To był narodowy mecz, czy też mecz na Narodowym?

 
Zbliża się dziesiąty dzień miesiąca. Popołudnie. Wolno pakuję aparat, wkładam do małego plecaka butelkę wody, sprawdzam naładowany telefon i zapasową baterię. Domowy azyl opuszczam najpóźniej, jak się da. Gdzieś głęboko szukam zapasów determinacji, a może nawet odwagi