Marsz Niepodległości. Nasza obecność z „Konstytucją” nabiera dodatkowego wymiaru
Wydarzenie galopują tak szybko, że wszystko, co napisze się na temat okoliczności towarzyszących przeprowadzeniu tzw. Marszu Niepodległości (czy Marszu Biało-Czerwonego, czy jakkolwiek będzie nazywać się jutro) może zaraz stać się nieaktualne
Aspektów tej sprawy jest wiele, można rozważać ją pod kątem polityki partyjnej, działań antyfaszystowskich, komfortu mieszkańców Warszawy… Mnie najbardziej interesuje aspekt prawny. Na jakiej mianowicie podstawie rzecznik prezydenta Błażej Spychalski oświadcza stanowczo: „Marsz będzie miał charakter uroczystości państwowych, więc inne marsze idące tą samą trasą z mocy samego prawa nie mogą mieć miejsca”. Z mocy jakiego niby prawa? No, otóż żadnego.
Nie ma takiego prawa, które dawałoby pierwszeństwo państwowym marszom przed zgromadzeniami organizowanymi przez obywateli. Byłaby taka regulacja oczywiście sprzeczna z prawem najwyższym, z Konstytucją RP, ale nawet niekonstytucyjnej regulacji nie ma. (Jak pamiętamy, był taki podpunkt w artykule 2 nowelizacji ustawy o zgromadzeniach z 13 grudnia 2016, ale został wykreślony przez Senat). Kancelaria prezydenta to sobie po prostu wymyśliła. To, że ustawa o zgromadzeniach nie obejmuje uroczystości państwowych nie oznacza też, że ich żadne prawo nie dotyczy – zasada legalizmu głosi, że organy państwowe działają jedynie na podstawie i w granicach prawa.
[sc name=”newsletter” naglowek=” Bądź dobrze poinformowany!” tresc=” Najnowsze informacje o nas, analizy i diagnozy sytuacji w kraju trafią prosto na Twoją skrzynkę!”]
Oczywiście, nie mam nic przeciwko temu, by nie odbył się marsz organizowany przez Stowarzyszenie Marsz Niepodległości (czyli w praktyce ONR i Młodzież Wszechpolską), na którym notorycznie deptana jest godność ludzka i łamane jest prawo. Wręcz przeciwnie, jeśli państwo (nawet państwo PiS) chce temu zaradzić, jestem zdecydowanie za. Ale nie w ten sposób! Skrajni nacjonaliści nie mają, zgodnie z Konstytucją RP i kodeksem karnym, prawa do publicznego głoszenia nienawiści z pobudek narodowościowych. Mają jednak prawo do tego, by odebranie im tej możliwości (w tym przypadku decyzją Hanny Gronkiewicz-Waltz) zostało oceniony przez niezawisły sąd. Władze państwowe prawem kaduka chcą im to uniemożliwić. Nie jest to pierwszy taki przypadek. W styczniu tego roku, wykorzystując sztuczki z zamknięciem przestrzeni miejskiej ze względów bezpieczeństwa, Joachim Brudziński pozbawił Młodzież Wszechpolską prawa do spontanicznego zgromadzenia pod Ambasadą Izraela. Wówczas specjalnie nie protestowali, my byliśmy raczej bardziej zbulwersowani niż oni. A teraz?
Bardzo być może, że obecne działanie Kancelarii Prezydenta RP jest „ustawką” uzgodnioną z organizatorami tzw. Marszu Niepodległości, pozwalającą im „z twarzą” przekazać marsz władzom państwowym. Niedaleka przyszłość pokaże. Tak czy inaczej, jest to kolejny krok w erozji państwa prawa. Musimy sobie zdawać z tego sprawę. Jeśli jest to natomiast to, na co wygląda z zewnątrz – zawłaszczenie przemocą terenu zgromadzenia organizowanego, bądź co bądź, przez obywateli, bez uszanowania ich prawa do odwołania się do sądu – cóż, Obywatele RP przerabiali to w czasie swoich kontrmiesięcznic, jeszcze przed wejściem w życie nowelizacji ustawy o zgromadzeniach.
Konstytucja, z którą szyderczo, jak sądzę, niektórzy z nacjonalistów paradowali 7 listopada po usłyszeniu informacji o zakazie wydanym przez Hannę Gronkiewicz-Waltz, naprawdę jest także dla nich. Nie przypuszczam, by byli zainteresowani naszym wsparciem, nie jestem pewna, czy powinniśmy go udzielić, ale nasza obecność w pobliżu marszu z banerem „Konstytucja” nabiera dodatkowego wymiaru.
Magdalena Pecul – Kudelska
>Na zdjęciu: Tzw. Marsz Niepodległości w 2017 roku, fot. Katarzyna Pierzchała
[sc name=”wesprzyj” naglowek=” Walczymy, by nacjonalizm nie rozlał się po Polsce. Dołącz do nas albo nas wesprzyj!” tresc=” Twoje wsparcie pomoże nam działać! „]
O ¹4, nie ma co gadać !
Bardzo jestem ciekawa, co z tego bałaganu wyniknie.
Sąd orzekł już nieważność zakazu wydanego przez HGW (podobnie, jak we Wrocławiu przez Dutkiewicza), co jest, według mnie, werdyktem bardzo spornym – jak wiele skądinąd sądowych orzeczeń, a to wobec z natury dość elastycznych zasad wykładni prawa, zmuszających np. do wybierania pomiędzy chronionymi prawem, a pozostającymi ze sobą w konflikcie, wartościami. Nie zgadzam się z tą legalistyczną wspaniałomyślnością wobec manifestacji faszystowskich, uważam, że p. Prezydent bardzo dobrze uzasadniła wydanie zakazu. Dutkiewicz odwołał się do wyższej instancji, szkoda, że nie uczyniła tego Prezydent W-wy – ze wspomnianych przeze mnie powodów warto poddać takie orzeczenie kontroli instancyjnej. Ja twierdzę – nie wymyślając przy tym prochu – że nie ma wolności dla wrogów wolności, nie ma praw dla wrogów prawa.
O 13 bede na chwilę na odsłonięciu pomnika Daszyńskiego. A potem lecę do Obywateli RP. Na 14.
Moim zdaniem to Święto należy zacząć pogodnie i nowocześnie …. od wysłania wszystkim znajomym słynnego nagrania hymnu panstwowego z Youtube. Ja już tak zrobiłem, niech radośnie pieśń nam wybrzmi.