„Kanciasty Stół” Obywateli RP: Trzy bloki w wyborach. Co z Senatem? [WIDEO]
Ukazał się kolejny odcinku „Kanciastego Stołu”. Jest to cotygodniowy dyskusyjny wideoprojekt Obywateli RP
W najnowszym odcinku rozmawiamy o trzech blokach demokratycznych w wyborach parlamentarnych z: Joanną Augustynowską (PO), Pawłem Cegiełką (niezależny kandydat do Senatu, Lublin), Gabrielą Morawską-Stanecką (Wiosna Biedronia), Andrzejem Rozenkiem (SLD), Mirosławem Suchoniem (.Nowoczesna). Program prowadzi Paweł Kasprzak (Obywatele RP)
Rozmawiając o blokach partii demokratycznych w wyborach do Sejmu, usłyszeliśmy:
- „Gdyby była jedna lista do Senatu, byłoby to potwierdzeniem, że nie będzie wrogości [między 3 blokami opozycji]” — Gabriela Morawska-Stanecka (Wiosna Biedronia).
- „Nie chcemy wygrać z PiSem przez rozbicie [opozycji]. Chcemy, by na listach Koalicji O-by-wa-tel-skiej znalazło się miejsce absolutnie dla wszystkich, którzy wierzą w sukces” — Joanna Augustynowska (PO).
- „Budujemy koalicję, w której ważni są ludzie. Przecież to jest postulat Obywateli RP? Grzegorz Schetyna mówi, że ważni są ludzie. Ale kiedy słucham pana prowadzącego [Pawła Kasprzaka], znów słyszę: partie. Że nie dogadała się jedna partia z drugą” — Mirosław Suchoń (.Nowoczesna).
- „Grzegorz Schetyna bardzo wyraźnie powiedział: jeśli Obywatele RP w prawyborach wybrali kandydata na senatora w Lublinie, to super, taki kandydat musi usiąść w gremium, gdzie będą inni kandydaci. Muszą usiąść i zdecydować sondażowo, pomiarowo — i wybrać jednego kandydata, a cała reszta, z ambicjami, robi krok w tył” — Joanna Augustynowska (PO).
PRZECZYTAJ TAKŻE: Nad stołem, nie pod. Nasze postulaty wobec partii demokratycznych
- „Ja to już zrobiłem w Lublinie. Jesteśmy umówienie na wtorek [23 lipca], zaprosiliśmy wszystkich lokalnych działaczy partyjnych. Umówiliśmy się na debatę, żeby się spotkać i wypracować deklarację co do sposobu, jak spośród nas wyłonić jednego kandydata do Senatu” — Paweł Cegiełko (niezależny kandydat do Senatu).
- „We Wrocławiu jesteśmy otwarci na tego typu rozmowy. (…) Powiem szczerze, że ja z przyjemnością widziałabym na wrocławskiej liście Koalicji Obywatelskiej chociażby Bartka Ciążyńskiego, nowego radnego z SLD właśnie, który jest predstawicielem mojego pokolenia. Pytanie tylko, czy zarząd dolnośląski SLD wyraziłby na to zgodę.” — Joanna Augustynowska (PO).
- „Stało się jak stało. Pójdziemy trzema blokami. I teraz naszym wielkim zadaniem jest, po pierwsze, nie kłócić się wewnątrz opozycji. Po drugie, wspólnie wybrać rozsądną reprezentację do Senatu. Po trzecie, zmobilizować elektorat. Wszystkie ręce na pokład. Żarty się skończyły” — Andrzej Rozenek (SLD).
W całości program jest dostępny na naszym Youtube od dzisiaj.
Transmisja na stronie facebookowej Obywateli RP co poniedziałek od godz. 18.
Zapraszamy do oglądania!
P.S. W poniedziałkowej „Gazecie Wyborczej” ukazał się tekst Pawła Kasprzaka pt. „Trzy bloki na jednej liście — możliwe to czy nie?”. „Trzy bloki nie muszą się programowo dogadywać w żadnej sprawie poza tą, że szanują konstytucyjną praworządność oraz debatę i rozstrzygający głos obywateli jako sposób rozwiązywania politycznych i programowych sporów. Ten prosty system można uzupełniać o dowolne elementy dodatkowe, jak publiczne wysłuchania kandydatów, albo prawybory wyłaniające jedynkę wspólnej listy w każdym z 41 okręgów do Sejmu”.
Paweł Kasprzak, Gazeta Wyborcza, 22 lipca 2019
Chcemy skonfrontować ten tekst z opinią liderów polskich partii demokratycznych. Dlatego dzisiaj zaprosiliśmy Roberta Biedronia, Włodzimierza Czarzastego, Władysława Kosiniaka-Kamysza, Katarzynę Lubnauer i Grzegorza Schetynę do rozmowy w kolejnym odcinku „Kanciastego Stołu”.
Prosimy o pomoc w doprowadzeniu tego przedsięwzięcia do końca. Przy ogromnym udziale pracy wolontariuszy, koszt miesięczny produkcji programu to co najmniej 10 tys. zł.
[sc name=”wesprzyj” naglowek=” Buduj z nami patriotyzm obywatelski” tresc=” Tylko Twoja pomoc pozwoli nam dalej działać! „]
Też jestem ciekaw, skąd weźmiecie 10 tys. złotych. Może jakieś sprawozdanie finansowe? Kiedyś wisiały na stronie, dzisiaj już nie widać. Chętnie znowu poczytałbym, jak to sympatycy wpłacają Wam po 40 tys. miesięcznie. Inne organizacje biorą pieniądze od Niemców, nie myśleliście o tym?
Ponownie gratuluję. Dyskusja wyszła znowu 5 razy ciekawsza i krytyczna niż standard w Mainstreamie.
Odnośnie tekstu Pawła Kasprzaka w „GW”. Zdanie „Niech losowanie przydzieli trzem dzisiaj powstającym blokom numery na jednej liście” powinno być nagrodzone jakąś maliną czy czymś takim. Nikt w historii polityki większej głupoty nie wymyślił. Paweł w swoim mesjanizmie przekracza już granic śmieszności.
Może nie czytałeś — to pomysł Marka Borowskiego, nie nasz.
Demokracja przez losowanie to stara utopia, która jest o tyle sprzeczna z demokracją, że wyraża los a nie wolę ludu. Ale jedno jest pewne. Sejm wyłoniony w całości w uczciwym losowaniu byłby 100 razby bardziej reprezentatywny dla narodu polskiego i co najmniej 10 razy sprawniejszy i bogatszy intelektualnie niż aktualny fasadowy Sejm w monopolistycznym władaniu zdegenerowanych gangów partyjnych.
Rozumiem, że na poparcie swojej tezy o wyższości sejmu lodowanego nad partyjnym masz przygotowany dowód matematyczny, którego nam nie pokażesz, ponieważ nie mamy pojęcia o przedziałach ufności i rozkładzie Maxwela. Trudno, będziemy musieli z tym jakoś żyć.
Co do losowania, to pragnę Ci zwrócić uwagę, że było to praktykowane już w starożytności. Np. eforów wyłaniano w procesie dwustopniowym: losowania do obsadzenia urzędu spośród publicznie wybranych kandydatów, ze sporo większej puli. Chodziło o to, by ludzie o uznanych kwalifikacjach nie zaczynali od tworzenia klik.
PS. Jeśli zaoponujesz, twierdząc że taka większa pula w Polsce byłaby nie do uzdbierania, to się oczywiście z Tobą zgodzę. Jesteśmy jeszcze wewnatrz tej słynnej groty.
Ja nie jestem matematykiem, a ze szkoły to pamiętam mniej więcej tylko tabliczkę mnożenia, więc nie będę tutaj robił matematycznych wywodów, i to bez LaTeX’a .
Lecz nie trzeba być matematykiem, żeby wiedzieć, że aktualny Sejm nie jest w żadnym stopniu reprezentatywny dla społeczeństwa. Po pierwsze, nie pochodzi z demokratycznych wyborów, a po drugie jest tworzony przez paru ludzi o specyficznych cechach grona hermetycznie zamkniętego grona osób również o charakterystycznych aspołecznych cechach, które nie są w społeczeństwie normą, a raczej marginalną patologią. Reprezentatywność Sejmu jest zatem zerowa.
Natomiast uczciwe losowanie z próby 30 milionowej 460 posłów dałoby z pewnością reprezentatywniejszą reprezentację społeczeństwa. Wynika to ze statystki i z rachunku prawdopodobieństwa. A przypomnijmy, że kluczowym kryterium dającym lagitymizację organom przedstawicielskim w państwie jest właśnie ich reprezentatywność.
Losowanie takich organów jest jednak utopią. Bo demokracja nie polega na losowaniu. Co nie znaczy, że losowanie nie jest sprawdzonym i stosowanym środkiem pomocniczym w demokracji. W każdej ordynacji wyborczej, również w polskiej, są klauzule o rozstrzygnięciach losowych w rzadkich przypadkach wystąpienia np. równości liczby oddanych głosów lub innych podobnych przypadkach. Niektóre organizacje stosują również coś takiego, jak rotacyjne przewodnictwo w wybranych organach, co nie jest tożsame, ale jest mocno spokrewnione z losowaniem i z przytoczonym przykładem eforów.