Miesięcznica pod Wawelem skromniejsza i bez barierek
Już po raz trzeci podczas miesięcznicy pogrzebu prezydenckiej pary i wizyty Jarosława Kaczyńskiego na Wawelu nie było barierek, a spora część polityków wchodziła na Wawel piechotą. Było mniej policji, na wzgórze nie wjeżdżało wojsko, straż pożarna ani karetki
W środę 18 października przy drodze na Wzgórze Wawelskie jak zawsze demonstrowało zgromadzenie OSA, a tuż obok zwolennicy PiS – Ryszard Majdzik z Gazetą Polską. Poza pieszymi politykami, na Wawel wjechało siedem limuzyn z borowcami i politykami oraz trzy samochody policyjne. Pod wzgórzem stało 10 radiowozów i wóz transmisyjny TVP. Sporo było mundurowych i tajniaków, choć zdecydowanie mniej niż poprzednio.
Droga prowadząca na wzgórze nie została odgrodzona barierkami przez policję – to już po raz trzeci podczas naszych demonstracji pod Wawelem. My, protestujący od grudnia 2016 przeciwko upartyjnieniu Wawelu, mieszkańcy Krakowa uważamy to za nasz sukces, jak również skromniejszy charakter wawelskich wizyt PiSu. Szanujemy prawo Kaczyńskiego do odwiedzin grobu brata, nasz protest dotyczył jedynie formy tych wizyt i wykorzystania do nich aparatu państwowego.
Policja, powołując się na art. 90 KW wystąpiła o ukaranie uczestników pierwszego wawelskiego protestu 18 grudnia 2016. Sąd nie dopatrzył się jednak znamion wykroczenia i 11 października postępowanie umorzył. Policja złożyła odwołanie od wyroku.
Bogna Blankenberg, fot. Anna Kunstman
Tak, to jest sukces Dzięki Wam, dzięki nam.
Prawdopodobnie, zapobiegliśmy próbom uczynienia z Wawelu matecznika pis.