12 odważnych kobiet sprzeciwiło się faszyzmowi

W sobotę ulicami Warszawy przeszedł Marsz Niepodległości. Na trasie przemarszu stanęła grupa kobiet z transparentem „Faszyzm stop”. – Zamiast służb państwa naprzeciw brunatnej fali stanęły bezbronne kobiety. To był akt bohaterstwa – uważa Paweł Kasprzak

Kobiety zostały zaatakowane przez uczestników marszu – mężczyźni popychali je, kopali, były wyzywane i siłą usunięte z trasy przemarszu narodowców (film z zajścia nakręciła Gazeta Wyborcza – tutaj).

W niedzielę Obywatele RP zorganizowali konferencję prasową, na której opowiedzieli o zajściu. O szczegółach ataku mówiła m.in. Ewa Błaszczyk z Obywateli RP. – Nas tam była garstka. Mieliśmy transparent z oczywistym postulatem. Dla faszystowskiej fali samą prowokacją jest to, że ja żyję. Nie poszłam tam prowokować, poszłam tam władzom mojego miasta, mojego kraju przynieść dowody na to, co jest oczywiste od wielu lat – opowiadała.

– Przed marszem domagaliśmy się wysłania na miejsce obserwatorów z ratusza, którzy z chwilą stwierdzenia przestępstw rozwiążą ten marsz. Istotną treścią tych demonstracji jest mowa nienawiści, są groźby i przestępstwa karalne – argumentował Paweł Kasprzak.

Relacja z konferencji prasowej na TVN24 – tutaj.

Popierasz nasze działania? Wpłać darowiznę!

Mogło się skończyć tak, że cały dzień byłby tylko nazistowski, ale my, baby, zrobiłyśmy im szpasa

– Kinga Kamińska opowiada portalowi OKO.press, jak Obywatelki RP oraz dziewczyny z Warszawskiego Strajku Kobiet zablokowały przemarsz narodowców. Dlaczego kobiety? – Bo facetów to by roznieśli, byłaby jatka – mówi Kinga.
Przeczytaj, jak się przygotowywały i jak znalazły się w środku marszu – tutaj.

Dorota Przerwa