Strategie oporu i przyszłość demokracji – otwarta debata

W najbliższą środę, 5 września, rozpoczynamy cykl spotkań i dyskusji „Pierwsze Środy Miesiąca”. Zaczynamy od prelekcji i otwartej dyskusji poświęconej strategiom oporu wobec władzy aspirującej do totalitaryzmu
 
Dr Katarzyna Kasia, filozofka i socjolożka współpracująca z Kulturą Liberalną, wygłosi prelekcję pt. „Strategie oporu i przyszłość demokracji”, podczas której przedstawi badania ukazujące, jakie formy oporu są długofalowo najbardziej skuteczne.

Spotkanie i dyskusję poprowadzi Wojciech Fusek.

Debata odbędzie się w środę 5 września o godz. 19 w naszym biurze przy ul. Wolskiej 46/48 w Warszawie.

fot. Ewka Błaszczyk/facebook
 
[sc name=”wesprzyj” naglowek=” Pomóż nam bronić polskiej demokracji. Dołącz do nas albo nas wesprzyj!” tresc=” Twoje wsparcie pomoże nam dalej działać! „]
 

8 komentarzy do “Strategie oporu i przyszłość demokracji – otwarta debata

  • 29 sierpnia, 2018 o 23:18
    Bezpośredni odnośnik

    Czy debata będzie w jakiś sposób relacjonowana albo zachowana? Na tradycyjne media nie ma co liczyć, ale może przy użyciu internetu? Niekoniecznie wizja, sama fonia mnie by zadowoliła.

    Odpowiedz
      • 1 września, 2018 o 12:45
        Bezpośredni odnośnik

        Pan Włodek odwala kawał dobrej roboty; kibicuję Wam i wpieram zarówno finansowo jak i duchowo. Jak się jednak okazuje, to co robicie nie jest „bułką z masłem”. Problem w tym, że spora część społeczeństwa jest pasywna. I nawet jeśli kibicuje, to wyłącznie werbalnie w swoim wąskim otoczeniu. A ruszyli by tyłeczki i pokazali pazurki na dowolnym zgromadzeniu… Ja bywam w miarę możliwości, choć zapewne ciągle zbyt rzadko.

        Odpowiedz
  • 3 września, 2018 o 08:36
    Bezpośredni odnośnik

    Proponuję organizowanie takich debat również „na prowincji” np: w mateczniku takich „tuzów” parlamentu jak Pięta. Chętnych nie zabraknie.

    Odpowiedz
  • 3 września, 2018 o 10:38
    Bezpośredni odnośnik

    Pracuję nad debatą z udziałem prof Marcina Matczaka pod hasłem Polska po Pisie jako Wspólnota Wolnych Ludzi, czy to utopia? porozmawiajmy, jeśli jesteście zainteresowani, to możemy to zrobić razem…tanna

    Odpowiedz
  • 3 września, 2018 o 11:51
    Bezpośredni odnośnik

    Chętnie bym wzięła udział w takiej debacie, ale trochę za daleko z mojego Poznania do Warszawy. Ale my tu nie próżnujemy, też debatujemy na aktualnie najważniejsze tematy , kilka dni temu z prof. Ewą Łętowską .

    Odpowiedz
  • 3 września, 2018 o 15:10
    Bezpośredni odnośnik

    Z wielką uwagą przyglądam się rozmaitym propozycjom Polaków dążących do przywrócenia i rozwoju demokracji. Pomysł dotyczący prawyborów jako sprzeczny z obecnie obowiązującą Ordynacją Wyborczą jest nierealny. Należałoby wnioskować o wprowadzenie takich prawyborów do Ordynacji Wyborczej poprzez zbieranie niezbędnej w takim wypadku liczby podpisów na oficjalnym wniosku. Organizowanie ich z własnej inicjatywy, bez zebrania podpisów obywateli domagających się takiej zmiany w OW może jedynie zniechęcić tych, którzy wezmą udział w proponowanych prawyborach, bo będą one po prostu nielegalne. O tym, by obywatele RP mieli w Sejmie swoich autentycznych przedstawicieli trzeba było pomyśleć dużo wcześniej. Jakoś do tej pory nikomu nie przeszkadzało, że kandydatów na posłów oraz zajmowane przez nich miejsca na listach wyborczych ustanawiali liderzy partii parlamentarnych, przez co jeszcze przed wyborami było wiadomo kto zasiądzie w poselskich ławach. Gdyby wojewódzkie oddziały partii parlamentarnych organizowały w każdym województwie prawybory proponowanych kandydatów na posłów i senatorów, kampania byłaby dłuższa i droższa ale posłami mogliby zostać ludzie, którzy w prawyborach otrzymali najwięcej głosów obywateli, zwolenników danej partii. Dlaczego tylko partie? Ponieważ swego czasu zgodziliśmy się aby w Parlamencie reprezentowały wszystkich Polaków partie, które uzyskają wymagany próg wyborczy. Dopiero po ogłoszonych imiennych wynikach prawyborów partie mogłyby tworzyć swoje listy wyborcze, uwzględniając na nich pozycje kandydatów według liczby głosów w prawyborach. Jest to jednak duża zmiana w Ordynacji Wyborczej, którą trzeba wprowadzić albo przy pomocy referendum, albo przez Sejm i Senat. Martwi mnie ten przykład inicjatywy dotyczącej prawyborów, bo oznacza on, że nasza wiedza o zasadach demokracji przedstawicielskiej jest bardzo niewielka. Otóż PiS wyraźnie liczy na to, że Polacy tak naprawdę nie znają ani Konstytucji, ani Ordynacji Wyborczej, nie mówiąc o zasadach jakie obowiązują w demokracji i wyraźnie usiłuje to wykorzystać. Brak edukacji politycznej sprawia, że szczerzy zwolennicy demokratycznego ustroju Rzeczpospolitej mogą w kwestii wyboru strategii oporu i określenia naszej demokratycznej przyszłości paść ofiarą ludzi niekompetentnych lub nawet pisowskich prowokatorów. Zanim zaczniemy omawiać strategie działania na rzecz przywrócenia demokracji w Polsce należy koniecznie poinformować zwolenników demokracji o zasadach prawnych, na których oparła się polska demokracja, tak aby przypadkiem nie wykoncypowano rozwalenia całego państwa w obronie demokracji. Mam nadzieję, że wśród zaproszonych do współpracy specjalistów politologów, socjologów, będą też znawcy prawa, którzy powiedzą nam co i jak można robić w ramach zasad demokracji. Spontaniczne działania w wyborze strategii mogą bowiem przynieść skutek odwrotny od zamierzonego. Zarzucamy PiS-owi działania bezprawne, sprzeczne z zasadami, więc musimy własne działania oprzeć mocno na podstawach prawa i zasadach demokracji. Chyba, że… większość postanowi, by podjąć walkę ale to mogłaby być katastrofa. Starcie w bezpośredniej walce z uzbrojonym po zęby i pozbawionym skrupułów przeciwnikiem może przynieść jedynie klęskę i setki tysięcy ofiar. Nawet opór możemy stawiać w ramach zasad demokracji, w oparciu o obowiązującą Konstytucję i prawo UE. Z kolei debatując o przyszłości demokratycznej Polski winniśmy wiedzieć, że im większa liczba obywateli zaangażuje się w obserwowanie i wymuszanie na rządach decyzji korzystnych dla większości, tym lepsze będą efekty. To brak zaangażowania Polaków w życie polityczne doprowadził do obecnej sytuacji. Ograniczaliśmy się do uczestnictwa w wyborach, pragnąc aby wybrani politycy wszystko wymyślili i zrobili za nas. Zapomnieliśmy o tym, że bez silnej presji obywateli, odczuwanej przez polityków każdego dnia i na każdym kroku, nie mają oni żadnej motywacji do działania. Robią tylko to co absolutnie niezbędne i żadne zmiany nie mącą ich spokoju. To my, obywatele musimy dzień w dzień mówić im czego chcemy i co mają robić, tak jak robią to obywatele krajów zwanych przez nas „starymi” demokracjami. Bez zaangażowania się w życie polityczne i społeczne co najmniej 51% obywateli nigdy nie będzie tak, jak byśmy chcieli. Oni, czyli ci, którym powierzymy rządy, muszą wiedzieć co robią dobrze a co źle, muszą wiedzieć czego chcemy i że nie damy im spokoju póki tego nie dostaniemy. Czekanie aż nam spadnie z nieba dobrobyt za sprawą rządu może trwać dziesiątki pokoleń a i to nie wiadomo czy nas to zadowoli. Trzeba zachęcać ludzi do działania na rzecz demokracji, zachęcać ujawniając zagrożenia i tłumacząc mechanizmy oraz cele tych, których celem jest dyktatura. Moc propagandy stosowanej przez PiS jest wielka, bo korzystają oni z doświadczeń wielu XX-wiecznych partii totalitarnych w tym zakresie i jeśli nie przeciwstawimy jej rzetelnej informacji, i to nie w internecie, ale za pomocą słowa pisanego, to wciąż będziemy mniejszością, egzotycznym marginesem walczącym nie wiadomo o co. Internet dociera do niewielkiej liczby Polaków. Są w Polsce miejsca gdzie zaledwie 3 procent ludzi korzysta z internetu. Może dlatego PiS lekceważy działania obrońców demokracji, że wie iż połowa obywateli jest skazana wyłącznie na TVP i Telewizję Trwam popierającą obalenie demokracji. Edukacja polityczna i zasięg rzetelnej informacji powinny być podstawową strategią obrońców demokracji.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *