W poniedziałek wysłuchania kandydatów do PE w Łodzi i Warszawie
W Warszawie to będzie już trzecie publiczne wysłuchanie kandydatów do Parlamentu Europejskiego. Poddadzą się mu Joanna Scheuring-Wielgus i Urszula Kuczyńska. W Łodzi na pytania wyborców odpowiadać będą prof. Marek Belka i Anita Sowińska
Wysłuchania publiczne kandydatów do Parlamentu Europejskiego organizują Społeczne Komitety Wyborców, które powołane zostały z inicjatywy Obywateli RP w 10 okręgach wyborczych w kraju. Wysłuchania są transparentne i jednolite dla wszystkich kandydatów.
PRZECZYTAJ o projekcie Obywatele Mają Głos
Zarówno w Łodzi, jak i Warszawie, kandydaci do europarlamentu będą odpowiadali na pytania z zestawu ponad 40., które zostały opracowane we współpracy z organizacjami pozarządowymi, m.in: Stowarzyszeniem 61, Stowarzyszeniem SEDNO oraz Obywatelami RP. Pytania dotyczą ustroju UE, praw obywateli, polityki społecznej, bezpieczeństwa, sieci cyfrowych, klimatu, migracji, polityki zagranicznej, edukacji, ekonomii, kultury, a także planowanej działalności w europarlamencie.
ZOBACZ pytania do kandydatów do Parlamentu Europejskiego
W Warszawie zorganizowane zostały już dwa publiczne wysłuchania kandydatów do PE – pierwsze w poniedziałek 15 kwietnia w siedzibie Agory w Warszawie. Na pytania wyborców odpowiadali prof. Monika Płatek (kandyduje z Wiosny Roberta Biedronia) oraz Michał Boni (Koalicja Europejska). Drugie odbyło się w czwartek 25 kwietnia w klubokawiarni Pożyteczna, wzięli w nim udział Urszula Sara Zielińska (Koalicja Europejska) i Adam Traczyk (Wiosna).
Kolejne dwa wysłuchania czekają nas w poniedziałek 29 kwietnia. W Warszawie organizowane jest spotkanie z Joanną Scheuring-Wielgus (kandydatka Wiosny Biedronia) i Urszulą Kuczyńską (Lewica Razem). Ekspertem będzie Andrzej Leder.
Wysłuchanie zacznie się o godz. 18 w Auli A Collegium Civitas na XII piętrze Pałacu Kultury i Nauki. Bezpośredni udział w spotkaniu możliwy tylko po wcześniejszym zarejestrowaniu na stronie obywatelemajaglos.pl.
Z kolei w Łodzi na pytania wyborców odpowiadać będą prof. Marek Belka (jest kandydatem nr 1 na liście Koalicji Europejskiej) i Anita Sowińska (jedynka na liście Wiosny Roberta Biedronia). Ekspertami będą dr Andrzej Kompa i prof. Władysław Czapliński. Spotkanie poprowadzi Piotr Wesołowski, były wicenaczelny Gazety Wyborczej w Łodzi.
Wysłuchanie rozpocznie się również o godz. 18 w Teatrze Nowym
Oba spotkania będą relacjonowane na żywo na stronie Obywateli RP oraz Video-KOD
.[sc name=”wesprzyj” naglowek=” Pomóż nam walczyć o demokrację i państwo prawa!” tresc=” Twoja pomoc pozwoli nam działać! „]
Jest taki dział logiki, jak pragmatyka logiczna. Swoim zakresem obejmuje m. in. relacje między tym – co „się mówi” i kto „to mówi”. Spłyconą wykładnię dał onegdaj premier PRL Piotr Jaroszewicz, który sobie przetłumaczył: „nie ważne co się mówi, ważne z jakich pozycji”. Tymczasem obie kwestie są ważne, a nawet nierozerwalnie związane.
Pojutrze, w poniedziałek 29 kwietnia ma się odbyć w Warszawie kolejne wysłuchanie kandydatów/-ek w majowych wyborach do PE. W tym p. Joanny Scheuring-Wielgus, która:
– została posłanką do Sejmu RP z ramienia Nowoczesnej;
– w wyniku perturbacji jest obecnie w partii Teraz! R. Petru;
– kandyduje, jak czytam wyżej, z listy Partii Wiosna R. Biedronia.
Może typowy pakiet pytań do euro-kandydatów/-ek warto uzupełnić – w tym przypadku – o dwa dość proste pytania. (1) To w zasadzie z jakim programem ubiega się p. J. Scheuring-Wielgus o elekcję do PE? Bo programy Teraz! i Wiosny nie są tożsame. (2) W której frakcji PE Pani Poseł zamierza zasiąść? Gwoli jasności dodam, że programy frakcji PE też są różne. Jak Kandydatka to syntetyzuje?
Jest możliwość zadania pytania przez internet – pytanie o frakcje już się pojawiało.
Dzięki Pani Magdaleno! Ale…
Zadawanie pytań przez Internę niewiele zmieni w zakresie logicznie przewidywalnych odpowiedzi. Ich – dam sobie gardło poderżnąć, że tak będzie – treść skupi się na wymijającym „wyjaśnianiu” potrzeby pośredniej tego, z czego od lat finansowo egzystuje np. euro-poseł R. Czarnecki.
Sam pomysł „wysłuchań publicznych” oceniałem sceptycznie. Ale dlaczego nie? A co z nich wynika? – że polityk/-czka nie kłamie dopiero, gdy umrze. „Wysłuchania publiczne” to niezła idea. Póki co, nie mają rangi normatywnej. Czyli nic nie wnoszą. Oburzą się zapewne różne NGO-sy. Ale ich głos też jest funta kłaków wart. Jakieś ogólno-prawne przykłady odwrotne?
Wszelkie wybory populistyczne (a takie teraz są) polegają z grubsza na tym: że wybiera się albo białe – albo czarne (tu: poparcie bezpośrednie lub pośrednie dla Kościoła Rz.-K.) – albo bliżej nieznane „sfery szare” (ni to, ni owo).
Wysłuchania publiczne – pseudo-demokratyczne myślątko, które nic nie wnosi. I nie wniesie. Vide, pani Anna Skiba – z Partii Teraz! – nr 1 na liście Partii Wiosna w Podkarpackiem. Znów nie wiadomo o co chodzi? O program partii Teraz! czy partii Wiosna? Człowiek prowadzący mózg uczciwie, ma prawo nie ogarniać. Od Stowarzyszenia Ruch Obywateli RP można chyba wymagać więcej – ale, że nie jestem stowarzyszonym, tak sobie pod nosem bredzę.
Drogi R,
Kropla drąży skałę, ale to wszyscy wiemy i to dość trywialne stwierdzenie. Z mojej wiedzy fachowej podpowiem, że nie da rady przewidzieć docelowej ścieżki cieku, który te krople wydrążą, a ten szlak się potem jeszcze będzie zmieniać.
Nie oczekuj, Drogi R, po tych wysłuchaniach natychmiastowego efektu, ani nie zakładaj z góry, że dasz radę przewidzieć skutki takich wysłuchań. W tym kraju ni stąd, ni z owąd wypalił ładunek agrarnego zabobonu religijno-politycznego, takie echo pańszczyzny i późniejszego parabolszewizmu, dzisiaj zlanych w jeden upiorny paradygmat. Rozzbrojenie tego zajmie wiele lat, bo jeszcze wielu ludzi tak myśli i nie przyjmą naszej „nowej wiary”, gdy ciągle jedynie u władzy szukają wsparcia i nadziei, w zamian za swoje poddaństwo i ostrcyzm, którym kazano im nam serwować.
W końcu się wyzwolą, ale trzeba właśnie ciągle dodawać im te krople, aż zaczną pić czyste H2O ze źródła Hipocrene (bo to tam chłeptały centaury).
„Od Stowarzyszenia Ruch Obywateli RP można chyba wymagać więcej – ale, że nie jestem stowarzyszonym, tak sobie pod nosem bredzę.” – cóż, chcielibyśmy „więcej”. Nawet próbujemy. Z wynikami takimi sobie, między innymi dlatego, że chętnych do robienia tego „więcej” to poza nami nie bardzo widać.
Drogi J.,
chyba jestem za tępy, by rozkminić Twoją – daruj określenie – frazeologię ogólno-filozoficzną. Która, wg mnie, kompletnie NIC NIE WNOSI.
Pani J. Scheuring-Wielgus nie wiadomo co proponuje i za czym się opowiada, JAKI JEST JEJ PROGRAM, poza wskazówką ogólną „WYBIERZCIE MNIE”. Jak zagłosujemy na Nią i zostanie wybrana, co z tego ma wynikać dla Nas? Za jakimi KONKRETAMI ta Pani się opowiada? Za neo-liberalnym Balcerowiczem; za tym samym w wersji Teraz! (analogicznym jak wcześniej w Nowoczesnej); czy kompletnym bełkotem ideowo-politycznym Partii Wiosna?
Nie inaczej rzecz się ma np. w Podkarpackiem – gdzie w analogiczny sposób kandyduje do PE p. Anna Skiba, członek Partii Teraz! – nr 1 z listy Partii Wiosna. Przecież to ewidentny cyrk wyborczy, w ramach którego (i poniekąd słusznie) robią z Nas idiotów. Chodzi o politykierstwo, o stołki i apanaże dosyć sowite. I o ewentualne głosy „baranów”. Takie jak na ulotkach przed wyborami, które roznosiłem w latach 70-tych w czasach PRL. Facet w ciemnych okularach, z batem w ręku. Obok stado owiec. Podpis: ja głosuję bez skreśleń.
Czy przeszłość ma być przyszłością? To ja to serdecznie zgodnie z inicjałami RD-olę!
Pani Magdaleno!
Ma Pani rację, że ogólnie powinno nas być „więcej” i że Obywatele RP robią „więcej” niż ci, którzy nic nie robią (jak ja). W domyśle, powinni angażować się np. w działania ORP. Ale, in fine, w co? W białe róże? – osobiście wolę herbaciane żółte. W siedzenie na jezdni lub w pikiety z transparentami na chodniku? Bez dwóch zdań, rzeczy równie cenne, co kompletnie nieskuteczne. Owszem, manifestują np. anty-faszym – i co z tego wynika dla układu systemowo-ustrojowego? Nic. Poza arcy-słusznym, obywatelskim nieposłuszeństwem i dobrym samopoczuciem.
Każda aktywność publiczna, inna niż wyraźnie lokalna i/lub wąsko tematyczna – która nie jest partyjno-polityczna – to energia i czas stracony. Wiem, że NGO-sy jak ORP – mocno się na to oburzą. I zarzucą takim „nierobom” jak ja, że Oni jednak „coś” robią. Z jakim skutkiem? Poniekąd miał rację C. K. Norwid, że „lawina i od tego bieg zmienia/po jakich toczy się kamieniach”. Ale realnie: mamy lawinę PiS i veni vidi nici z kamieni rzucanych na szaniec. Ciekawe czy i co powiedzą w ramach wysłuchań publicznych kandydatki/-ci – np. n/t niedawnego Unijnego „Paktu mobilności”? Który bezzasadnie (!) uderzy w ok. 600 tys. polskich kierowców i drugie tyle pracowników obsługi. Razem blisko 3,5-4 mln ludności Polski, licząc żony/mężów, dzieci.
Nie ma szans, żeby na ten i inne konkretne problemy wypowiedzieli się rzetelnie euro-kandydaci/-tki, którzy kandydują z partii od Sasa do Lasa lub wręcz wielobarwnie. Nie wiem jak Oni/One to łączą. Z ich „wysłuchań publicznych” nic nie wynika. Poza ciekawym myślątkiem proceduralnym. Ot, zrobiliśmy „więcej”, typu bal charytatywny. NIE. [1] NGO-sy ogólno-publiczne powinny sobie uświadomić, że są w strefie partyjno-politycznej – i będą na tą strefę realnie oddziaływać albo zgrywają rytualnego głupka. [2] Czyli tak czy śmak przystąpią/staną się ogólnie Sojuszem/Partią Kontroli Kapitalizmu. Albo wylądują poza lotniskiem. Tertium non datur.
Pani Magdaleno,
serdecznie pozdrawiam. Dzięki za lekkie i twórcze przywołanie do porządku – RD.
No nie, Drogi R. z tą kontrolą kapitalizmu to już gruba przesada. Tym się ten nasz rodzimy zamordyzm wyróżnia od bardziej współczesnych form, że go drażni konflikt jaki daje doraźny zysk polityczny generowany wpychaniem gotówki w paszcze roszczeniowej gawiedzi, z wolnością jaką daje ludziom posiadanie środków finansowych w wymienialnej walucie. Ze wszelkich sił starają się temu zaradzić; a to nazywają te pieniądze „jarkowymi”, potem straszą nas euro, zakazują sprzedaży ziemi, handlu w niedzielę, bo wzorem jest dla nich autorytarno-opiekuńcze państwo Inków. Tam nie było gotówki, ale też były lektyki SOP, opracowano wzorzec ofiarnej świątyni schodkowej, który upowszechnia się teraz w Warszawie.
Demokracja wymaga sporej ilości luzu, ale też jasnej koncepcji co jest przyzwoite, a co nie, bo inaczej padnie drugi filar demokracji, jakim jest indywidualna odpowiedzialność.
Proszę, Drogi R., nie złość się na tych bardziej niezaleznych politycznych reflektantów, którzy wprawdzie się troche ośmieszają, plotą androny, ale przynajmniej nie odczytują przekazów dnia, to jednak powiew wolnosci. To samo z NGOsami, a ci naiwniacy na ulicach… nie chcesz z nami wystawać, to trudno, bo nam tylko chodzi o pokazanie innym, że pewna mniej nowatorska koncepcja przyzwoitości została jednak w nas.
Pozdrowienia
Nie zrozumieliśmy się. Wysłuchania publiczne są namiastką tego, co faktycznie chcieliśmy robić (realnie oddziaływać na scenę polityczną), a do czego nie znaleźliśmy kumpli w KOD, organizacjach pokodowskich i NGO-sach (a szukaliśmy długo i intensywnie). Sami nie damy rady, nie ta kategoria wagowa. To miałam na myśli pisząc „chętnych do robienia tego „więcej” to poza nami nie bardzo widać”.
A większe zaangażowanie by się owszem przydało. „Pakt mobilności”? 7-go maja jest wysłuchanie Danuty Hubner, można przyjść i popytać, a nie narzekać, że nie ma komu docisnąć (ja nie docisnę, bo nijak się na tym nie znam).
Poza tym pozdrawiam.
Drogi J. – uznajmy, że „gruba przesada” to totalna różnica zdań, która Nas dzieli. Jestem lewakiem, czyli demokratą. Opowiadam się za wolą większości, która bywa głupsza od buta – ale wątpię, że mniejszość może być (jest) intelektualnie bardziej wybitna. Jedno, co mam nadzieję Nas łączy, to jak napisałeś – przyzwoitość. W zakresie danych, analiz, faktów. Tu trudno bronić globalnego turbo-kapitalizmu. Chcesz, to broń. Spoko, mimo różnicy zdań, zabije nas obu. I jeszcze „parę” osób.
W x punktach aktywistyczno-politycznych masz rację. Nie wnikając w szczegóły, ad rem:
[1] Albo globalny turbo-kapitalizm będzie trwał, czyli prędzej lub później rozpieprzy nas na kawałki.
[2] Albo zastąpi go światowa alternatywa typu rewolucja socjalistyczna, na co nie ma szans.
[3] Albo uda się wdrażać reformistyczne (nowe socjaldemokratyczne) kontrole kapitalizmu. Sic!