Kolejna sprawa o blokowanie Marszu Żołnierzy Wyklętych
Przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa rozpoczęła się dzisiaj rozprawa Andrzeja Kowalskiego, obwinionego o to, że 1 marca w Warszawie siedząc na skrzyżowaniu ulic Rakowieckiej i Kazimierzowskiej próbował zablokować Marsz Żołnierzy Wyklętych
Rozprawie przewodniczył sędzia Łukasz Malinowski. Obwinionego reprezentował mecenas Radosław Baszuk.
Andrzej Kowalski oświadczył, że 1 marca po uzyskaniu z Internetu informacji, że sztandarową postacią marszu ONR będzie Romuald Adam Rajs, pseudonim Bury, postanowił pojechać na Rakowiecką i zaprotestować. Na miejscu zobaczył narodowców z falangami na flagach, z emblematami krzyża celtyckiego i mieczy Chrobrego – to powinno być zakazane. Wysłuchał przemówień o Narodzie i Bogu. Kiedy narodowcy odpalili pochodnie, ustawili się w szyku marszowym z flagami na długich drzewcach i ich marsz ruszył z miejsca, dołączył do osób blokujących przejście dla pieszych. Gdy zbliżyła się policja wszyscy usiedli na jezdni. Usłyszał, że marsz ONR ma być rozwiązany przez Urząd Miasta i chciał tego z blokującymi doczekać. Policjanci wyciągali protestujących z grupy, wynosili pod parkan i tam legitymowali.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Protestowali w poczuciu obowiązku. Proces za blokadę marszu nacjonalistów
Zeznawał też świadek z policji. Mówił, że tego dnia służył w operacji pod kryptonimem „Niezłomni”. Na ulicy Rakowieckiej zobaczył grupę osób łamiących artykuł 52 par. 2 punkt 1 kodeksu wykroczeń [Kto przeszkadza lub usiłuje przeszkodzić w organizowaniu lub w przebiegu niezakazanego zgromadzenia podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny]. Użył siły fizycznej w postaci chwytu transportowego wobec obwinionego Andrzeja Kowalskiego. Obwiniony odmówił przyjęcia mandatu w wysokości 500 zł.
Na pytanie mecenasa Baszuka policjant odpowiedział, że nie wie dlaczego te osoby siedziały na jezdni i czy coś skandowały. Trzymali się za ręce i nie chcieli ustąpić. Nie wie dlaczego blokowali marsz.
Wobec braku dodatkowych dowodów i wniosków sąd zamknął postępowanie.
Mecenas Baszuk wygłosił mowę końcową. Mówił, że 1 marca na ul. Rakowieckiej stanęły naprzeciw siebie dwa zgromadzenia, zarejestrowane i spontaniczne. Uczestnicy zgromadzenia spontanicznego chcieli zamanifestować w sposób pokojowy swój sprzeciw. Manifestacje stanęły w „zasięgu wzroku i słuchu” od siebie. Państwo ma obowiązek zapewnić możliwość przeprowadzania różnych zgromadzeń, w tym samym miejscu i czasie. W 2015 roku do Ustawy o Zgromadzeniach wprowadzono instytucję „zgromadzenia spontanicznego”. W policji nie zauważono tej fundamentalnej zmiany i funkcjonariusze traktują zgromadzenia spontaniczne jak zbiegowiska. W ustawie przewidziano tryb rozwiązania zgromadzenia spontanicznego. Do tego czasu policja ma obowiązek chronić tak samo oba zgromadzenia. Zgromadzenie spontaniczne 1 marca na ulicy Rakowieckiej nie zostało rozwiązane. – Obwiniony jako uczestnik tego zgromadzenia podlegał ochronie prawnej – podkreślał adwokat.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Przed sądem za próbę blokady marszu Młodzieży Wszechpolskiej i ONR
– Stosując artykuł 52 kodeksu wykroczeń policja rozstrzyga, które zgromadzenia są słuszne, a które nie i to jest niedopuszczalne – mówił mecenas Baszuk. – Obwiniony zajmował stanowisko w debacie publicznej, a państwo ma obowiązek ją chronić.
Mecenas zaakcentował, że pretensje nie są kierowane do funkcjonariuszy używających siły fizycznej, a do osób kierujących działaniami policji.
Sąd ogłosi wyrok 24 września o godzinie 9 w sali 303.
Piotr Stańczak
[sc name=”wesprzyj” naglowek=” Jeżeli popierasz nasze działania to dołącz do nas albo nas wesprzyj!” tresc=” Twoja pomoc pozwoli nam dalej działać! „]
Jestem ciekaw, jaki jest koszt wszystkich tych procesów, do których prowadzi bezsensowna działalność Obywateli RP. Jaki koszt akcji policyjnych, prowokowanych przez ORP. Czy ktoś to wyliczył? Podejrzewam, że koszty idą już w setki tysięcy – i o tyle uszczuplili skarb skarb państwa ludzie, którzy, jak widać, mają za dużo czasu, a za mało rozumu.
Zdaje się, że za niepotrzebne wezwanie karetki pogotowia, policji lub straży pożarnej grożą kary finansowe. Podobnymi karami należałoby obciążyć ORP – za bezsensowne absorbowanie sądu, prokuratury i policji. To, co chcą oni uważać za chlubne obywatelskie nieposłuszeństwo, jest niechlubnym obciążaniem państwa, jego zasobów finansowych, ludzkich i instytucjonalnych.
1. Moderatorze, proszę o zabezpieczenie treści powyższych postów oraz danych autora postu.
2. Proszę też o rozważenie treści postów pisanych przez tego autora oraz właściwe, tj. zgodne z prawem działania.
Proszę też o zauważenie obraźliwego słownictwa naruszającego dobra P. Kowalskiego.
Odnosząc się do tematu: ależ policjanci idą w zaparte z niezauważaniem zakazanych symboli. Specyficznie ślepych do tego zawodu biorą czy co?
Przyłączam się do prośby Anny.
Zupełnie nie rozumiem dlaczego te wypowiedzi są tutaj tolerowane jako wolność słowa? Czy jest wolność korzystania z cudzego domu jak z toalety publicznej? Czy na prawdę kogokolwiek interesuje przekaz dnia z Olgino lub wynurzenia szaleńców? Nalegam na udzielenie odpowiedzi.
Czyli dwie prośby o stłuczenie termometru tylko dlatego, że wskazuje na gorączkę. Widać po raz kolejny, jakiej „wolności słowa” i „demokracji” można by się spodziewać po ORP, gdyby doszli do władzy. Na szczęście to nam nie grozi, skoro organizacja ta cieszy się zerowym, albo prawe zerowym poparciem społecznym. Usuwanie niewygodnych wypowiedzi i straszenie sądem na pewno tej popularności nie zwiększą.
„W 2015 roku do Ustawy o Zgromadzeniach wprowadzono instytucję „zgromadzenia spontanicznego”.”
Czy ustawa pozwala na zgromadzenie spontaniczne w miejscu, w którym odbywa się zgromadzenie już zarejestrowane, czy też tylko tam, gdzie takie zgromadzenie się nie odbywa?
Dziś na pierwszej stronie Gazety Wyborczej jest artykuł o tym, jak pis wykupuje usługi botów, trolli itp..
Moderator udostępniając takim zachowaniom forum pomaga zarabiać pisowi, taki spamer / troll/ jak zwał ma płatne od posta.
Nie chodzi o to, co piszą, ale iloma wpisami się wykażą.
Ob. RP sprzyjają im?
Nie jestem żadnym trollem. Nie skończy Pani z tymi insynuacjami?
@Przemek
Jesteś trolem, o Szanowny, bo wiele z Twoich postów ma cechy trolowania. Być może nie jesteś trolem świadomym (tego nie oceniam), ale to niczego nie zmienia, bo liczy się treść Twoich wpisów. Celowo poświeciłem sporo czasu na dyskusje z Tobą, mam swoje obserwacje, które krótko zebrałem w niedawnym wątku pod artykułem dot. raportu o działaniach policji (artykuł „Działania aparatu państwa przeciwko obywatelom. Raport” z 6 września br.). Ja mam zamiar Cię ignorować (innym Dyskutantom też to sugeruje). No chyba, że w końcu zaczniesz prowadzić nieudawaną dyskusję, a nie trolling. W przeciwnym wypadku — cóż, pisz sam do siebie.
Ja proszę o ewidencjonowanie takich wpisów (jak np. Przemek), ich IP.
W dyskusje nie wchodzę, bo to nabija im kabzę, a pisząc nawet sami do siebie dostają – bez mojej zgody – pieniądze podatnika, czyli moje.
Artykuł z pierwszej strony GW jest sfotografowany na koncie posła Michała Szczerby, jeśli ktoś chce się zapoznać.
Ciąg dalszy art. jest w numerze, ale esencja jest na pierwszej stronie.
Informacja o tym jest też w darmowym dostępie w Newsweek’u.
Artykuł dotyczy kampanii prezydenckiej, ale proceder przez cały czas ma miejsce.
Należy odróżnić dwie rzeczy: 1) działania płatnych trolli w wyborach prezydenckich (bo tego, jak rozumiem dotyczy wspomniany artykuł), 2) wpływ tych działań na wynik wyborów. Czy w artykule tym jest jakikolwiek dowód na to, że działania tych rzekomych trolli miały wpływ na wynik?
Pocieszające jest to, ze „Gazeta Wyborcza” nadal brnie w narrację, sprowadzającą się do tezy, że wygrana Dudy (i PiSu) w wyborach był wynikiem przypadku. Innymi słowy, Polacy popierają (albo w ostateczności: poparliby) PO, KOD, ORP i Nowoczesną, tylko że trolle, tylko że kłamstwa PiSu, tylko, że, tylko… Jeżeli nie uderzą się we własne piersi i nie powiedzą, nie przyznają że: 1) PiS ma program (i to nie najgorszy!), i go realizuje, i że poparcie społeczne jest wynikiem realizacji wcale nie najgorszego programu, i że 2) aby wygrać wybory trzeba coś ludziom porównywalnego (ale nie skopiowanego) zaproponować, a nie straszyć ich PiSem, Kaczyńskim i Macierewiczem, jeżeli tego wszystkiego nie zrobią wtedy opozycja (zaczynająca dzień od uważnej lektury pierwszej strony „Gazety Wyborczej”) nie będzie mieć ŻADNYCH, absolutnie ŻADNYCH szans na wygranie wyborów parlamentarnych. I naprawdę nie będzie to wynikać z cudów nad urną, nie będzie wynikiem działań trolli, Putina, i im. p. Poststalinowskim pseudodemokratom z „Gazety Wyborczej” nadal się wydaje, że są elitą społeczeństwa i awangardą i redutą demokracji w Polsce, w Polsce znajdującej się pod totalitarnymi rządami Kaczyńskiego. Tak absurdalna filozofia i strategia, kompletnie oderwana od rzeczywistości i fałszywa, wróżą kolejną przegraną opozycji – i to już w wyborach samorządowych, a później w parlamentarnych.
Piszę to jako demokrata, chcący żyć w państw, w którym istnieje rzetelna i konstruktywna opozycja, a nie cyrk, w którym prezentują się Schetyna, Petru, Gasiuk-Pihowicz, Szczerba, Niesiolowski, Pitera, Schmidt, Mucha, Kijowski, i im p.
No wlaśnie i zamiast rzeczowej odpowiedzi poleciało szambo oskarżeń i insynuacji.
Profilaktyką jest profesjonalna asenizacja ścieków, bo to bolszewicki zwyczaj by z buciorami wchodzić do cudzego domu powołując się na wolę większości (właśnie co zmontowanej).
Z buciorami to wchodzą zdaje się Obywatele RP – zajmują miejsce zarezerwowane wcześniej na rzecz takiej lub innej demonstracji. Niejaka Anka Kowalska weszła z buciorami do kościoła i przerwała mszę. Im wolno, tak?
Parę luźnych uwag do moderowania.
a) zauważyłem, że odkąd pojawiły się apele o moderowanie (i wycinanie) aktywność trolli wzrosła tak na oko pięciokrotnie wraz z wpisami dyskusyjnymi dotyczącymi … prowadzenia dyskusji. Ta stara internetowa zasada, że na trolling najskuteczniejszym środkiem na nich jest ich ignorowanie wydaje się ciągle sprawdzać. Do trolli na forach z natury otwartych lepiej się przyzwyczaić jak do komarów. Czasem takiego natręta można trzepnąć od niechcenia, ale wystawianie armat na nich nie ma większego sensu. Skutek może być nawet odwrotny.
b) Portal Obywateli RP, to raczej portal niszowy i dla działania ORP raczej uboczny. W każdym bądź razie aktywność internetowa i dyskusyjna stoi w ogromnej dysproporcji do medialno-publicznej obecności i rozpoznawalności ORP. Ta niszowość też jest też pewną barierą dla trolli i jest pozytywna, nawet gdy większa aktywność programowa, koncepcyjna i dyskusyjna by się ruchowi pewnie przydała. Te skargi trolli włażących tu co dzień, że nikt tego nie czyta i nie komentuje są przezabawne w swojej głupocie.
c) No i w końcu, moderowanie takich forów, o ile ma to być to moderowanie sensowne i dobre, to ciężka, stała, wielozmianowa i odpowiedzialna praca. Tak więc dobre moderowanie, wymaga zespołu ludzi, możliwie neutralnych i dyspozycyjnych, działających według jasno określonych spójnych zasad. Środki techniczne (jak logowanie) też trzeba rozwinąć. Apelujący o „profesjonalną moderację” chyba sobie tego nie uświadamiają. W praktyce na takich forach stoi do dyspozycji jeden wolontariusz, może z jednym zmiennikiem, najczęściej właściciel lub sympatyk, opiekujący się tym kramem społecznie, sporadycznie, z doskoku. O porządnej moderacji nie ma w takich warunkach mowy, a moderacja odbywa się na chybił trafił. Dlatego z tymi apelami o moderacje byłbym bardziej realistyczny i ostrożny.
Drogi Bisnetusie, wolałbym się z Tobą nie zgodzić, ale rozkladam ręce. Masz rację po trzykroć. Może by wprowadzić ostracyzm, 3 razy skierowany do moderacji, zostaje oznaczony, za 4 razem wypada jego IP. Im nie chodzi o zabranie głosu w dyskusji, bo zbyt to mialkie argumenty, tylko o zdobywanie pola. Oni chcą zdobyć kolejny przyczółek dla podłości i sykofanctwa, tytaj, na tym forum. Chyba powinniśmy wymyśleć i znaleźć jakiś sposób, bo zatomizowani staniemy się tylko pożywka dla szaleńców? Pzdr.
Ignorowanie to znaczy niereagowanie na głupkowate lub puste wpisy, a nawet ich nieczytanie. Trzeba się nauczyć śmieci wokół nie zauważać. Wtedy tak jakby ich nie było. Może jednak nie każdy tak potrafi. Internet to bardzo kiepskie miejsce dla estetów.
Na forach niszowych wystarczy kilku poważniejszych dyskutantów, którzy chętniej dyskutują na rzeczowe i zmierzające do jakiegoś celu tematy, i w ten sposób takie wpisy dominują, a forum staje się zwykle rzeczowe i ciekawe. Brzydkie wtręty wtedy w tej dominancie niemal nikną. No ale wspominałem, że forum ORP, raczej nie rości sobie ambicji do roli forum dyskusyjnego.
Jeśli chce się mieć „forum czyste” to niestety nie obejdzie się bez zamknięcia forum z reglamentacją uczestników, oraz jakości i tematyki wpisów. Na to trzeba jednak zupełnie innych środków technicznych i moderacyjnych.
Kiedyś się zastanawiałem, czy można ograniczyć trolling i spamming technicznie bez większego wysiłku moderatora. Zaproponowałem to nawet jakiemuś webmasterowi i wypróbował to z pewnym powodzeniem. A system polegał na limitowaniu ilości wpisów w zależności od „długości życia” nicków z opcją dodatkowego wpływania na ten faktor przez moderatora. Na przykład, każdy nowy nick ma przez dwa tygodnie lub miesiąc prawo do jednego komęta na dzień. Po przejściu tego okresu automatycznie limit podskakuje na 2 lub 3 (parametry można wybierać dowolnie) Po roku działania automatu nick nie ma żadnych limitów. Jak nick po jakimś czasie zaczyna się zachowywać destruktywnie, to licznik można do punktu wyjściowego zresetować. Z kolei jak nick już w pierwszych wpisach jest rzeczowy, coś wnoszący i ciekawy lub jest to gość zaproszony, to moderator może ręcznie limity podwyższyć bądź całkiem zlikwidować.