„Nie” dla członków neo-KRS w sądach
W poniedziałek 27 stycznia, o godz. 12 rozpoczynamy akcję składania zawiadomień o możliwości popełnienia deliktu dyscyplinarnego (sprzeniewierzenia się przysiędze sędziowskiej) przez członków neo-KRS. Towarzyszyć temu będą pikiety
Zaczniemy od sędziego Macieja Mitery i złożenia zawiadomienia do zastępcy rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym. Pikietować będziemy przed Sądem Rejonowym dla Warszawy Śródmieścia przy ul. Marszałkowskiej 82 (godz. 12).
Członkostwo w neo-KRS – tworze, który wprowadził bezprecedensowy chaos prawny w Polsce, utworzonym wyłącznie po to, by obsadzić kluczowe stanowiska sędziowskie poplecznikami koalicji rządzącej – jest samo w sobie kompromitujące dla sędziego. Potwierdzają to wyroki TSUE z 11 listopada 2019 roku, Sądu Najwyższego z 5 grudnia 2019 roku i 23 stycznia 2020 roku. Większość członków neo-KRS ma jednak więcej na sumieniu, w tym udział w aferze hejterskiej. Nie powinniśmy dłużej tego tolerować [patrz wydarzenie na facebooku].
Każdy z uczestników akcji złoży zawiadomienie o treści:
„Składam wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego skutkującego złożeniem z urzędu prezesa Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia Macieja Mitery i proszę o nadanie mu urzędowego biegu.
Prezesowi Miterze zarzucam łamanie przysięgi sędziowskiej. Złożył ją ślubując, że będzie stał na straży prawa. Najwyższym prawem Rzeczypospolitej jest Konstytucja RP. Sędzia Mitera przyjmując stanowisko rzecznika prasowego Krajowej Rady Sądownictwa miał świadomość, że organ ten powołano niezgodnie z postanowieniami Konstytucji RP, przerywając kadencję poprzedniej KRS i w sposób nie zapewniający niezależności tego organu od innych władz. Członkowie nowej KRS oraz jej rzecznik Maciej Mitera złamali Konstytucję i nie zmienia tego faktu opinia wydana przez działający niezgodnie z Konstytucją RP Trybunał Konstytucyjny kierowany przez Julię Przyłębską. Zarzucam prezesowi Maciejowi Miterze złamanie ślubowania sędziowskiego, w którym przysięgał że w swoim postępowaniu będzie się kierował zasadami godności i uczciwości. Jego udział wraz z byłym wiceministrem sprawiedliwości Łukaszem Piebiakiem i innymi osobami w tzw. aferze hejterskiej, wymienianie się informacjami z hejterką znaną jako Mała Emi, było niegodne i nieuczciwe. Dlatego wnoszę jak na wstępie”.