Sens Protestu Białych Róż

[nextpage title=”1″ ]
 
Miesięcznice smoleńskie to cmentarny rytuał, państwowo-prywatny, oparty na fundamentalnym kłamstwie, jak większość mitów założycielskich. Rytuał poniżający Polskę i Polaków. Jest to jednak zjawisko wyjątkowo delikatne, a jednocześnie mroczne, dotykające głębokich pokładów podświadomości, ale też najważniejszych norm prawnych i moralnych. Żałobne, ale jednocześnie podszyte groteską – Prezes na dziwnej drabince, lżący ludzi i gadający od rzeczy:  post-prawdy o zamachach i odwiecznych wrogach. Z obłędem w oczach. Są tam członkowie polskiego rządu. Jest to więc centralny symbol upadającej Polski. Polska przeistacza się tu w „failed state”.
 
Przez długi okres nikt przeciw temu zwyrodniałemu rytuałowi nie protestował, być może ze względu na respekt wobec śmierci i szacunek dla cierpień bliskich. Aż w końcu ten polityczno-religijny obrządek przeistoczył się w mit legitymizujący w oczach „ciemnego ludu” władzę Kaczyńskiego. Tu się narodziło państwo PiS-u. I prawdopodobnie z tego miejsca zacznie się też upadek dyktatury Kaczyńskiego. Regularna obecność ObywateliRP właśnie w tym miejscu jest symboliczną artykulacją sprzeciwu wobec kaczystowskiej post-prawdy. Konfrontacja ObywateliRP z religią smoleńską jest kwintesencją polskiego konfliktu: to zderzenie odległych systemów wartości, a protest ObywateliRP jest obroną samej istoty człowieczeństwa – godności człowieka.
 
Źródła godności człowieka tkwią w powiązaniu czterech pojęć: rozumu, prawdy, śmierci i cierpienia. Najpierw mamy więc w tym dniu na Krakowskim Przedmieściu zderzenie rozumu i prawdy z kłamstwem. Inżynierska prawda Komisji Millera przeciwko bredniom Komisji Macierewicza. Post-prawda serwowana przez Komisję Macierewicza, to kłamstwo, które usiłuje legitymizować autorytaryzm. Ale jak zobaczymy dalej jest to też brutalny atak na samą istotę humanizmu. Na chłodne ustalenia inżynierów i naukowców o działaniu systemów technicznych, nakłada się tu bowiem ludzkie cierpienie z powodu śmierci najbliższych. Ale dranie sprawujący władzę za nic mają sobie śmierć i cierpienia ludzi.
 
Grupa osób z ruchu ObywateleRP reprezentuje tu zdrowy rozum i prawdę opisane w raporcie Komisji Millera. Wartości te, to istotne składniki godności człowieka. Tak, te wartości nadal są obowiązującymi paradygmatami człowieczeństwa. Wbrew fali populizmu, który usiłuje w wielu miejscach świata wyłączyć ich działanie, a więc zniszczyć kulturę jaką znamy. Walka na Krakowskim Przedmieściu to walka o sprawy najważniejsze. Warto więc przypomnieć jaki związek istnieje między rozumem i prawdą a godnością człowieka. Poruszamy się tu w strefie spraw państwowych, a więc rozpatrujemy godność na gruncie prawa konstytucyjnego – wspólnego dla wierzących i niewierzących. Ustalmy więc czym jest godność w filozofii naszego prawa.
 
Jest to największa wartość i norma podstawowa, z której wywodzi się cały porządek prawny Polski i Europy. Określa to art. 30 Konstytucji RP: „Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela”. Godność jest źródłem praw człowieka i obywatela, jest normą prawną a zarazem wartością, jest podstawą nauki społecznej Kościoła Rzymskokatolickiego, liberalnych ideologii post-oświeceniowych i nowoczesnej lewicy. W kulturze Zachodu godność wywodzi się z założenia, że człowiek został stworzony „na obraz i podobieństwo Boga”. Współczesna i świecka konstrukcja tej idei wywodzi się od Kanta, który nadał jej sens racjonalny, uznając ją również za wartość absolutną. „W państwie celów” – pisze Kant – „wszystko ma albo jakąś cenę, albo godność. To, co ma cenę można zastąpić przez coś innego, jako jego równoważnik, co zaś wszelką cenę przewyższa, a więc nie dopuszcza żadnego równoważnika posiada godność.” (Uzasadnienie metafizyki moralności”). Stąd też godność człowieka jako kategoria moralna jest także źródłem i uzasadnieniem porządku konstytucyjnego. Wynika z tego obowiązek szacunku dla każdej jednostki ludzkiej i imperatyw jej ochrony. Ochrona godności rozciąga się na dwie sfery życia człowieka – ciało i ducha, implikując nietykalność cielesną i nietykalność duchową.

[/nextpage]

[nextpage title=”2″ ]

 
Na gruncie prawa konstytucyjnego tak rozumiana godność człowieka stanowi najwyższe dobro.
 
„Godności człowieka nie można traktować tylko jako jednego z wielu praw i wolności jednostki. Jest to bowiem ogólna wartość konstytucyjna, stanowiąca źródło, fundament i zasadę całego porządku konstytucyjnego”, stwierdza prof. Leszek Garlicki w podręczniku „Polskie prawo konstytucyjne” i dodaje, że „jest to norma podstawowa (Grundnorm) w sensie logicznym, ontologicznym i hermeneutycznym”.
 
Kant sformułował godność jako swego rodzaju suwerenność jednostki opartą na zdolności rozumowania: „Autonomia jest więc podstawą godności natury ludzkiej i każdej natury rozumnej”.
 
Składnikiem godności jest też prawda jako fundament istnienia wspólnoty ludzkiej opartej na aktach komunikacji. Ludzie komunikują się, a więc przekazują sobie prawdę jako efekt rozumowania. Post-prawda, a więc kłamstwo niszczy w sposób totalny działanie rozumu i wolnej woli. A to są właśnie podstawy godności człowieka. Ścisły związek godności i prawdy podkreślał w swojej twórczości Karol Wojtyła, rozumiejąc go podobnie jak Kant. W tekstach „Znak sprzeciwu” opisuje to w następujący sposób: „Tak więc człowiek jest sobą poprzez prawdę. Stosunek do prawdy stanowi o człowieczeństwie, konstytuuje godność osoby”, i w innym miejscu: „Właściwa człowiekowi godność, ta, która jest mu dana i jednocześnie zadana, wiąże się ściśle z odniesieniem do prawdy. Myślenie w prawdzie i życie w prawdzie stanowi o tej godności”. Przy czym potwierdzenie godności obowiązuje nie tylko „w górę” – jako wiara w Boga, ale także „w dół” – w życiu codziennym i w polityce. (w: „Normatywny wymiar godności człowieka”. Praca zbiorowa pod red. Wojciech Lid, Adam Bielicki).
 
Jak wynika z tych ważnych w naszej kulturze cytatów między prawdą a godnością istnieje nierozerwalny związek. Tymczasem kłamstwo stało się narzędziem panowania Partii – zarówno w micie założycielskim, jak i codziennie w mediach publicznych. Kaczyński i jego świta, ale także hierarchia kościelna, nic sobie z tak rozumianej godności człowieka nie robią. To dlatego między innymi ta władza straciła legitymację do sprawowania władzy (ale jest jeszcze kilka innych przyczyn utraty jej prawomocności).
 
Ale dlaczego właściwie godność znalazła w systemach współczesnego prawa tak absolutną pozycję? Pośrednią przyczyną i wyjaśnieniem są zbrodnie i upokorzenie człowieka przez państwa faszystowskie i komunistyczne w okresie II Wojny Światowej. Ale jest jeszcze inna, głębsza przyczyna i zarazem odpowiedź na pytanie: dlaczego człowiek zasługuje na godne traktowanie przez państwo i prawo? Uzasadnienie to ma ścisły związek z tym, co bezwstydnie eksploatują politycy PiS-u w katastrofie smoleńskiej: ze zjawiskiem śmierci człowieka. Człowiek rozumny spogląda w oczy śmierci i mimo smutku zachowuje godność. Takie uzasadnienie źródeł godności można znaleźć w dziele „Źródła podmiotowości. Narodziny tożsamości nowoczesnej”, cenionego filozofa moralności Charlesa Taylora z Uniwersytetu McGill w Montrealu: „Co jednak dzieje się, gdy, tak jak w nowożytnym humanizmie, nie uznaje się żadnego konstytutywnego dobra zewnętrznego wobec człowieka? Co można powiedzieć, gdy koncepcja tego, co wyższe, wyróżnia pewną formę ludzkiego życia, która polega właśnie na stawieniu czoła odczarowanemu światu z odwagą i jasnością umysłu? Wydaje mi się, że i tu można mówić o pewnym źródle moralnym. Istnieje konstytutywna rzeczywistość, a mianowicie istoty ludzkie zdolne do tej odważnej niezależności. A nasze uwielbienie i cześć dla tych umiejętności daje nam siłę do tego, by móc je w życiu osiągnąć. Można to dostrzec wyraźnie w humanizmie Kanta. Motywem, który umożliwia nam życie w zgodzie z prawem, jest poczucie szacunku (Achtung), którego doznajemy w obliczu samego prawa, gdy pojmiemy, że wypływa ono z racjonalnej woli. Wraz z dostrzeżeniem, że istota racjonalna stoi nieskończenie wyżej niż reszta wszechświata, ponieważ tylko ona posiada godność, przychodzi uczucie szacunku, który daje nam siłę do działania w sposób racjonalny. W teorii Kanta to istota racjonalna jest dobrem konstytutywnym.”

[/nextpage]

[nextpage title=”3″ ]

 
Ale nie tylko Kant uzasadnia konieczność stosowania godności w systemach prawa, łącząc ją z gorzką wiedzą o naszej skończoności; postulują to także inne odmiany humanizmu, jak zauważa Taylor: „Ci, którzy wyznają ten pogląd wierzą zarazem w godność istot ludzkich, która polega właśnie na owej zdolności do tego, by nieustraszenie i bez żadnego wsparcia wytrwać wobec obojętnego ogromu wszechświata, odnaleźć sens życia w zrozumieniu go i przekroczeniu w ten sposób swej bezsensownej egzystencji i bezsensownego miejsca na ziemi. Już Pascal oddał to w swoim obrazie myślącej trzciny. Człowiek może zostać unicestwiony przez wszechświat, lecz jego wielkość w obliczu wszechświata polega na tym, że ginie wiedząc o tym. Coś budzi tu nasz respekt, a ten respekt jest źródłem siły.”
 
Dysponując rozumem, wystawieni jesteśmy na świadomość śmierci i związane z tym cierpienie, na zwątpienie, niepewność i lęki. To z tego głębokiego, egzystencjalnego źródła wywodzi się postulat szacunku dla każdej istoty ludzkiej. Jest to rodzaj solidarności wobec wspólnego losu. Rozum, prawda, śmierć i cierpienie splatają się w życiu duchowym człowieka w nierozerwalny związek, konstytuując jego godność. I właśnie ze zbiegiem wszystkich tych zjawisk mamy do czynienia na Krakowskim Przedmieściu w każdą miesięcznicę smoleńską, której towarzyszy pokojowy protest ObywateliRP. Pokojowy protest, który przypomina nam, że jesteśmy śmiertelnymi istotami, ale istotami obdarzonymi rozumem i godnością.
 
Dla dojrzałego człowieka świadomość własnej śmierci jest nieprzyjemnym faktem. Ale prawdziwe cierpienie wynika dopiero ze śmierci jego najbliższych. Każdy z nas stracił bliskich, każdy zmaga się z tym cierpieniem albo będzie się z tym zmagał. Jesteśmy pod tym względem równi i nie wolno nam pod żadnym pozorem wywyższać jednych cierpień ponad inne. Tymczasem rytuały smoleńskie ustanowiły nekronepotyzm mitem założycielskim tej anachronicznej konstrukcji zwanej IV Rzeczpospolitą; być może dlatego człowiek stający każdego miesiąca na drabince smoleńskiej jest już w oczach większości niegodny zaufania, a dla wielu innych: odrażający, głupi i zły. Pozostanie w polskiej historii współczesną wersją archetypu Króla Popiela, który nie radząc sobie z ciężarem winy, lękiem przed śmiercią i cierpieniem, zniszczył nam demokrację, gospodarkę, a może i pogrążył kraj w wojnie domowej.
 
ObywateleRP odważnie stawiają czoła tym ludzkim, ale niegodnym zachowaniom dyktatora. Nawet symboliczna artykulacja w sferze publicznej prawdy o godności człowieka jest działaniem, które ma ogromną siłę. Zapracowani i zabiegani obywatele powoli zaczynają sobie zdawać sprawę z tego, jakie burze zbierają się na polskim niebie. Każdy, kto jest po stronie prawa i moralności, zrozumie sens pokojowego nieposłuszeństwa ObywateliRP. Protestu, którego wiele mówiącym symbolem są białe róże.
 
Waldemar Sadowski

18 komentarzy do “Sens Protestu Białych Róż

  • 10 stycznia, 2017 o 18:53
    Bezpośredni odnośnik

    Obywatele starają się w ramach walki politycznej ograniczyć prawo innych do demonstrowania i nie ma co dorabiać do tego ideologii, zwłaszcza w tak rozwlekły sposób.

    Odpowiedz
    • 10 stycznia, 2017 o 23:49
      Bezpośredni odnośnik

      Prawdopodobnie podświadomie użył Pan słowa „demonstrowania” zamiast „modlitwy” – a to prosta droga do zrozumienia o co tak naprawdę chodzi Kaczyńskiemu podczas miesięcznic.

      Odpowiedz
      • 11 stycznia, 2017 o 19:09
        Bezpośredni odnośnik

        Nie, dlaczego podświadomie? Jest to chyba demonstracja, być może również z elementami religijnymi (nie wiem, bo nie uczestniczę). To jednak nie zmienia mojej oceny postępowania grupy „Obywatele RP”.

        Odpowiedz
    • 11 stycznia, 2017 o 09:16
      Bezpośredni odnośnik

      Prawo do demonstrowania nie polega na rytuale demonstracji. Ani na tym, że jakaś demonstracja zawłaszcza miejsce demonstracji. Obywatele RP odzyskują Krakowskie Przedmieście (zawłaszczone przez sektę smoleńską) dla Wszystkich Polaków.

      Ludzie wychowani na Twittach każdy poważny tekst uznają za „dorabianie ideologii” i „rozwlekły. O godności napisano tomy, a ten tekst to zaledwie muśnięcie tematu, duży skrót.

      Politycy przyzwyczaili nas do tego, że wszystko jest postprawdą, że nie ma prawdy. Mówią o Wartościach, ale się nimi podcierają.
      Dlatego nie potrafimy uwierzyć, że ktoś może dążyć do Prawdy, że chodzi mu o Prawo i Prawa Obywateli, a nie jedynie demagogię i populizm, że obywatele to nie „ciemny lud, który wszystko kupi”, tylko ludzie, którzy mają Prawa Obywatelskie (z których sa teraz bezczelnie okradani).

      Odpowiedz
  • 10 stycznia, 2017 o 20:43
    Bezpośredni odnośnik

    Pisałem już na FB – mam trudmności z czytanie tej strony. Mam system Windows !0 i używam Chrome.
    Serdecznie Pana pozdrawiam.
    B. Palicki

    Odpowiedz
  • 11 stycznia, 2017 o 23:37
    Bezpośredni odnośnik

    Jak można uważać się za chrześcijanina jeśli niemal zaraz po wszystkich obrządkach i rytuałach w kościele staje się na swej drabince i poprzez oszczerstwa, inwektywy, epitety szczuje jednych ludzi na innych. Podobno prawdziwa cnota krytyki się nie boi, ale każdemu kto ma inny pogląd rzuca się w twarz, że jest chory, nie jest polakiem, patriotą i najczęściej jest żydem. Nie bardzo rozumiem co żydzi mają złego przypisanego do swego pochodzenia czy natury ale warto przy tej okazji przypomnieć tym bardziej, że często się powołują na religię chrześcijańską, że wedle tej religii Jezus był żydem. W związku z tym potępianie żydów jednocześnie stoi w zasadnicznej sprzeczności w ogóle z wiarą chrześcijańską bo to jakby potępiać syna Boga.
    W związku z powyższym tzw. miesięcznice są w istocie tylko i wyłącznie cynicznym wiecem politycznym który jest dokonywany na grobach zmarłych w katastrofie Smoleńskiej. Praktyki tam nie mają nic wspólnego z religią chrześcijańską, a jest jedynie przykrywką na cyniczą grę polityczną i utwardzania najtrwadszego elektoratu PiS. Sprawą całkowicie nienaturalną, nieprzyzwoitą a nawet zwyczajnie obrzydliwą jest odzieranie rodzin zmarłych osób w katastrofie Smoleńskich z szacunku i godności poprzez ciągłe podtrzymywanie napięcia o tej katastrofie do celów czysto politycznych.

    Odpowiedz
  • 12 stycznia, 2017 o 18:15
    Bezpośredni odnośnik

    Na „miesięcznych” gościłem ostatnio dzięki Obywatelom RP. Muszę przyznać, iż wcześniej nie miałem pojęcia, jak zakłamany i jak ohydny jest odbywający się „rytuał” o charakterze jakieś „czarnej mszy polowej”. Niby się modlą, niby chrześcijanie, a wszystko tak naprawdę przesiąknięte na wskroś kłamstwem, oszczerstw ani, kipiące autentyczną, głęboką nienawiścią do bliźniego! Kto nie z nami, ten: zdrajca, złodziej, komunista i Targowica! Banda (głównie starszych) osób, obrzucająca wszystkich dookoła inwektywami, bogato obiweszona symbolami narodowymi, ale za to umiejąca zaśpiewać tylko jedną zwrotkę Hymnu. A potem moment kulminacyjny, Kaczyński przemawiający z tej absurdalnej drabinki, który znowu mówi jedynie o zemście i nienawiści. Ci wszyscy ludzie nie wypowiadają przez ponad godzinę jednego, pozytywnego zdania. Wszystko jest na nie, wszyscy inni niż oni zasługują na więzienie, zsyłkę lub nawet śmierć. To co się tam rozgrywa, to jakiś horror w oparach absurdu.

    Dlatego też, prosiłbym o umiar w ocenie tej chorej sytuacji, osoby, które tam nie były i nie mają pojęcia o tym, jak wygląda ten koszmarny rytuał.

    Odpowiedz
  • 12 stycznia, 2017 o 22:52
    Bezpośredni odnośnik

    Spotkałam się z bardzo krytyczną oceną nowej mody na stosowanie określenia post-prawda. Nie ma post-prawdy, jest kłamstwo- i tyle! Całkowicie się z tym zgadzam. Post-prawda sugeruje, że jakaś część prawdy w tym jest- a nie ma!

    Odpowiedz
  • 2 lutego, 2017 o 12:52
    Bezpośredni odnośnik

    Od bardzo wielu lat mieszkam daleko od Polski i dawno w niej nie byłem. Potrzebujemy dokładnych informacji: (1) Jak daleko od miejsca na Krakowskim Przedmieściu, w którym prezes każdego 10. dnia miesiąca wchodzi na swoją drabinkę znajdują się budynki po przeciwległej stronie? (2) Czy między tym miejscem i ww. budynkami jest „clear space”? (3) Czy dostęp do tych budynków jest łatwy, czy też wymaga specjalnego pozwolenia? (4) Kto zarządza tymi budynkami? (5) Czy są możliwości ewakuowania się z tych budynków tylnymi wyjściami? (6) Czy istnieją przejścia pomiędzy tymi budynkami i jakiego rodzaju? Po otrzymaniu odpowiedzi na te pytania zostaną sformułowane pytania bardziej szczegółowe.

    Odpowiedz
      • 3 lutego, 2017 o 00:52
        Bezpośredni odnośnik

        Nie, pewni profesjonalisci, ktorych celow dokladnie nie znam, zwrocili sie do mnie z prosba o pomoc w uzyskaniu ww. danych. Potrzebuja znac odleglosc w LINII PROSTEJ i wiedziec, czy na tej linii sa jakies galezie, slupy itp. przeszkody. Podobno Google Earth i Google Streets nie wystarcza. Domyslam sie, ze oni potrzebuja urzadzic w najdogodniejszym budynku chwilowa „baze”, latwa do zalozenia i zwiniecia. Zadnych innych szczegolow nie podano mi i zorientowalem sie, ze nie nalezy pytac. Moja usluga dla nich jest calkowicie gratisowa – po prostu uznali, ze mnie jako Polakowi bedzie latwiej potrzebne informacje uzyskac. Nie wydaje mi sie, aby ktorekolwiek pytanie bylo podejrzliwe, bo w koncu kazdy, kto jest na miejscu (w Polsce/Warszawie) moze legalnie i technicznie dosc latwo odpowiedzi dostarczyc.

        Odpowiedz
        • 3 lutego, 2017 o 04:57
          Bezpośredni odnośnik

          Zadawanie takich pytań nam jest nieco niezręczne. Trwa szaleństwo rzekomych zagrożeń z naszej strony. Pytania o linie proste i stojące na nich przeszkody kojarzy się snajpersko i wygląda na podpuchę, choć strasznie naiwną 😉

          Odpowiedz
          • 3 lutego, 2017 o 17:27
            Bezpośredni odnośnik

            Zamieszcze te pytania jako komentarz pod ktoryms artykulem w GW. Przeczyta go znacznie wieksza liczba osob. Moze ktos cos konstruktywnego doradzi. A ze brzmi to „snajpersko”, to zdaje sobie z tego w pelni sprawe. Pewno i inni tez. Niech szaleniec, ktorego to dotyczy zyje w ciaglym strachu. Wszak na to zapracowal (i pracuje dalej). Wszystkim nam wiadomo, ze metodami pokojowymi i cywilizowanymi nie mozna z nim walczyc.

          • 4 lutego, 2017 o 17:45
            Bezpośredni odnośnik

            Zdecydowanie odradzam inne metody, sam ich nie dopuszczając. Nie wolno też grozić

  • 3 lutego, 2017 o 00:06
    Bezpośredni odnośnik

    Probowalem wyslac odpowiedz, lecz moj najnowszy Firefox ze wszelkimi mozliwymi wtyczkami „anty-„, zainstalowany pod Windows 10 Pro 64-bit OEM (EN) „zaprotestowal”, informujac o niewaznym certyfikacie tej strony.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *