Obywatele RP nie są osobami niepożądanymi. To policja 1 sierpnia przekroczyła uprawnienia usuwając nas siłą z placu Krasińskich
„Jesteście osobami niepożądanymi” — usłyszeliśmy od policji, kiedy z polskimi flagami i znakami „Polski Walczącej” przyszliśmy uczcić godzinę „W” na Plac Krasińskich, gdzie przy budynku Sądu Najwyższego, w sąsiedztwie fragmentów muru warszawskiego getta, w miejscu przesiąkniętym polską historią, naznaczonym cierpieniem i krwią walczących o wolność Polaków stoi pomnik Powstańców.
Uznani za niepożądanych zostaliśmy przemocą usunięci. Zwykłe w takich okolicznościach upokorzenie towarzyszące aroganckiemu deptaniu podstawowych praw i elementarnej przyzwoitości nabrało w tej sytuacji wymiaru szczególnie symbolicznego.
O godzinie 17, kiedy w mieście rozbrzmiały syreny, uczestniczyliśmy na pl. Kasińskich w zgromadzeniu zwołanym i zorganizowanym przez kogoś innego. Staliśmy w grupie kilkuset osób milcząc lub śpiewając hymn wspólnie z innymi.
Wkrótce po godzinie 17 większość uczestników opuściła plac. Obok nas przeszedł Marsz Milczenia — kolejna demonstracja. My zostaliśmy w grupie kilkudziesięciu osób stojąc lub siedząc na schodach w bezpośrednim sąsiedztwie pomnika Powstania Warszawskiego. Wtedy opuszczenia tego miejsca zażądał od nas nieznany nam mężczyzna, który przedstawił się jako organizator odbywającego się w tym miejscu innego zgromadzenia publicznego. „Ono się państwu nie spodoba” — oznajmił. Nie przedstawił się z imienia i nazwiska, nie okazał stosownego, wymaganego ustawą identyfikatora, nie wyjaśnił, co i dlaczego ma się nam nie spodobać, nie poinformował o żadnych szczególnych zasadach, których spełnienie jest warunkiem uczestnictwa w zgromadzeniu, które rzekomo organizował.
ZOBACZ TAKŻE ZDJĘCIA: Policja siłą usunęła Obywateli RP z placu Krasińskich
Jego żądanie chwilę potem powtórzyli wszakże oficerowie policji, a przedstawiciel Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy potwierdził, że żądający naszego zniknięcia mężczyzna zgłosił w Urzędzie Miasta zgromadzenie w tzw. trybie uproszczonym. Siłą rzeczy zgromadzenie publiczne to takie, które odbywa się w publicznej przestrzeni — prawnie zdefiniowanej jako miejsce, do którego każdy ma dostęp bez żadnych ograniczeń.
Wydarzeniom prywatnym i w związku z tym zamkniętym nie przysługuje szczególna ochrona prawna. Organizator zgromadzenia może zgodnie z przepisami poprosić policję o usunięcie tych, którzy w zgromadzeniu przeszkadzają — jednak żadne zgromadzenie na pl. Krasińskich nie odbywało się w tym czasie, nie było więc czemu przeszkodzić. Tryb uproszczony oznacza, że zgromadzenie nie zajmuje na przykład żadnego pasa ruchu drogowego. Poza wszystkimi innymi względami, z punktu widzenia przepisów prawa nasze zgromadzenie miało więc tę samą rangę, jak to, dla którego przeprowadzenia zażądano naszego usunięcia.
Po raz kolejny zatem doszło w Warszawie do złamania prawa i po raz kolejny chodzi nie tylko o ustawę, ale zwłaszcza o podstawowe zasady konstytucyjne. Po raz kolejny dopuściła się tego państwowa policja — tym razem w obecności i asyście przedstawiciela Urzędu Miasta, co konstatujemy z ubolewaniem.
O złamaniu prawa i przekroczeniu uprawnień przez funkcjonariuszy policji zawiadomimy prokuraturę.
Obywatele RP
foto: Katarzyna Pierzchała
Przyłączam się do skargi .
Obywatele RP nie są osobami niepożądanymi?.Dlaczego rząd popiera
marsze narodowców, czyżby jestesmy już państwem, w którym Obywatele są segregowani niczym w faszystowskich
Niemczech po dojściu Hitlera do władzy.
Nie ma na to mojej zgody.
Jak Kali ukraść krowa to dobrze, ale jak Kalemu ukraść to źle. Policja tłumaczy grzecznie i wzywa do opuszczenia terenu, a Państwo krzyczycie o konstytucji. Brawa zwłaszcza dla Pana, który wydzierał się na funkcjonariusza z megafonem, że „nie ma prawa”. Otóż myli się Pan w tej kwestii i wyjdzie to Panu na zdrowie, jeśli zaakceptuje Pan ten fakt zamiast trwać w wyparciu.
To wszystko idzie w bardzo złym kierunku. Popieram Waszą skargę.
Bez przesady. To tylko kampania „wyborcza” w formie wojny kibolsko-kibolskiej pod patronatem Gazety Wyborczej i Gazety Polskiej.
Demokracji nie ma, partii nie ma, programów nie ma – więc musi być przynajmniej „wyborczy” cyrk.
Najzdrowiej jest to wszystko olać.
Niewielu uczestników tego bohaterskiego zrywu Polaków przeciw faszystowskim zbrodniarzom okupującym nasz kraj i jego stolicę w czasie II wojny światowej pozostało przy życiu i zapewne żaden uczestnik Powstania Warszawskiego nie spodziewał się, że nadejdzie dzień kiedy to polscy faszyści pod pozorem obchodów rocznicy Powstania BĘDĄ W WARSZAWIE ŚWIĘTOWALI ZWYCIĘSTWO NIEMIECKICH FASZYSTÓW nad polskimi Powstańcami. Bo tym właśnie było owo zamknięte zgromadzenie na placu Krasińskich, tak pilnie strzeżone przez policję, na którym obywatele RP byli osobami niepożądanymi. Tym samym dzień 1-go sierpnia 2019 roku zapisze się w naszej historii jako najbardziej haniebna data, za którą odpowiedzialność ponosi PiS i wszyscy ludzie związani z tą partią. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że PiS jest partią reprezentującą polskich faszystów, skupionych w organizacjach, za których powstanie odpowiada Kościół, finansujący je z pieniędzy podatników uzyskiwanych w ramach tzw funduszu kościelnego. Przez osiem lat rząd PO-PSL, podporządkowany Kościołowi, tolerował wmawianie polskiemu społeczeństwu, że najzwyklejsi zdrajcy Rzeczpospolitej, byli żołnierze NSZ, to pokrzywdzeni „żołnierze wyklęci” i pozwalał na to, by ich polityczni spadkobiercy z ONR, Młodzieży Wszechpolskiej i wielu innych organizacji faszystowskich opluwali demokrację i propagowali faszystowską ideologię. Dziś faszystowską ideologię, zgodną z wzorcem hitlerowskiej propagandy nienawiści, polegającą na podżeganiu do nienawiści wobec Żydów, środowisk LGBT , zwolenników demokracji i Unii Europejskiej, czy lewicowców rozsiewają nie tylko polscy faszyści ale robi to oficjalnie i bezkarnie Kościół. Nakłanianie wiernych do nietolerancji, dyskryminacji i przemocy wobec środowisk LGBT przez polski Episkopat oraz księży w kościołach jest po prostu kontynuacją propagandy hitlerowskiej przeciw LGBT, w ramach której faszystowska III Rzesza wymordowała w obozach koncentracyjnych tysiące osób o odmiennych preferencjach seksualnych, tak samo jak Żydów, Romów a następnie także Polaków. Pozwalając na to i tolerując faszyzację Polski doczekaliśmy się dnia, w którym polscy faszyści mogli oficjalnie świętować zdławienie Powstania Warszawskiego przez niemieckich faszystów. Czy kochający swoją ojczyznę Polacy pogodzą się z obecnym haniebnym zwrotem w naszej historii i będą nadal pozwalali PiS-owi, faszystom oraz Kościołowi propagować faszystowską ideologię rasizmu i zbrodni? Znamy już tych, którzy dla prywaty są gotowi bronić Kościoła i faszyzacji kosztem demokracji oraz niezbywalnych praw człowieka i obywatela. Czy mimo wszystko potrafimy się przeciwstawić temu złu i tak jak warszawscy powstańcy bronić ze wszystkich sił wolnej i demokratycznej Rzeczpospolitej?
Mógł Pan, co się tak interesuje krowami, ze swoim komentarzem poczekać jeszcze sześćdziesiątparę dni i wtedy celebrować Swoje zwycięstwo. Może nawet cyklicznie, wtedy policja miałaby większe kompetencje ochraniać zebranych „narodowców”.