Michał Boni o Kasprzaku, obywatelach i demokracji
Uczestnictwo w polityce oraz państwo obywatelskie są szansami na powrót do istoty demokracji w świecie post-prawdy i zwycięstw populizmu – pisze Michał Boni w swoim blogu na stronie natemat.pl
„Nie chodzi o to, że mamy zostawić demokrację reprezentacyjną (wybieramy tych, którzy mają nas reprezentować) i wrócić do bezpośredniości greckiej agory. To niemożliwe i bez sensu. Demokrację, w której wybieramy przedstawicieli mamy – uzupełnić demokracją, w której kluczem jest stała aktywność, uczestnictwo, realne ścieranie się realnych poglądów oraz pomysłów rozwiązań spraw ważnych życiowo dla każdego. To widać już w praktykach budżetów partycypacyjnych, to widać w debatach i panelach organizowanych przez Kubę Wygnańskiego w Polsce.” (…)
Dlatego tak ważni są odważni w Polsce – Obywatele RP. I wszystkie ruchy demokratyczne, oraz obywatelskie stawiające na uczestnictwo i udział ludzi – w protestach, kiedy trzeba. W debatach – kiedy to możliwe. W poszukiwaniu oraz klarowaniu rozwiązań i decyzji, gdy – to po prostu konieczne. Demokracja nie wróci – po autokracji, jaką instaluje w Polsce Kaczyński – do swojej tradycyjnej formy. Duch demokratyczny nie wróci sam z siebie. Jeśli chcemy budować na nowo demokrację (a musimy – by ją ocalić), osłabiać skrajną polaryzację, widzieć wszystkich uczestników procesu współdecydowania – to musimy się otworzyć na wichry nowego modelu uczestnictwa w polityce.
Michał Boni wskazuje na Pawła Kasprzaka. Pisze: – Kasprzak prowadzi Obywateli RP od najtrudniejszych momentów zniszczenia narzędzi demokratycznych w funkcjonowaniu państwa w Polsce. Dlatego protestował na ulicach, kiedy inni się tego obawiali. Dlatego de facto wyrugował swoją obywatelską nieustępliwością smoleńskie pochody z kalendarza politycznego w Polsce. Dlatego walczy o to, by decyzje były podejmowane z uczestnictwem obywateli, z szansą na to, by zwykli obywatele przynajmniej się wypowiedzieli na tematy, które ich dotyczą.
(…)
Dziś toczy się wewnątrz obozu demokratycznego (widoczny w Warszawie) spór o to, czy kandydat Koalicji Obywatelskiej na senatora Kazimierz Ujazdowski podejmie rzuconą przez Kasprzaka rękawicę odbycia debaty i jej społecznej oceny. Jest banalizacją sprawy mówienie, że to atak na Ujazdowskiego i że trzeba ofertę demokratycznego sporu przedstawioną przez Kasprzaka odrzucić lub zbyć milczeniem.
Może debaty są nam naprawdę potrzebne, a nie tylko marketing polityczny sprowadzony do manipulacji nastrojami i masami ludzkimi. Bo takie otwarcie się na debatę – budowałoby właśnie poczucie obywatelskiego współuczestnictwa w polityce, którego tak nam w Polsce brakuje.
O to chodziło tym wszystkim, którzy zbierali podpisy pod kandydaturą Kasprzaka na senatora. Warto na to spojrzeć nie kunktatorsko – co się opłaca, co nie, a raczej od strony: co debata (ważne narzędzie w demokracji) może przynieść, co rozświetlić (…)
Cały tekst Michała Boniego znajdziesz na stronie natemat.pl/blogi
fot. Marta Bogdanowicz
Panu Kasprzakowi gratulujemy występu w szczujni Karnowskich. Przed nim otworem stać będą inne opiniotwórcze media, jak TVP Info, TW Trwam, może jeszcze Niezależna. Z bólem patrzę na upadek tego – niegdyś – wybitnego działacza opozycji.
W szczujni Karnowskich (jak nie jednej, to drugiej), Kasprzak występuje od co najmniej 2017 roku. TV Republika też wywiadów udzielał. (I to nawet jednego całkiem niezłego). Bojkotuje konsekwentnie, media tzw „publiczne”, z powodów pryncypialnych, choć serce go boli, bo bardzo mu zależy na jakimś kontakcie z „tamtą stroną”. Zatem o co chodzi? Ktoś teraz dał sygnał do oburzania się? Aby na pewno o Karnowskich?
A które media to szczujnia Karnowskich? Bo od lat szczujni nie specjalnie śledzę, a jak widzę gdziej któregoś z Karnowskich to w bezwarunkowym odruchu w 1 sekundę wyłączam.
Gdzie by ta szczujnie nie była, to się specjalnie nie dziwię. Czasem zaglądam na próbę do 'doRzeczy’, też w sumie szczujnia, ale zauważyłem, że tam mocno sympatyzują z i wspierają medialnie pana Kasprzaka. Widać, że i dla nich pracuje, więc wspierają tę kandydaturę. Zawsze lepszy 'ich lewak’, niż 'nasz zdrajca’.
Pan Boni uprawia tu mega-pustosłowie o demokracji, kiedy normalni Polacy w Polsce, tak jak za komuny, nie mogą oddolnie kandydować i w sposób wolny wybierać swoich rzeczywistych przedstawicieli do Sejmu RP. Wybieralność jest zagwarantowana dla pupilków centralnych kast partyjno-medialnych.
Swoją drogą Pan Kasprzak stał się taką klasyczną pacynką kast partyjno-medialnych. Ten list poparcia wyświechtanych 'autorytetów’ najlepiej o tym świadczy.
I jak tu się dziwić, że Kaczyzm – poroniony bękart Michnikowszczyzny – przejmuje już prawie władzę totalną. Kolesie i pupilki centralnych kast partyjno-medialnych się wybierają w swoim zamkniętym kręgu. I tak jest od 30 lat.
Chyba dawno nie było żadnego tekstu redaktora Fuska. Czekamy!
Nieformalnemu liderowi ORP już chyba bardziej pomoże wizyta u Karnowskich (która wymaga jakiejś odwagi) niż poparcie kogoś takiego jak Boni. Przecież Boni to jest poziom Kwaśniewskiego, Wałęsy czy Komorowskiego, czyli w roku 2019 okrągłe zero
Każdy poziom jest lepszy niż to, co widać u Karnowskich i w wielu innych miejscach.
Ja zaś nadal uważam, że taka hagiografia jest żałosna i może tym razem towarzysze cenzorzy dopuszczą mój komentarz, o co grzecznie proszę.