Mariusz Kamiński — policją rządzi kryminalista i tchórz bez honoru
Ten film ma na Facebooku tysiące udostępnień, obejrzało go dobrze ponad milion Polaków. W dodatku „przebił się przez bańkę” i komentują go ludzie z pisowskiej prawicy oraz ci, którzy na ogół nie zawracają sobie głowy polską wojną. Tych wydarzeń jednak znów nie zauważają główne media „liberalnego mainstreamu”. Wracają czasy początków naszych miesięcznic, podczas, gdy my sami szykujemy się na kolejną kadencję PiS i wynikające stąd dla nas konsekwencje. Cóż…
Do znakomitego materiału edukacyjnego, którego policjantom dostarczali widoczni tu Magda Pecul-Kudelska oraz Wojtek Kinasiewicz, chciałbym coś dołożyć. Rodacy z prawicy powołują się bowiem m.in. na obecne w mediach obrazy „stanowczości” policji np. we Francji i w Hiszpanii, podkreślając cierpliwość polskich funkcjonariuszy. Mają rację, choć to jest argument w rodzaju „a u was Murzynów biją”. Zapewniam przy okazji, że cierpliwość policjantów — jak zresztą każde ich zachowanie — wynika z politycznych rozkazów, a nie z przepisów prawa. Nie ma więc związku z praworządnością policji, a tylko z politycznym interesem tych, którzy policją rządzą i którym sceny pałowania na ulicach po prostu politycznie się nie opłacają. Co jednak ważniejsze, porównanie „stanowczości” nie wyczerpuje opisu sytuacji. Otóż prawicowi oraz „indyferentni” rodacy stale podnoszą jeszcze jeden częściowo trafny argument: „policjant może zgodnie z prawem wylegitymować każdego”. To także jest oczywiście prawdą. Powiem nawet więcej: policjant może zgodnie z prawem również każdego zastrzelić. Jednakże w jednym i drugim przypadku policjant musi — by tak rzec — dopełnić pewnych formalności. Problem zaczyna się wtedy, kiedy policjant tych formalności nie zna.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Warszawa. 16 osób zatrzymanych za odmowę poddania się bezprawnemu legitymowaniu
Nie chcę histeryzować, daleko mi do tego, a i sytuacja też jest na szczęście od takich rzeczy odległa. Jednak od tego jest ruch obywatelski, by prawidłowość działania organów władzy — również aparatu przymusu — sprawadzać. Również testując to na sobie, co stale czynimy i co robią widoczni tu Magda i Wojtek. Szczęście polega na tym, że jeszcze nie musimy testować znajomości procedur towarzyszących strzelaniu. Skoro jednak policjanci oblewają przy legitymowaniu, problem wygląda poważnie i żadnych gwarancji dotyczących strzelania nie ma.
Jeszcze poważniejszy staje się ten problem, kiedy zwierzchnikiem policji — ministrem — zostaje ułaskawiony przez partyjnego kumpla kryminalista, skazany za przekroczenia uprawnień i nadużycie władzy oraz inne podobne „nieprawidłowości”. Nawet jeśli uznać, że Duda miał prawo ułaskawić Kamińskiego w trakcie procesu, przerywając jego bieg, ułaskawienie jest tylko ułaskawieniem. Nie jest poprawką do wyroku, jest tylko zwolnieniem z kary kogoś, kogo uznaje się winnym i ułaskawia. Być może to zwolnienie z kary może objąć również zakaz pełnienia funkcji publicznych, które kryminalista Kamiński pełni od czterech lat pomimo sądowego zakazu wydanego na lat dziesięć. Pytanie, czy kryminalista może kierować policją pozostaje jednak ważne i wymazać go się nie da. Tutaj ani Duda, ani Piotrowicz z Pawłowicz nie pomogą — chodzi o zwykły rozsądek, którego przecież nie trzeba zapisywać w ustawie.
Idą wybory, więc „taki drobiazg” uchodzi uwadze opinii publicznej, choć demonstrujący starają się ją jednak przyciągnąć, a szesnaścioro z nich bezprawnie „poddano czynnościom”. Co przy okazji wywołuje kolejny problem. Otóż bezprawność przetrzymywania demonstrujących obywateli już kilkakrotnie prawomocnie orzekały sądy. Zdecydowanie więcej prawomocnych wyroków odrzuciło oskarżenia policji o rzekome „nielegalne demonstracje” — nawet wówczas, gdy demonstrujący blokowali cudze zgromadzenia. Sytuacja z prawnego punktu widzenia jest jasna i już doskonale znana. Policjanci dostając rozkaz interwencji powinni więc wiedzieć bez cienia wątpliwości, że rozkaz ten oznacza złamanie prawa, a potwierdzających to wyroków starczy już na grubą książkę. W tej zaś sytuacji jest obowiązkiem policjanta — nie prawem, ale właśnie ustawowym obowiązkiem — odmówić wykonania rozkazu. To oczywiście w dzisiejszej sytuacji wymaga od policjantów odwagi, ale źle się dzieje nie tylko w państwie i nie tylko w policji, kiedy nikt nie ma jaj, żeby się postawić przełożonym gangsterom. Źle dzieje się przede wszystkim w społeczeństwie, kiedy wszystkie takie „drobiazgi” uchodzą opinii publicznej, w tym niezależnym mediom, bez cienia reakcji i jakiegokolwiek sprzeciwu. W ten sposób, krok po kroku, oddajemy tyranom wolności i istotę demokracji. Sami tego chcemy.
PRZECZYTAJ TAKŻE: O 16 osobach bezprawnie zatrzymanych raz jeszcze
Tych, którzy tego jednak nie chcą, zapraszam na jutro (wtorek, 20 sierpnia o godz. 15 lub później — trochę to zwykle trwa) pod Pałac Mostowskich. Stoimy tam z transparentem, który nazywa Mariusza Kamińskiego przestępcą. Plan opiera się na tym, że określenie to jest obraźliwe i stanowi dyshonor dla tego pana. On sam zresztą wielokrotnie zapowiadał, że pozwie każdego, kto go tak nazwie. Właśnie o ten pozew „zniesławionego” kryminalisty chodzi. Jeśli wpłynie do sądu, sąd będzie rozpoznawał — zgodnie ze społecznymi postulatami — przestępczą działalność Kamińskiego, choć to nie on będzie oskarżony. Tego zaś — sądowego procesu — Kamiński zdołał uniknąć dzięki Dudziemu ułaskawieniu i tego nadal unika, nie pozywając nikogo. Chodzi więc o to, by te zniewagi było widać wszędzie i by widzieli je również zwolennicy PiS. Żeby widzieli, że widzi je i ignoruje „znieważony” Kamiński. Wtedy zobaczą, co powinni zobaczyć dawno, choć prawo mają za nic — zobaczą mianowicie pozbawionego honoru tchórza, którzy boi się stanąć przed sądem, czego nie boją się zwykli obywatele. Dla gangsterów u władzy zatem jedno i drugie jest rozwiązaniem kiepskim. Pod jednym wszakże warunkiem — że protest podejmiemy i że raczą go zauważyć media. To drugie wymaga cierpliwości. Jakiej — przekonaliśmy się przy wielu okazjach, od miesięcznic poczynając. Da się wygrać — jak udało się zmusić Kaczyńskiego, by zaprzestał smoleńskiego cyrku pod osłoną kilometrów barierek i tysięcy policjantów, tak da się skompromitować kryminalistę w randze ministra i go utrącić naprawdę, zamiast tylko o tym gadać.
[sc name=”wesprzyj” naglowek=” Buduj z nami patriotyzm obywatelski” tresc=” Twoja pomoc pozwoli nam dalej działać! „]
Mariusz Kamiński to typowy przedstawiciel „polskiej klasy politycznej”. Podobnie jak imiennik Michał, Brudziński, Gowin, Kowal, Kukiz, Czarzasty, Pawlak, Kukiz. Oraz Kaczyński i Tusk.
Zwykli kryminaliści. W państwie bezprawia właśnie tacy mają monopol na władzę. A ORP popiera te zorganizowane partyjne bandy. Zachęcając choćby do udziału w niedemokratycznych i nieleganych „wyborach”.
Więc po co ta hipokryzja. Polacy, którzy nie dali się ostatecznie POPiS-dzielić i tak tych kłamstewk i bicia piany nie kupią.
Joanna Kluzik-Rostkowska w „Kropce nad i”. Z posłanką PO dyskutował europoseł PiS Ryszard Czarnecki (http://www.tvn24.pl)
Klasyczna dyskusja między nierządem a „opozycją”. Głosujmy na Kluzik i na Kowala, czyli panią która socjopatę na prochach lansowała na prezydenta i pana który idiotę samobójcę pochował jako ikonę narodu na Wawelu.
Idź głosuj „obywatelu” na ten syf, by wypełnić swój szmalcowniczy obowiązek.
Primo: bez obelg proszę. Secundo: trzeba umieć na politykę patrzeć trochę szerzej. Kowal będzie w Sejmie potrzebny po wygranych wyborach – a jeśli nie będą na masową skalę sfałszowane przez PiS, to wciąż można je wygrać – bo po ujawnieniu wszystkich nikczemności PiS trzeba będzie utworzyć nową partię prawicową i wtedy Kowal, jako rozsądny prawicowiec, może przejąć tę rolę z paroma mniej skompromitowanymi PiSiarzami. Po depisyzacji, sądowych procesach za zdradę stanu, korupcję, złodziejstwo itd… potrzebna będzie normalna partia prawicowa,bo wyborcy PiSu nie znikną.
Dlatego trzeba przełknąć tę żabę, podobnie z Rostkowską, choć tu łatwiej, bo raz, e kobieta, po drugie lewicowa;)
„Rozsądny prawicowiec” – dobre. Podobnie jak Giertych – „porządny faszysta”. Porządny, bo się zlitował nie chcąc kandydować na wniosek B. Sienkiewicza i D. Tuska.
Te jedzenie ciągle żab przez tzw. „wyborcę” pokazuje jak upodlono i poniżono tego „wyborcę”. Szczają mu od 30 lat partyjni gangsterzy prosto w twarz, a ten musi udawać, że deszcz pada, zmyślać absurdy o szerszych spojrzeniach i wyższych wartościach i wybierać to tatałajstwo jako „mniejsze zło”. Czyli spełnić swój podły, szmalcowniczy „obowiązek”.
Argument prawicy o „stanowczości policji” byłby może poprawny gdyby ta stanowczość była okazywana także w czasie łamania prawa na prawicowych manifestacjach. A tutaj jest dokładnie odwrotnie i policja wtedy pokazuje przedziwną łaskawość, aż po granice absurdu. Reszta to po prostu konsekwencje tego, że policja jest po prostu partyjnym organem represji i niczym więcej, a w szczególności nie jest to formacja porządkowa państwa demokratycznego i możliwe, że nigdy nią nie była i w Polsce nigdy nie będzie. Stąd nie ma problemów by przestępca sprawował nad nią polityczną kontrolę, stąd nie ma też żadnej siły by zmusić „władzę” do wykonania wyroku, którego ta wykonać nie chce, czy przeprowadzić prawdziwe śledztwo w sprawie zamachu stanu czy oszustwa Kaczyńskiego.
Demokracja jest oparta na egzekwowaniu przez rząd praw opartych o tzw. wyższe wartości. W zasadzie, te wartości to była kiedyś domena elit, czy właścicieli niewolników, bo tylko oni mogli sobie pozwolić na rozważania o pieknie, dobru, honorze czy podmiotowosci jednostki. Chrześcijaństwo, potem monarchie „oświęcone”, a w końcu państwa narodowe w miare rozwoju społecznego i upowszechniania się oświaty rozszerzyły prawa na całosc społeczeństwa. Natomiast wyższe wartości, to „Jak cię mogę”, na Zachodzie się upowszechniły, a „Na Wschodzie bez zmian”. Prawa niby są powszechne, ale realizację pozostawiono barbarzyńcom. Dlatego ludzie o mentalności pańszczyźnianej temu nie są przeciwni, bo mają punkt odniesienia, taki jaki mieć mogą, czyli żaden.
No, dobra, wpadnie Pan?
😉
Hmm, YES, YES, YES
Szanowni PAńśtwo,
jak może być to protest liczny i zauważony, jeśli nawet człowiek żywo interesujący się polityką, jak ja, stary NZS-owiec, dowiaduje się o proteście planowanym na wtorek w środę, czyli dzień po? Jesteście świetni, konsekwentni, odważni cywilnie, ale działacie w izolacji, także dlatego, że Wasze cudowne protesty są organizowane bez dbałości o to by dać innym szansę przyjść lub zadecydować by nie przyjść na nie.
Można się tylko pocieszać, że KOR-owców było mniej niż Was, i to wziętych razem z wszelkimi ROPCziO-rzami, KPNowcami, a zmienili oblicze tej ziemi.
Znalazł się wyznawca Macierewicza, założyciela KOR-u i zmyśla swoje pseudohistoryczne bajki a la ruskie zamachy i rewolucje z Warszawy. Ja akurat jestem ze Szczecina i widziałem na własne oczy gdzie i dzięki komu zmieniało się oblicze tej ziemi. Proste tramwajarki w strajkujących tramwajach miały więcej wyczucia politycznego i świadomości geopolitycznej niż dzisiaj ma cała klasa polityczna.
Nie ma takiego zwierzęcia jak „pisowska prawica”, ponieważ PiS to partia pobożnych socjalistów. To, że odwołuje się do historii, tradycji oraz wartości chrześcijańskich nie oznacza jeszcze, że nie mamy do czynienia z lewicą. Jest to partia etatystyczna, która nawiązuje do rządów sanacji. Gospodarczo reprezentuje poziom dna i metra mułu, podobnie w polityce zagranicznej, gdzie przejawia skrajny serwilizm względem USA oraz Izraela. PiS opowiada się za suwerennością Polski jedynie na papierze.