Do więzienia za pierwszy pocałunek. O tym jak prawo tworzone na kolanie zagraża nastolatkom
Na fali społecznego oburzenia w związku z głośnym reportażem Tomasza Sekielskiego rząd przygotował i opublikował propozycje zmian w prawie. Zmiany te mają charakter populizmu penalnego i w żaden sposób nie rozwiązują problemu instytucjonalnej ochrony sprawców przestępstw seksualnych
Jednak wprowadzenie nieskutecznych, populistycznych przepisów to grzech lekki. Grzechem ciężkim jest tworzenie przepisów szkodliwych, przygotowanych „na kolanie” i przez to wchodzących w przerażającą synergię z dotychczasowymi przepisami i reformami.
Otóż proponowane zmiany w połączeniu z niedawną reformą szkolnictwa oraz istniejącymi przepisami kodeksu karnego wprost doprowadzą do zniszczenia życia niepoliczalnej liczbie nastolatków. Nie jest to żadna hiperbola, tylko bezpośrednia konsekwencja nowelizacji art. 200 kk, podnoszącej „wiek przyzwolenia” z 15 na 16 lat – zmiana sama w sobie niewielka i niezbyt istotna, jednak problem leży we wspomnianej na wstępie synergii.
Obowiązek szkolny w Polsce rozpoczyna się w roku, w którym dziecko kończy 7 lat, a edukacja podstawowa przed PiS-owską reformą trwała 9 lat, czyli typowy nastolatek zmieniał szkołę na ponadgimnazjalną w pobliżu „magicznej” granicy wieku przyzwolenia. W jednej szkole z „nielegalnymi” (młodszymi niż 15 lat) rocznikami przebywał tylko jeden starszy, który jednak – zgodnie z brzmieniem art. 10§1 kk – za swoje przewiny nie ponosił odpowiedzialności przed sądem karnym jak dorosły, a jedynie przed sądem dla nieletnich. W razie nadgorliwości pedagoga bądź rodzica Romeowi i Julii w najgorszym wypadku groził dozór kuratora bez długofalowych konsekwencji rzutujących na dalsze życie.
Jak wiadomo, PiS zlikwidował gimnazja, jednocześnie skracając o rok edukację podstawową, a tym samym do szkół średnich pójdą piętnastolatki. Jeśli wiek przyzwolenia zostanie podniesiony, to w szkołach ponadpodstawowych znajdować się będą: jeden „nielegalny” rocznik i trzy starsze, w tym dwa podlegające już odpowiedzialności karnej jak dorośli. Targana miłosnymi uniesieniami młodzież oczywiście niespecjalnie przejmuje się paragrafami, więc bez cienia wątpliwości nowelizacja przełoży się na karanie nastolatków więzieniem i umieszczaniem na lata w publicznym rejestrze przestępców seksualnych za… całowanie się z koleżanką lub kolegą.
Ktoś mógłby zapytać: „Przecież całujące się nastolatki to nic złego, więc jakie więzienie?”. Niestety, nic bardziej mylnego, a diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach:
• zawiesić wykonanie kary pozbawienia wolności można jedynie wówczas, gdy jej wymiar nie przekracza roku, podczas gdy art. 200§1 kodeksu karnego (po nowelizacji 200§1d) za dopuszczenie się wobec małoletniego poniżej wieku przyzwolenia „innej czynności seksualnej” przewiduje minimalną karę 2 lat pozbawienia wolności bez możliwości wymierzenia innych kar. Innymi słowy: stwierdzenie winy oznacza więzienie.
• zgodnie z uchwałą SN z dnia 19 maja 1999 r., sygn. I KZP 17/99 „inna czynność seksualna”, w rozumieniu art. 200§1 kk (…) to takie zachowanie, nie mieszczące się w pojęciu „obcowania płciowego”, które związane jest z szeroko rozumianym życiem płciowym człowieka, polegające na kontakcie cielesnym sprawcy z pokrzywdzonym lub przynajmniej na cielesnym i mającym charakter seksualny zaangażowaniu ofiary. Krótko mówiąc, jest to każdy kontakt cielesny o charakterze seksualnym niebędący pełnoprawnym seksem: pocałunki, przytulanie, głaskanie itd.
To nie koniec. Artykuł 240 kk przewiduje odpowiedzialność karną za niezgłoszenie organom ścigania popełnienia wybranych przestępstw, w tym przestępstwa z art. 200 kk. Nauczyciel, rodzic i każdy inny dorosły jest pod rygorem karnym zobowiązany do zawiadomienia policji lub prokuratury o obściskujących się nastolatkach, a tym samym, w konsekwencji, doprowadzenia do skazania ich na karę więzienia i życie z ogłoszonym w publicznym rejestrze piętnem „pedofila”.
[sc name=”wesprzyj” naglowek=” Jeśli raz w miesiącu wspierasz finansowo różne organizacje, pomyśl o nas następnym razem trafiając na tę stronę” tresc=” Twoja pomoc pozwoli nam dalej działać! „]
„Ale przecież sądy mogą umarzać sprawy i nadzwyczajnie łagodzić kary, a nikt normalny nie będzie dzwonił na policję, bo się dzieciaki pocałowały”. To prawda, jednak w żaden sposób nie wpływa ona na skandaliczną szkodliwość postulowanych zmian z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze, nie można tworzyć przepisów w nadziei, że społeczeństwo będzie je ignorować, a sądy będą rutynowo używać nadzwyczajnych środków do ratowania młodych ludzi przed opresyjnym prawem – taka praktyka stoi w sprzeczności z funkcjami prawa i podważa zaufanie do niego. Po drugie, nawet jeśli większość ludzi zignoruje przepis, to przecież oczywistym jest, że ktoś z niego skorzysta: zemsta, chęć rozdzielenia córki z nieakceptowanym amantem, purytański nauczyciel, nadgorliwa praworządność itd. Scenariuszy jest wiele, każdy jeden prowadzi do zniszczenia życia młodemu człowiekowi za przestępstwo bez ofiar.
Czy można wobec tego jakoś naprawić ten problem? Owszem:
• zrezygnować z podniesienia wieku przyzwolenia. Jego podniesienie w żaden sposób nie wpływa ani na istnienie instytucjonalnej ochrony sprawców przestępstw seksualnych, ani na faktycznych pedofilów zainteresowanych dziećmi grubo poniżej tej granicy. Problemem jest wykorzystywanie dzieci przez dorosłych, a nie amory nastolatków.
• do nowelizacji dołączyć wzorowany na amerykańskich „prawach Romea i Julii” kontratyp wyłączający bezprawność czynu przy niewielkiej (3-4 lata) różnicy wieku „sprawcy” i „ofiary”, o ile nie występują inne niż granica wieku przesłanki bezprawności czynu – przymus, przemoc, podstęp itd.
Rozwiązaniem uniwersalnym jest natomiast porzucenie populizmu penalnego i tworzenia prawa „na kolanie” na rzecz profesjonalnego procesu legislacyjnego opartego na pogłębionych analizach celów i konsekwencji, konsultacjach społecznych i eksperckich oraz chęci rozwiązywania realnych problemów.
Radosław Iwicki
fot. Pixabay
Biedne te dzisiejsze nastolatki.
Chyba nie wszyscy zdają sobie sprawę z konsekwencji tych zmian. A szkoda. Bo pod przykrywką troski o dzieci robi im się wielka krzywdę. Dziękuję za ten tekst. Nie patrzyłem na tę sprawę z tej perspektywy.
Ile lat ma PiS? Bo nie wiem, czy można je legalnie je ac…
PiS jak zwykle wylewa dziecko z kąpielą.
A ja o mało nie wylądowałem w pierdlu za samą propozycję całowania z języczkiem 30-letniej kobiecie.
Mam obecnie 28 lat.