Jak może wyglądać Sejm po wyborach w 2019 roku?

Z sondażu IPSOS dla OKO Press wynika, że wystawienie w wyborach parlamentarnych listy zjednoczonej lewicy i listy „liberałów” spowodowałoby pozbawienie PiS samodzielnej większości
 
Warto jednak zobaczyć, co na podstawie tych badań można powiedzieć o liczbie mandatów zdobytych przez partie. I sprawdzić, czy może efekty nie byłyby lepsze, gdyby opozycja wystawiła jedną listę?

Symulacja efektu wystawienia jednej listy zakłada, że wyniki poszczególnych partii zsumują się. Wprawdzie ten sam sondaż pokazuje, że nie wszyscy wyborcy chcą wspólnej listy, ale jednocześnie może wystąpić efekt premii za koalicję. Oczywiście założenia te powodują, że nie należy hipotezy sukcesu wspólnej listy całej opozycji traktować jako udowodnionej. Jednak warto w kolejnych badaniach sprawdzić deklaracje wyborców przy takim rozwiązaniu.

 


Zdjęcie z Sejmu – fot. Piotr VaGla Waglowski, Wikipedia
 
[sc name=”wesprzyj” naglowek=” Pomóż nam bronić polskiej demokracji. Dołącz do nas albo nas wesprzyj!” tresc=” Twoje wsparcie pomoże nam dalej działać! „]
 

8 komentarzy do “Jak może wyglądać Sejm po wyborach w 2019 roku?

  • 23 sierpnia, 2018 o 18:42
    Bezpośredni odnośnik

    Spodziewałbym się, że wszyscy anty-pisowcy poparliby jedną, wspólną listę całej koalicji demokratycznej (w tym wszystkich „ruchów/inicjatyw obywatelskich”), bo tylko takie rozwiązanie pozwoliłoby odsunąć PiS od władzy. W każdym razie ja tak postuluję posługując się logiką i nie zwracając uwagi na symulacje, badania wstępne itp. Nie dostrzegam wad takiego rozwiązania. Zgadzamy się, że każda i wszystkie obecne partie „przejadły się” nam. Na samo słowo „partia” robi mi się niedobrze.

    Odpowiedz
  • 23 sierpnia, 2018 o 21:03
    Bezpośredni odnośnik

    Jedna lista to sposb na kompletne fiasko i kompromitację. Jedna lista od Biedronia do Gietrycha. Kto normalny na to zagłosuje. Konserwatyści odpadną ze względu na Biedronia, lewicujący liberałowie odpadną ze względu na Giertycha, centryści, umiarkowani i recjonaliści odpadną ze względu Biedronia i Giertycha jednocześnie, a demokraci odpadną bo nie zgodzą się na dyktaturę strachu i sznatażu.

    Obywatele zostaną w domu. „Wybory” rozstrzygną odmóżdżeni pisowscy i antypisowcy kibole. Problem polega na tym, że PiS-owskie kibole są w odmożdzonym kibolstwie mocniejsi niż antypisowcy kibole.

    Te rachunki sondażowe to o kant stołu rozwalić.

    Odpowiedz
    • 24 sierpnia, 2018 o 09:35
      Bezpośredni odnośnik

      Zgodzę się, że dodawanie do siebie wyniku poszczególnych partii i proste przenoszenie tego na wynik wspólnej listy to głupota. Głupotą jednak jest obrażanie wszystkich wyborców pisu odmóżdżonymi. Przeczą temu np. sondaże exitpoll (uważane za dokładne a nie przeprowadzane przez telefon na 1000 osobach). Takimi określeniami zamykacie drogę do dialogu z tymi, którzy głosując na pis w ostatnich wyborach mają obecnie wątpliwości.

      Odpowiedz
      • 24 sierpnia, 2018 o 10:22
        Bezpośredni odnośnik

        To są odmóżdżeni. Cała ta „demokracja” polega na produkcji i mobilizacji „odmóżdżonych”. Pytanie, które „odmóżdżenie” wygra. Tych co walaczą z „komuną” pod wodzą komucha prokuratora Piotrowicza, czy tych co walczą z „katofaszyzmem” pod wodzą katonaziolka mecenasa Gietrycha. Te postacie traktowane są tu jako symboliczne. Zastępowalne dziesiątkami czy setkami innych.

        Odpowiedz
        • 24 sierpnia, 2018 o 12:46
          Bezpośredni odnośnik

          Bo to weszło w fazę mistyczno-samozniszczeniowa. Teraz demokracja sprowadza się do rozdawnictwa pieniędzy, których raczej już nie ma i negowania uczestnictwa Polski w cywilizacji europejskiej. Brawo my!!!

          Odpowiedz
          • 25 sierpnia, 2018 o 13:23
            Bezpośredni odnośnik

            Nie nazywajmy tej ukartowanej szmiry demokracją. To niedźwiedzia przysługa dla idei demokracji. Bardziej szkodliwa dla idei demokracji niż wszystkie neonazistowskie ruchy razem wzięte.

            Jeszcze raz przypomnę: demokracja to ustrój, w którym wolni obywatele w sposób wolny wybirają do parlamentu swoich rzeczywistych przedstawicieli. Demokracja to nie plebiscyt, który nakazuje ludziom „wybirać”, który terrorysta to dla nich mniesze zło.

      • 24 sierpnia, 2018 o 10:36
        Bezpośredni odnośnik

        To prawda, że można zarazić wątpiących dziś b. wyborców PiS. Liberałowie weszli z butami w różne bardziej zamknięte społeczności i wywołali kontrreakcje. Chyba jednak jest także problem z wiarygodnościa tego elektoratu. W dogrywce PiS zada im pytanie, czy możemy dopuścić by rządził nami Soros, Bruksela, rowerzyści i ten niewyrobiony elektorat wykrzyczy NIGDY, tylko Polska itp. i będzie to już po cywilizacji europejskiej.

        Odpowiedz
  • 25 sierpnia, 2018 o 00:26
    Bezpośredni odnośnik

    A symulacja gdy są 2 listy opozycji, czyli PSL razem z PO i nowoczesną? Jednak uważam, że więcej ludzi zagłosuje na opozycję, gdy będą 2 listy niż jedna. PO ma spory negatywny elektorat, czemu nie wiem, Ale tak jest. I to na lewicy jest wielu którzy nigdy na PO i nigdy na SLD.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *