Marsz równości w Płocku. Gdzie Wasza solidarność?

W sobotę ulicami Płocka przeszedł pierwszy marsz równości pod hasłem „Płock nakręca równość”. – Nie widziałem żadnego z demokratów znanych z mównicy sejmowej. Gdzie Wasza solidarność? – pisze Wojciech Kinasiewicz

Byłem w Płocku. Jako heteronormatywny liberał.

Byłem, bo godność każdego człowieka jest najwyższą wartością. Byłem, bo wolności bronić trzeba za wszelką cenę. Byłem, bo tak nakazuje przyzwoitość. Byłem, bo wymaga tego solidarność…

Była Monika Płatek, Marta Lempart, Ela Podleśna. Byli między innymi Robert Biedroń, Adrian Zandberg, Włodzimierz Czarzasty. Były setki innych osób z całej Polski.

Był Marek Kossakowski i inni Zieloni.

Dlaczego zabrakło Was, „liberałów”? Nie widziałem żadnego z „demokratów” znanych z mównicy sejmowej, nie widziałem „nowoczesnych konserwatystów” spod znaku Koalicji Polskiej. Czyżbyście zapomnieli o wolności, demokracji, solidarności, podstawowych prawach człowieka? Gdzie Wasz liberalizm? Gdzie Wasza solidarność?

Smutno mi.

fot. Ewa Krzemińska, Piotr Fijałkowski, Katarzyna Kwiatkowska

[sc name=”wesprzyj” naglowek=”Walczymy z mową nienawiści” tresc=” Twoja pomoc pozwoli nam dalej działać! „]

11 komentarzy do “Marsz równości w Płocku. Gdzie Wasza solidarność?

  • 11 sierpnia, 2019 o 00:09
    Bezpośredni odnośnik

    Między innymi, również dlatego, że BYLI przedstawiciele Lewicy, zagłosuję na niżej wymienione osoby:
    Monika Płatek, Marta Lempart, Ela Podleśna, Robert Biedroń, Adrian Zandberg, Włodzimierz Czarzasty.

    1. PSL + Kukiz nie potrafili się „przemóc”, aby uznać istnienie (i prawa) „nieheteronormatywnych”
    2. PO/KO – jak wyżej.
    Nie da się pojąć, dlaczego ludzie spod 1 i 2 nie potrafią się przełamać, aby przyznać i uznać, że mniejszościowi „inni” to nasi bracia i siostry, których Bóg obdarzył innymi przymiotami. Papież Franciszek potrafił ich uznać, paru innych wysokich hierarchów kościelnych (także w Polsce) oraz szeregowych księży i zakonników również, a ci z 1 i 2 nie potrafią. Godne pożałownia. Nie ma rozsądnego wytłumaczenia. Może dojrzeją i przejrzą podczas drugiej kadencji klerykalnego PiS?

    Odpowiedz
  • 11 sierpnia, 2019 o 02:41
    Bezpośredni odnośnik

    Ja jestem zdecydowanym przeciwnikiem postulatów ruchu LGBT, zwłaszcza zrównania małżeństwa naturalnego ze związkami nienaturalnymi, a jeszcze bardziej nauczania i propagacji dewiacji seksualnych jako „normalnych” w szkołach.

    Dlatego nigdy nie stanę na znak solidarności pod tęczowymi flagami, tak jak nie stanę pod flagami komunistycznymi lub faszystowskimi.

    Jestem najzwyczajniej przeciw, a stosowanie szantaży moralnych, jak w tym wątku uważam za oznakę daleko posuniętej degeneracji ideologicznej, co tylko potwierdza parszywość ideologi LGBT. Trochę człowiek to odbiera, jak za komuny szantaż „Albo spotkamy się na manifestacji 1-Maja w akcie poparcia dla jedynie słusznej partii, albo potraktujemy się jak zaplutego karła wiadomej reakcji za USA i z RFN”.

    Odpowiedz
    • 11 sierpnia, 2019 o 12:53
      Bezpośredni odnośnik

      „Ja jestem zdecydowanym przeciwnikiem postulatów ruchu LGBT, zwłaszcza zrównania małżeństwa naturalnego ze związkami nienaturalnymi, a jeszcze bardziej nauczania i propagacji dewiacji seksualnych jako “normalnych” w szkołach.” Mój drogi seks czy miłość dwójki dorosłych osób jest normalna i naturalna bez względu czy jest to kobieta z kobieta ,facet z facetem czy kobieta z facetem.Poza tym homoseksualizm jest obecny w naturze a orientacja homoseksualna nie jest dewiacją bo tak mówią twoje uprzedzenia jest jedną z trzech NORMALNYCH orientacji psychoseksualnych człowieka. Więc jest NORMALNA bez żadnych cudzysłowów.Tobie się to nie musi podobać.Prawa człowieka to żadna ideologiczna degeneracja zwłaszcza ze prawa osób homo nie wierzą się z odebraniem żadnych praw tobie.Więc co ciebie obchodzi życie obcych ci ludzi?W jaki sposób ograniczają twoją wolność i twoje prawa? I jeszcze jedno nikt nie propaguje homoseksualizmu bo to jest kwestia wrodzona a nie kwestia wyboru i każdy człowiek ma prawo szacunku dlatego w szkołach zdecydowanie powinna być edukacja seksualna i antydyskryminacyjna bo dzięki takiej parszywej ideologii jaką ty rozsiewasz giną dzieciaki takie jak ten Dominik wystarczy że chociaż trochę odstaje od tej waszej rzekomej normalności i już ma przechlapane

      Odpowiedz
      • 13 sierpnia, 2019 o 00:08
        Bezpośredni odnośnik

        Problem w tym, że są ludzie jak płaskoziemcy, czy ideolodzy LGBT, którzy nie uznają najoczywistszych faktów z obserwacji natury, nauki i przyrody, by trzymać się swoich absurdalnych celów i tez. Akurat natura uczyniła człowieka istotą dwupłciową, a seks ma funkcję biologiczną i ewolucyjną, w przypadku człowieka też społeczną i cywilizacyjną, która wypływa tylko z dwupłciowości i komplementarności płci. Stosunki seksualne z osobnikami tej samej płci, czy podobnie jak te stosunki ze zwierzętami, czy z przedmiotami z pewnością tej naturalnej funkcji nie spełniają, a więc są wbrew naturze.

        Tak więc małżeństwo naturalne zarówno w wymiarze czysto biologicznym, jak i w społecznym i cywilizacyjnym jest oparte wyłącznie na dwupłciowej naturze człowieczeństwa i komplementarności odmiennych płci. Bez tego nie ma człowieka, rodzin, rodów, narodów, ludzkości i człowieczeństwa. Czuję się zwolniony z podawania dalszych szczegółów z zakresu biologi, anatomii, genetyki i demografii, bo dla kogoś z intelektem „płaskoziemca” fakty z zakresu naukowej i powszechnej wiedzy nie mają żadnego znaczenia i są z góry odrzucane, by trzymać się fanatycznie z góry przyjętej, fałszywej tezy.

        Zgodzę się, że można uznać za prawo człowieka do samozadowalania się seksualnego nawet z ogórkiem czy imadłem, ale nie jest już prawem człowieka narzucanie innym onanistycznych praktyk jako normy społecznej w kreowaniu małżeństw, społeczeństw, rodziny. A właśnie tego próbuje tzw. lobby homoseksualne. I na to nie ma zgody. Jeśli osobom niewidomym odmawiamy z powodów oczywistych prawa jazdy pojazdów mechanicznych, to nie jest to dyskryminacja i ograniczanie praw obywatelskich osobom fizycznie upośledzonym, lecz oczywiste stwierdzenie faktu, że takie upośledzenie uniemożliwia wypełnianie funkcji kierowcy. Ta sama analogia dotyczy zaburzeń orientacji seksualnych, które uniemożliwiają ze swej natury zawieranie normalnego małżeństwa i normalnej rodziny.

        I żadne zaklęcia, histerie, agresywne kampanie oraz kłamstwa „płaskoziemców” tych prawd nie zmienią.

        Odpowiedz
    • 11 sierpnia, 2019 o 15:19
      Bezpośredni odnośnik

      Chyba lekko myli Pan pojęcia. Bardzo proszę zastanowić się nad znaczeniem pojęcia „ideologia”. Zrównywanie osób walczących o swoją godność i podstawowe prawa obywatelskie z komunizmem, czy faszyzmem jest najzwyczajniej nieprzyzwoite ze zwykłego ludzkiego punktu widzenia. Z perspektywy kognitywistycznej jest natomiast najzwyklejszą manipulacją.

      Odpowiedz
      • 13 sierpnia, 2019 o 00:21
        Bezpośredni odnośnik

        Panu dedykuję powyższy post również.

        A jeśli idzie o porównania, to są one jak najbardziej przyzwoite. Skoro polskim ONR-owcom, którzy raczej nie mają na sumieniu milionów ofiar. lecz odwołują się w części do skompromitowanych, totalistycznych idei przypisujemy miano faszystów, czy nawet nazistów, to można również przypisywać podobne epitety homoseksualnym aktywistom z wyraźnym ciążeniem do totalniactwa. Tę tendencję do przykmowania postaw totalniackich wykazałem zresztą w pańskim wpisie. „Kto nie z nami, czy pod naszymi sztandarami, ten wróg, zapluty karzeł czegoś tam, świnia lubiąca taplać się w błocie … itd, itp”, to jest klasyczny symptom totalniactwa i nawiązywanie do skompromitowanych ideologii.

        Odpowiedz
  • 11 sierpnia, 2019 o 04:24
    Bezpośredni odnośnik

    Ocena słuszna lecz brak właściwego wniosku. W tym marszu nie uczestniczyli przedstawiciele partii, które są podporządkowane Kościołowi. To nie była kwestia ich osobistego stosunku do środowisk LGBT ale podkreślenie ich lojalności wobec Kościoła. Oczywiście za wyjątkiem Partii Kukiza, której chodzi wyłącznie o to aby Kukiz został posłem w kolejnej kadencji oczekując wymarzonej poselskiej emerytury. Zadziwia wręcz fakt, że wszyscy usiłują pominąć rolę Kościoła w nakręcaniu nietolerancji wobec środowisk LGBT w Polsce. Kościołowi nie chodzi wcale o ich seksualne preferencje ale o to, że popularny w Europie zachodniej ruch dążący do zaprzestania dyskryminowania osób niehetero jest według Kościoła ściśle związany z powszechną sekularyzacją społeczeństwa, co przekłada się na odmowę dawania pieniędzy na Kościół. Wygląda na to, że Kościół nie chce przyjąć do wiadomości prawdziwych powodów odwrócenia się Europejczyków od niego, którymi są: pedofilia wśród katolickiego kleru, związki Kościoła z przestępczością zorganizowaną oraz pranie brudnych pieniędzy przez Bank Watykanu, a także poparcie Kościoła dla neonazizmu. O wiele wygodniej jest Kościołowi oskarżyć środowiska LGBT o to, że demoralizują społeczeństwa zachodnioeuropejskich krajów propagując ideę Gender. Kościół uznał, że pedofilia i niemoralne życie kleru to sprawa zupełnie marginalna, mimo że niemal na całym świecie dochodzi do procesów przeciw księżom molestującym seksualnie dzieci. Jednak lepiej było Kościołowi uznać, że to Gender jest winna i zniekształcając generalnie jej definicję ogłosić się obrońcą moralności, tradycyjnych wartości i rodziny. W efekcie mało kto wie w Polsce, że idea Gender walczy głównie o zakaz dyskryminowania jednych ludzi przez innych z rozmaitych powodów, np z powodu koloru skóry, pochodzenia etnicznego, wyznawanej religii, obyczajów a także preferencji seksualnych i jest po prostu rozwinięciem zasad dotyczących praw człowieka i obywatela. Politycy PSL i PO doskonale wiedzą, że powody, dla których Kościół zwalcza ideę Gender oraz nakłania społeczeństwo do nietolerancji wobec środowisk LGBT są fikcyjne, bo tak naprawdę chodzi wyłącznie o pieniądze. Jednak wielu polityków tych partii dało się zwerbować Opus Dei i w zamian za poparcie w politycznej karierze złożyło przysięgę na bezwzględne posłuszeństwo Kościołowi i ochronę jego interesów nawet gdyby interes Kościoła był sprzeczny z interesem państwa polskiego. Kiedy wybory w 2015 roku wygrał PiS, w dużej mierze dzięki poparciu Kościoła, PO i PSL rozpoczęły kampanię przeciw PiS-owi rzekomo w obronie demokracji i praworządności. Obie te partie zapomniały, że same łamały Konstytucję w zakresie rozdzielności państwa od Kościoła a demokracja w Polsce, czyli prawo obywateli do współrządzenia polega jedynie na możliwości wskazania partii, która będzie rządzić i to mając w nosie wolę większości społeczeństwa, choć wola większości jest kolejną niepodważalną zasadą demokracji. Kiedy Polacy zażądali odsunięcia Kościoła od ustanawiania polskiego prawa, likwidacji bezprawnie ustanowionego funduszu kościelnego oraz co najmniej renegocjacji Konkordatu, Kościół za pośrednictwem swoich ludzi w tych partiach zmusił je do zaprzestania politycznej walki z PiS-em i do opowiedzenia się za utrzymaniem w Polsce przywilejów Kościoła, zapewne obiecując działaczom tych partii jakieś profity. W tej sytuacji żaden członek PO i PSL nie mógł uczestniczyć w płockim marszu równości, bo marsze równości, które zgodnie z nazwą sprzeciwiają się dyskryminowaniu jednych Polaków przez drugich z powodu preferencji seksualnych, wyznawania innej religii bądź ateizmu, a nawet z powodu niepełnosprawności, są też zgodne z wyklętą przez Kościół ideą Gender, więc tym samym zostały uznane za…demonstracje przeciw Kościołowi. Polacy są świadomi tego, że Kościół jest głównym inicjatorem nietolerancji i dyskryminacji, więc faktycznie niektóre marsze zawierały akcenty antykościelne ale głównie w tych marszach chodzi o pokazanie społeczeństwu, że w Polsce, wolnym kraju, w XXI wieku istnieje problem dyskryminacji części obywateli, choć w naszej Konstytucji widnieje zapis, że wszyscy obywatele Rzeczpospolitej są równi. Uczestnicy marszów równości, także ci heteronormatywni, chcą pokazać, że sprzeciwiają się dyskryminowaniu i wykluczaniu kogokolwiek tylko dlatego, że różni się on od uznanej przez Kościół i konserwatystów normy heteroseksualnego Polaka – Katolika. Sprzeciw wobec nietolerancji i dyskryminacji w stosunku do środowisk LGBT został obecnie uznany za walkę z Kościołem i dlatego wśród uczestników tych marszów nie zobaczymy działaczy partii klerykalnych. Nietolerancji i dyskryminacji współobywateli sprzeciwiają się autentyczni zwolennicy demokracji, w myśl której wszyscy obywatele mają równe prawa, niezależnie od tego jakiej są płci, w co wierzą, jaki odcień ma ich skóra, czy jakie są ich seksualne preferencje. W każdym cywilizowanym, demokratycznym państwie powinny być chronione prawa kobiet, dzieci, osób starszych oraz mniejszości etnicznych, seksualnych i wyznaniowych, a ponieważ tak nie jest wszyscy cywilizowani obywatele demonstrują sprzeciw w marszach równości.

    Odpowiedz
    • 11 sierpnia, 2019 o 15:27
      Bezpośredni odnośnik

      Po co do wszystkiego i wszędzie mieszać kościół? To jest proste poddawanie się obcej narracji. Godność każdego człowieka, w tym oczywiście również nieheteronormatywnego, podstawowe prawa obywatelskie nie mają kompletnie nic wspólnego z takim, czy innym kościołem. A obowiązkiem liberalnego polityka, jeśli za takiego się uważa, jest te prawa chronić. Bez względu na jego osobisty stosunek do wiary i kościoła.

      Odpowiedz
  • 11 sierpnia, 2019 o 10:13
    Bezpośredni odnośnik

    Były te same twarze, co w Białymstoku. Nawet Niemców udało Wam się ściągnąć do Płocka, to robi wrażenie. Elektorat PiS mocno zbulwersowany, na mur beton pójdą do urn wyrazić swoje zdanie na ten temat. LGBT przed wyborami Wam po prostu zaszkodzi, ale mogę zrozumieć, ze nie kalkulujecie, tylko idziecie za głosem serca. A głos serca mówi, żeby podejmować temat LGBT akurat w kampanii

    Odpowiedz
  • 11 sierpnia, 2019 o 23:58
    Bezpośredni odnośnik

    Popieram, ale nakręcaniekonfliktu światopoglądowego przed wyborami służy PiSowi. Ba, sami go ustami kk rozniecają, a głupie ludzie się na to dają złapać. Nie dajcie się w to wciągać. Nie wystarczy mieć rację. Pomnijcie powstania. Przegrane w słusznej sprawie.

    Odpowiedz
    • 12 sierpnia, 2019 o 02:50
      Bezpośredni odnośnik

      Myślę, że zwycięstwo nad PiS-em nie jest aktualnym priorytetem „opozycji”. Chodzi raczej o to, żeby utopić Polskę w jak największym gnoju, a gdy szala się kiedyś przełamie w miejsce PiS-wskiego faszystowskiego gówna wprowadzić rządy jakiegoś bolszewickiego, równie parszywego gówna. No i ważne, żeby obywatele w Polsce nie doszli nigdy do głosu. W tej kwestii gówno PiS-owskie i gówno „opozycyjne” jest jak zawsze wyjątkowo jednomyślne i solidarne.

      Odpowiedz

Skomentuj bisnetus Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *