Codziennie gdzieś w Polsce odbywa się rozprawa, która jest związana z protestami
ROZMOWY OBYWATELSKIE. Michał Dadlez z ObyPomocy, biura pomocy prawnej Obywateli RP, podsumowuje rok 2018 z perspektywy szykan, jakich doświadczają osoby protestujące
W 2018 roku odbyło się grubo ponad 100 rozpraw, w których sądzeni byli obywatele i obywatelki za protesty.
Michał Dadlez: – Wiele godzin na salach sądowych spędzili Piotr Stańczak i Danusia Zawadzka. Ja spędziłem ich tam trochę mniej, ale te rozprawy odsłaniają sedno problemu – całkowite uzależnienie policji od mocodawców i całkowitą uległość policji w stosunku do mocodawców. To widać w ich zeznaniach, w tym jak się sypią, jak te zeznania są niespójne, jak kopiowane są relacje. Np. na rozprawie za protest przed Sejmem w nocy z 16 na 17 grudnia 2016 widać było bardzo dobrze, jak wymuszana była na policjantach sekwencja puczu. Oni, jak kataryny usiłowali tę sekwencję puczu przekazywać sędziom i sędziowie natychmiast to demaskowali.
PRZECZYTAJ TAKŻE W sądach prawie codziennie toczą się sprawy przeciw Obywatelom RP
Ale najważniejsze jest to, że te rozprawy w ogóle odbywają się w takiej skali. Z miesiąca na miesiąc przybywało tych rozpraw, ich liczba dochodzi do ponad 30 rozpraw w miesiącu, mówimy oczywiście o całej Polsce. To znaczy, że w ostatnich miesiącach codziennie gdzieś w Polsce odbywa się rozprawa, która jest związana z protestami.
[sc name=”wesprzyj” naglowek=” Buduj z nami społeczeństwo obywatelskie” tresc=” Twoja pomoc pozwoli nam dalej działać! „]
A był okres w naszej historii, gdy policja zajmowała się tylko bandziorami i miała jakie-takie poważanie u obywateli. Minęło. Może kiedyś policja odbuduje swój wizerunek, ale chyba nieprędko.
Ma Pan rację. Za komuny policja miała paskudny wizerunek, potem, za wolnej Polski, długo ten wizerunek odbudowywała. No i wystarczyły trzy lata, żeby tych wiele lat poszło na marne. Szkoda.