliśmy więc sukces. Chcemy nań zwrócić publiczną uwagę dlatego, że właśnie w takim postępowaniu od dawna widzimy strategię skutecznego oporu. W wystąpieniach tego rodzaju nie chodzi o to, by ogromnym tłumem demonstrujących wyrazić pogląd, niezgodę, sprzeciw wobec polityki władz. Chodzi w nich o postawienie realnej tamy bezprawiu. To się da zrobić. Nie ilość demonstrujących jest najważniejsza, nie treść i gromkość skandowanych okrzyków. Liczy się cel i konsekwentny upór w jego realizacji.
Obywatele RP byli pierwszymi, którzy wolność zgromadzeń testowali na własnych grzbietach i w jej obronie stawali przed sądami. Wygrywając, dzięki odważnej postawie niezależnych sędziów. W ten właśnie sposób skutecznie zbojkotowaliśmy zakaz zgromadzeń wydany przeciw nam, kiedy przeciwstawialiśmy się groteskowym smoleńskim obrzędom. Po niemal dwóch latach uporczywego oporu zniknęły wreszcie policyjne fortyfikacje ustawiane co miesiąc w centrum Warszawy, policja przestała ścigać kontrmanifestacje. Pokazaliśmy, że o wolności da się nie tylko krzyczeć – da się ją sobie po prostu wziąć.
Kilka takich rzeczy udało się w Polsce osiągnąć, a te drobne przecież incydenty sylwestrowego wieczoru są kolejnym dowodem, że z przemocą pisowskiego aparatu da się wygrać pokojowym oporem i nie trzeba do tego wielkich tłumów, epickich zmagań – wystarczy zdeterminowana konsekwencja i zrozumienie opinii publicznej.
Realny opór jest konieczny
Dziękujemy redakcjom OKO.Press i Gazety Wyborczej, aktywistkom i aktywistom Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, kolektywu Szpila, grupie Protestea, Homokomando i innym – bez Was „obywatelskie zatrzymanie godziny policyjnej” by się nam nie udało. Ale piszemy o tym głównie dlatego, że z Wami może się udać o wiele więcej. Jest dzisiaj ważne, byśmy mieli tę świadomość. Dzisiaj, kiedy narzędzia tradycyjnej parlamentarnej polityki zostały kompletnie wyczerpane i kiedy naiwnością jest liczyć choćby na demokratyczne rozwiązanie polskiego kryzysu przy urnach wyborczych – o wybory przyjdzie nam w Polsce walczyć, czas rozwiać złudzenia w tej sprawie. Być może przyjdzie nam wybory i referenda organizować społecznie wbrew decyzjom zawłaszczonych przez PiS organów państwa. Również to da się zrobić, jeśli pozbędziemy się złudzeń i dopuścimy świadomość dzisiejszych twardych realiów. Nikt nie jest bezsilny. Nie trzeba czekać na zmianę władzy, czekać nie powinniśmy.
Brawo #obywateleRP, wygrana bitwa jest dowodem że stawianie oporu tej bandzie jest słuszną metoda walki z tym kurestwem. Macie moje poparcie aż do dnia naszego ostatecznego zwycięstwa. Szacunek dla każdego z was z osobna jak również dla całej grupy z pl. de Gaulle-a.
Czymże są nasze prawa, jeśli nikt się nie odważy się ich wykrzyczeć, a czym ludzka godność, gdy się o nią nikt nie upomni?
Idąc tam wcale nie wiedzeliście, że to będzie skromne „sześć godzin”, więc nie nie bądźcie tacy skromni, i nie w kategorii ostatecznie zapłaconej ceny należy to oceniać. Raczej może to jeszcze nie jest to samo, co wybryk kilkuset „terytorialsów” nad ciepłymi sadzawkami sprzed 2500 lat, ale tu chodzi też o wierność prawu, a Wy daliście temu piękne świadectwo, na wieczną rzeczy pamiątkę
Ogromny szacunek…
Jesteście niesamowicie mądrzy i dzielni no i bardzo podziwiam Waszą determinację i poświęcenie.Od początku Waszej działalności…Życzę Wam zdrowia.zdrowia…zdrowia….
Wspieram was całym sercem, postaram się też gotòwkà ♥️♥️♥️♥️♥️ ♥️♥️♥️
Nowy rok, nowi poplecznicy? A cenzura dalej w najlepsze.
Dziękuję. ***** ***
Hej cenzorze. Poproszę o mail, dlaczego wulgarne wyzwiska niejakiego Marka przechodzą, a moje komentarze nie. Byłem na kilku waszych spostkaniach w moich mieście i tam jakiejś selekcji nie robiliście.
Gdzie są te wyzwiska? Poproszę o informację, usunę.
Pewnie chodzi o określenie „debil”, którego ostatnio używam na określenie pisowców. I będę używał dalej bo zwykły „idiota” już nie wystarcza. Jak pan chce kasować to wskazuję temat:
„Obywatele RP do Marczaka”.
Pewnie też w innych, choć ostatnio się nie udzielałem i nie pamiętam.
A do T.M.R., który już na wstępie pachnie kolejnym trolem debilem i wzorem elke będzie tu kolejnymi bezsensownymi komentarzami udowadniać, że czarne jest białe a białe czarne. Realizując tym samym myśl ich wodza „nic ich nie przekona, że białe jest białe”, to bardzo dobrze, że idiotyczne, niemerytoryczne komentarze trolli są kasowane, choć podejrzewam, że po prostu coś pan źle zrobił, bo moderacji tu zazwyczaj śpi i zamiast was kasować z marszu to pozwala się wam na dalsze kolportowanie bzdur w imię źle pojmowanej wolności słowa.
Wasze wywody są dla demokracji i ustroju tyle warte co wywody antyszczepionkowców dla nauki.
W tym przypadku termin „debil” zastosowany przez Marka nie jest ani diagnozą, ani trudno to nawet traktować jako obrazę tej rzeszy, która z entuzjazmem reaguje wyłącznie na dostawę świeżych daktyli i na nic więcej. Imposybilizm jest naturalną reakcją inteligentów bezobjawowych na poziom komplikacji świata zewnętrznego.
Jeżeli Marku będziesz ich pytał o konkrety zaczną nerwowo chrupać orzeszki.
Wywołany do odpowiedzi zgłosił się sam. Gdy brak argumentów pojawiają się wyzwiska. Niemal w każdym poście.
Żałosne. Jeszcze nie widziałem pisowca, którego „argumentów” nie dawało się obalić po kilku odpowiedziach.
Jak widać pierwsza diagnoza była trafna. Kolejny pisowski debil dołączył.
W jakim to temacie „szanowny” troll podał argumenty? Ja podawałem argumenty dziesiątki razy i nadal je podaje, tylko do was nic nie trafia. Za to jak nazwę was, zgodnie z prawdą debilami, to macie okazję pisać kolejne bzdury, i tylko na tym się skupiacie, jakby rzeczywiście płacili wam od wpisu (w to, że ktoś wam płaci nie wierzę absolutnie, bo nie ma potrzeby, lepiej was przekonać, że walczycie w słusznej sprawie, a że jesteście debilami łykacie to).
Z niecierpliwością poczekam, aż troll powyżej w jakimś temacie przedstawi argumenty. Obym dożył.
PS: „Niemal w każdym poście” mnie rozbawiło. Szanowny troll przeczytał 3 ostatnie i już wie wszystko. Żałosne.
Szanowny obywatelu – dyskutowanie z osobnikiem który rzuca wyzwiskami i puszy się tym, że jego komentarze są dzieki temu bardzo merytoryczne jest pozbawione sensu.
Najwyraźniej system „wartości europejskich” jest dla szanownego obywatela tożsamy z brakiem elementarnej kultury.
No cóż, w takim przypadku można powiedzieć tylko jedno – sapienti sat.
Aha – jezeli chodzi o merytoryczną dyskusję z przedstawicielami „opozycji totalnej” taki przykład:
„Magdalena Jethon, redaktor naczelna portalu Koduj24.pl i była szefowa radiowej „Trójki” udzieliła wywiadu Robertowi Mazurkowi z „Dziennika Gazety Prawnej”. Tematem rozmowy były rządy Prawa i Sprawiedliwości. Jak stwierdziła Jethon, Polska jest na „najlepszej drodze” do dyktatury. Zaznaczyła jednak, że większość swobód obywatelskich została zachowana.
– A które swobody nam odebrano? – dopytywał Mazurek.
– Hm, nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć. Może nie odebrano nam swobód tak wprost, ale pojawił się strach przed wyrażaniem poglądów – odpowiedziała Jethon.
– Najpierw mówi pani, że zachowaliśmy tylko pewne swobody, potem – że większość, a jak pytam konkretnie, to nie potrafi pani wskazać ani jednej, którą nam odebrano? – dziwił się dziennikarz.”.
Tak wyglądają „merytoryczne” odpowiedzi. Chociaż to i tak była odpowiedź na wysokim poziomie. Dzisiaj zapewne w odpowiedzi można byłoby usłyszeć „debil” i „wy….laj”.
Żenada.
Oto przykład merytorycznych argumentów elka:
1. Do całego pakietu „wartości europejskich”, cokolwiek to znaczy w ustach tego osobnika, dodała „brak elementarnej kultury”. Czym się on przejawia? Tym, że „Osobę o niskiej inteligencji i zrozumieniu kwestii ustroju, ideologii i świata w ogóle. Do tego świadomie nie chcącej tej inteligencji i zrozumienia rozwijać” nazywam w skrócie debilem, zamiast za każdym razem pisać powyższe linijki. To już brak elementarnej kultury (w domyśle w każdej kwestii). Dodatkowo przypisane jest to każdemu wyznającemu te „wartości europejskie”.
Piękne łgarstwa i odpowiedzialność zbiorowa w jednym.
2. Za przykład merytorycznej dyskusji znów nie posłużyły, żadne z moich argumentów tez czy twierdzeń. O nie, elka wyszukała jakąś dawna rozmowę z kimś losowym (i to nie pierwszy raz, bo ten „argument jest mi już znany, i inni też się do niego odnosili), wyciągnęła z niej jedno zdanie bez kontekstu i znów rzutuje ona na wszystkich z opozycji. Z obowiązkowym określeniem totalnej. Aby można podpiąć pod każdego przeciwnika władzy.
Najwidoczniej na odniesienie się do moich argumentów nie starczyło inteligencji, na spytanie mnie o te kwestie też nie. Zresztą pytać nie ma po co, bo te kwestie były poruszane nie raz i wtedy elka znikała. Cóż, każdy oceni sam. Każdy może też próbować rozmawiać z pisowcami i przekonać się sam.
A ja dalej czekam by elka odpowiedziała na zarzut, że w jej rozumieniu demokracja to „rządy większości”. Do dziś nie odpowiedziała też na zarzut, jakie to „rządy większości” są według jej logiki obecnie skoro na pis NIE GŁOSOWAŁA WIĘKSZOŚĆ. I tak dalej i tym podobne.
Na argumenty nigdy nie odpowiada i jest to powszechna przypadłość pisowców. Zawsze kręcą, zawsze omijają i zawsze usprawiedliwiają się tymi samymi hasełkami i zawsze wynajdą co ktoś kiedyś powiedział i dlaczego w związku z tym cała opozycja jest do niczego. Oczywiście w drugą stronę ich czarno białego myślenia to nie działa. Pisowcy nawet jak jawnie łamią prawo to są święci, bo „zrobili też dużo dobrego”.
PS: Wzywam tak po raz kolejny elka i jej nowego towarzysza do odpowiedzi. I kolejny raz nic to nie. Więc dalej dla mnie będą debilami. Uważam, że im to nawet odpowiada, bo tak mogą o tym pisać, a nie o ważny sprawach. Na wyznawców pisu to najwyraźniej działa, na obywateli i prawdziwych patriotów już mniej.
Oto odpowiedź jakiej udzieli każdy średnio rozgarnięty obywatel i prawdziwy patriota na pytanie z przykładu elka „A które swobody nam odebrano? ”
1. Prawo do zgromadzeń i wyrażania poglądów. Najpierw zakazane nielegalną konstrukcją „cyklicznych zgromadzeń” teraz zakazane nielegalnymi „zakazami covidowymi”.
2. Prawo do oceny postępowania przez niezawisły (znaczy niezależny od władzy organ sądowniczy).
3. Wobec upolitycznienia służb porządkowo-śledczych prawa, które zbiorowo nazwę hasłem (wolność i bezpieczeństwo).
Więcej chwilowo pominę bo 3 to już i tak za dużo i elka z towarzyszami się zgubią i nie odpowiedzą, nawet krótko, na żaden.
„O wybory przyjdzie nam w Polsce walczyć, czas rozwiać złudzenia w tej sprawie.” Wreszcie liczący się ruch polityczny stawia właściwą diagnozę sytuacji. Na dzień dzisiejszy najważniejsze jest uświadomić społeczeństwu że obecna władza jest władzą nielegalną, gdyż konsekwentnie buduje antydemokratyczny system dyktatury ( opierając się na narodowo – socjalistycznej ideologii ) i zachęcać całą opozycję, wszystkie siły demokratyczne do jednoczenia się w obronie konstytucji oraz żądać przeprowadzenia wolnych wyborów. Wątpię aby zarejestrowano partię Hołownii albo w ogóle jakiekolwiek nowe opozycyjne partie i to im należy uświadomić. Trzeba też zakładać niezależne związki zawodowe bo istniejące nie mają nic wspólnego z obroną praw pracowników.
As Marek. Nawet mnie nie znasz. Nie odniosłem się do niczego poza wulgaryzmami w twoich marnych wypowiedziach. A wszystko przez to, że nie rozumiem, dlaczego moderacja puszcza twoje prymitywne bluzgi, a normalne wpisy nie były puszczane w ogóle lub po kilku dniach. Weź się lecz człowieku i odpuść sobie przekonywanie pisowców, że są debilami. Na twoim tle świecą kulturą i intelektem.
W normalnych temperaturach na pewno nie świecą.
Ależ znam cię po twoich wypowiedziach.
Argumentów nie masz żadnych tylko strzelasz fochy. Napisałem ci dlaczego używam określenia „debil”, nie odniosłeś się.
I masz rację, do niczego poza „debilem” się nie odnosisz, w szczególności nie podważyłeś moich argumentów i twierdzeń, tylko strzeliłeś kolejnego focha.
I jeszcze „Na twoim tle świecą kulturą i intelektem” stwierdzenie tak absurdalne, że brak mi słów.
Ja ani nie przekonuję pisowców, że są debilami, ani nie muszę przekonywać o tym innych. Dowody na to są wszędzie i tylko ślepy tego nie widzi. Najwidoczniej ty do takich ślepców należysz skoro masz czelność twierdzić, że pisowcy na jakimkolwiek tle „świecą kulturą i intelektem”.
A dlaczego twoje posty pojawiają się po kilku dniach? Może dlatego, ze jesteś nowy i by bronić się przed zalewem pisowskich trolli (z jakimi zdajesz się utożsamiać) czy spamem, wymagana jest akceptacja. Zastanowiłeś się nad tym, zamiast rzucać oskarżenia o „cenzurę” w pisim stylu?
Czemu moje przechodzą od razu po napisaniu? Może jestem tu dłużej i zdobyłem swoimi wypowiedziami pewną renomę i zaufanie moderacji. Wbrew bowiem temu co zgaduję, że sobie wyobrażasz, nie jestem członkiem ORP i poza wypowiedziami na tym forum nie jestem przez członków ORP w ogóle znany.
Przemyśl to sobie, i do przemyśleń dodaj, że posty elka jakoś też pojawiają się od razu, a wyraźnie jest ten osobnik pisowskim trollem. Taka obserwacja w kwestii cenzury.
No oczywiście teraz LK26 pisze o naszym braku kultury i wartościach europejskich, tylko po co, przecież między nami a Alfą Centauri jest mniejsza odległość niż od nas do logiki agentury medialnej?
Na przykładzie myszy kiedyś próbowałem bardzo prosto wytłumaczyć, że przypadkowa zbieżność nazw wcale nie implikuje tożsamości pojęć. Bierzemy na paletę konstytucję ZSRR. Tam zagwarantowano swobody obywatelskie, a w sensie asymptotycznym nawet pełnię szczęścia każdemu obywatelowi. I super, po czym zamknięto wszelki drogi odwoławcze oraz uzależniono od władzy genseka wszelkie gremia ocenne. Tu jest pies pogrzebany.
Czy Pani Magdalena J. to wie?
Wie,
….a LK26 czy wie
…. też wie,
Bo każdy w Polsce to wie.
Rzut oka na mapę, a w telewizji mała tłusta rączka wskazuje nowy kierunek…
Bo na tym zgniłym Zachodzie organy państwa są w miarę możliwości przedstawicielskie, zamiast atrap obsadzonych przez nepotów, a policja ma przede wszystkim zadania prewencyjne, a nie represyjne. To przecież nie jest żadne novum.
Kotku, to inny świat, nazywanie ludzi przyzwoitych „totalną opozycją” nie ukryje totalnego nieuctwa…. i co ja mogę Ci na to poradzić?
A administratora po raz kolejny poproszę o kasowanie kont i wpisów trolli. Nie mylcie wolności wypowiedzi z wolnością do kłamania, manipulowania, siania propagandy i trollowania. I tak zdaję sobie sprawę, że wiele moich postów też podlega pod ostatnie. I z radością zobaczę te posty skasowane jeśli przyczyni się to do stanu, w którym zwolennicy pis będą się tu wypowiadać merytorycznie (jeśli to w ogóle możliwe) i naprawdę będzie można dyskutować, czyli robić to do czego mam wrażenie dążyliście zakładając to forum.
Szkoda słów na ciebie.
Powtórzę jeszcze raz – dyskutować można z kimś kto zachowuje przynajmniej minimum kultury i nie tęskni za cenzurą.
Przypomnę przy okazji, że autorem okreslenia „totalna opozycja” jest były przewodniczący PO – G. Schetyna. No tak – teraz każdy przedstawiciel opozycji jest bardzo oburzony stosowaniem tego określenia – typowe zachowanie dla dzieci w piaskownicy.
Tal, tak doskonale wiem, że w zmianie znaczeń słów liberalni demokraci są mistrzami świata. Dlatego też przykładowo zamiast macierzyństwa mamy „prawa reprodukcyjne” , itd. przykłady można mnożyć.
Natomiast jeżeli chodzi o kwestie prawne, to Edmund Osmańczyk kiedyś tak powiedział:
„Nic nie podważa bardziej praworządności niż nieprzylegające do życia obywateli prawa”.
Do przemyślenia, chociaż to i tak wołanie na puszczy.
I wydało się. Słów nie macie, do niczego się nie odnieśliście, argumentów nadal 0. Za to nadal elka wymyśla sobie jakieś słowa i podpiera się jakimiś powiedzonkami.
Odnieść się choć raz to choć jednego mojego argumentu to za dużo na wasze połączone możliwości umysłowe. Sami potwierdzacie, że użycie słowa debile wobec was jest trafne. Dziękuję.
Dyskutowanie z głuchymi debilami nie ma oczywiście sensu, dlatego też na dyskusje nie liczę. Bawi mnie po prostu pokazywanie kim jesteście.
Elka nadal ani słowa „demokracja”, ani „cenzura”, ani „wolność”, ani „samoświadomość” nie rozumie. Nadal pozostaje mentalnym niewolnikiem, który nie chce za siebie decydować i za siebie myśleć, więc nadal przytacza cytaty innych.
I co niby ma z tego cytatu wynikać?
Czy to, że w imię tworzenia „życiowych” praw wolno łamać istniejące przepisy, procedury, łgać i manipulować? Czy raczej to, żeby uchwalane prawo uwzględniało realia danego czasu, by było przyjazne i zrozumiałe dla obywateli, by nie usiłować zakazami zmieniać obywateli?
A już komiczne wręcz jest połączenie tego cytatu z wcześniejszą aluzją w kierunku praw kobiet i aborcji.
Co będzie lepiej odpowiadało przytoczonemu cytatowi i praworządności?
1. Kościelne/pisowskie prawo o zakazie aborcji, odbierające kobietom prawo do decydowania o sobie. Kobietom, których samoświadomość już na dobre się przebudziła, i które są gotowe o swoje prawa walczyć?
2. Czy prawo zostawiające te decyzje kobietom. Nie stygmatyzujące, wspierające w każdej decyzji jaką podejmą?
Które będzie bardziej „przylegające do życia obywateli”?
Do przemyślenia, chociaż to i tak wołanie na puszczy.
Marku, LK26 jest zaledwie pikointeligentem, na prawdę robi co tylko może, to Kaczysław-ochotnik, nie piwinieneś się zbyt wiele spodziewać. Argumentacja wymaga dyscypliny umysłowej, a wykazanie się jej brakiem grozi wypadnięciem z gry. To dlatego te wycieczki pt. „a u was murzynów biją”, jakiś E. Osmańczyk, o którym od lat nie słyszałem, kiedyś ktoś tutaj mi kazał „włączyć myślenie”… bo pewnie myślał, że ja mam przycisk, bo także jestem robotem.
Ogólnie, nikt mający dla siebie jaki, taki szacunek nie chce mieć swych praw nadanych z cudzej łaski, bo właśnie ten co mu łaskawie je nadał nagle uzna te prawa za nieprzystające, bezbożne, naruszające uczucia religijne, albo niepatriotyczne.
O swe prawa trzeba walczyć wewnątrz społeczności, w jakiej wypadło nam żyć. One, te prawa, nie są oderwane od praw innych ludzi, w demokracji są one współzależne, wyargumentowane i podlegające okresowej rewizji. Problem w tym, że bez zaangażowania obywateli republika jest niestabilna, zamiera : „it’s a Republic, if you can keep it”. Niestety, słabi i bezmyślni ludzie przyjmą prawa z cudzej łaski, za ułudę bycia ważnymi przez część kadencji, za prawo do występowania wraz z innymi nepotami w ogłupiającej telewizji, za brokat godny niewolnika…. a może kajdany jakoś będą im „przylegały do życia”. Tacy ludzie są wszędzie, nas po prostu megal9mańska historia w końcu rzuciła na glebę, a wcześniej wielu dano „stempelek na łeb”.